Skocz do zawartości

Rafał S

Uczestnik
  • Zawartość

    3 283
  • Dołączył

Wszystko napisane przez Rafał S

  1. Dzięki za miłe słowa. Jeszcze jedno - przy odsłuchach zabrakło mi czasu na remasterowanego rocka ze spłaszczoną dynamiką. A mam trochę takich płyt. Teraz słucham ich w domu: Silvery nie mają z czego zbudować tu dobrej sceny. A skoro i tak i tak jest dość płasko, to podejrzewam, że stawiające na barwę Diamondy zabrzmiałyby trochę przyjemniej. Oczywiście to już gdybanie.
  2. Ja jestem zupełnie zielony, ale od kilku dni słucham Silver 100 z CXA81 i u mnie to się dobrze zgrało. Wręcz miałem wrażenie, że puzzle nagle wskoczyły na swoje miejsce. Barwę wolałbym od Diamonda, ale poza tym jest świetnie. Mam kable i interkonekt Chord Clearway. Zdecydowanie wolę swojego Cambridge'a z Silverami niż z wcześniejszymi monitorami Opal. A wracając do Twojego wcześniejszego postu, to u mnie też się jeszcze Silvery nie wygrzały i bas na razie nie powala, ale jestem spokojny, że go przybędzie.
  3. Wstawiłem nowy temat, bo sporo tego wyszło i treść nie pokrywała się z poprzednim tytułem (bass refleks do przodu zdążyłem już skreślić).
  4. I. Wstęp (nie na temat) Mój post może nie być miarodajny, bo jestem słuchaczem dość nietypowym: z jednej strony – 45-letnim pasjonatem muzyki z kolekcją ponad 3 tys. płyt, z drugiej – w audio stawiam pierwsze kroki. Przez 24 lata słuchałem muzyki z wieży Denon F07. Miałem do swego Denona ogromny sentyment. Przez pierwsze 20 lat grał praktycznie bezawaryjnie, przez kolejne 4 lata uparcie oddawaliśmy go do naprawy. Z samych CD grał łącznie ponad 25 tys. godzin. Doliczając radio i kasety (zanim dorobiłem się kompaktów), będzie tego jakieś 30 tys. godzin słuchania. Był stałym elementem mojego życia w okresie, gdy niemal wszystko inne się zmieniało. Aż nadszedł czas pożegnania – niedawno odebrał go od nas sympatyczny starszy dżentelmen i teraz F07 zaczął nowe życie w nowym domu. Na przełomie wiosny i lata kupiłem nowy zestaw, z którego teraz prawie nic już nie zostało: Cambridge Audio AXC25 + AXA35 + Pylon Opal Monitor. Przez pierwsze kilka dni mi to wystarczało, bo po przesiadce z Denona otworzył się nowy świat. Ale błyskawicznie zapragnąłem więcej mocy, dołu i dźwiękowej „masy”: miejsce AXA35 zajął CXA61. Jednak nie zagrzał u nas długo miejsca: tandem AXC25 + CXA61 wymieniliśmy na CXC 2 + CXA81. Dzięki temu znów przybyło mocy i skorzystałem w DAC-a na pokładzie CXA81. Ostatnim elementem był interkonekt Chord Clearway zamiast Chorda C-line. Dzięki niemu oczyściłem górę pasma z mikro szumów, ale jednocześnie środek zrobił się za gęsty i jakby ubyło tej góry. Zapadła decyzja o poszukaniu innych głośników – trochę lepszych od Opali i lepiej dopasowanych do Cambridge’a. Była to decyzja o tyle trudna, że zdążyłem bardzo polubić ciepłą barwę jaką Opale nadawały instrumentom, między innymi gitarze elektrycznej w solówkach. Początkowo skłaniałem się ku wyborze ciut jaśniejszych monitorów i pytałem o nie tutaj. https://forum.audio.com.pl/topic/82905-monitory-z-bass-refleksem-z-przodu-do-ca-cxa81/ Jednak pierwsze testy (o których już pisałem obficie w wątku z linku powyżej) i uważniejsze odsłuchy bieżącej konfiguracji wykazały, że nie tędy droga. Ostatecznie zawęziłem zakres do dwu monitorów w temacie. Na tym etapie miałem już przygotowane miejsce na standy i sporo przestrzeni z tyłu – przestałem się więc bać głośników z dużym basem i dmuchających mocno do tyłu. II. Warunki odsłuchu w salonie audio Lokalizacja: Pokój 4 na 4 m, kształtem zbliżony do mojego, dobrze wygłuszony. Głośniki ustawione od lewej: Diamond, Silver, Diamond, Silver. Gorsza