Skocz do zawartości

Rafał S

Uczestnik
  • Zawartość

    5 032
  • Dołączył

Wszystko napisane przez Rafał S

  1. Zarówno Roxy Music, jak i Bryana solo znam bardzo wybiórczo - głównie z radia i składanki, którą prawie 30 lat temu kupiłem na kasecie. Nie można mieć wszystkiego. Ale z tyłu głowy wciąż jest myśl, żeby kiedyś kupić coś więcej, bo jak ich słyszę, to zawsze budzą we mnie pozytywne uczucia.
  2. Czas na płytę, którą już anonsowałem w rozmowie z Grześkiem (@Grzesiek202 Ola Mońko - Wherever You Are (Soliton, 2018 r.). Klasyczny amerykański jazz w stylu Blue Note z najlepszego okresu, tyle, że to głównie autorski materiał naszej pianistki. W tym dwa utwory, które zdobyły I nagrody na Konkursie Kompozytorskim im. Krzysztofa Komedy. Wszystko to zagrane bez żadnych kompleksów przez muzyków krajowych (oczywiście poza Allenem). Maciej Sikała - saksofon tenorowy, Jerzy Małek - trąbka, Ola Mońko - fortepian, Michał Barański - kontrabas, Eric Allen - bębny. Już od dość dawna uważam, że lepiej grać dobrze niż odkrywczo. Moim zdaniem bardzo wysoka półka i dziwię się, że nie mówiło się o tym albumie głośniej.
  3. Zawsze ich ceniłem. Marcin, a słyszałeś jakieś solowe albumy Phila Manzanery? Ja mam jedną - "Firebird V11" z 2008 r., nagraną z udziałem Leszka Możdżera. Ciekawe granie.
  4. Żeby zasłużyć na ten tytuł, musisz zacząć liczyć krążki zamiast albumów. Bez tego wypadasz zbyt... skromnie.
  5. Nie jestem wielkim fanem jego śpiewania, więc wybrałem trochę starszy, instrumentalny kawałek, gdzie Grzegorz jest jednym z wielu. Uważny słuchacz usłyszy w jego solówkach bluesowe nutki. I jeszcze coś bardziej kameralnego, też bez wokalu.
  6. Mamy, a przynajmniej było tego trochę jakieś 10-15 lat temu, kiedy jeszcze śledziłem ten temat. Sporo dobrych muzyków, gorzej z autorskim materiałem, szczególnie tekstami (zabrakło następców Bogdana Loebla). Niestety, nawet te najlepsze zespoły, jak J.J. Band (wielokrotnie nagradzany w różnych konkursach krajowych), nie przebiły się na tyle żeby wyjść z koncertami poza małe i średnie kluby. Szkoda, bo instrumentalnie to wysoka półka. Z ciekawostek, jest jeszcze taki fenomen, jak pewien polski wirtuoz harmonijki (bluesowo-jazzowy) grający od wielu lat we Francji, ale nie chcę pisać za dużo, bo nie jestem obiektywny (chodzi o moją dalszą rodzinę).
  7. Sam jesteś fajny. To rewelacyjne granie. Burrell i Turrentine należą do moich ulubieńców. Raya Barretto też mam parę krążków, ale zupełnie innych - nagranych w latach 90-tych dla Concord z jego zespołem New World Spirit. Zresztą polecam - pulsujący latynoamerykański jazz.
  8. Po pierwsze, Davisa było stać na pierwszorzędny towar. Po drugie, wątek jest o polskim jazzie.
  9. Przyjmuję do wiadomości, że masz supermoce. Przyjmuję, ale nie wierzę. Bo nie każdy potrafi się cofnąć do podstawówki.
  10. Nie jestem przekonany. Spójrz, jaki gust mają dzieci. Muzyka, kino, książki? Chcą prostych emocji i to podanych na talerzu. Gdyby wszyscy dorośli cofnęli się do ich poziomu, to kultura masowa zeszłaby do... tego co mamy dzisiaj, kiedy to właśnie dzieciaki głosują lajkami w internecie. Chcesz zobaczyć swoją utopię w realu - rozejrzyj się dookoła.
