Skocz do zawartości

michaudio

Uczestnik
  • Zawartość

    1 074
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez michaudio

  1. Panowie, nie narzekamy, półki były puste, ale za to ocet był w ciągłej sprzedaży. I jak zdrożało mięso, to w zamian taniały lokomotywy. I nie ukrywajmy, że dla handlowców to były złote lata. Klienci na elektronikę brali wszystko jak leci, sprawne czy nie. Nikt nie marudził, jak kupił zepsute, to pędził do serwisu. Żadnej rękojmii, a jeszcze łapówki sypały się bez przerwy. Kiedyś to było, a tera Panie te klienty to strasznie roszczeniowe so... 😉
  2. Mysz zapewne bezprzewodowa. I nie przejmuj się tak opiniami innych, nie potrzebujesz ich akceptacji by dobrze bawić się przy słuchaniu muzyki.
  3. A czego lepszego można się spodziewać za skromne 44 475 USD. 😉
  4. Nieaktualne, proszę o zamknięcie tematu.
  5. Dla forumowiczów cena 3000.
  6. Gargan, ustawienie trójdrożnych, pełno pasmowych kolumn jest niewątpliwie znacznie trudniejsze od ustawienia monitorów pozbawionych sporej części basu. Ale kiedy się uda, to słychać całą muzykę. Śmiejesz się więc z rzeczy o których nie masz pojęcia, słuchając dźwięku pozbawionego pełni basowego fundamentu.
  7. Audiotube masz zrobioną akustykę, świetnie dopasowany do Twoich preferencji sprzęt. A jednak już kilka razy wspominałeś, że słuchasz tylko najlepszych realizacji nagrań, bo na inne szkoda Ci czasu. Mam dwa pytania: Czy naprawdę chodzi tylko o stratę czasu? Czy też o to, że te gorszej jakości nagrania, np. sypiące sybilantami brzmiały zbyt nieprzyjemnie? Jeśli odpowiedź na drugie pytanie brzmi "tak", to Twój sprzęt ogranicza ci repertuar, tylko do świetnych realizacji. Wczoraj przerzuciłem testowo kilka płyt. I dotarło do mnie coś nowego. Na lampie + przejrzyste kolumny "10000 Days" Toola chodzi jak burza. A Czarny album Metalliki zabija sybilantami. Na tranzystorze vintage z mniej rozdzielczymi kolumnami słychać już mniej jakości Toola, za to mogę słuchać Metalliki z uciechą przy dowolnej głośności. Więc teraz granicę podziału wykorzystania jednej lub drugiej odnogi mojego zestawu stanowi właśnie jakość nagrań, a nie gatunek muzyki. Bo różna jakość nagrań zdarza się w każdym gatunku muzyki. Nie dziw się więc ludziom, którzy nie chcą się ograniczać tylko do wysokiej jakości nagrań. Właśnie po to mają więcej niż jeden system.
  8. O to to! Kryształy dają krystalicznie czysty dźwięk 😎
  9. Desmodroniku, decyzja już zapadła. Jednak z realizacją muszę się wstrzymać gdzieś do wiosny. Na razie przymierzam się do przeprowadzki, więc drapak niestety musi poczekać.
  10. Różna jakość nagrań i nawet różnice w głośności w obrębie albumu. Kiedyś rzadkość, teraz będzie coraz częstsze. Dlaczego: - Artyści od dawna żyją z tantiemów i zarabiają prawie wyłącznie na koncertach. - dziś ludzie słuchają pojedynczych utworów, playlist. - płyty kupuje znikoma ilość fanów. Dlatego płyty wydaje się byle jak, trochę siłą rozpędu. Po co angażować siły i środki w coś nieopłacalnego, jesteśmy na to zbyt małą grupą klientów. W czasach kiedy maksymalizacja zysków jest obiektem czci, sztuka zwana muzyką stała się tylko kolejną pozycją w tabelkach księgowych. Ale nie ma co narzekać, bo najlepsze w muzyce już było. I w większości stoi na naszych półkach, lub akurat kręci się na drapakach i w cedekach. Wystarczy kliknąć ▶️
  11. Naturalność? Nie da się przenieść dźwięku jeden do jednego do domu. Nie wyobrażam sobie kapeli metalowej, grającej na pełnej... dynamice w 18 metrach kwadratowych. To oczywiste że domowe audio działa w pomniejszonej skali. Dlatego warto na etapie wyboru przesłuchać jak najwięcej sprzętu i zaufać sobie. Każdy musi sam szukać swego ideału. Lub dwóch, albo nawet więcej jeśli tak mu pasuje, i druga połówka pozwoli. 😎
