-
Zawartość
5 503 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez MariuszZ
-
Tak. Wspomniałem wcześniej o tym. Może za mało ale jest jak napisałeś. Kolumny o dużej efektywności będą bardziej podatne na eksponowanie szumu i zakłóceń tylko, że charakterystyki zniekształceń THD+N, którymi się posłużyłem tego nie pokazują. Pokazują jak zniekształcenia się zachowują w funkcji mocy i częstotliwości. Oczywiście zgadzam się, że na niskich częstotliwościach zniekształcenia będą mocniej maskowane niż na środku pasma i to wszystko na tych charakterystykach widać. Krzywe FM potrzebne mi były żeby dopasować próg słyszalności do przykładowo przeze mnie wybranych 20Hz i 15kHz, a nie tylko dla 1kHz. Analiza tylko dla jednej częstotliwości nie ma sensu bo nie odda obrazu całości. Jeżeli utwór będzie grany zgodnie z zamiarem kompozytora to nie zagłuszy. Mamy inną wrażliwość słuchową na tak skrajnie różnych częstotliwościach. Oczywiście im ciszej zagramy tym różnice położenia krzywych będą większe. Ze wzrostem SPL krzywe się wyrównują i przy 100 dBSPL różnice zamykają się w 10dB. Przy takich głośnościach faktycznie instrument z jednego końca skali częstotliwości może zagłuszać ten z drugiego.
-
Nie da się tak odejmować. Żeby dojść do konsensusu musimy ustalić w jakiej domenie operujemy. Elektrycznej czy akustycznej oraz odnieść się do konkretnych częstotliwości? Zresztą słusznie zwróciłeś wcześniej uwagę na ten aspekt. Szum elektryczny rozkłada się na osi częstotliwości równomiernie. W domenie akustycznej już nie. Jego wartość zależy niejako od częstotliwości pomiaru. Od twoich 100 dB próg - 80dB pokazałby tylko, że poniżej czyli między 0 a 20 dB nic nie usłyszymy ale słuszne to by było przy założeniu, że słuchamy na częstotliwości 1kHz bo dla takiej ustalono próg słyszalności. Dla częstotliwości ok. 4kHz mielibyśmy jeszcze ok. 10dB zapasu do progu czyli od 10 do 20dB i jeżeli byłyby zakłócenia w tym przedziale to byłyby słyszalne. Wracając do moich 50dBSPL. Dla 1kHz - 80 dB wskazuje, że próg słyszalności jest na poziomie -30dB w odniesieniu do tych 50dB SPL. To ile to jest na skali miernika SPL? Wracam do tego co wskazuje taki miernik. W wyciszonym pomieszczeniu dźwięki jakie przedostają się do niego to te na bardzo niskich częstotliwościach dla których ściany, podłoga czy sufit nie stanowią bariery. Będzie to warkot na biegu jałowym silnika auta pod blokiem ok. 20Hz, odgłos wirowania pralki ok. 40Hz dwa piętra niżej, wiatr robijajacy się o szyby, pomruk lodówki w sąsiednim pomieszczeniu ok 60Hz i mnóstwo infradźwięków z zewnątrz. Te wszystkie czynniki szumotwórcze dotyczą zakresu niskich częstotliwości. Zatem jeżeli miernik SPL pokazuje 24 dBSPL dla ciszy musimy mieć świadomość, że wskazuje on wartość dla najniższych czestotliwosci i patrząc na krzywe FM dla 1kHz musimy odjąć ok. 60/70dB co da nam szum na poziomie - 46dB. Tego miernik SPL już nie pokazuje. Teraz wracamy