Skocz do zawartości

Awaryjność sprzętu audio


Expat

Recommended Posts

Do założenia tematu, skłoniła mnie plaga awarii . W ciągu 3 miesięcy padły po kolei 3 wzmacniacze zakupione w tym roku. Mój ( po naprawie znalazł nowego właściciela ) Cyrus One Cast, Roksan K3 znajomego oraz prawie nowy Cambridge EVO innego znajomego. Cyrus wykitował z powodu awarii sekcji zasilającej, która pociągnęła za sobą jakiś element na płycie głównej i z serwisu, po 2 miesiącach czekania dostałem w zasadzie wszystkie nowe bebechy w starej obudowie. Roksan jest już miesiąć w naprawie, ale objawy wskazywały na uszkodzenie zasilania końcówki mocy ( muzyka nie gra, ale da się np. wciąż sparować bluetooth. )  EVO od wczoraj nawet się nie włącza. Co ciekawe, wszystkie zasilały kolumny KEF-a. Kolejno: Q750, Q950 i LS50 Meta. 

Nie chcę tu psioczyć na jakość wykonania współczesnej elektroniki bo temat jest już wystarczająco obgadany.Jestem raczej ciekaw, jak wygląda sprawa awaryjności posiadanych przez was sprzętów. Często się to zdarza?. Jakie elementy lądują najczęściej w serwisie? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2x zalałem stary amplituner kd , w sumie nadal działa ,jedynie w upalne dni niekiedy się wyłączał - zapewne wsadzenie go w ciasną półkę miało na to wpływ + zalanie :D 

2 lata temu sprawiłem sobie super przewody sztwyne rca + 90st przepustki - wyłączała mi się 1 kolumna , myślałem ,że potencjometr padł , a finalnie wyszło ,że jak się sprząta to kabel się zluzował

Także ogólnie nie zdarzyło się by się cokolwiek psuło , ot tak.

Może kupiłeś używane wzmaki ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Kubakk napisał:

Może kupiłeś używane wzmaki ?

Wszystkie nówki i na szczęście na gwarancji. Dzisiaj znajomy od zepsutego Roksana dostał telefon z serwisu że nie jest pewne czy wzmacniacz wróci przed świętami, bo części idą z Chin a wiadomo jak teraz wygląda logistyka. Mieszka 150 km od głownej siedziby firmy. Na wzmacniaczu stoi: Made in England...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, tomek4446 napisał:

Czas bezawaryjnego działania sprzętu tak audio jak i agd uległ , jakby znacznemu skróceniu. 

nowa lodówka po 3msc się psuła , po roku wymienili

płyta indukcyjna tej samej firmy zawieszała się po 3,6,9msc (trzeba było restartować bezpiecznikami) , finalnie na śmietnik - człowiek od reklamacji jak przybył stwierdził ,że za mała szpara przewiewu a wcześniej gadał ,że moduły były słabe. Po zakupie lepszej electroluxa 0 problemów ,ale też jak się porównało elektronikę pod spodem to electrolux 4-5x więcej ... coś jak wzmaki gdzie pod pokrywą 1/20 zajęta :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem ciekawy statystyk awaryjności sprzętu wg konkretnego modelu lub producenta. Branża pewnie nie będzie mogła nic na ten temat powiedzieć (chyba, że się mylę?). Ale usterki to jedno, a jakość i cięcia kosztów jakie widać w środku to drugie. Patrząc na fotki co niektórych wzmacniaczy po zdjęciu pokrywy nigdy bym się nie zdecydował na ich zakup. Ciekawostką są też brumiące transformatory. Słyszał ktoś takie w japońskich konstrukcjach? Bo ja jeszcze nie. Z kolei 3/4 Brytyjczyków hałasuje niemiłosiernie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posiadam sporo sprzętu audio 60 cio letniego,...potrafi to grać cały dzień i popsuć się nie chce. Potencjometry, przełączniki jak nowe.

Obecna technologia sprzyja usterkom i złomowaniu sprzętu po kilku latach użytkowania (wedle zasad bycia ECO,...)

- lutowanie bezołowiowe

- elementy pracujące pod udarem elektrycznym są nieprawidłowo lutowane (za mało spoiwa, za mała powierzchnia padów). Gdzie powstają "zimne luty" ano na przełącznikach, dławikach, kondensatorach, cewkach, tranzystorach mocy

- kiepskiej jakości elementy elektromechaniczne czy też celowo obliczone na zbyt małe moce; przekaźniki mocy, przełączniki, gniazda, potencjometry

- przewody z pseudo miedzi,...

- kiepskiej jakości elektrolity a w newralgicznych punktach bardzo kiepskie

- przetwornice DC/DC, impulsowe - super ale do czasu póki nie puści jakieś połączeni czy też nie utraci parametrów kondensator, dławik - wtedy też leci to wszytko na łeb na szyję - lawinowe uszkodzenie

- słabe zabezpieczenie bloków cyfrowych - przepięcie i mamy gotowe wykasowane pamięci, ubicie procka

- ogrom procesów, pamięci połączonych z oprogramowaniem - tutaj ma się co psuć...

