Skocz do zawartości

Bezpieczne granice - moc wzmacniacza i kolum


FromBorg

Recommended Posts

Pytanie raczej teoretycznej natury, choć może ktoś przepracował to w praktyce?
Mamy kolumny i wzmacniacz. Kolumny w specyfikacji maja podana moc, czyli to co są w stanie przyjąć i nie obrócić się w złom. Wzmacniacz ma podana moc jaka jest w stanie dostarczyć do kolumn.
Często spotykam się z testami w których  stosuje się wzmacniacze o mocy daleko większej niż akceptowalna kolumn. Ba, w opiniach użytkowników częstymi są te, ze wzmacniacze bardzo mocne pozwalają na uzyskanie lepszego dźwięku, kolumny bardziej się otwierają.
Zatem jak to jest? Jeśli użyję wzmacniacza 400W przy 4 Ohmach do kolumn 150 W to je zniszczę czy są jakieś zasady pozwalające na unikniecie takiej tragedii? U mnie wzmacniacz daje cos koło 300 W przy 4 Ohmach, kolumny mogą znieść 200. Nigdy tego nie rozkręcałem ponad akceptowalne dla człowieka poziomy, ale jakbym chciał zaszaleć to jak daleko mogę? 
 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, FromBorg napisał:

Zatem jak to jest? Jeśli użyję wzmacniacza 400W przy 4 Ohmach do kolumn 150 W to je zniszczę czy są jakieś zasady pozwalające na unikniecie takiej tragedii? 

Nie dawać głośności na maksa.

Problem jest jednak czysto teoretyczny. W domu słuchamy najczęściej z mocami dochodzącymi do kilku watów. Jeśli nie dostarczysz jakiegoś zniekształconego sygnału lub nie przekręcisz gałek regulacji wysokich tonów na maksa, to nie ma szans żebyś spalił kolumny. Chyba, że jesteś głuchy i nie będziesz odczuwał dyskomfortu przy agresywnym kręceniu gałką w prawo. 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Kraft napisał:

Nie dawać głośności na maksa.

Problem jest jednak czysto teoretyczny. W domu słuchamy najczęściej z mocami dochodzącymi do kilku watów. Jeśli nie dostarczysz jakiegoś zniekształconego sygnału lub nie przekręcisz gałek regulacji wysokich tonów na maksa, to nie ma szans żebyś spalił kolumny. Chyba, że jesteś głuchy i nie będziesz odczuwał dyskomfortu przy agresywnym kręceniu gałką w prawo. 

 

Wręcz przeciwnie. Cenie sobie możliwość słuchania cicho, maksymalnie z bardzo rozsądnymi poziomami głośności. Nigdy nie rozkręciłem wzmacniacza na więcej niż 30 % a i to na chwile i z ciekawości. Łomot w głowie a później szum w uszach nie są tym do czego dążę.

11 minut temu, S4Home napisał:

Rozumiem że to wszystko dane teoretyczne? Podane przez producenta?

Jaki to wzmacniacz który ma 2x 400W na 4 omach?

Piotr

Moje kolumny maja w specyfikacji 150W (4Ohmy) a wzmacniacz 300W przy 4 Ohmach. Ale taki np Hegel H390 daje przy  już ponad 400W.
Sam nie rozkręcę, ale szukając następcy (Atoll gra bardzo dobrze, ale ma swoje wady i zawsze można szukać czegoś co tych wad nie będzie miało a zagra jeszcze lepiej) może warto brać ta moc po uwagę? 

11 godzin temu, Mar Ka napisał:

Granicą jest granie bez zniekształceń w każdym z pasm.Cyferki są istotne, ale to nie one decydują o uszkodzeniu sprzętu, stawiałbym bardziej na odpowiedzialność użytkownika.