do naszych - 30dB i widzimy, że mamy jeszcze 16 dB zakresu do progu słyszalności przy słuchaniu z głośnością 50dB SPL ale dla tej konkretnej częstotliwości. Zatem szum czy raczej hałas pomieszczenia nie przykryje nam ewentualnych zniekształceń czy zakłóceń generowanych przez urządzenie w tym zakresie. Ja patrząc na akustyczny szum w pomieszczeniu korzystam z aplikacji Spectroid. Ładnie widać jak szum rozkłada się na osi częstotliwości. Poniżej zrzut szumu czyli ciszy z Kobrzegu o 10 przed południem. Skala tej apki to od 0 do - 130 dB SPL. Żeby zobaczyć w ustawieniach skalę częstotliwości log na liniową trzeba przełączyć i pomiar mikrofonem. Zauważ, że szum jest generowany głównie przez niskie częstotliwości. Czy dobrze rozumiem, że bez sygnału na wejściu słyszysz te 20dB z potencjometrem w prawym położeniu? Jeżeli tak to nie jest to szum tylko wzmocnione zakłócenia. Prawdopodobnie z sieci, pętli lub EM. Możliwe, że na wejście wzmaka jest coś dostarczane ze źródła lub generuje się w obwodach wzmacniacza. Wyciszony wzmacniacz powinien mieć poziom szumu poniżej progu słyszalności bez względu na położenie potencjometru od tłumienia. Żeby sprawdzić czy to nie wzmocniony sygnał z zewnątrz to odłącz źródło i zewrzyj wejście RCA do masy. Podobnie. Mieszkam raczej w cichej okolicy. Miejski hałas wzmaga się ok. 15 jak więcej aut zaczyna jeździć w okolicy i ludzie z pracy i szkół wrócą do domu. Wtedy jest znaczny skok hałasu 😉
-
Przez Ciebie. Jak ja pisałem o zniekształceniach i szumach wzmacniacza zwracając uwagę na krzywe FM to Ty zacząłeś od tych krzywych odejmować to co ze wzmacniacza mamy w zakresie zniekształceń. Czyli wprowadziłeś inny poziom odniesienia. Mi zaś chodziło o mechanizm przenoszenia różnic poziomu glośności w funkcji częstotliwości na progi słyszalności (3 czarne poziome linie) w odniesieniu do referencyjnego pomiaru dla 1kHz. Żeby to stwierdzić musiałbyś przeliczyć 100dB na moc wzmacniacza, rzucić okiem na charakterystykę THD+N w funkcji mocy oraz częstotliwości i dopiero wtedy uwzględniając progi słyszalności zobaczyłbyś czy usłyszysz. Twoje odejmowanie 100 - 80 = 20dB zniekształceń jest wyssane z palca. Z całym szacunkiem Jarek 😉 Dla jakiej częstotliwości są Twoje obliczenia? Jaki hałas pomieszczenia jest dla tej częstotliwości bez muzyki? Sprawdzę to napiszę. Nie wiem.
-
Jeżeli nie ma sygnału audio to nie ma zniekształceń. - 80dB odnosi się do sygnału audio nie do szumu. Szum to inna para kaloszy. Dla lepszego zobrazowania na zrzucie szum mojego pokoju. Jak widzisz jest jedna wartość ok 24 dB. Jest to średnia dla niskich częstotliwości bo one głównie dochodzą z zewnątrz. Jak popatrzysz na krzywe i próg dla 0dB SPL i porównasz to co powyżej z krzywymi czyli od niskich częstotliwości odejmiesz ok - 70 dB to rzeczywisty próg szumu w porównaniu do tego z obrazka wyjdzie Ci ok. - 50 dB dla zakresu 1-4kHz. Nie da się tak odejmować jak Ty to zrobiłeś.