  11. @KrólKiczu Seba, Witold jest doświadczonym audiofilem ze zdobytą przez lata wiedzą, której brak mi i Tobie pewnie też. Świat byłby idealny gdyby takie osoby dzieliły się nią z nami z łagodną wyrozumiałością. I czasem tak robią, a czasem brak im cierpliwości. Znoszenie okazjonalnej złośliwości nie jest wygórowaną ceną za to, czego możemy się od nich dowiedzieć ciągnąc ich za język (szczególnie przez PW). Oczywiście to tylko moje zdanie. Panowie - wyluzujcie - szkoda, żeby fajni ludzie się ze sobą kłócili. Tym bardziej, że sam na sam pewnie dogadalibyście się bez trudu.
  12. Dla mnie to był żart. Oczywiście złośliwy, ale żart. Masz rację, że nie jestem obiektywny: na pewno odczułbym to inaczej, gdyby ktoś obśmiewał moją Normę czy Haiku. No ale moje wzmacniacze nigdy nie dostały nagrody EISA. Myślę, że wobec nagradzanych można sobie pozwolić na więcej, szczególnie jeśli to rynkowi potentaci. Prywatnie jestem coraz bardziej ciekaw Marantza. Nie pod kątem zakupu, tylko oceny brzmienia i jakości do ceny. Intryguje mnie, że nabywcy nie chcą się go pozbyć, nawet jeśli ich na to stać. Ewidentnie firma musiała coś zrobić dobrze. Obstawiam, że został idealnie skrojony w sensie kompromisowego dźwięku. To spory atut. No i chyba jest solidny, bo nie słyszałem, żebyście je odsyłali do naprawy (jak ja swojego cedeka Cyrusa). W sensie stopy zwrotu za surowce wtórne, na pewno górą jest Haiku ze swoimi wielkimi radiatorami. P.S. Po jakimś czasie robię amnestię i cofam ignorowanie. Z niektórymi nawet się koleguję i czerpię z ich wiedzy.
  13. Dokładnie tak. A swoją drogą - można by wystąpić do Marantza z prośbą o patronat nad forum. Byłyby dodatkowe środki na utrzymanie portalu i aktualizacje.
  14. Ciszej, bo biedny Sean Penn znów zemdleje (pamiętacie "Sweet & Lowdown" Woody Allena?)
  15. Ogólnie podziwiam Twoje podejście, choć jestem zaskoczony, jak daleko się cofnąłeś. Zauważ, że wtedy katalogowanie było zastąpione przez filtry mediów, gustu i płytoteki rodziców, starszego rodzeństwa itp. A wracając do Olesiów - ciekawe granie, nie do końca moje i dlatego nie wiem jak długo utrzymałoby moje zainteresowanie podczas odsłuchu pierwszoplanowego. Natomiast jako tło - jak najbardziej.
  16. Witold - a co sądzisz ogólnie o midwooferach z polipropylenu? Na forach można się spotkać z opiniami, że są ok do średnicy ale nie do basu. Albo że średnica z nich gra sztucznie. (Tymczasem ja jestem pod wrażeniem, jak ten materiał sprawdza się u mnie w Callas i Marcin też na niego nie narzeka na niego w swoich Proximach. )
  17. Tomek, zawsze Cię chciałem zapytać: masz jakieś ścisłe grono bluesowych ulubieńców (rzucisz kilka nazw czy nazwisk)? Czy choćby podgatunek?
  18. Akurat w muzyce szufladki tylko i wyłącznie pomagają. Nam i nieznanym nam wcześniej wykonawcom. Ułatwiają dotarcie do nich. Bez względu na to, czy mówimy o sklepie stacjonarnym, internetowym, portalu aukcyjnym itd. Artyście może się wydawać, że tworzy po prostu sztukę, że on jeden na świecie jest inny, niepowtarzalny i wykracza poza ustalone ramy, a skatalogować da się tylko całą resztę wykonawców, bo przecież nie jego. Ale jego płytę trzeba jednak gdzieś fizycznie postawić. Lepiej lub gorzej, ale trzeba. Rzecz w tym, żeby system szufladkowania był precyzyjny i wielopoziomowy. Jeśli takim Olesiom nie podoba się być w "jazzie", "muzyce etnicznej" czy "muzyce improwizowanej", to droga wolna - mogą się przenieść do przegródki z literą "O". Będzie im tam lepiej? Oczekiwania? Ależ oczywiście. Mam do nich prawo. Bo kupuję muzykę, jak każdy inny towar. Jeśli coś nie spełnia moich oczekiwań, sięgam gdzie indziej. I jest to ok, dopóki nie utożsamiam swego gustu z obiektywną jakością i nie wmawiam innym, że coś jest złe tylko dlatego, że akurat mnie się nie podoba. Chociaż często taka koniunkcja faktycznie zachodzi.