symetria scena, ale sprawiedliwi, bo każda z par była rozstawiona na jakieś 2.5-3 metry. Podobna była też nasza odległość do linii głośników. Konfiguracja: 1) transport CD Marantz (nie było mojego CXC), 2) mój interkonekt Chord Clearwy 3) CXA81 4) Dwa różne zestawy kabli głośnikowych: Van den Hul oraz Cardass. Nie mieli dwu identycznych zestawów kabli, ale obeszliśmy ten problem, zamieniając kable w połowie testów. Na początku Diamondy grały przez Cardassa a Silvery przez Van den Hula – potem odwrotnie. III. Materiał muzyczny i wrażenia Tym razem tylko 10 płyt, ale nie wszystkie będę wymieniać. Wybrałem te które: a) pokazywały coś, czego nie chciałbym stracić przy nowych głośnikach lub b) sprawiały wcześniejszym głośnikom trudności 1) Don Airey – One of a kind. Mocny hardrock w tradycji Deep Purple / Rainbow z gitarą Simona McBride’a. Taka sobie realizacja. Diamondy spisały się nieźle. Wszystko poprawnie, a gitara McBride’a miała ciekawą barwę. Ale Silvery wypadły lepiej. Bardziej wysunęły wokal do przodu, odseparowały gitarę od klawiszy. Zaakcentowały sekcję rytmiczną. Hammond zyskał piękne wibrato. Silvery! 2) Gov’t Mule – Revolution come, revolution go... Miałem tu spore oczekiwania. W wydaniu Diamondów gitara Warrena zabrzmiała bogato i porywająco. SIlvery nie umiały tego oddać – było ciut za twardo, nie czuło się tak bluesowo-southernowej proweniencji Warrena. Za to kapitalnie zbudowały scenę i rozmieściły na niej zespół. Znów miały lepsze brzmienie sekcji i klawiszy niż w wykonaniu Diamondów. To ostatnie stawało się powoli ich znakiem rozpoznawczym w moim porównaniu. Remis ze wskazaniem na Silvery. 3) Lucinda Williams – Ghosts of Highway 20. Bill Frisell w jednym kanale, Greg Leisz w drugim. Piękne przestery i pogłosy. Wspaniały klimat. Asystujący mi p. Robert ze sklepu zrobił sobie zdjęcie okładki, żeby móc do niej wrócić. Polecam na testy i do słuchania w domu! Diamondy zagrały to bardziej tajemniczo, gitary mocniej nasycone a dźwięk spowity delikatną mgiełką. Silvery – bardziej przestrzennie i detalicznie, ale też zachowały nastrój. Remis. 4) Quartado 2 – polski jazzrock z Marcinem Wądołowskim na gitarze i młodym Łossowskim za bębnami. Diamondy znów miały świetną barwą gitary. Niestety zaliczyły wpadkę, jeśli chodzi o bas. Był za wolny i nie poradził sobie z groove’m. Silvery odegrały to bez problemu, przy czym gitara też brzmiała nieźle, klawisze jeszcze lepiej, a scena dwa razy szersza niż u Diamondów. Silvery! 5) Kelly Joe Phelps – Slingshot Professionals. Gitarzysta i wokalista z pogranicza bluesa i folku. Wspaniałe elektro-akustyczne granie, łagodne i przestrzenne. Gościnnie Bill Frisell. Oba wykonania znakomite. Diamondy miały marginalnie lepszą barwę. Silvery znacząco lepszą przestrzeń i równowagę tonalną. Remis ze wskazaniem na Silvery! 6) Gerry Mulligan – Dragonfly. Telarc, 1995. Plejada gwiazd: Scofield, Grover Washington Jr, Warren Vache. Spory skład, ale nie ma tłoku, bo instrumenty wchodzą po kolei i grają naprzemiennie. Znów ciekawa płyta na testy, bo dużo barw i ładne faktury. Znów też p. Robert pstryknął sobie fotkę okładki. Diamondy powinny były to wygrać. W końcu barwa to ich atut. Ale przewaga Silverów, jeśli chodzi o przestrzeń była ogromna, a barwę też miały całkiem całkiem. Głośniki zniknęły i znalazłem się w klubie jazzowym. Silvery! Kolejne płyty przynosiły podobne wrażenia. Piękna barwa Pylonów przegrywała z większą sceną i dynamiką Monitor Audio. Słuchałem, podliczałem punkty i serce mi się krajało, bo powoli docierało do mnie, że wymarzonych Diamondów jednak mieć nie będę. Przy całej swojej klasie