-
@Kraft Charakterystyki przykładowych wzmacniaczy przedstawiają THD+N w funkcji częstotliwości i mocy. Ja patrząc na progi określone w zalinkowanym materiale odnoszę się z umowną wartością - 80 dB do sygnału dla 1kHz i nie ma znaczenia czy to dla głośności 50 dBSPL czy 80 dBSPL. Lepiej byłoby oczywiście podać wartość progu w jednostkach dBFS. Wartość głośności 50dB wybrałem dla zobrazowania tylko mechanizmu jak to działa. Przy innej wartości ciśnienia akustycznego po prostu różnice między 1kHz, a innymi wartościami częstotliwości byłyby inne. Mniejsze ze wzrostem mocy patrząc na krzywe. Istotą mojej logiki jest to, że te charakterystyki THD+N/częstotliwość/moc można analizować właśnie dzięki krzywym FM mając punkt odniesienia dla 1kHz z linka o progach. Co prawda nie ma tam wprost, że pomiary dla 1kHz (SINAD) robiono dla mocy sygnału 1W, a tak założyłem, może błędnie bo analiza opiera się na pomiarach NvAvGuy'a, a Amir dla przykładu mierzy SINAD dla 1kHz dla 5W. Niemniej jednak rzeczone - 80dB reprezentuje wartość względną odniesioną do jednej lub drugiej mocy. Wydaje mi się, że niewiele to zmieni w calej analizie. Sam NvAvGuy sugeruję dla wzmacniaczy próg słyszalności zniekształceń - 66 dBFS. Jak wnikniesz w dyskusję na ASR dotyczącą progów słyszalności to tam już nawet uwzględniono maskowanie muzyką zniekształceń. Dla wzmacniaczy autor wspomina, że próg powinien wynosić - 85 dB. 5 dB to margines na maskowanie właśnie. Poczytam jeszcze ale mam przeświadczenie, że logicznie jest. Twoje odejmowanie zaś 50dB - 80dB i otrzymane w efekcie - 30dB to zbytnie uproszczenie bo faktycznie słyszalność zniekształceń może wypaść poniżej progu szumu otoczenia ale nie w całym zakresie częstotliwości i dokładnie tego nie wiemy. Mierniki SPL, których używamy w domowych warunkach uśredniają pomiar równając do niskich częstotliwości. W rzeczywistości jest podobnie jak z krzywymi FM. W wyciszonym pokoju różnice szumu między 3kHz a 20Hz wynoszą 70dB. Obszerny artykuł na temat popełnił Amir link Pozdrawiam.
-
Jeżeli chodzi o liniowość wzmacniaczy to sprawa jest dość prosta. Charakterystyka powyżej świadczy o tym, że wzmacniacz nie wnosi zniekształceń liniowych w zakresie gdzie charakterystyka "jest płaska jak stół". W tym przypadku od ok. 15Hz do ok. 20kHz czyli praktycznie w całym zakresie słyszalnym. Ta charakterystyka upraszczając mówi nam jaki balans tonalny ma wzmacniacz. Ten jest neutralny jak większość nowoczesnych wzmacniaczy. Podbicie charakterystyki w zakresie basu lub sopranów zmieni balans tonalny w stronę ciepłą (ciemną) lub jasną. Niestety nie widzimy na tej charakterystyce liniowości fazy, która zaczyna się zniekształcać na krańcach pasma przenoszenia wzmacniacza. Poglądy na wpływ zniekształceń fazowych są podzielone i część hobbystów twierdzi, że nie wpływa na to co słyszymy. Ja należę do grupy, która twierdzi, że faza powinna być liniowa przynajmniej od 20Hz do 50kHz czego nie zapewni wzmacniacz, którego charakterystyka jest zamieszczona powyżej. Oczywiście oprócz zniekształceń liniowych każdy wzmacniacz dostarcza zniekształceń nieliniowych (THD) oraz szum (N), który na charakterystykach przedstawiany jest wspólnie jako THD + N. Udział szumu jest zróżnicowany i trudno jednoznacznie z tych charakterystyk oszacować. Zniekształcenia te są odpowiedzialne za barwę wzmacniacza (rozkład harmonicznych) i jego dynamikę (poziom szumu). W przypadku zniekształceń THD+N również możemy pisać o liniowości wzmacniacza ale patrząc na niego przez pryzmat zniekształceń nieliniowych. Żeby oszacować wpływ tych zniekształceń warto przyjrzeć się charakterystykom THD+N w funkcji częstotliwości (Hz) i mocy (W) oraz krzywym FM opisującym naszą wrażliwość słuchową. Na krzywych FM zaznaczyłem kilka punktów, które posłużą do analizy charakterystyk zniekształceń 3 wzmacniaczy klasy D. Wybrałem średni poziom głośności 50 dB SPL, który dla umownej efektywności kolumn będzie wytworzony przez moc 1W na wyjściu