
majkel74
Uczestnik-
Zawartość
932 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez majkel74
-
Kabel cyfrowy to Albedo Digital Monocrystal, droższy sporo od samego odtwarzacza. Nikogo nie zamierzam przekonywać, ale w oparciu o to słyszałem u siebie te odtwarzacze BR jako transporty CD są bardzo słabe. Droższy kabel cyfrowy pokazuje to wyraźnie.
-
Jeżeli ktoś szuka transportu, to wystarczy. Natomiast jako posiadacz modelu x800 przez chwilę używałem go jako transport CD i muszę powiedzieć, że w tej roli spisuje się słabo. Jakość po coaxialu jest wyraźnie zdegradowana w stosunku do tego samego wyjścia z odtwarzaczy CD (techniczny, dość suchy dźwięk o ograniczonej dynamice i przejrzystości), do tego brak wyświetlacza dość daje się we znaki… Ps. Cyrus One ma wejścia cyfrowe?
-
Wyświetlacza? Wyjść analogowych?
-
Podstawkowe Elac Vela nie są ciepłymi monitorami.
-
10 lat temu „amplituner” to było określenie dla wielokanałowego wzmacniacza z dodatkami m.in. z tunerem (który pewnie nigdy nie był używany) ale tez z procesorami dźwięku i obrazu. Wtedy rzeczywiście trudno było zakładać, że amplituner za 5 tys zagra tak w stereo jak dwukanałowy wzmacniacz. Natomiast obecnie to chyba jednak trochę inna sytuacja. Są „gole” wzmacniacze, są wzmacniacze z przetwornikiem, są wzmacniacze z Bluetooth, są z phono itd. Do tego niektóre firmy oferują moduły dac czy phono, których zainstalowanie nie powoduje przecież, że wzmacniacz gra gorzej. To samo z modułem tunera: o ile wzmacniacz jest porządny, to dorzucenie do niego modułu tunera nie degraduje jego jakości. Pozostaje kwestia ceny, pewnie wsadzenie paru dodatków typu tuner czy dac powoduje wzrost ceny, czyli powiedzmy odpowiednikiem „gołego” wzmacniacza za 4 tys będzie amplituner z dac za 5-6 tys. (dwukanałowy oczywiście).
-
Poczytaj o tym Creeku, może się wpisywać w Twoje oczekiwania: https://m.olx.pl/d/oferta/creek-destiny-2-wzmacniacz-zintegrowany-CID99-IDZz1CE.html
-
Porównanie do skarpetek do sandałów jest w sumie trafne. Jeżeli wzmacniacz tranzystorowy jest na tyle słaby, że jego słuchanie boli, to faktycznie każdy poprawiacz w torze, który ten ból choć częściowo ukoi, może być na wagę złota. Gorzej gdy powstaje kolejna teoria, że jak sandały to tylko ze skarpetkami 😉
-
Dobra muzyka, fajne kompozycje i przyjemne podparcie w basie, bezcenne 😊
-
Widocznie woli drewniane które ma i nie chce ich wyrzucać z powodu wymiany kabli do „tyłów”?
-
Wystarczy odpiąć głośniki przednie i usłyszeć, jakie dźwięki przenoszą „tyły”. Jakieś świsty, końcówki dźwięków, tyle co nic. Pewnie malsymalnie pojedyncze waty, a większość czasu ułamki wata… Nie ma sensu wymiana na 2.5 mm2, a jeśli w grę wchodzi demolka domu, to już w ogóle szkoda zachodu.
-
Kiedyś dawno miałem epizod z MF A2 w klasie A. Porównywałem tez bezpośrednio dwa Accu: 550 w klasie A i 450 w klasie AB. Mi bardziej podszedł ten drugi z uwagi na większą swobodę dynamiczną i bardziej „zebrany” dźwięk. Gryphon Atilla tez ma parę watów w klasie A, mocno się grzeje już na biegu jałowym.
-
Ja nie odnoszę się do teorii tylko do tego co słyszę u siebie (mając np porównanie do przeciętnego Accu) czy u znajomych. Rega barwowo wypada dość dobrze, to nie jest nasycenie dobrej lampy czy trana, ale już satysfakcjonujący poziom. Bardziej „lampowo” gra Rega Brio R, którą również posiadam. Ale nie ma już tej przejrzystości i dynamiki - coś za coś.
-
Znowu uogólniasz i przedstawiasz stereotypy. Mocne wzmacniacze oczywiście mogą zagrać b. głośno i przy tym czysto, z pełną kontrolą, co objawia się tym, że robimy głośniej i głośniej, a do dźwięku nie wkrada się bałagan i różne wyostrzenia / zniekształcenia. Po prostu dźwięk „rośnie” i nie wywołuje potrzeby ucieczki do drugiego pokoju. Ale jednocześnie te mocne (i dobre) wzmacniacze tranzystorowe „grają” praktycznie od zera. Nie trzeba ich odkręcać, żeby dźwięk nie był płaski i anemiczny. Od razu czuć tę werwę, chęć do grania, bas nie jest schowany itd. Są tez trany niedrogie, które mają tę właściwość np. Rega Elex. Kolejna sprawa: mocny wzmacniacz nie oznacza przewalonego basu. Jest dokładnie na odwrót. Bas jest mocny, ale krótki, impulsywny. Nie przysłania przez to reszty pasma.
-
Chciałbym wierzyć że nie chodzi o promocję bloga, ale jakoś doświadczenie podpowiada, że chyba jednak to to. Były już takie przypadki „niezależnych” blogów, zakładanych absolutnie w celach hobbystycznych, ktore z czasem stały się komercyjnymi portalami (gdy już zapewniały odpowiednią liczbę wejść dla reklamodawców). Mechanizm powstawania taki sam.