i wyrafinowaniu gorzej zgrywały się z Cambridgem. Po zmianie kabla zagrały cit szczuplej i lepiej. Ale z kolei SIlvery wypadły świetnie z obydwoma kablami. I to dawało do myślenia. Z nimi miałem możliwość ruchu. IV. Podsumowanie i wnioski Powiedziałbym, że to dwa przeciwstawne podejścia do muzyki. Diamondy z CXA81 brzmią jakby zaprojektował je idealista. Instrumenty wciągają barwą, ale ta barwa nie bierze się znikąd. Muzycy dostają dla siebie dość sporo miejsca w środkowych rejestrach. W rezultacie zaczyna brakować wolnej przestrzeni między instrumentami, robi się ciasno i scena się kurczy. Z kolei Silvery grają jakby wymyślił je cyniczny cwaniak. Niemal słyszę jego myśli: „Trzeba dać ludziskom sporo basu i to nie za wolnego, żeby mogli sobie przytupywać. Góra też musi być w miarę wyraźna. Środek można odchudzić, żeby zrobić miejsce na scenie. Barwa na tym straci, ale niezbyt dużo, zresztą kto dziś skupia się na brzmieniu instrumentów. Grunt, że będzie przestrzeń i dynamika!” I – wstyd przyznać - ten zimno kalkulujący drań mnie przekonał. Wiedziałem, że gdybym kupił Diamondy to bym je pokochał. Ale byłaby to trudna miłość. Codziennie musiałbym im wybaczać brak przestrzenności i zbytnią ociężałość środka – obydwa spowodowane niefortunnym połączeniem z CXA81. Mógłbym z tym walczyć zmieniając okablowanie – przede wszystkim zbyt tłusty interkonekt Chord Clearway. Może by się udało. Ale Diamondy zasługują na więcej. Powinny mieć partnera lepiej dopasowanego niż mój Cambridge, przy którym nie rozwiną w pełni skrzydeł. Gdybym mógł cofnąć się do czerwca, to zacząłbym od kupna Diamondów, a potem dobrałbym do nich całą resztę, tak żeby naprawdę poszybowały. Wybór Silverów był małżeństwem z rozsądku. W tym związku już na starcie była przestrzeń, równowaga i zdrowa dynamika. Mogłem na luzie poczekać na wygrzanie, potem ewentualnie dopieścić szczegóły barwy zmianą kabli sygnałowych. Przekonałem się też, że Silvery dobrze radzą sobie z bardzo różną muzyką, choć oczywiście mają swoje preferencje. Dziś wiem już, że zgodzą się pomasować obolałe skronie akustycznym plumkaniem i eterycznym żeńskim wokalem. Przejdą też dość gładko przez skomplikowane faktury. Ale tak naprawdę tylko czekają, żebym nieopatrznie zostawił na wierzchu płytkę z czymś ostrzejszym. Wtedy same wepchną ją do napędu a potem urwą mi łeb. Podejrzewam, że forumowi spece S4Home czy Q21 uśmiechają się pobłażliwie czytając moje słowa, bo wiedzieli to wszystko już na starcie. Piotr przypominał: „posłuchaj Silverów, posłuchaj Silverów”. Q21 nie musiał przypominać. Wystarczy, że konfiguracja CXA81 + Silver Monitor 100 figuruje jako jeden z polecanych zestawów w jego sklepie. Po czasochłonnych poszukiwaniach, nocnym czytaniu recenzji i zaangażowaniu forumowiczów w końcu doszedłem do tego, co w zasadzie miałem podane na talerzu jako bezpieczny zestaw dla klienta z ulicy. Oczywiście nie żałuję czasu spędzonego na szukaniu, bo teraz słucham swojego zestawu bardziej świadomie i z większą satysfakcją. Cieszę się też, że miałem okazję po drodze zetknąć się np. z Carinami Elaka – dzięki nim mogłem skreślić z listy kilka innych głośników grających obfitą lub ostrzejszą górą (Pylon Ruby Monitor, Audiovector QR1, Usher czy 706 i 707 ze stajni Bowers & Wilkins). Wiem też, że nie dla mnie świetny AP Classic 3. Stąd moje serdeczne podziękowania za wszystkie rady po drodze. Oczywiście szczególnie dla Kolegi Sandurskiego, Piotra S4Home i nieocenionego Q21. Silvery dają mi komfort codziennego słuchania nie schodząc nigdy poniżej przyzwoitego poziomu. Czasem zachwycą czymś więcej. Za Diamondami już prawie nie tęsknię...