- powszechna miniaturyzacja, brak wentylacja , konieczność pracy elementów w wyżej temperaturze

- celowe zabiegi typu umieszczanie kondensatorów w sąsiedztwie radiatorów.

Ostatni przypadek ARCAM AVR400. Sprzęt nie taki stary. Usterka - przy próbie włączenia, nie zawsze się uruchamia, miga wyświetlacza, słychać iskrzenie z urządzenia. Producent użył całkiem fajnego i potężnego trafa toroidalnego, Niestety zapomniał, nie obliczył albo nie przypilnował księgowych co do prądu rozruchu takiego trafa...a ten nie jest mały...W obwodzie załączania trafa z tryby stanby wstawili china przekażniczek jak dla bateryjnej zabawki w którym wypaliło styki. Celowe działanie? oszczędność? brak wiedzy? Aby wymienić przekaźnik na 10x toporniejszy, trzeba rozkręcić wszystkie moduły, tasiemki, poodpinać czujniki etc. Brak dostępu do płytki drukowanej od spodu urządzenia. Dla mnie to żadne wyzwanie ale i ja miałem opory żeby się bawić w tę naprawę...Pomijam jeszcze fakt jak jest w tym modelu zrobione sterowanie wentylatorami...Ot to taki przykład- jeden z wielu,...

Edytowano przez elektron6
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, audiowit napisał:

Misiek, zwróć uwagę, że w większości sprzęt nowy kupują noworysze albo osoby, które stać na wydanie na początek 100000zł. Ten kto chce mieć dobry dźwięk nie zależy na nowości. Sprzęt jest środkiem, nie celem.

Gdyby jak Ty to nazywasz nuworysze, nie kupowali nowego sprzętu, mógłbyś sobie kupić najwyżej używane radyjko do kuchni. Aby były używki na rynku, ktoś musi kupować nowe, podobnie jak samochody.

Edytowano przez Marek Muszyński
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie elektronika jak już pisałem ma prawo się zepsuć. Stary sprzęt był zupełnie inaczej konstruowany i wystarczy obejrzeć napchane częściami wnętrza i porównać ze współczesnymi. Wbrew opinią co niektórych osób naprawa sprzętu vintage jest tańsza , zwykle odmawia posłuszeństwa jeden element i nie trzeba wymieniać całych podzespołów ani czekać na dostawy z Chin. Jest jeszcze niestety druga strona medalu , że prawdziwych elektroników jest coraz mniej , obecnie serwis to wymiana całych układów , nikt się nie bawi w sprawdzanie co wysiadło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Marek Muszyński napisał:

Gdyby jak Ty to nazywasz nuworysze, nie kupowali nowego sprzętu, mógłbyś sobie kupić najwyżej używane radyjko do kuchni. Aby były używki na rynku, ktoś musi kupować nowe, podobnie jak samochody.

Ale czy ja mówię, że mnie to nie cieszy? ;) Tylko, że bardziej interesują mnie Ci co kupują nowe, dobrej jakości sprzęty. A jeszcze bardziej jak im słoń na ucho nadepnoł i odsprzedają zaraz, bo nie potrafią tego zestawić.

Ten szajs obecnie produkowane, niskiej jakości przyczynia się tylko do zaśmiecania Ziemi. 

Sprzęt powinien być pożadny i drogi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, lpomis napisał:

Słyszał ktoś takie w japońskich konstrukcjach? Bo ja jeszcze nie. Z kolei 3/4 Brytyjczyków hałasuje niemiłosiernie.

Dlatego m.in wolę elektronikę z kraju kwitnącej wiśni.

4 godziny temu, engajner napisał:

Mi kiedyś pewnien sprzedawca w salonie audio powiedział że dopiero sprzęt powyżej 12k się nie psuje za często...kumacie to? Powiedział jak oznajmiłem że szukam wzmacniacza. To ja mówie mu że mam stary wzmak Onkyo z 2010 za 2tys roku który do dziś gra w salonie i nic się z nim nie dzieje. Powiedział: no to fart.

Czyli kłamał albo chciał po prostu wydoić z Ciebie kasę. Ja wszystkie swoje sprzęty, które miałem (dużo tańsze) sprzedałem i jakoś się nie popsuły po kilku latach.

3 godziny temu, tomek4446 napisał:

Jest jeszcze niestety druga strona medalu , że prawdziwych elektroników jest coraz mniej , obecnie serwis to wymiana całych układów , nikt się nie bawi w sprawdzanie co wysiadło.

To prawda, chociaż nie wiem czy niektóre podzespoły nie są specjalne tak skonstruowane, aby nie dało się tego naprawić?

3 godziny temu, audiowit napisał:

Sprzęt powinien być pożadny i drogi.