  12. Chmarski pochwal się, co to za cudo? Mam nadzieję, że go nie zamordowałeś tym odpaleniem bez kolumn.
  13. DVD-Audio był formatem dostępnym w odtwarzaczach dvd, na początku XXI wieku. Miałem kiedyś płytę demo, brzmiała dość efekciarsko, szczególnie na tle sacd. Ale format umarł, nie zdążył się spopularyzować. Sacd miało po prostu szersze poparcie producentów. Nie sądzę żeby ktokolwiek dziś aplikował możliwość ich odtwarzania w sprzęcie stereo. Format był powiązany z obrazem, do muzyki wyświetlał teksty piosenek, wideoklipy. Był przypisany do kina domowego.
  14. Na poziomie mojej wiedzy, to raczej pojedyncze przypadki. A też nie każdy się tym chwali. Znanym audiofilem i kolekcjonerem studyjnych taśm-matek jest Tomasz Zeliszewski, perkusista Budki suflera.
  15. Też miałem te trzydziestki, dostałem je w prezencie z Zodiakiem i szpulową Arią z taśmami. Electric Light Orchestra zgrana z winyla na szpulę porywała. Czuję w kościach, że czas wreszcie kupić gramofon. Pamiętam te polowania, żeby nagrać ulubione kawałki nadawane w Trójce. Wieczór płytowy, to była uczta. Cholera! Zdaje się że dopada mnie starość, robię się sentymentalny.
  16. Sin! po wyłączeniu filtra loudness dźwięk jak dla mnie siada, więc dalej nie analizowałem. Z włączonym faktycznie upodabnia się do ciepłego, wybaczającego grania car audio. Co do potencjalnego dudnienia, to ujmuję bas potencjometrem na -3 z 5 i jest ok. U mnie wokali nie wypycha, a ogólnie to nie jest piec do analiz 3D stereofonii. Nie wiem w jakim otoczeniu odbył się test przytoczony w opisie, a gra cały system. U mnie źródła, to zmudowany streamer Yamaha 303, zmudowany CD Onkyo C7030, czasem Yamaha DVD-S2700 (do koncertów na dvd). Kolumny to rozrywkowe czeskie Acoustic Quality Wega 55 mkIII (to mniej więcej poziom Opali 30, z nieco żwawszym basem). W efekcie mam w domu granie, radosne bezpretensjonalne, ciepłe, soczyste, angażujące, zbliżone do grania ciepłego car audio. Przeciwieństwo suchot. Dające mi banana na twarzy, niezależnie od jakości nagrań. Właśnie dlatego bardzo je lubię. Sam stwierdziłeś, że Tosca brzmi Ci nawet przyjemniej od Denona. Miałem podobne odczucia słuchając na przemian Saby i Yamahy A-S2100. Yamaha była pod prawie każdym audiofilskim względem lepsza, bardziej napięta, wyczynowa. A jednak czegoś mi w niej brakowało, nawet po dołożeniu lampowego preampu. To brakujące coś znalazłem w Sabie, zwykłą powtarzalną radość że słuchania mimo oczywistych ograniczeń. Okazało się, że ewidentnie "gorszy" piec może mi dać więcej frajdy.