  5. Nie zrozumieliście bo na razie nie podałem tej informacji. Słucham właśnie muzyki z nowych głośników, a Opale są już spakowane. Chcę napisać na spokojnie trochę więcej, a to wymaga czasu.
  6. Dziś byłem na odsłuchu: Diamondy 18 kontra Silvery 100. Kilka godzin później spakowałem do kartonu swoje Opale. Po powrocie z urlopu je wystawię. To naprawdę niezłe głośniki, grające barwą, z którą zacząłem się utożsamiać. Mam nadzieję, że trafią w dobre ręce. Wielkie dzięki dla wszystkich, którzy mi pomogli.
  7. Zmotywowaliście mnie. Wczoraj przearanżowaliśmy wnętrze naszego saloniku. Z segmentu RTV odkręciliśmy jedną z trzech części, resztę wycentrowaliśmy i zrobiło się miejsce na standy i odsuwanie od ściany. Trochę się tylko martwię, że ewentualne standy będą ciut niższe od segmentu i doły monitorów będą poniżej linii szafek. Ale może kolce to wyrównają. A dziś właśnie wróciłem z odsłuchu (tym razem w sklepie). Niestety nie mieli ani MA Silver 100 ani Diamondów 15. Porównywałem AP Classic 3 (wyjście A) z Diamondami 18 (wyjście B). Mieli CXA81 i CXC. Wziąłem swój interkonekt. Tylko kable głośnikowe były inne (Melodika zamiast mojego Chorda Clearwaya) Classiki wygrywały przestrzenią i detalami. Pod tym względem były prawie jak Cariny Elaca. Do tego, w porównaniu z Carinami miały dość przyjemną górę. Świetne kolumienki. Brzmienie z CXA81 wciąż ciut za jasne, ale naprawdę tylko ciut. Do skorygowania kablami. Jedyny zarzut: choć była przestrzeń, to w ramach tej przestrzeni same instrumenty wydawały się trochę płaskie, momentami lekko bezpłciowe. Diamondy, podobnie jak moje Opale - brzmienie trochę za ciemne. Zauważalnie mniej detaliczne od Classików (choć wyraźny postęp w stosunku do Opali). Zabrałem ze sobą 12 płyt pokrywających z grubsza całe spektrum mojej muzyki - od łagodnego jazzu po hard rocka. Odsłuchałem przynajmniej po 1 numerze z każdej. Przełączałem się w trakcie utworów z jednych monitorów na drugie. Czasem potrzebowałem pełnych dwu kawałków (szybszy i spokojniejszy), a czasem wiedziałem swoje już po 1-2 minutach. Wynik: 10 do 2 dla Diamondów. 8 zwycięstw i 4 remisy. Od strony czysto technicznej Classiki były lepsze (mimo słabego wygrzania). Ale pod względem emocji, zwykle nie było wątpliwości - Diamondy zabijały barwą i klimatem. Jak tylko przełączałem na wyjście B pojawiała się myśl: to moje brzmienie. Mimo niedociągnięć, zdawały się mieć więcej charakteru. Nie wiem tylko jak będzie w domu (robią problemy z wypożyczeniem). Z ewentualnym nadmiarem basu w razie czego jakoś sobie poradzę, gorzej z tym lekkim przyciemnieniem. Być może wymiana kabli głośnikowych na jaśniejsze załatwiłaby sprawę. A może nie. Spróbuję jednak pożyczyć te Diamondy choćby na kilka godzin. Dobrze byłoby też porównać je z wersją 15 (Sat). No i jest spore prawdopodobieństwo, że MA Silver 100 okazałyby się mocnym kontrkandydatem, tylko musiałbym je bezpośrednio zestawić z Diamondami, czyli mieć to i to w jednym salonie. Ciąg dalszy w następnym odcinku. A tymczasem: czy ktoś jest w stanie opisać krótko podstawowe różnice brzmieniowe między Diamondami 18 i 15? No i jak będą się do tego miały MA Silver 100? Ponownie dziękuję za rady i pozdrawiam Rafał