wzmacniacza. Jak widać z krzywych słyszalność dla 1kHz jest lepsza o ok. 20dB niż dla 15kHz i ok. 30dB niż dla 20Hz ale gorsza o ok. 5dB niż dla 4kHz. Ogólnie z tych krzywych wychodzi, że najlepiej słyszymy dźwięki ok. 4kHz. Spoglądając na charakterystyki wzmacniaczy (THD+N) w funkcji mocy i częstotliwości), gdzie zaznaczyłem próg słyszalności zakłóceń ustalony przez hobbystów na forum ASR dla wzmacniaczy na poziomie - 80dB (0,01%) oraz dodatkowo progi dla 20Hz i 15kHz po uwzględnieniu krzywych FM celem określenia wpływu na brzmienie muzyki przy odtwarzaniu jej z mocą 1W (50dB SPL). (źródło) Jak widać wzmacniacz Audiophonics HPA400 dla przypadku odsłuchu z głośnością 50dB SPL ma zniekształcenia THD+N poniżej progów słyszalności dla całego zakresu częstotliwości i użytecznych mocy. Można w tym przypadku napisać, że jest liniowy. Nie barwi dźwięku. Jest neutralny w zakresie barwy i balansu tonalnego. Wzmacniacz miniDSP SDH w tych warunkach zarówna dla 1kHz (+3dB) jak i 15kHz (+10dB) ma zniekształcenia powyżej progu słyszalności i można wnioskować, że będzie w tych zakresach gdzie linie charakterystyki przekraczają progi słyszalności podbarwiał dźwięki. Im więcej dB zniekształceń tym mocniej. Charakter podbarwień wynikających ze zniekształceń będzie zależał zarówno od częstotliwości jak i rozkładu harmonicznych w widmie sygnału. Więcej parzystych niskiego rzędu to barwa będzie cieplejsza, dźwięk bardziej wypełniony. Harmoniczne nieparzyste i te wysokiego rzędu będą podbarwiały dźwięk w odwrotnym kierunku. Może być sucho, jasno, jazgotliwie. Mimo, że charakterystyka amplitudowa tego wzmacniacza w zakresie słyszalnym jest liniowa (płaska jak stół) to wzmacniacz trudno zaliczyć do liniowych ze względu na zniekształcenia THD + N. IcePower 125 nie przekracza progu słyszalności zniekształceń dla 1kHz oraz 20 Hz ale dla 15kHz dla tej ustalonej głośności już o ok. 7dB. Ten wzmacniacz również nie jest liniowy w słyszalnym zakresie zniekształceń THD +N. Będzie prawdopodobnie podbarwiał wysokie częstotliwości dodając do dźwięku swojego charakteru. Jak widać temat jest dość złożony. Można się zastanawiać co powoduje, że wzmacniacze uważamy za udane, lepiej brzmiące i tu nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Możemy mieć liniowo grający, neutralny wzmacniacz, którego liniowość popsują kolumny lub mody i pogłos pomieszczenia. Możemy mieć nieliniowy z eufonicznymi zniekształceniami THD + N z okiełznaną akustyką pomieszczenia, który zagra wybitnie dobrze i przyjemnie mimo swoich wad. Pozdrawiam.
-
W necie pełno informacji na temat poszukiwanych wartości Er jest. Wystarczy hasło wrzucić. Pierwsze z brzegu źródło. Producenci przewodów podają w specyfikacji z czego jest oslona czy wypełnienie. Wtyki oczywiście powinny być specjalne do koncentryków ale dla standardu RCA są pewne ograniczenia i nie każdy się nada. Tego nie sugerowałem. Jeżeli chodzi o łatwość pomiaru rezystancji przewodu multimetrem to życzę powodzenia. O miliomomierzu słyszał? 😉
-
Spoglądając na problematykę rezystancji drutu w szeregowej cewce głośnika niskotonowego można analizować przypadki dla wzmacniaczy o różnej impedancji wyjściowej i wartość DF. Dla wzmacniaczy lampowych o wysokiej impedancji wyjściowej korzyść zastosowania cewki rdzeniowej o minimalnej rezystancji może być kluczowa dla uzyskania lepszego basu. Znaczy mniej zniekształconego. W takim połączeniu nawet bym za długo nie myślał tylko zostawił rdzeniową.
-
Edit. W oryginale cewka w szeregu niskotonowca jest toroidalna. Jeżeli chcesz bardziej podkolorowane brzmienie to będzie dobry kierunek. Takie rdzeniowe cewki dostarczają zniekształceń, które kolorują dźwięk. Ja bym poszedł w taśmowe cewki na woskowanym papierze. Drogie są ale porównywalne ceny z toroidalnymi. Zachęcam do posłuchania co na ten temat ma do powiedzenia Andrzej Lipiński. Zna się trochę 😉 Jeżeli chodzi o pozostałe elementy zwrotki to jakościowo jest OK. Nic nie kombinuj. Szkoda czasu.
