Skocz do zawartości

Rafał S

Uczestnik
  • Zawartość

    3 317
  • Dołączył

Wszystko napisane przez Rafał S

  1. @Dedal Dzięki za fachową i konkretną recenzję. I do tego z obrazkami, które od razu budzą apetyt. Nie powiem, nie obraziłbym się, gdybym miał w swoim daku taki lampowy tryb do bardziej klimatycznego wieczornego słuchania. Coś takiego faktycznie kusi. Ciekawe jak jest z poborem mocy w obu trybach - czy zauważyłeś, żeby w trybie lampowym bardziej się grzał? Naprawdę świetnie, że chciało Ci się napisać - nawet nie wiedziałem, że Cayin robi też daki. Kojarzyłem ich wcześniej tylko z piecykami.
  2. @Asia Bardzo podobała mi się "Walka kotów" E. Mendozy. Natomiast w cykl z fryzjerem jakoś się nie wciągnąłem. "Miasto cudów" miałem na niespisanej liście książek do przeczytania, ale zawsze było coś, co kusiło mnie bardziej. Polecasz?
  3. Do Diamondów te Flat One mogą być trochę zbyt ciemne. Ale nie uprzedzajmy faktów.
  4. No i o to chodzi. Jeśli jeszcze kiedyś będziesz chciał się w to pobawić, porównaj np. interkonekt Cardas Parsec z czymś jaśniejszym - choćby podstawowym Chordem C-line. Parsec naprawdę mocno łagodzi soprany. Jest szansa, że usłyszysz w swoim systemie zmianę na gorsze i stwierdzisz, że im droższe, tym gorzej gra.
  5. Artur, bez przesady. Jeśli oczekujesz fundamentalnej poprawy, to jednak trzeba się skupić na kolumnach.
  6. Artur, pisałeś wcześniej, że nie masz pogłosu. U każdego jest pogłos, pytanie tylko - jak duży dla konkretnych częstotliwości. Górki i dołki też ma każdy, ale osoby z dobrą adaptacją akustyczną znacznie mniejsze i pewnie też bardziej przyjemne. O ile dołki czasem trudniej wyłapać na słuch, o tyle większe górki zwykle dają nam już po uszach. Jeśli dotyczą basu, to może dudnić lub przykrywać średnicę, jeśli środkowych sopranów, to podkreślone są sybilanty, jeśli średnicy, to wypchnięte zostają wokale itp. Oczywiście to skraje przypadki - skoro jesteś zadowolony z brzmienia, to prawdopodobnie te nierówności są u Ciebie subtelniejsze. Ale zapewniam Cię, że są tacy (np. @lpomis), którzy od razu by je wykryli.
  7. Jest dokładnie odwrotnie - podawałem już kiedyś w innym wątku linki do 2 artykułów prof. Kunchura.
  8. Nie wiem, co w audio znaczy "poprawnie", mam wątpliwości, czy to słowo ma tu sens. Miałem u siebie w domu tylko jedną integrę w klasie (Trigon Exxact) i jedną końcówkę mocy (Mytek Brooklyn Amp+). Obydwie rzeczy grały nieźle, chociaż nie tego dźwięku wtedy szukałem (chciałem więcej rozmachu i soczystości). Nie pokuszę się o wnioski ogólne - zbyt mało słyszałem i nie mam określonego stosunku do brzmienia klasy D. Natomiast bardzo przemawia ona do mnie od strony ekologicznej, więc na pewno nie będę tu nikogo zniechęcał. Jeśli u kogoś to pięknie gra, to wspaniale. Wrażliwość elektroniki na okablowanie można postrzegać zarówno jako wadę (wymaga dodatkowych starań), jak i zaletę (szanse poprawy). Nie wyrobiłem sobie jeszcze zdania.
  9. Artur, wierzę, że masz dobry słuch w sensie fizycznym / biologicznym (a czy umiesz słuchać, to osobna sprawa). Natomiast od początku było dla mnie oczywiste, że żadnych różnic brzmieniowych pomiędzy kablami nie wychwycisz. A to dlatego, że w Twoim szeroko pojętym torze (obejmującym wszystko od zasilania po akustykę pomieszczenia ) ewidentnie coś jest nie tak. Wcześniej pisałeś, że Gato DIA250 zagrał u Ciebie niemal identycznie, co wcześniejszy CA CXA81. A następnie, że Gato Amp 150 nic nie wniósł w stosunku do DIA250. To są jednak trzy zupełnie inne