Skocz do zawartości

Rafał S

Uczestnik
  • Zawartość

    3 317
  • Dołączył

Wszystko napisane przez Rafał S

  1. Dlatego oglądamy dalej, licząc na rozwój. No i dla muzyki.
  2. Obejrzałem pierwszy odcinek pierwszego sezonu i sam nie wiem. Nic mnie specjalnie nie drażniło, ale też i nie zachęciło do dalszego oglądania. Teraz widziałem dwa pierwsze odcinki Yellowstone (korzystając z tego, że jest na Netfliksie) i również bez zachwytu. Liczyłem na więcej. Po pierwsze, Kevin Costner nie jest niestety wybitnym aktorem i nie daje rady zrekompensować mielizn fabuły. Reszta obsady też różnie. Scenariusz strasznie schematyczny, z topornym wprowadzeniem w sytuację i relacje między bohaterami. Banalne postacie. Słaby montaż z irytującymi wyczernieniami przy zmianie miejsca akcji. Bronią się chyba tylko zdjęcia przyrody - Montanę oglądam już któryś raz na ekranie telewizora i jej krajobrazy zawsze robią na mnie wrażenie.
  3. Rzeczywiście szkoda. Pole do nadużyć jest zawsze, ale w życiu jak w produkcji audio: nie ma jakości bez kontroli jakości.
  4. Zauważ, że: I tak masz rozpiętość płacową (początkujący nauczyciel vs. dyplomowany itd.) Precyzyjna ilościowa ocena jakości pracy danego nauczyciela jest trudna i pozostawia pole do nadużyć ze strony oceniających Różnicując płace (nawet w sposób sprawiedliwy) nie osiągniemy celu, którym jest wyższy poziom nauczania. Co z tego, że dany nauczyciel zarobi mniej, jeśli pozostanie szkoda w postaci gorszych wyników jego pracy? Dlatego uważam, że lepiej wszystkim podnieść płace "po równo" (w ramach danego formalnego poziomu zaawansowania zawodowego) a jednocześnie zwiększyć wymagania weryfikowane binarnie (ocena pozytywna bądź negatywna). Większe płace powinny się przełożyć na większą liczbę kandydatów, co pozwoliłoby na sito na wejściu. A jednocześnie zawód stałby się bardziej atrakcyjny i wzrosłaby motywacja do utrzymania się na stanowisku (pozytywne oceny podczas weryfikacji jakości pracy).
  5. Mam wśród dalszych krewnych / powinowatych i znajomych dwie czynne zawodowo nauczycielki i jedną byłą. Mogę potwierdzić, że wygląda to dokładnie tak, jak pisze Marek. Jeszcze dochodzą dwie sprawy. Relacje z dyrekcją (zdarza się mobbing, który w szkole jest wyjątkowo trudny do zniesienia) i kwestie laryngologiczne (zdarte gardła to częsta przypadłość w tym zawodzie).
  6. Moim zdaniem tu tkwi sedno sprawy. Owszem, są nauczycielki, które poza pensum nie pracują zbyt wiele. Ale to są albo nauczycielki kiepskie, albo wypalone. Te dobre dają z siebie znacznie więcej. Ale żeby mieć więcej tych dobrych, a mniej kiepskich czy wypalonych trzeba po pierwsze przyzwoicie im płacić, a po drugie - poprawić pewne rzeczy w systemie. (Włącznie z programami nauczania, bo jak tu na serio uczyć z takiego HiT-u?).
  7. Gratuluję toru. Piękny wzmacniacz. Co do Oper - sam do niedawna słuchałem na podstawkowych Callas i uważam, że firma oferuje świetną jakość w swojej cenie (przetworniki i wykonanie). Jeśli chodzi o budowanie sceny, to powinno być dobrze. Sądząc z opisów, Maestro i Quinta SE grają dużą i bliską sceną, którą Gustard powinien lekko odsunąć. Wyobrażam sobie, że szczególnie duże składy orkiestrowe zabrzmią imponująco.