Wiesz, masz absolutną racje, ale jak użytkownik ma dzieci to zaczyna się bać o ich pomysły  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze jeden aspekt kwestii mocy kolumn i użytych głośników. Producenci na ogół prezentują duże wartości mocy jakie są w stanie przyjąć i są to wartości dla bardzo krótkich impulsów w zakresie który przenosi głośnik niskotonowy i to tych nie najniższych częstotliwości. Im głosnik jest wyspecjalizowany w przetwarzaniu wyższych częstotliwości ma delikatniejszą cewkę. Głośniki wysokotonowe w kolumnach o deklarowanej mocy np. 200W mogą same wytrzymać kilak do kilkunastu watów. W tym zakresie częstotliwości moce w muzyce nie są duże. Jednak gdy wzmacniacz zostanie przesterowany, moze wygenerować szerokie spektrum harmonicznych sięgających ultradźwięków. W ten sposób często palą się głośniki wysokotonowe w kolumnach o dużej mocy i to najczęściej gdy wzmacniacz ma małą moc. Głośniki niskotonowe gdy pracują przy dużych amplitudach z zakresu najniższych częstotliwości również są w stanie przyjąć znacznie mniejsza moc niż ta podawana jako znamionowa dla obciążenia ciągłego. Przeciętny głośnik o średnicy 16-18 cm na ogół bezie w stanie pracować bez specjalnych zniekształceń i zagrożenia uszkodzenia przy dostarczonej mocy na poziomie kilkudziesięciu watów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co dość istotne, to gadanie o tym ze większa moc poprawia przestrzeń, daje oddech itd. wsadziłbym pomiędzy bajki. Kiepskie wzmacniacze mają z tym problemy mimo dużej mocy,  a te dobre nawet przy jej wartości niezbyt dużej radzą sobie z tym świetnie. Często chęć posiadania wzmacniacza o większej mocy sprawia że dostajemy ją, ale kosztem innych, ważniejszych cech brzmienia sprzętu. Do słuchania muzyki nie potrzeba jej dużo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, MobyDick napisał:

Co dość istotne, to gadanie o tym ze większa moc poprawia przestrzeń, daje oddech itd. wsadziłbym pomiędzy bajki. Kiepskie wzmacniacze mają z tym problemy mimo dużej mocy,  a te dobre nawet przy jej wartości niezbyt dużej radzą sobie z tym świetnie. Często chęć posiadania wzmacniacza o większej mocy sprawia że dostajemy ją, ale kosztem innych, ważniejszych cech brzmienia sprzętu. Do słuchania muzyki nie potrzeba jej dużo.

Ale jak sam piszesz, większa moc to także bardzo duża, wymierna korzyść w postaci możliwości używania wzmacniacza w większym zakresie bez ryzyka przesterowania.
Ideał zatem to wzmacniacz o doskonałej jakości dźwięku i wykonania, dużej mocy i ze sterowaniem poziomem głośności za pomocą przycisków a nie gały, żeby się przypadkiem cos nie rozkręciło zbyt mocno. 
 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, FromBorg napisał:

Ale jak sam piszesz, większa moc to także bardzo duża, wymierna korzyść w postaci możliwości używania wzmacniacza w większym zakresie bez ryzyka przesterowania.
 

Nie. W domu i tak gramy najczęściej na kilku watach. Nic nie przesterujesz nawet w słabym wzmacniaczu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie słuchamy zbyt głośno, to wystarcza spokojnie kilkadziesiąt watów wzmacniacza nawet przy niezbyt skutecznych kolumnach. Bo już przy kilku watach jest naprawdę głośno. Gdy dochodzi do przesterowana zwykle to łatwo usłyszeć. Problemy z przesterowaniami pojawiają się gdy chcemy aby było nas słychać w całej okolicy :) . Wtedy mocniejszy wzmacniacz trudniej przesterować. Jednak nim łatwiej mechanicznie uszkodzić głośniki niskotonowe, gdy dostarczymy zbyt dużo mocy. Rozwaga i zdrowy rozsądek są zawsze ważniejsze od mocy jaką jest w stanie wygenerować wzmacniacz i tego ile są w stanie przyjąć kolumny :) . Jeśli dostarczymy więcej mocy w określonym pasmie niż to ile jest w stanie przyjąć określony głośnik w kolumnie, również go spalimy i nie musi to być moc nawet zbliżona do podawanej wytrzymałości kolumn.

Przy zachowaniu zdrowego rozsądku nie jest problemem podłączenie kolumn o mocy 15W do wzmacniacza 200W, bez tego bardzo łatwo je nim zniszczyć :) .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, FromBorg napisał:

Często spotykam się z testami w których  stosuje się wzmacniacze o mocy daleko większej niż akceptowalna kolumn. Ba, w opiniach użytkowników częstymi są te, ze wzmacniacze bardzo mocne pozwalają na uzyskanie lepszego dźwięku, kolumny bardziej się otwierają.

Przychylam się do tej opinii. Lepiej mieć w zanadrzu zapas mocy i nie chodzi tu wcale o głośne granie, jak myślą niektóre osoby.

