
michaudio
Uczestnik-
Zawartość
1 074 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez michaudio
-
Coś jest na rzeczy... 😁 Teściowa? 🤣🤣🤣
-
To napięcie wynika z niezgody. Uważam za skrajnie nieetyczne i nieuczciwe wciskanie zwłaszcza świeżym adeptom audio-hifi, nie potwierdzonej naukowo mieszaniny półprawd i fałszu. Przetkanej dla uwiarygodnienia odrobiną prawdy. Natomiast nie mam nic przeciwko temu, że ktoś po solidnym sprawdzeniu (ślepym teście, tym podstawowym naukowym narzędziu do obiektywnego odróżniania przeświadczeń od rzeczywistości) nadal chce kupować kable. Bo są piękne, solidnie wykonane, ładnie się układają, i ich widok zwyczajnie cieszy. Wtedy dokonuje prawdziwie świadomego wyboru. I nie jestem w kontrze do nikogo, nie zgadzam się tylko na manipulacje w imię chciwości. Tylko tyle.
- 858 odpowiedzi
-
- 4
-
-
Tylu ludzi twierdzi, że słyszy różnice w kablach a nikt nie jest w stanie tego obiektywnie udowodnić. A zastanówmy się na implikacjami czysto teoretycznej sytuacji, w której znalazłby się ten jeden z około ośmiu miliardów ludzi który bezbłędnie rozróżniałby kable... - Popyt wzrósłby lawinowo - Producenci kabli obsypaliby ją/jego/osobę słysząca złotem. Każdy z nich chciałby mieć podobiznę tej osoby na opakowaniu swoich wyrobów. - Taka osoba mogłaby rzucić tyrkę na etacie, czy użeranie się na prowizji w korpo. - Producenci okablowania nie nadążaliby z produkcją drutów. Byłoby tak pięknie... Niestety rzeczywistość skrzeczy, mimo zaklinania na setki sposobów. I wymyślania tysięcy powodów żeby tylko nie konfrontować swoich wyobrażeń, z naukowymi sposobami ich weryfikacji. Bo kiedy zasłoni się widok kabli, wyrówna porządnie głośność, to cale wyobrażenie o słyszeniu idzie się paść. Ale na szczęście wszyscy mamy wolność. Jedni wybierają wolność od rzeczywistości, inni wolność od ściemy. Każdy może żyć po swojemu, i niech tak zostanie. Nie warto się kłócić. Najważniejsza jest koniec końców radość życia płynąca że słuchania muzyki.
- 858 odpowiedzi
-
- 3
-
-
Polecam uwadze album Einaudiego "Elements" , klimatyczne połączenie fortepianu i elektroniki.
-
Coldplay: Everyday Live in Jordan. Tyle że grają tam dokładnie zawartość albumu. Link: https://youtu.be/tO7CCP7liwI?si=Qi-OyF-pngr_WNAk Mark Knopfler live on Barcelona Link: https://youtu.be/ECDzoRJHfdA?si=Uwxbvtm1YXfwgGX0
-
Ludzie potrafią sobie wkręcić dowolne rzeczy, schody zaczynają się wtedy, gdy wyrówna się idealnie poziomy głośności. Zasłoni się sprzęt i nagle jest problem z odróżnieniem czegokolwiek... Ale jak się widzi, to audio-poezja kwitnie w najlepsze...
-
Jak to dobrze, że nikt nie zmusza nikogo siłą do kupowania tego strasznego "badziewia". Osobiście wolę używać sprzętu do słuchania muzyki, zamiast używać muzyki do testowania sprzętu i dzielenia włosa na szesnaścioro.
-
Wolfram der Spyra Live in Berlin/Intro
topic odpisał michaudio na Marcin76 w Rozmowy (nie)kontrolowane
Polecam wyszukiwarkę Google, wynalazła film na YouTube, potrójny box CD do kupienia na Dicogsie itd. To jakiś wkręt, czy co? -
Kiedyś wspominał o tym Maciej Stryjecki, ten od HiFi i muzyka. W latach kiedy prowadził wytwórnię muzyczną "Dux" musiał bez przerwy pilnować realizatorów nagrań, żeby nagrywali w 16/44,1. Dzięki temu tamte płyty brzmiały tak dobrze. Realizatorzy woleli oczywiście 48kHz, ale po konwersji w dół brzmiało to dla niego nie do przyjęcia.