  8. W komplecie z Silverami są maskownice. Nie degradują specjalnie dźwięku, a sprawiają, że kolumny przestają kusić małe dzieci. Naprawdę zachęcam do przetestowania ich - praktycznie ta sama półka cenowa, co Bowersy i Pylony, a mogą bardziej przypaść do gustu. Do tego powinno być ich trochę na olx, bo ludzie nabierają z nimi apetytu na więcej.
  9. To jest zawsze dobry pomysł. Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, to namawiam przy okazji do posłuchania Monitor Audio Silver 100. Z K3 to klasyczne połączenie i jak znalazł do mocniejszego grania. Dynamika i przestrzeń na pewno lepsze niż Diamondów, które bronią się tu wyłącznie barwą.
  10. Świetna piosenka A-ha i jeden z moich ulubionych filmów w całej serii.
  11. Jedno z moich piękniejszych wspomnień koncertowych, mimo beznadziejnej akustyki w krakowskiej hali Wisły. 1997 r. - ponad ćwierć wieku temu... Bardzo lubię pierwszy okres zespołu - z Bardensem, Wardem i Fergusonem lub Sinclairem na basie. Ferguson zresztą nie był jakimś wielkim muzykiem (potem miał firmę budowlaną), ale z Andy Wardem tworzyli zgrany tandem. A Ward to już rasowy rockowy bębniarz. Żywioł i intuicja. Bardens - wspaniały zmysł melodyczny. O Latimerze nawet nie będę zaczynał pisać. (Dla mnie większy od Gilmoura.) Potem to się trochę rozmyło, ale wciąż trafiały się momenty chwały.
  12. Porównywałem kiedyś Diamondy 18 z MA Silver 100 6G. Diamondy wypadły b. przyjemnie, ale miśkowato. Ładna barwa średnicy, delikatne, a przy tym całkiem szczegółowe soprany. Niestety, to dość wolne granie, szczególnie na basie. Jest ryzyko, że w ostrzejszym repertuarze ten bas będzie zostawał w tyle. Poza tym: solówki gitarowe powinny się podobać, ale już riffom może zabraknąć odpowiedniego ataku. Odradzam do takiej muzyki.
  13. Na 2 omach już go dogania, a to pewnie najważniejsze.
  14. T. Karasiński pisze, że warto dozbierać i dołożyć do Pucciniego Anniversary. https://www.stereolife.pl/archiwum/testy/wzmacniacze-i-amplitunery/3393-audio-analogue-aacento
  15. W tym budżecie zdecydowanie celowałbym w używane. Nie zmieścisz się w 8 tys. z dobrymi kolumnami, wzmacniaczem i choćby najtańszymi sensownymi kablami. Tzn. coś da się znaleźć, ale używki za tyle samo zagrają znacznie lepiej. Może napisz coś więcej o docelowym ustawieniu kolumn (w tym metrażu do rozważenia zarówno monitory, jak i mniejsze podłogówki). Jeśli ma być soczyście ze spokojniejszą muzyką, to z piecyków rozważyłbym np. używanego Haiku Brighta.
  16. Warto zamiast tego rozważyć wiszące półki u góry i osobno szafki na dole. Monitory na szafkach zagrają już trochę lepiej, jak nie będą zabudowane z góry i boków. A jeszcze lepiej byłoby ten rząd szafek na dole skrócić i dać kolumny po bokach, wysunięte do przodu przed linię szafek. Ile tych książek można kupować - nie macie w okolicy biblioteki?
  17. Też się nimi interesowałem, ale w końcu nie wypożyczyłem, bo diablo ciężkie, jak na podstawkowe (30 kilo sztuka) i nie chciało mi się ich nosić. Jestem b. ciekaw wrażeń z odsłuchu.
  18. Tak, ale z jednym "ale". Łatwiej się jeździ do salonów (i prywatnych domów w przypadku rynku wtórnego) z własnym wzmacniaczem, niż z własnymi kolumnami. (No chyba, że to potwór powyżej 30kg).
