Skocz do zawartości

michaudio

Uczestnik
  • Zawartość

    1 074
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez michaudio

  1. Żeby móc realnie ocenić faktyczną sygnaturę kolumn należałoby je wynieść na otwartą przestrzeń, wtedy kolumny wyjęte z pod wpływu akustyki pokazałyby swoją prawdziwą sygnaturę brzmienia. I nawet gdyby na zewnątrz sygnatury słuchawek/kolumn się z grubsza pokrywały, to po wniesieniu do jednego pokoju mogą zabrzmieć w miarę podobnie. A w innym całkowicie inaczej. Te same kolumny w różnych warunkach akustycznych potrafią zabrzmieć bardzo różnie. Wpływ akustyki jest kluczowy i wstępnie nieprzewidywalny. Czy to tak trudno zrozumieć? Wielu ludzi narzeka, że kolumny wybrane w salonie audio w domu grają zupełnie nie do poznania. Akustyka potrafi totalnie zmienić odczucie brzmienia, stąd kompletnie odmienne opinie na temat tych samych kolumn. Do tego różna elektronika też potrafi odmienić brzmienie. Dlatego pytanie innych o konkretne kolumny jest bezcelowe. Ktoś poda Ci konkretny model, przytargasz go do siebie, i nie pyknie. Powiesz że "znawca" wpuścił Cię w maliny, a on będzie twierdził że grają tak jak słuchawki. I obaj będziecie mieć na swój sposób rację, bo różna akustyka, różny system pojęciowy opisu dźwięku da Wam różne wrażenia. Jedynie samemu metodą prób i błędów możesz znaleźć kolumny które w Twojej akustyce, przy Twojej elektronice towarzyszącej i w Twojej ocenie zagrają podobnie. Bardziej łopatologicznie się nie da, rozumiesz to w końcu?
  2. Ostatnio zaliczyłem Yello rekolekcje, nic się nie zmieniło. Na moim topie za całokształt ciągle "One Second". Kucza! To były piękne szczeniackie czasy... 😁
  3. @Artur Brol Zdobywanie doświadczenia zawsze kosztuje, albo kasę, albo nerwy, lub jedno i drugie jednocześnie. Czasu nie cofniesz, więc warto patrzeć do przodu. Spokojnie przemyśl co jest dla Ciebie ważne, i wybierz na chłodno. Jak Cię napadnie chęć kolejnego zakupu, to poczekaj ze dwa, trzy tygodnie. Jak nie przejdzie to wtedy kup, a jak Ci się odechce, to zaoszczędzisz sobie kasę i ewentualne rozczarowanie.
  4. Nadmierna szczegółowość sprzętu potrafi odebrać radość ze słuchania muzyki. Słychać wszelkie niedoróbki, (to jak podziwianie skóry supermodelki pod mikroskopem). @Artur Brol Masz kilka rozwiązań: słuchać już tylko "jakościówki" na planarach, albo wrócić do Denonów i słuchać wszystkiego. Ewentualnie mieć Hifimany, i Denony, i słuchać wedle potrzeb jedne lub drugie.
  5. Zrobić sobie detoks od netu i słuchania muzyki. Wystarczy kilkudniowy, to wzmaga apetyt na muzykę. Nie przejmować się żadnymi cudzymi opiniami na temat swojego sprzętu, nawet jeśli to tylko smartfon plus pchełki. Zacząć słuchać muzyki przy pomocy sprzętu, przestać słuchać sprzętu przy pomocy muzyki. Przypomnieć sobie i wrócić do muzyki z lat "szczenięcych". Tej kojarzącej się z beztroską zabawą. Mam nadzieję, że pomogłem, pozdrawiam.
  6. Na początek bez kosztów spróbuj pojeździć kolumnami. Przybliż je trochę, spróbuj pojeździć nimi szerzej lub wężej. Tak, żeby ograniczyć dudnienie w miejscu odsłuchu.