-
Szczerze to nie próbowałem ale mam takie standy, które bez podstawek umożliwiają takie słuchanie. Sprawdzę i podzielę się wrażeniami. @Arko55 ta cewka 2,7mH w oryginale faktycznie jest chyba powietrzna. Twoja jest na rdzeniu bo trudno byłoby uzyskać małą rezystancję dla tej indukcyjności. Bez prób trudno wnioskować czy byłoby lepiej. Ja osobiście podjąłbym to wyzwanie nawet dla świętego spokoju 😁 Pozdrawiam.
-
Komunikowałem się w tej sprawie z konstruktorem. Wskazanie było konkretne. Ucho na wysokości górnej krawędzi woofera 😉 Faktycznie w moich warunkach jest to punkt G 😂 Przerobiłem standy, których miałem kilka, dorobiłem podkladki pod standy nawet. To działa. Jest punkt G.dzie jest najprzyjemniej słuchać 😉
-
Trochę z góry czyli uszy na wysokości midwoofera? Tak faktycznie grają najlepiej. Ogólnie to moje ulubione kolumny. Z tych co miałem u siebie wszystkie poległy przy nich w moich warunkach akustycznych ale z "lampiakiem". Teraz ujeżdżam Bifrosty. Z Hypexem nCore niestety dają mi większą frajdę ze słuchania muzyki. Trudno mi się z tym pogodzić. Ciągle się oglądam na BMNy stojące pod ścianą i nawet tęsknię. Podłączam co jakiś czas, nacieszę się ale za każdym razem idą pod ścianę 😂
-
Jakiś czas temu "przewaliłem" ten wątek Hurricane i nawet myślałem o budowie ale czas tak szybko zmienia upodobania i potrzeby więc nie zdążyłem. "Rozdzielczość góry" można poprawić lekko ją podbijając i obniżając zniekształcenia jak Moby wspomniał już oraz generalnie obniżając poziom szumu. Oczywiście kolumna sama z siebie nie szumi jeżeli nie jest aktywna ale pracuje w środowisku zaszumionym. Warto przyjrzeć się akustyce pomieszczenia. Zachęcam zrobić pomiary REWem. Jeżeli mieszkasz w hałaśliwej okolicy to nawet wymiana okien na takie lepiej separujące hałas może być rozwiązaniem. Sam doświadczyłem jak w sypialni okna dachowe przy okazji remontu wymieniłem na takie z trzema szybkami. Były szyby dwie wcześniej. Śpię od wymiany bez zakłóceń, a wcześniej nad ranem jak mewy zaczęły nadawać to z nimi się budziłem 😂 Barwa i koloryt? Tu polegnę. Zawsze myślałem, że odtwarzanie ma być wierne. Czasami jest jakie jest czyli bezbarwne. Te cechy na wstępie pożądane można osiągnąć zniekształcając dźwięk. Można to zrobić rozjeżdżając strojenie zwrotki ale tu potrzeba wirtuoza do strojenia jej na słuch. Moje doświadczenie jest takie, że czasami dźwięk zniekształcony brzmi barwniej i jest podkolorowany. Przykładem są moje kolumny BMN S2. Pięknie brzmialy od początku ale postanowiłem je pomierzyć i wyszło, że są na częstotliwości podziału rozjechane. Charakterystyka amplitudowa wyglądała jak kardiogram przed zawałem. Pomiary odpowiedzi pomieszczenia to potwierdziły, a ostatnia rozmowa na naszym zlotowym spotkaniu z forumowym kolegą i jego pomiary, które na szybko wizualnie porównaliśmy utwierdziły mnie w tym, że przetworniki w BMN nie są zgrane w fazie co przekłada się na zaburzenia amplitudy skutkujące podbarwieniem średnicy. Brzmi to bardzo fajnie ale czy neutralnie? Wątpię ale może się podobać. Z obniżaniem balansu tonalnego bez ingerencji w podział częstotliwości i nachylenie filtrów oraz wymianę przetworników to już tylko obudowa czyli w skrócie jej wypełnienie wełną i strojenie BR. Bez pomiarów można tylko gdybać co można poprawić. Pozdrawiam.