  8. Diamonda Monitora jednak wypróbuję, zacznę chyba od 15-tki. Ale dzięki za tę uwagę - odnotowałem. Zależy mi na miękkim brzmieniu z wyraźnym środkiem, łagodną górą i umiarkowanym basem. Co do tej góry i środka: chodzi o to, żeby Gibson ES-335 brzmiał jak Gibson, a nie jak Strat. (Cariny z Cambridge'm zniekształcały barwę). Jak obstawiasz - który z nich mi to da i powinien trafić do mnie na początek? Classic 3 czy Silver 100? Pozdrawiam serdecznie Rafał
  9. Dziękuję. Dopiero teraz doczytałem, że to o 15-tkach, czyli Satach. W międzyczasie sam postanowiłem je sprawdzić, ale to już we wrześniu, bo przed wyjazdem wakacyjnym nie zdążę. Czy będą dobrze grały bez jednostki centralnej? Na ile minimalnie mogę je dosunąć do ściany, jeśli nie będę słuchał zbyt głośno - 30 cm? Czy też można w nich zatkać bas refleks?
  10. Pożyczyłem i podłączyłem do CXA81 monitory Elac Carina. Na papierze mnie zachwyciły. Przy wypożyczaniu sprzedawca uprzedził, że choć są z ekspozycji, to mogą nie być dość wygrzane i żebym eksploatował je przynajmniej 50 godzin. Powiem szczerze - nie dam rady wytrzymać tak długo. Nie wytrzymałem nawet dwu godzin. Zmieniałem płyty - cały czas to samo: - bardzo detaliczne (usłyszałem na płytach szczegóły, o których nie miałem wcześniej pojęcia), - wyraźna scena, - krótki, precyzyjny bas, - wycofana średnica, - upiornie wysoka i mocna, świdrująca uszy góra. Zaznaczam, że dotyczy to mojej konfiguracji sprzętowo-kablowej i nie stanowi krytyki tych - z pewnością świetnych - monitorów. Wierzę też, że wygrzanie poprawiłoby brzmienie. Ale nie sądzę, żeby ta góra nagle zniknęła. Do tego wycofana (w porównaniu z Opalami) średnica - to nie jest moja bajka. Wygrzewać można coś, co choć trochę nas kusi, a tutaj oboje z żoną błyskawicznie powiedzieliśmy: "nie". W moim przypadku może to być dodatkowo kwestia nadwrażliwości na wysokie częstotliwości. Niemniej bardzo dziękuję za tę propozycję. Dzięki sprawdzeniu jej lepiej zrozumiałem czego szukam: trochę lepszych Opali. Idealnie byłoby gdyby miały ciut mniej dolnej średnicy, która zaciemnia obraz i nie za dużo basu. Ale ogólnie chodzi o korektę tego kursu, a nie zdecydowany zwrot. Wydaje mi się, że muszę wrócić do wcześniej odrzuconych rozwiązań: 1) Pylon Audio Diamond Monitor 18 (i zatykanie bas refleksu gąbką) lub 2) Pylon Audio Diamond Monitor 15 (Diamond Sat). O tym pierwszym czytałem dość sporo. O drugim prawie nic, bo nie mogłem znaleźć. Jakby nikt nie traktował go serio w kategoriach audio. Skoro wolę mniej dołu (w tym mniej basu), to może powinienem rozważyć Sata. Jak sądzicie? Pozdrawiam wszystkich i jeszcze raz dzięki.