  7. @S Komp Widzisz już choćby różna wielkość i kształt małżowin usznych powodują że te same słuchawki mogą zostać odebrane w różny sposób. A to dopiero początek serii zmiennych, pomnóż przez kombinacje elektroniki, która znowu zmienia indywidualny odbiór dźwięku słuchawek. I w przypadku kolumn znowu pomnóż kolejno przez ilość kombinacji z elektroniką, i dalej przez X kombinacji zmiennej akustyki... A i nie zapominaj o podstawowej różnicy: w słuchawkach lewy kanał gra najczęściej tylko do lewego ucha, a prawy tylko do prawego. W kolumnach dostajesz do każdego ucha mix dźwięku bezpośredniego z mieszanką odbić obydwu kanałów. Biorąc pod uwagę gigantyczną liczbę zmiennych, rozsądna rada może być tylko jedna: Wybierz się ze słuchawkami do jakiegokolwiek salonu audio, i spróbuj porównań z kolumnami. Przekonasz się, że na Twoje pytanie możesz odpowiedzieć wyłącznie sam w drodze praktycznych odsłuchów. Ale to nie wszystko... Żeby nie było tak łatwo, kolumny które zagrają w salonie audio podobnie do słuchawek, mogą w domu zagrać już mniej podobnie. Dlatego jeśli wytypujesz coś co zagra Ci w salonie audio, to ostatecznego wyboru możesz dokonać dopiero testując kolumny w domu. Mam nadzieję, że teraz rozumiesz skalę złożoności Twojego pytania. Nikt rozsądny nie poda Ci konkretnego modelu kolumn, bo to jak trafienie szóstki w Lotto. Życzę Ci powodzenia w poszukiwaniach, jeśli uda Ci się coś znaleźć, pochwal się na forum. Może Twoje doświadczenie pomoże kolejnemu użytkownikowi forum. Pozdrawiam
  8. Wykręć głośnik z obudowy, sprawdź czy nie wypiął się kabel. Głośnik możesz sprawdzić po wypięciu podłączając do niego na pół sekundy baterię paluszkową. Jeśli się nie odezwie poszukaj na tyle głośnika jakichkolwiek oznaczeń to może być zwykły ciąg liczb. Wpisz w wyszukiwarkę hasło JBL + to co znajdziesz na głośniku. Czasem tak można znaleźć głośnik do kupienia luzem.
  9. U mnie okres karencji przed zakupem jest znacznie dłuższy. Staram się przesłuchać album w różnych "okolicznościach przyrody", w domu, w aucie, na spacerze. Ale mam tak samo, gdy nagle coś mi przy którymś razie nie spasuje, to usuwam. Bo kolejka potencjalnych zakupów jest długa, a życie coraz krótsze... Więc warto je wykorzystać jak najlepiej
  10. Streaming jest doskonałą pomocą przy kupowaniu płyt. Gdy coś mnie zaintryguje, słucham tego w streamingu. Jak zażre kupuję płytę. Za cenę jednej taniej płyty miesięcznie robię odsiew, dzięki któremu mam prawie 100% zadowolenia z zakupu, (bo jednak pewnych tytułów brakuje i czasem po staremu trzeba zaryzykować kupując w ciemno). Mimo tego zdecydowanie warto korzystać ze streamingu.
  11. Podsłuch w telefonie można wyłączyć, usunąć swój marker reklamowy. Jest z tym trochę rzeźby, ale efekt jest wysoce zabawny, bo pokazują się totalnie przypadkowe reklamy. Typu wypasione fotele podologiczne i tym podobne "niezbędne" mi towary. Najważniejsze, że skuteczność takiej reklamy jest zerowa.
  12. Działa przez Musiccast, ale obsługa jest koszmarna. Znam to z mojego streamera Yamahy. Dlatego proponowałem cokolwiek z Tidal Connect.
  13. Dodajmy jeszcze, że Technikum Budowlane imienia Johna Carpentera to jest to... 😜
  14. @Chyba Miro 84 zawsze trzeba wybrać jakiś kompromis. Zazwyczaj szybki piec+głośniki które dobrze oddają czoło impulsu - transjent uderzenia miewają problemy z pełnym wybrzmieniem, jego masą, bo zbyt szybko wygasają. Przez to wydają mi się "suche". Ja preferuję jakąś odmianę pośrodku, może nie najszybsze granie, (bo toleruję bass refleks) za to względnie naturalnie oddające współzależność transjent - wybrzmienie. Ale to tylko moje preferencje, można się z nimi nie zgadzać. Dla kogoś innego moje granie może być zamulające.
  15. @Marek333 szacun!!! Ze swojej strategicznie długofalowej perspektywy proponuję po którymś kolejnym słuchaniu muzyki "zapomnieć" zdjąć ustroje. Może spowszednieją "małżowince" i przestaną jej przeszkadzać... Warto spróbować, ale nie za wcześnie... Pozdrawiam.