wzmacniacze. Moc, konstrukcja itd. DIA250 to klasa D, Amp 150 - klasa AB z domieszka czystej A. Do tego Amp 150 jest analogowy, więc być może słuchałeś go z innym dakiem niż poprzednich. Jeśli one wszystkie zagrały Ci prawie tak samo, to jest to bardzo podejrzane. Być może kolumny (Pylon Diamond, tak?) trochę ujednolicają dźwięki, może inne elementy - nie wiem. Ale cos tu grubo nie gra. Kable mają wpływ na brzmienie, ale to nie jest wpływ na miarę wzmacniaczy. Jeśli nie słyszałeś u siebie wyraźnie wzmacniaczy, to testowanie kabli mija się z celem. Tym bardziej ze wzmacniaczem w klasie D, która chyba jest najmniej wrażliwa na zmiany okablowania (najzagorzalsi kablo-sceptycy to często właśnie posiadacze piecyków w klasie D). Zresztą w ogóle podszedłeś do tego kuriozalnie - wypożyczałeś przypadkowe rzeczy i nasłuchiwałeś, czy droższe zagra ładniej. Nie ma takiej zasady. Zrobiłbyś lepiej wypożyczając dwa kable o o skrajnie różnej (choćby wg źródeł internetowych) sygnaturze brzmienia i słuchając pod kątem różnic w zakresie wysokich tonów, które zwykle można kablami wyostrzyć lub złagodzić. Już któryś raz czytam, że słyszymy różnice wyłącznie za sprawą ceny, wyglądu itp. Jest to prymitywny i obraźliwy argument, ponieważ zawiera on sugestię, że słyszący to zwyczajni kretyni! Niedawno wypożyczyłem interkonekt 3 razy droższy od mojego i nie przyjął się. Nie zgrał się z systemem - za bardzo wygładzał i osuszał soprany. Z prawdziwą ulgą wpiąłem z powrotem swój własny - muzyka od razu nabrała więcej życia i powietrza. I jak to się ma do koronnego argumentu sceptyków? Skoro stać mnie i kusi mnie droższe, to nie mam powodu, by wyobrażać sobie, że tańsze i brzydsze gra u mnie lepiej, prawda? Wolałbym, żeby było dokładnie odwrotnie, bo czasem najłatwiej jest wydać pieniądze. Niestety to tak nie działa. Żeby coś poprawić w brzmieniu, trzeba tych kabli trochę wypożyczyć i słuchać bez oczekiwań. Jest to nużące i można dyskutować, czy i ile warto poświęcić czasu i pieniędzy dla drobnej poprawy. Co nie zmienia faktu, że różnice są.
  10. Nawiązując do tego, co @Grzesiek202 pisał o melodii - płyta, której właśnie słucham w tle. Lew Del Gatto - "Katewalk" (Naxos Jazz, 2000 r., nagrano w 1997 r.). Swingujący hardbop i souljazz. Mało znany, ale doświadczony tenorzysta z grupą bardziej popularnych kolegów (między innymi: Randy Brecker, Joe Cohn, Steve Turre i Victor Lewis). Realizacja przeciętna - nie dla audiofilskich snobów. Nikt też nie sili się na stylistyczną oryginalność - tak grało się już na początku lat 60-tych. Ale oczywiście każdy z muzyków ma swoje brzmienie wypracowane przez lata. Bardzo amerykański i bardzo "mój" jazz - właśnie tego typu rzeczy wciąż kupuję. Mam wątpliwości, czy znajdą tu coś dla siebie miłośnicy ECM i ogólnie europejskiego podejścia (np. @sonique). Natomiast, jeśli ktoś lubi granie w starym stylu (może @maxredaktor, @Fafniak czy @MariuszZ?), to jest to pewniak.
  11. Sax Love czy też Sax & Love to chyba trochę chałtura - nagrana na Walentynki i dołączona kiedyś do Gazety Wyborczej. Przynajmniej ja miałem takie wydanie. Z tego, co pamiętam - dobry smooth jazz, ale niewiele więcej. Przyjemny jako muzyka tła. Rozumiem, że znasz książkę "Ja, Urbanator. Awantury muzyka jazzowego". Czyta się ją świetnie, ale Urbaniak mocno koloryzuje swoje opowieści, a czasem wręcz opowiada bajki. Np. o tym, jak to on odkrył Lenny White'a (!). 😁