-
I tu jest pies pogrzebany. Jeśli próbkowanie dźwięku w studio nie jest prostą wielokrotnością próbkowania formatu CD, (a najczęściej nie jest, bo 192 kHz to nie 176,4 kHz) to po down samplingu dostajemy kiepski dźwięk. Sztuką jest nagrać dźwięk z próbkowaniem 16/44,1. Ale to trzeba umieć, bo margines błędu, przesteru jest wąski. Więc dzisiejsi realizatorzy nagrań wolą się nie wysilać. I jest jak jest. Ta "lepszość" plików hi-res wynika po części właśnie z tego, że porównuje się je do kopii CD powstałych z plików po niesymetrycznym down samplingu. Gdyby nagrać to samo równocześnie z jakością CD i hi-resa, to różnice przestają być tak oczywiste na korzyść hi-resów. Ale czego nie zrobi branża nagraniowa, żeby enty raz sprzedać nam tą samą muzykę.
-
Di Batonio A jak ci muzycy jazzowi wyekzekwują to nie kasztanienie dźwięku, będą kontrolować każdego właściciela ich płyt przez całą dobę?
-
Odbiór muzyki jest bardzo indywidualnym odczuciem. Każdy ma inną wrażliwość, inne preferencje. Dlatego każdy powinien słuchać tak jak lubi, nie oglądając się na zdanie innych. Dla porządku warto sprawdzić czy to co zalecają inni u mnie działa, czy nie. Jeśli uznam że nie to słucham po swojemu, i tyle. Nie warto rozdzierać szat, jesteśmy różni i nie ma jedynie słusznego przepisu na czerpanie frajdy z muzyki.
-
Nowe Gato audio, a zawieszenia "gośnikuf" już popsute 🤣
-
Witam, sprzedam kondycjoner zasilania marki Isotek Vision GII. Zaprojektowany przez Nica Poulsona, tego od marek Isotek, Isol-8, Trilogy audio. Cena do negocjacji, a tu link do ogłoszenia: https://www.olx.pl/d/oferta/isotek-vision-gii-kondycjoner-zasilania-audio-video-CID99-ID14HMNc.html
-
Desmodroniku, widzę że Twoje widzenie historii jest bardzo proste. Takie rodem z przekazu propagandowego Jacka Kurskiego. Najwyraźniej historia nie dotknęła bezpośrednio Twojej rodziny. Ja też miałem dziadka w Wermachcie. Na górnym Śląsku układ był prosty. Albo podpis pod Volkslistą i przyjęcie niemieckiego obywatelstwa, albo wywózka do obozu koncentracyjnego. Dziadek z babcią mając roczną wtedy moją matkę podpisali. W efekcie dziadek przymusowo wcielony do Wehrmachtu zginął na froncie wschodnim. Babcia przeżyła wojnę i miała potem przez kilkanaście lat przerąbane z Urzędem Bezpieczeństwa. Ale tak łatwo przypinać innym latkę strasznego Niemca, szczególnie najwyraźniej nie mając bladego pojęcia o złożoności historii. I tu wracamy do tytułu wątku.
-
Aktualne nagłośnienie gra spoko na zerowych ustawieniach, jednak sporo ludzi z przyzwyczajenia widząc możliwość korekcji nadal używa jej na maksa.
-
Warto pamiętać że car-audio ma przewalony bas, żeby podczas jazdy przebił się przez odgłosy napędu/podwozia. Jeśli potraktujemy car audio jako zerowy punkt odniesienia, to wszystko inne wymięka. Ale car-audio trudno traktować poważnie jako punkt odniesienia dla domowego audio. A jeśli ktoś się uprze to musi wyrównać stosunek powierzchni głośników do nagłaśnianej objętości. Na oko licząc w aucie osobowym, to ok 4 metry sześcienne i średnio 4 basowe głośniki o średnicy 16,5cm (czyli jeden głośnik na metr sześcienny). Do tego auto jest świetnie wygłuszone akustycznie jako wnętrze. Pokój o powierzchni 20 m2 i wysokości 2,4 m daje daje 48 m3, czyli by odtworzyć ciśnienie basu z auta trzeba zaprząc do grania 48 głośników basowych o średnicy 16,5 cm i zadbać o akustykę. Stąd ta pozorna "cienizna" domowego audio. To tylko kwestia proporcji, nic więcej.