Nie te czasy i dzisiaj nawet jak się kupi drogi sprzęt, to nie znaczy, że będzie dobrze wykonany i z dobrej jakości komponentów. Kiedyś miało się większą pewność, że wydane pieniądze są dobrze zainwestowane.

Edytowano przez lysyrafal
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, misiek x napisał:

Śmiej się śmiej i żyj w nieświadomości. 

Śmiech to zdrowie a poczucie humoru świadczy o inteligencji 😉.

Panowie chodzi o zachowanie proporcji. Nie neguję jakości Waszego sprzętu. Bardziej mam na myśli pewną narrację typu" Panie kiedyś to było..." która w tym wątku się przewija. I "drzewiej" jak i obecnie produkowano i produkuje się masę chłamu. To co posiadacie to te rodzynki, które przetrwały zadbane i zapewne też takie rodzynki pozostaną po "naszych" czasach. Nie każdy vitage to dzieło sztuki, a giełdy pełne są szmelcu sprowadzanego z zachodu, których zakup automatycznie wiąże się z wizytą w serwisie.

Reasumując stare jest dobre jak jest dobre, ale wspłóczesny sprzęt nie musi być gorszy. W obu przypadkach zalecana jest ostrożność. 

52 minuty temu, misiek x napisał:

ale o to że nie posłuchasz nigdy u siebie czegoś naprawdę fajnego przez swój upór.

To nie upór. Poprostu jestem jeszcze na to za młody (może bardziej byłem). 😁 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Półka wyższa" vintage to jest dobre 10, 15, 20 tyś zł,.. Ba te topowe konstrukcje są nawet droższe od top konstrukcji produkowanych obecnie z przedziału "top".

Pomijam już fakt "perełek" i sprzętu w stanie prawie idelanym.

Z vintage jest tak że niby jest łatwo a jednocześnie jest trudno...sporo modeli jest zaniedbanych, przerobionych, po serwisie u pana Cześka w stodole. Naprawy niby finalnie proste (relatywnie tanie części ale już nie tak łatwo dostępne - dobrej klasy ) ale ile czasu trzeba poświęcić aby to naprawić, skalibrować, wyczyścić w punkt! Mało kto chce to robić bo to jest w zasadzie nieopłacalne. Ludzie cenią sobie teraz czas...Komu się chce przeznaczyć te 10, 20, 30 h na doprowadzenie sprzętu na tip top. Dla siebie pewnie się chce (przynajmniej mi się zawsze chciało) a dla innych co raz częściej się nie chce. To tak jak z renowacją starych aut - fajne to jest ale ile to kosztuje czasu???

Vintage - raczej dla wąskiej grupy znawców tematu z zacięciem elektronicznym. Reszta osób powinna szukać coś nowszego,...

Aha i nie nazywajmy proszę vintage, sprzętu przywiezionego z niemieckiego śmietnika - niskie modele, budżetowe modele a te trochę wyższe są skorodowane na wylot,...

W vintage siedzę dobre 20 lat i przerobiłem tego tony, setki sztuk, modeli,...ostatnio z dużym sukcesem Klein Hummel OX. Roboty i czasu było co nie miara - mimo, iż kupiłem sprzęt teoretycznie sprawny i za całkiem ładne złotówki,..usterek było z 10 albo i więcej,...no ale teraz to dopiero gra:) Szczęśliwi czasu nie liczą..

Edytowano przez elektron6
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku tranzystora raczej nie widzę takiej zależności - zarówno wzmacniacz vintage jak i współczesny mają podobne parametry, rozwiązania etc. W brew pozorom w samej konstrukcji analogowej wiele się nie zmieniło. Ot dodano pilota, wyświetlacz, interfejs USB. 

No dobra pomijam klasę D- fakt tego kiedyś nie było..

Konstrukcje lampowe? Bardziej bym napisał, iż kolumny, przetworniki vintage były i są bardziej kompatybilne z wzmacniaczami lampowymi. Gdzie teraz znajdziesz przetworniki 16 ohm? przetworniki wysoko-skuteczne, średnice 15", 18" , czysto papierowe membrany?.Trochę tego jest niby na rynku ale to jest 1% produkcji? Reszta to przetwornik 8"/88dB/membrana kevlar i inne cuda, gumowy resor, duży skok membrany. Mało komu by się opłacało produkować przetworniki pokroju starych Altec, EV, Tannoy, JBL,.. a i materiały już nie te (kobalt,...) - cóż za drogo...

Edytowano przez elektron6
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, elektron6 napisał:

Vintage - raczej dla wąskiej grupy znawców tematu z zacięciem elektronicznym. Reszta osób powinna szukać coś nowszego,...

Aha i nie nazywajmy proszę vintage, sprzętu przywiezionego z niemieckiego śmietnika - niskie modele, budżetowe modele a te trochę wyższe są skorodowane na wylot,...

Chciałbym aby to "głośno" wybrzmiało!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...