  12. "Impedancja nominalna 4 Ohm Efektywność 85 dB Zalecana moc wzmacniacza 30-60 W" Dość zaskakujące te wytyczne dot. wzmacniacza (i woda na młyn Krafta ). Czyli raczej nie do mocnych tranzystorów w klasie AB i D. To się pokrywa z moimi doświadczeniami z RLS Nereidami II, które ni diabła nie grały z moją Normą i aż się prosiły o piec, który by je ocieplił: lampę, hybrydę czy domieszkę klasy A.
  13. Tak, to jest krytyczne. My akurat bardzo mało jeździmy, niemal wyłącznie po płaskim, a w Trójmieście gołoledź nie zdarza się zbyt często, więc parę lat temu przeszliśmy na opony całoroczne.
  14. Bo to była wtedy dobra, emocjonalna wokalistka. Pamiętam jak kiedyś (ćwierć wieku temu) byłem na jej koncercie i odniosłem wrażenie, że na żywo wypada lepiej niż w nagraniach, które znałem z radia. Prosta dziewczyna, ale śpiewająca z dużym uczuciem.
  15. Z ciekawością zerkam na te zdjęcia. Wolę Llosę od Marqueza. A z Kingów - syna (Joe Hill) - "Strażak" mi się podobał.
  16. @Grzesiek202 Ale z Johna Irvinga to jednak wolę "Modlitwę za Owena" i "Hotel New Hampshire".
  17. Od siebie dodam, że miałem w domu na testach Nostromo Wolf 2, wersję limitowaną z dodatkowym zasilaczem liniowym. Grał on u mnie dość ciemno i ostatecznie zdecydowałem się wtedy na Gustarda A18 na AKM - brzmienie jasne i chyba zbliżone do Toppingów. Gustard dobrze się sprawdził i pozostałem przy tej marce.
  18. Ja w ogóle bardzo lubię Ishiguro i cieszę się, że dzięki Nagrodzie Nobla jego starsze książki doczekały się w Polsce wznowień. Każdemu polecam szczególnie "Malarza świata ułudy" i świetny zbiór opowiadań "Nokturny" (z wątkiem autobiograficznym). "Pejzaż w kolorze sepii" i "Kiedy byliśmy sierotami" też dobre, ale moim zdaniem nie aż tak, jak "Malarz", który jest naprawdę wyjątkowy. Natomiast "Nie opuszczaj mnie" - potwornie przygnębiające i po tej lekturze nie odważyłem się już oglądać filmu. "Niepocieszonego" wypożyczyłem z biblioteki i nie byłem w stanie się wciągnąć - to jego jedyna książka, którą zacząłem i nie skończyłem. A teraz kupiliśmy sobie "Klarę i słońce", ale czeka w kolejce, bo pierwszeństwo mają książki z biblioteki. Przepraszam za książkowy offtop w wątku filmowym.
  19. 😁 W czasach dawnej Trójki wyjątkowo jej nie trawiłem. Infantylność i okropny gust muzyczny. Te wszystkie ówczesne The Cośtams, którymi się tak zachwycała... Podziwiałem W. Manna za cierpliwość, jaką jej okazywał. Ale jeśli trafię w bibliotece na tę książkę, to i tak przeczytam.
  20. W zasadzie wszystkie płyty Ronnie Earla są godne uwagi. Mam szczególny sentyment do tych starszych, z Brucem Katzem na klawiszach (miały więcej energii), ale skład z Davem Liminą też świetnie sobie radzi, co słychać na tym albumie. Gościnnie Kim Wilson w trzech utworach - również w tym powyżej. Stwierdzenie, że to blues z najwyższej półki jest strasznym banałem w przypadku Ronniego i jego zespołu.
  21. Mam wrażenie, że za dobrego daka R2R trzeba zapłacić więcej niż za dobrego delta-sigma. Wydaje mi się, że do pewnego pułapu cenowego R2R nie są konkurencyjne. Powyżej tego poziomu jest to już kwestia gustu.
  22. Zabawne, bo akurat mój Gustard jest przygotowany do współpracy z Roonem, ale nie mam z tego żadnego pożytku, bo ja akurat nie słucham z plików.
  23. U mnie NOS brzmi trochę bardziej żywo i angażująco, nie jest taki wygładzony. (Ale oczywiście są to drobne różnice. ) Czy analogowo, to nie wiem. Analogowo kojarzy mi się raczej gładkość trybu OS.
  24. Jako dziecko bardzo lubiłem filmy z tamtych czasów, a Gregory Pecka szczególnie. Pamiętacie "Biały kanion"? Peck i Charlton Heston.
×
×
  • Utwórz nowe...