-
Naprawdę już kończę żeby rozwiać wątpliwości. Oczywiście nie zmieniam zdania. Miałem na myśli konstrukcje DIY i moje przygody ze składaniem zwrotnic. Wybieram foliaki. Max w torze tweetera to JAntzen Silver lub Mundorf Silver Oil. Wyżej szkoda kasy. Tam w Dali jeżeli fantastycznie grają, a tak uważa wielu z użytkowników to nie ma co poprawiać wg mnie. Chyba, że ktoś ma kaprys, chce coś zepsuć lub poeksperymentować bo lubi adrenalinę Pozdrawiam.
-
Nie ma. Mimo to gdybym miał wybierać to foliaki idą przodem. Mają kilka zalet w stosunku do elektrolitów poza korzystniejszym ESR. Sama rezystancja szeregowa ESR foliaków przekłada się na większą obciążalność prądem tętnień. Zwróć uwagę na napięcia dopuszczalne. Foliaki setki wolt, elektrolity w standardzie dziesiątki. Tolerancja na przebicie w elektrolitach ok. 20%, w foliakach ok. 100%. Te ostatnie mają ciekawą cechę związaną z samonaprawianiem się w przypadku przebić. Powłoka izolatora w jakiś sposób się regeneruje co zwiększa żywotność tych kondensatorów. W elektrolitach dodatkowo zmienia się pojemność w funkcji częstotliwości. To drobnostki oczywiście ale w warunkach szczególnych np. granie kolumn na dyskotekach, głośno, często w długim czasie może mieć znaczenie jakich kondensatorów w kolumnach użyliśmy. Wybór należy do konstruktora i dobrze gdy nie jest on pod presją księgowych 😉
-
Jarek to foliowe są kondensatory. Czarny Mundorf Mcap Classic i biały Evo olejowy. To nie elektrolity. Chociaż może nawet i w najwyższych seriach się elektrolity trafiają to zapewne nie w szeregu z tweeterem ale jak gdzieś się spotkasz to wklejaj będziemy analizować dlaczego taki dali 😉
-
Reguły żadnej nie ma ale większość konstrukcji filtrów w linii wysokotonowca ma kondensatory foliowe. Są bardziej niezawodne. Wielu konstruktorów przypisuje im lepsze właściwości soniczne. Trudno mi sobie wyobrazić by Troels Gravesen używał elektrolitów do filtrowania wysokotonówki. Z czego to wynika? Elektrolit nie trzyma tak dobrze parametrów w czasie, wysycha, tolerancja pojemności jest z reguły gorsza porównując z foliakami. Rezystancja szeregowa ESR przy tej samej pojemności jest większa o rząd wielkości co może komplikować projekt. Czemu stosują zatem elektrolity? Są dużo mniejsze przy tej samej pojemności co może mieć znaczenie gdy w obudowie jest mało miejsca. Są dużo tańsze, szczególnie gdy spojrzymy na cenniki sprzed dekad.
-
Dokładnie. Rzuciłem okiem na zwrotnicę w Dali. Tam chyba w linii wysotonowca jest kondensator elektrolityczny bipolarny. Szok 😂
-
@Kraft faktycznie przetworniki w Diapasonach szału nie robią. Zastanawiałem się nad Diapasonami bo w moich diy kolumnach mam takie same przetworniki jak są w Asterach i na ile kunszt konstruktora w zakresie strojenia kolumn może wnieść wartości dodanej do jakości brzmienia. Może kiedyś uda mi się posłuchać i porównać. Możliwe, że Dali i Karis grają na podobnym poziomie. Moje ostatnie doświadczenia związane ze słuchaniem kolumn kosztujących ponad 100 tys. skłania do tezy, że powyżej pewnego pułapu cena niekoniecznie odzwierciedla zysk w jakości brzmienia. Temat rzeka i bez kamizelki ratunkowej nawet się w ten nurt nie zanurzam 😉
-
Ciekawe jak by wypadło porównanie z droższymi Diapason Karis III na 11 cm wooferze. Z ciekawości pytam
-
Ale to nie mi zrobili upgrade zaś to co załączyłem na zrzutach ekranu, a właściwie samo tłumaczenie różnic trąci totalną amatorszczyzną. Rozumiem, że przeciętny klient nie ma o tych sprawach pojęcia ale są tacy którzy otarli się o tematyczne zagadnienia i takie podejście narusza zaufanie. Jeżeli zaś chcesz się dowiedzieć czy zrobili u Ciebie profeskę to poproś o komplet pomiarów, opublikuj i wtedy pogadamy. Ja bym zażyczył sobie oprócz tych dwóch podstawowych charakterystyk amplitudowych wykres nullrevers dla częstotliwości podziału oraz pomiary poza osią i wodospadzik najlepiej przed upgrade i po 😉 Nie napisałem tego z chęci dyskredytowania czy złych intencji i jestem pełen wiary, że robią Panowie wszystko profesjonalnie ale ten nieszczęsny filmik jest źródłem mojego niepokoju. Pozdrawiam.