  11. Na tym się oczywiście nie znam. Natomiast dodatkowy aspekt jest taki, że kolumny o głębokości 22-23 cm postawione w miejsce moich Opali (28 cm) będą od razu o te 5-6 cm dalej od ściany. Pytanie: czy odległość 23-24 cm zamiast 18 cm zrobi różnicę? Czy to są "bezpieczne" odległości przy cichym i średnim słuchaniu, czy też już odczuję negatywny wpływ ściany na brzmienie całości? Druga sprawa (choć może związana z tym co wyżej). Wciąż testuję bieżący zestaw (CXA81 + Opale), żeby lepiej zdiagnozować problem. Ostatnio z pomocą kolegi, który sam ma pięknie brzmiący zestaw z trochę wyższej półki. Słuchaliśmy długo bardzo zróżnicowanej muzyki i stwierdziliśmy zgodnie, że (pomijając kwestię detaliczności) moja konfiguracja brzmi zbyt ciemno. Zastanawiam się z czego to się bierze. Opale nie są może idealnymi monitorami do CXA81, ale jednak powinno to mieć lepszą równowagę tonalną niż ma teraz. Rozumiem, że Elac Carina zagra trochę jaśniej od Opali. Pytanie: na ile jaśniej? Co, jeśli nie dość? Czy jest sens rozważać do CXA81 monitory jednoznacznie jasne? Z tego co czytałem na forum - absolutnie nie. Ale mam wrażenie, że (wbrew logice) u mnie w domu Cambridge nie gra jak Cambridge tylko jak znacząco ciemniejszy wzmacniacz. Efekt pomieszczenia? Brzmienie "zmroczniało" jeszcze kiedy wymieniłem interkonekt z Chord C-line na Chord Clearway. Po tej zmianie góra się oczyściła, ale jednocześnie przybyło dolnej średnicy i basu, więc w rezultacie w moim odbiorze tej góry jest relatywnie mniej. Wiem, że wszyscy odradzaliście taką konfigurację, ale czy to możliwe, żeby w moich warunkach dobrze zagrał np. zestaw CXA81 + Audiovector QR1? Jest w ogóle sens pożyczyć coś takiego i przetestować w domu?
  12. Aż milo czytać, jak się dyskusja rozwinęła. A wracając do Cariny: wiem już od Was (i z recenzji w sieci) jak jest z tym basem i górą ze wstęgi. Dzięki. A co ze średnicą? Oczywiście zależy od wzmacniacza, ale jaka tendencja: schowana, czy do przodu? Bardziej słychać jej górną czy dolną część? Wysokie tony łączą się ze średnicą czy też odrywają od niej?
  13. Wielkie dzięki za ten smakowity opis - ale mi Kolega narobił apetytu. Jeszcze jedno pytanie do znających Cariny - jak z ilością basu? Nie przytłacza? Rozumiem, że jest szybszy niż np. w Diamondach Pylona, ale czy jest go trochę mniej (chciałbym żeby było mniej). A w porównaniu z np. Audio Monitor Silver 100? Wiem, że to wszystko są dobre głośniki do Cambridge'a tylko żeby nie przebasować...
  14. Ponownie serdecznie dziękuję. Znalazłem w sieci superlatywy na ich temat, ale widzę też, że są drogie (poza wstępnie nakreśloną granicą) i do tego nie wiem czy nie będą zbyt jasne dla CXA81. No i nie do końca rozumiem, za co się płaci. Przy Elakach - za wstęgi. A tu? Za to, że są tak małe? Za limitowaną serię? Za wykonanie w GB (brytyjska siła robocza nie należy do najtańszych). Oczywiście kusi mnie to, że można je postawić 15 cm od ściany, więc też je dopisałem do listy.
  15. Bardzo dziękuję. Skoro są już dwa głosy za Elac Carina bs243.4, to postaram się je pożyczyć i posłuchać w domu. Widzę, że cenowo są blisko mojej górnej granicy, więc różnica jakościowa musiałaby być znaczna, żeby uzasadnić taki zakup. Zresztą nie chodzi tylko o pieniądze (finansowo mnie na nie stać) - nie chciałbym sprofanować dobrych głośników stawiając je za blisko ściany czy łącząc ze zbyt słabą elektroniką. Ale po tym co napisaliście (i doczytałem potem w sieci) zaczęły mnie kusić. Co do KEF Q 350, to zetknąłem się z opinią, że są raczej do łagodniejszej, wolno zmiennej muzyki (rozumiem, że Kolega tego nie potwierdza?). Oczywiście takiej muzyki słucham dużo (może nawet głównie takiej), ale poprawy oczekuję przede wszystkim na innym obszarze. W uproszczeniu - żeby remastery Led Zeppelin (i wielu mniej znanych kapel z epoki) zabrzmiały z klasą i pazurem. Bo np. Bill Frisell brzmi u mnie dobrze już teraz (choć oczywiście i tu nie pogardzę przyrostem jakości).