  19. Ja też. Zaznaczam, że to nie ja pytałem tylko @Audio Autonomy. Nie. Trochę mamy tych pianistek, sam niedawno na kilka trafiłem, więc pewnie nie do zgadnięcia w ciemno. Ta, o której myślę gra głównie w USA, choć tę "moją" płytę nagrała w Polsce, dla polskiej wytwórni i w większości z Polakami. Ale stylistycznie to już bardzo amerykański jazz, jest w tym duch Blue Note przełomu lat 50-tych i 60-tych. Wrzucę ją tu za jakiś czas.
  20. Szanuję, ale dla mnie to już nie jest jazz. Zresztą sama artystka się z nim nie utożsamia. Z pianistek jazzowych, to widzę u nas kogo innego i jeszcze kiedyś napiszę więcej, bo płyta, o której myślę, jest chyba mało znana, choć nagrana w znakomitym składzie. Ciekawe czy ktoś zgadnie, kogo i jakie wydawnictwo mam na myśli.
  21. A ja akurat wyjątkowo nie cenię koncertowych Doorsów. Moim zdaniem instrumentalnie byli dość przeciętni w porównaniu z resztą, wymienionych, szczególnie rytmicznie. Chyba tylko Manzarek miał coś więcej do powiedzenia jako muzyk, ale tutaj z kolei dyskusyjny był wybór instrumentów klawiszowych (Vox Continental itp.). W ogóle, uważam, że w dłuższych kawałkach na żywo zwyczajnie przynudzali - dla mnie tam nie było dość treści. Pod względem zespołowego zgrania i poziomu zaawansowania muzyki (jazzowe wycieczki) chyba nikt w bluesrocku nie zaszedł aż tak daleko jak ABB. Może poza Colosseum. Cream - tak, ale było ich tylko trzech, więc to inna kategoria.
  22. U mnie nie, obracam się w kręgu rzeczy bardziej tradycyjnych i przystępnych. Zdziwiłem się, że w ogóle jest to klasyfikowane jako jazz (przeczytałem, że jednak jest). Cóż, byłoby nudno, gdybyśmy wszyscy lubili to samo. Kojarzę inny zespół Jachny - Sing Sing Penelope. To też nie moja muzyka.
  23. Trudna sprawa. Miałem MA Silver 100 z CXA81 - świetna przestrzeń, fajna dynamika i bas, ale dla mnie było trochę za jasno i za twardo. Na to pierwsze pomoże dopracowanie akustyki pomieszczenia, korektor w CXA80 lub dobór kabli. Twardość trzeba zaakceptować, albo wybrać inne kolumny. Na pewno byłoby to połączenie detaliczne i efektowne. Ale jest ryzyko, że również męczące - kwestia gustu i pozostałych elementów z ww. akustyką włącznie. Nie słyszałem pozostałych. Nie brałbym ich w ciemno, bo z Polkami może być podobny problem, co z MA, a z Dynaudio - przesadnie w drugą stronę tzn. za gęsto. Moim zdaniem warto dopisać do listy coś jeszcze dla porównania. Skoro celujesz w duży bas (tak wnioskuję, sądząc po tych 4 propozycjach i metrażu), to może jeszcze Kef R3 (sporo napisano o nich na forum - mają swoich fanów) lub Pylon Diamond 18 (wolniejsze na basie i mniej przestrzenne od Silver 100, ale z przyjemniejszą barwą). Weź wzmacniacz, przejedź się po salonach i posłuchaj.
  24. Przejrzyste i dynamiczne kolumny plus nasycenie i ciepełko hybrydy. Do tego jedno i drugie ponadprzeciętne w swojej cenie i estetyce. Brak słów, sam rozumiesz, że taki system zagrałby Ci pięknem absolutnym. Szkoda, że go nigdy nie posłuchasz, ale przecież nie można mieć wszystkiego. Są priorytety, audio nie jest najważniejsze. Czasem najdzie Cię bolesna tęsknota za niespełnionym marzeniem, ale żyje się dalej.
  25. Jeśli wierzyć opisom, to z Twoim Unisonkiem zagrałyby bajecznie.
×
×
  • Utwórz nowe...