  19. Nawet biorąc pod uwagę ceny używanych sprzętów, jest to raczej niższy model Maka. Na bank bez firmowych autoformerów. I taki "leszcz" chce być dalej Prokuratorem Krajowym? Typki z PiS-u mają, kurczę, tupet...
  20. Nie znam Vincenta ani tych kolumn, więc nie wiem jak wypadnie dane połączenie. Niemniej Haiku Bright powinien zagrać bardziej lampowo od Regi, przy czym możliwe są różne brzmienia zależnie od konkretnych lamp. Więc do akustycznego jazzu z tych dwu teoretycznie Bright. "Teoretycznie" ponieważ dla mnie wcale nie jest takie oczywiste, że jazz i ogólnie akustyczna muzyka potrzebują ocieplenia i lampowości. Drive kontrabasu, szybkość stopy i werbla, konturowość wokali i saksofonu, atak fortepianu i gitary - to też się liczy w jazzie i tutaj Rega może być lepsza. Wiele zależy od kolumn, ale nie zdziwiłbym się, gdyby cieplejszy Bright zagrał przyjemniej, a dynamiczna Rega sugestywniej i bardziej realistycznie. Co kto lubi. Sam byłem kiedyś sporym fanem Haiku (SOL II, SOL Indigo, słuchałem też krótko Brighta), ale ostatecznie przeszedłem na stronę szybszego tranzystorowego grania i nie żałuję (również w jazzie). Trzeb posłuchać trochę dłużej, bez nastawiania się i uprzedzeń i zdecydować samemu.
  21. Też nie jest to dla mnie oczywiste. Seria Evoke spotkała się z mieszanym odbiorem, co widać choćby po recenzji Wojtka. Mnie kiedyś pewien salon 😎 wręcz odradzał Evoke sugerując, że cena jest zawyżona wobec ich jakości. Uśredniając po różnych opiniach można dojść do wniosku, że są to udane paczki, ale nie na tyle, żeby stanowiły konkurencję dla kultowych modeli. Niemniej, na papierze Evoke 10 schodzi niżej o 6Hz / -3dB od Audience 40 i mogą być łatwiejsze do wysterowania (6 omów zamiast 4).
  22. No to czekamy, bo nie ma nic ciekawszego na forum niż odmienne relacje. Tymczasem wycinek z recenzji w Audio, zbliżonej do opinii Wojtka w zakresie stylu grania, choć mocno różniącej się we wnioskach. https://audio.com.pl/testy/stereo/kolumny-glosnikowe/3429-dynaudio-evoke-10 "Kilka razy do nich wracałem i w każdym porównaniu wypadały co najmniej dobrze, naturalnie, były łatwe w odbiorze, bezproblemowe, co nie znaczy, że nie mają ograniczeń albo że w każdej mierze są najlepsze. To brzmienie lżejsze niż z Buchardtów, delikatniejsze również niż z Bowersów i Loganów, jaśniejsze niż z Polków. W tym momencie możemy dojść do konkluzji, że Dynaudio Evoke 10 nie grają jak typowe Dynaudio. Byłoby to jednak stwierdzenie nazbyt jednoznaczne i fałszujące perspektywę firmowego brzmienia – słyszeliśmy już z Dynaudio (i o Dynaudio) różne rzeczy... Faktycznie, pamiętam brzmienia zaciemnione, basujące, również z dwudrożnych monitorów, i do takich Evo 10 na pewno nie należą."
  23. Nie bzdura, tylko inne wrażenia w wyniku posiadania innego toru. Rzeczywiście, niektóre modele Dynaudio to gęste, dociążone i lekko ocieplone granie. Jeśli ktoś się na to nastawia i dostaje coś innego, to może być rozczarowany. Wszystko jest kwestią oczekiwań. Poza tym, trudno mi uwierzyć, żeby dwie konstrukcje, które dzieli 20 lat zagrały naprawdę identycznie. Jakieś różnice pewnie są, tylko trudne do wyłapania w obcym środowisku odsłuchowym. Założę się, że u siebie w domu już byś je usłyszał.
×
×
  • Utwórz nowe...