  17. Sin! pisałem o Sabie w kontekście Toski, i wspomnień dźwięku z młodości. A Ty wyjeżdżasz z Denonem 2500 i że Saba Cię nie przekonuje... Rozwaliłeś system. To oczywiste, że Saba nie jest piecem audiofilskim. Chodziło mi o to, że daje radość że słuchania.Tęskniłem za nią długie lata Nawet w przytoczonym przez Ciebie "protokole audiofilskiej sekcji zwłok" autor napisał: "angażuje, aż nie chce się wyłączać". To rzadko spotykana cecha, bardzo ją sobie w graniu tego pieca cenię. Bo angażuje stale, niezależnie od poziomu głośności. Dodatkowym atutem jest dla mnie owo gubienie szczegółów. Są płyty-nagrania które uwielbiam, ale ich jakość techniczna jest podła. Tu Saba jest wybawieniem, z nią brzmią po prostu przyjemnie. Dzięki niej nie muszę się ograniczać repertuarowo. Na drugim biegunie mam A-klasowego lampowego seta, z bardzo przejrzystymi kolumnami. Dla mnie gra to pięknie, dość uniwersalnie. Dynamiki, basu nie brakuje, da się podsłuchać metalu. Ale nie każdego, bo Metalliki wolę słuchać na Sabie. Mam rozdwojony system nie tyle z powodu podziału na gatunki muzyczne, podział wyznacza w większym stopniu jakość nagrań. Na lampie słychać zbyt wiele niedoróbek nagrań. Dlatego bardzo cenię sobie ten podwójny dźwięk, daje mi wolność słuchania każdej muzyki. Wreszcie cała moja płytoteka brzmi tak jak lubię. Czego wszystkim życzę.
  18. Używałem wieży Diory ponad 30 lat temu. Tosca ma filtr kontur, który to właśnie daje frajdę przy cichym słuchaniu. Po prostu podbija bas i górę przy niskich poziomach głośności. Nasze uszy to lubią. Nowe sprzęty tego nie mają, dlatego po cichu grają płasko i nijako. Mogę Ci polecić kupno wzmacniacza Saba MI-215, chodzą po pięć stówek. Jest dużo lepiej zbudowany. I zagra lepiej od Toski, przy każdej głośności. Też ma filtr Loudness. Używam go często (w upały wyłącznie jego) w drugiej odnodze mojego systemu, daje radę i sporo frajdy. Nóżka chodzi sama.
  19. Szacun, szwajcarska muzyka ludowa, stare dobre Yello. Osobiście gustuję w starszych albumach do "Flag" włącznie, te nowe nie są już takie jajcarskie.
  20. QR5 grają u mnie z lampą LM 518ia, bo to do niej je dobrałem. Z moją wcześniejszą Yamahą A-S2100 też mi nie zagrały, bo to było kiepskie dla moich uszu połączenie. Ale nigdy nie powiem że ta Yamaha jest zła. Bo z innymi kolumnami z miękką kopułką (X3 Super) śpiewała dla mnie przez cztery i pół roku. Nie ma złych sprzętów pojedynczo, bywają natomiast kiepsko zestawione. Dlatego niech każdy szuka odpowiedniej dla siebie kombinacji nie oglądając się na opinie innych. Ja jestem zadowolony, już od ponad półtora roku. Czy możecie to powiedzieć o swoich wyborach?
  21. I to się nazywa kreatywność. 😎
  22. Stachu s używam QR5, są trójdrożne, pełno pasmowe. Monitory to nie moja bajka. A swoją drogą słuchałeś jednego najtańszego modelu, ale opinie masz już wyrobioną o całości... Typowe I powtórzę, moje wybory nie muszą się podobać innym. Mnie też nie pasuje dźwięk różnych "uznanych" marek, ale to bez znaczenia dla ich miłośników.
  23. Bas w pomieszczeniu też może ulec wzmocnieniu, lub osłabieniu, zależnie od rozstawu kolumn i miejsca odsłuchu. Sprawdź sobie pojęcie siatki basu. Jeśli ktoś twierdzi, że bas jest taki sam wewnątrz i na zewnątrz budynku, jest zwykłym ignorantem.
  24. QR-ki z byle czym nie zagrają, to fakt. A to że Ci się nie podobają, jest dla mnie bez znaczenia. W końcu wybrałem je dla siebie.
  25. Audiovector tak dostraja kolumny.
×
×
  • Utwórz nowe...