1 godzinę temu, MobyDick napisał:

Przy zachowaniu zdrowego rozsądku nie jest problemem podłączenie kolumn o mocy 15W do wzmacniacza 200W, bez tego bardzo łatwo je nim zniszczyć :) .

To działa również w drugą stronę tzn. słaby wzmacniacz i wymagające kolumny, efekt będzie taki sam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, lysyrafal napisał:

Przychylam się do tej opinii. Lepiej mieć w zanadrzu zapas mocy i nie chodzi tu wcale o głośne granie, jak myślą niektóre osoby.

To działa również w drugą stronę tzn. słaby wzmacniacz i wymagające kolumny, efekt będzie taki sam.

Tylko, ze taki efekt jest bardziej namacalny, łatwiejszy do udowodnienia niż to, ze duża moc wpływa pozytywnie na zachowanie kolumn. Bo i faktycznie, sama moc bez idącej za nią jakości to jak puste kalorie.
U mnie zresztą zapas mocy jest bardzo duży. Jeśli zmienię wzmacniacz to z innych powodów niż jej brak. 
 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mocny wzmacniacz można powiedzieć, że jest "bezpieczniejszy" dla kolumn ponieważ później wpadnie w przesterowanie przy wysokich poziomach głośności niż słabszy wzmacniacz, można o tym poczytać w naszym artykule "Uszkodzenie kolumn i przesterowania dźwięku". Choć jak tutaj w wątku wspomniano, nic nie zastąpi użytkowania sprzętu z głową.

Co do jakości dźwięku, często mocniejszy wzmacniacz gra lepiej, ponieważ oprócz większej mocy, ma zastosowanej lepszej jakości komponenty, niż w wersji podstawowej, bardziej rozbudowaną sekcję zasilająca i  przedwzmacniacza, czy też stosuje się w wyższych modelach bardziej zaawansowane rozwiązania techniczne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest, to prawda. Wzmacniacz lampowy kilku watowy potrafi zagrać lepiej od mocarza w klasie D. Jeśli ktoś slucha. Bo po pomiarach no to nie.

Chodź jeśli weźmiemy pod uwagę tylko klasę AB to jednak wzmacniacz mocniejszy to już stawiał bym tak pół na pół że mocniejszy zagra lepiej.

Ta wiem wkładam kij w mrowisko :P

Piotr

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 7.03.2022 o 14:54, lysyrafal napisał:

A jakbym napisał wydajność czy sprawność wzmacniacza, to będzie ok?

A z jakich powodów chcesz zmienić wzmacniacz?

Musze włączyć powiadomienia czy cos podobnego bo dużo tu porad a ja nic nie widziałem.
Wzmacniacz chce zmienić z kilku powodów. Jak gdzieś już wspomniałem, posłuchałem czegoś u kolegi i było to dużo lepsze. Muzykalne, doskonale we wszystkich pasmach, świetnie zbudowane i z dobrym DACiem. Co gorsza, Atoll in400se ma wejscia XLR, ale to sciema – nie jest zbalansowany. Biorę pod uwagę, ze kupie takie zrodlo. I powód małostkowy – podobają się mi in200 Signature i in300, ale stylistycznie in400 jest przekombinowany i drażni. 
 

Dnia 7.03.2022 o 15:02, Rafał S napisał:

Jeśli ten wzmacniacz to Atoll IN400 SE wymieniony w innym wątku, to faktycznie mocy mu nie brakuje. :)

Tak to on. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Q21 napisał:

Wkładasz Piotrze kij w mrowisko ale jestem dokładnie tego samego zdania. Osobiście nigdy nie sugeruję się parametrami technicznymi, a już na pewno nie mocą. 
Nic nie zastąpi odsłuchu, a papier jak wiadomo przyjmie wszystko ;) 

Czasem trzeba :) A wiecie że ja akurat nie boję się pisać, mówić co myślę.

Jak najbardziej jestem za odsłuchem :)

Piotr

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale właśnie tak zwykle bywa. W przypadku wzmacniaczy w klasie AB u jednego producenta zwykle te z większa mocą są droższe. Ale nie zawsze. Są takie które przy umiarkowanej mocy są stworzone do tego aby grać lepiej. Na ogół są przez to wtedy drodze mino niezbyt wysokiej mocy. Bywa i tak że wzmacniacz ma bardzo dużą moc i niekoniecznie zbyt wyrafinowane brzmienie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...