  16. Panowie, no właśnie... Słuchanie muzyki jest doświadczeniem czysto emocjonalno - cielesnym. Przyjrzyjmy się małym, nawet tym jeszcze niechodzącym dzieciom. Na muzykę reagują całym ciałem, ruszają się (czy czasem wręcz miotają) w takt muzyki z rogalem na twarzy. Potem dorastają i stopniowo stygną, obciążone coraz większym zestawem "tego co wypada lub nie". Dlatego starajmy się czerpać ze słuchania muzyki jak najwięcej radości. Ci co dobrze dopasowali graty do swoich potrzeb, (ich uszy złapały z nimi synergię) meldują że "nóżka sama chodzi" i mają banana na dziobie już podczas odpalania sprzętu. Wszelkie próby wtłaczania czysto emocjonalnych doznań ze słuchania muzyki w zabójczo racjonalne tabelki "parametrów dźwięku" są pozbawione sensu. Podobnie jak dowolne rankingi kabli czy sprzętów, bo każdy ułożyłby je inaczej. Dlatego dzielmy się własnymi doświadczeniami, bez oceniania innych i prób narzucania im własnego punktu widzenia. Jedni coś słyszą, drudzy nie. To tak naprawdę bez znaczenia. Najważniejsza jest muzyka, I niech tak pozostanie. Pozdrawiam 👊
  17. Jako były małoletni werblista górniczej orkiestry dętej mogę powiedzieć jedno: Domowe audio na szczęście odtwarza dźwięk w rozsądnie pomniejszonej skali, kto bywał bezpośrednio obok perkusji, czy miał bezpośrednio za plecami stado rozbujanych dęciaków ten wie... Nawet na zewnątrz, czasem całe ciało wpadało w rezonans, bez jakiejkolwiek możliwości kontroli tego procesu. To bardzo niekomfortowe doznanie, zwłaszcza dla zdrowych uszu małolata. Brzdąkałem też jako nastolatek na enerdowskim basie wypożyczonym razem z piecem Vermony i głosnikiem po znajomości z domu kultury. Piwnicę w której odbywaliśmy ówczesne "próby" punkowego głównie z braku talentu grania, wygłuszyliśmy starą wykładziną dywanową z odzysku. Po obiciu długiej i krótkiej ściany oraz podłogi dało się tam jakoś wytrzymać. Dlatego proponuję każdemu, by zanim zacznie opowiadać o naturalności brzmienia swojego audio, posiedział blisko instrumentów podczas głośniejszego grania na żywo w niewielkim pomieszczeniu. To naprawdę otwiera oczy. Jak ktoś chce usłyszeć werbel w swoim pokoju odsłuchowym, to niech użyje w nim tego werbla. Koszty używek są akceptowalne. Po takim doświadczeniu każdy nabierze pokory. Poza tym werbel bywa różnie strojony, kiedyś stroiło się go między 120 a 160 Hz, teraz najczęściej bliżej 200 Hz. Użycie lub nie sprężyn jest opcjonalne, zależnie od gatunku muzyki. Więc spróbujcie jak to jest faktycznie, to daje do myślenia.
  18. A kto potrafi odróżnić kable xlr? Tak z ciekawości pytam....
  19. @tomek4446 jakoś mnie to nie dziwi, xlr-y są skonstruowane tak zeby niezależnie od długości kabla być odporne na zakłócenia. Dlatego stosuje się je w praktycznie dowolnych długościach w nagłośnieniach scenicznych. Kabel w którym sygnał jest podzielony na dodatnią i ujemną połówkę po zsumowaniu połówek zawsze znosi jakiekolwiek zakłócenia. +X dodać -X zawsze daje zero. To samo złapane na plus i minus po zsumowaniu zawsze daje zero, więc wynik jest oczywisty. Ale żeby nie było, sam wkręciłem się w fikuśne kable XLR. Kupiłem do zestawu Yamaha CD-S 2100 + piec A-S2100 + Audiovector X3 Super kupiłem patriotyczno-lokalnie interkonekt xlr MB Audio hybrid. No i byłem zadowolony... Do czasu... Potem odkupiłem od Ciebie preamp WBA na sześciu lampach ecc 88 i nie chcąc czekać na czasochłonne wykonanie kolejnego MB Hybrida kupiłem trzy pary stokowych Sommer Cable za niecałe 40% wartości MB. Efekt był taki że obojętnie co wpiać pomiędzy CD i piecyk grało nie do odróżnienia na MB i Sommer cablach. W dowolnej konfiguracji było nie do odróżnienia, czy to jeden czy więcej połączeń. Obojętnie czy w 19m2, czy podczas remontu w bliskim polu na niecałych 8m2. Stąd wnioski jak na początku.
  20. Ale tatko był uznanym Jazzmanem. Chyba że wolisz Alfonsa Nawrockiego... Wróć!!! Karola... 😁😁😁
  21. Ale paprotkę to Ty szanuj!!! 😁 To jedyny ustrój akustyczny w zasięgu wzroku...
  22. Raczej "Finding No Ways" 🤣🤣🤣 czy raczej "Typical Google Maps User" 😁😁😁
  23. Amplituner nie obsługuje Tidala. Brak funkcji Tidal connect, więc aplikacja Tidala nie widzi amplitunera jako urządzenia z którym może współpracować. Musiałbyś albo zmienić amplituner na taki, który ma Tidal Connect, albo dostawić jakiś dodatkowy odtwarzacz sieciowy czyli streamer, który obsługuje Tidal Connect
  24. A podczas konwersji w górę się nie pojawiają. Upsampling np. dwukrotny polega na dopisaniu zer pomiędzy pojedyńcze bity. W efekcie rośnie tylko objętość danych, bez wzrostu jakości samego zapisu. A wracając do dsd jest to format archiwizacyjny, coś jak jpeg w fotografii. Dane w nim zapisane nie dają się swobodnie obrabiać cyfrowo. Więc żeby zastosować np. korekcję parametryczną przez użycie dsp niezbędna jest powrotna konwersja do pcm(dop-dsd over pcm), który to umożliwia. Każda konwersja powoduje jakąś stratę, dlatego najlepiej odtwarzać oryginalny zapis.
×
×
  • Utwórz nowe...