-
d00 apki nie ma i raczej nie będzie, bo w audio występuje stanowczo za dużo zmiennych. W wyborze sprzętu najważniejszym wydaje mi się być to, by jak najwięcej fizycznie słuchać. Gdzie tylko się da, w salonach audio, u innych entuzjastów. Co ważne, nie sugeruj się opiniami innych. I nie zamykaj się z góry na żadne opcje. Posłuchaj tranzystorów, klasy D, lamp, kolumn aktywnych używek i nówek. Cyfry i gramofonu. Dopiero kiedy się osłuchasz, będziesz w stanie określić swoje preferencje. I dzięki temu dokonać świadomego wyboru. Nikt ani nic, w tym żadna apka nie zrobi tego za Ciebie. Warto pamiętać że wybierasz sprzęt dla siebie, a nie po to by zadowolić kogokolwiek innego. I to że ktoś powie czy napisze, że Twój sprzęt jest do d..., czy "niekoszerny", jest kompletnie bez znaczenia. Audio to fajna przygoda, Ci którzy przede wszystkim od początku słuchają znacznie szybciej i racjonalniej dobierają swoje zabawki. I są z nich dłużej zadowoleni. Tyle od człowieka, który za dużo czytał, a za mało słuchał. Zaliczyłem pułapkę sprzętu nadmiernie rozdzielczego, zostałem niewolnikiem efektu "wow". Aż w końcu dotarło do mnie, że to ślepa uliczka. Bo z moich ówczesnych 350 płyt CD, dało się słuchać kilku... testowych samplerów i płyt jazzowych. Reszta była nie do zniesienia. Nagrania mają różną jakość, więc warto pamiętać żeby sprzęt był dobrany rozsądnie. Żeby dało się też słuchać bez bólu słabszych nagrań, bo te porządnie zrealizowane zabrzmią zawsze dobrze. Bo po co ograniczać się tylko do tych dobrych jakościowo? W końcu najważniejsza jest muzyka, i frajda jaką daje jej słuchanie.
-
Masz możliwość przetestowania tych subów? Ktoś nimi handluje w Polsce? Są zamknięte, funkcjonalne. Z płynną regulacją fazy, co ułatwia ich ustawienie. Wyglądają bardzo sensownie do zastosowań muzycznych
-
Suchar dnia: Przychodzi szkielet ryby do domu publicznego. pracownica patrzy i kręcąc przecząco głową mówi: nieruchomości! 😁
-
-
https://www.hifiengine.com/manual_library/harman-kardon/home-hifi.shtml Tu znajdziesz katalogi Harmana z początku lat 2000, wygłąda na to że nie było tunera serii 600.
-
I ci wynika z tego testu? Użycie ewidentnie złej jakości długiego na 1,5 metra kabla rca, do porównań z kablami przyzwoitej jakości. Użycie głośników o czułości 108dB z wata, swoją drogą kto używa tak czułych głośników w domu?. Tak wysoka czułość jest problemem samym w sobie, przy tak czułym głośniku brumi dosłownie wszystko co zostanie podłączone. Ów "test" odbył się bez nadzoru osób trzecich. W tak tendencyjnie ustawionym ""teście" wynik jest delikatnie rzecz ujmując mało wiarygodny. I dowodzi tylko tego że ewidentnie kiepskiej jakości długi kabel przy hiperczułych głośnikach daje się odróżnić od pozostałych kabli dobrej jakości. Dowodzi też, że wpływ na jakość sygnału mają pętle masy co łatwo zmierzyć Nie dowodzi za to w żaden sposób że dwa dobrej jakości kable są się odróżnić...
-
Od tej płyty zaczęła się moja przygoda z pięknymi melodiami Pendragona. Notabene trwa do dziś.
-
Proponuję nie skupiać się na pozycji gałki Volume, tylko słuchać. Pilnować by nic nie charczało, by dźwięk był czysty i nie męczący. I uważać na głośne granie z mocniejszą korekcją. Warto sobie zdać sprawę z kilku rzeczy: Dłuższe, kilkugodzinne głośne granie powoduje że nasza czułość słuchu lekko się przytępia (zwłaszcza przy równoczesnym użyciu alko). Cewki głośników stopniowo coraz bardziej się rozgrzewają, przez co zamieniając coraz większą część mocy w ciepło stopniowo cichną. Jeśli dodamy jedno do drugiego, dochodzi do sytuacji w której chętnie podkręcamy głośność, a wtedy łatwo spalić lub uszkodzić głośniki (mogą zacząć stale charczeć). Dlatego nie ma sensu zawracać sobie głowy pozycją gałki Volume. Po prostu wystarczy zaufać własnym uszom i zachować zdrowy rozsądek.