  16. Dzień dobry wszystkim, Dość długo szukałem w sieci (również na tym forum) wskazówek jak rozwiązać mój problem. Nie znalazłem więc pozwalam sobie zapytać o to tutaj. Obecnie mój tor to: CA CXC v2 -> Chord Clearway 0.5m -> CA CXA81 -> Chord Clearway 2.5m -> PA Opal Monitor. Słucham w warunkach: - pokój 18 m^2 (4 m na 4.5 m), twarde ściany, około 2.6m do sufitu - głośniki przy krótszej ścianie (4m), mniej więcej na wysokości głowy słuchacza, odsunięte od siebie o około 3 m, od ściany o około 20 cm (ustawione lekkim skosem, wewnętrzna krawędź tylnej obudowy - 18 cm od ściany, zewnętrzna – 23cm), sporo wolnej przestrzeni po obu bokach, około 40 cm wolnego miejsca w górę. Niestety nie mogę odsunąć głośników bardziej. - miejsce odsłuchowe tworzy z głośnikami trójkąt równoramienny: około 3m miedzy głośnikami, około 4m od każdego z głośników do słuchacza) - głośność słuchania: mała lub średnia (mam dość wrażliwy słuch) Słucham wyłącznie płyt CD, których mam dość dużo: jazz (swing, bebop, cool, hardbop, soul-jazz, latin i fusion), blues (od akustycznego do cięższego blues-rocka), klasyczny rock przełomu lat 60-tych i 70-tych i nowszy rock w tym stylu, folk, roots, americana itp. elektro-akustyczne gitarowe granie. Bieżący zestaw z grubsza mi odpowiada, ale chciałbym wycisnąć więcej z CXA81. Mogę wydać na nowe monitory 3-4 tys. zł., ewentualnie trochę więcej, powiedzmy maks. 5 tys. Przy czym nie chcę przepłacać za głośniki, których potencjału nie wykorzystałbym w tej konfiguracji. Rozsądek mówi mi, że wstęgi to byłaby przesada przy CXA81, ale może się mylę. W tej chwili mam miękkie i ciepłe brzmienie, które lubię i które sprawdza się przy większości płyt. PROBLEMY: - bas odrobinę zbyt wolny przy szybkich hardrockowych numerach - wyraźnie słabsza separacja i brzmienie instrumentów przy gęstych aranżacjach (np. dużo gitarowych riffów + klawisze, duży skład z kilkoma lub więcej dęciakami itp.) CO CHCIAŁBYM UZYSKAĆ (w porównaniu ze stanem obecnym) - BAS: ilościowo raczej nie więcej niż dają mi obecnie Opale. Jakościowo: trochę większą precyzję i kontrolę w szybszych tempach. - ŚREDNICA: podobna do obecnej. Może trochę więcej jej górnej części. - WYSOKIE TONY: ilościowo tyle ile mam, lub trochę więcej ale bez zbytniego rozjaśniania całego brzmienia. - Lepszą separację i wyrazistość przy gęstych aranżacjach i szybkich tempach. Czyli ogólnie szukam lepszej wersji tego, co już mam. Oczywistym dopełnieniem CXA81 byłyby PA Diamond Monitor, ale boję się nadmiaru basu. Nie dam rady wystarczająco ich odsunąć od ściany i jednocześnie nie chcę zatykać gąbką bass refleksu, za który miałbym wcześniej zapłacić. Podobnie z innymi głośnikami pokrewnymi brzmieniowo - wszystkie chlubią się potężnym basiskiem. Stąd pomysł na monitory z bass refleksem z przodu. Sęk w tym, że prawie wszystkie, które znalazłem w sieci (PA Ruby Monitor, AV QR1, Focal Aria 906) są opisywane jako jasne, chłodne i często z krótkim, suchym basem (czy to naturalna konsekwencja bass refleksu z przodu?). A ja chciałbym jednak więcej ciepła i miękkości, tylko żeby bas nie zdominował całości. Nie wiem czy mój problem jest w ogóle rozwiązywalny na poziomie czysto sprzętowym. Jeśli ktoś może mi doradzić jakieś monitory, to byłbym wdzięczny za propozycję. Wszystkie opinie są mile widziane. Dodam, że mieszkam w Trójmieście i prawie na pewno kupię sprzęt lokalnie, więc niestety raczej nie będę mógł się odwdzięczyć zakupem forumowym ekspertom z branży z innych miast. Pozdrawiam.
×
×
  • Utwórz nowe...