-
Możliwe. Sprawa gustu i upodobań. Obejrzałem kilka filmików z modyfikacji zwrotnic i faktycznie nie żałują klienci na jakość podzespołów. Nie spodobał mi się sposób tłumaczenia "Wilka" dlaczego i co robią przy tych modyfikacjach. Przykład to film o upgrade kolumn Heco Revolution 9. Od 9.30 min pomiar i różnice po wymianie kondensatorów elektrolitycznych na foliowe i bocznikowanie ich. Oczywiście ma to sens w niektórych przypadkach ale litości .... „Co tu się dzieje? Ten wykres jakby złagodniał…. Bez wygładzania”. Następnie pokazuje impuls i bramkowanie ale tak naprawdę nawet na osi czasu go nie rozwinął żeby cokolwiek zobaczyć i wyciągnąć wnioski. No takiej ściemy to ja dawno nie widziałem. Jeżeli autor nie wie co tam się dzieje i dlaczego wykres wygląda inaczej to polecam instrukcję REWa. Zaznaczyłem na screenach z czego wynika różnica dla ułatwienia Poza tą wpadką trudno mi uwierzyć, że charakterystyki zmieniły się aż tak bardzo przy wymianie 1:1 rodzaju cewek czy kondensatorów z zachowaniem ich oryginalnych wartości. No chyba, że zmieniali częstotliwości podziału, stromość zboczy filtrów. W takim przypadku należałoby na częstotliwościach podziału pomierzyć offset centr głośników raz jeszcze i uwzględnić opóźnienia ale Umikiem? To mało profesjonalne i poważni "gracze" w branży powinni porzucić narzędzia dla amatorów. Czy robią to w profesjonalny sposób niestety nie dowiemy się bo proces upgradu owiany jest mgiełką tajemniczości. Nawet te charakterystyki są okrojone z informacji jakim programem i narzędziami były zdejmowane. Szkoda Oczywiście dla osób pragnących wyciągnąć coś jeszcze ze swoich kolumn jest to ścieżka do przejścia. Warto eksperymentować i szukać rozwiązań dla siebie. Może będzie to strzał w przysłowiową dziesiątkę ale zawsze, powtarzam zawsze istnieje ryzyko, że będzie to zbędny i niecelowy wydatek. Pozdrawiam. źródło
-
Focal ma potencjał warsztatowy, laboratoryjny i ludzi z odpowiednią wiedzą żeby produkt finalny był dopracowany. Nie wierzę, że coś sknocili i trzeba poprawiać zatem po co grzebać w zwrotnicy? Coś w dźwięku nie pasuje? W takim przypadku lepiej rozejrzeć się za nowymi paczkami. Poza tym nikt nie da gwarancji, że po modzie będzie "lepiej", a cały proces modyfikacji zwrotnic to mnóstwo pracy związanej z pomiarami przetworników w obudowie, ich parametrów TS, offsetu centr przetworników, następnie projektowanie filtrów, dobieranie elementów. Pomiary gotowego produktu, poprawki, dobieranie wytłumienia, ewentualne dostrajanie BRa. Cała masa pracy na kilka długich dni plus koszty materiałów co może nieźle szarpnąć budżet. Nie wiem jak cenią swoją pracę specjaliści z naszych manufaktur ale po normalnych stawkach wejdzie robocizna w rząd kilku tysięcy. Wg mnie nie będzie lepiej, a co najwyżej inaczej 😉 Pozdrawiam.
-
Czasami dyskutujemy o sprawach oczywistych, a zapominamy o przyziemnych. Autor filmiku słusznie zauważa, że kolumny i akustyka pomieszczenia gra pierwsze skrzypce. Kolejno omawiając pozostałe elementy daje już pole do dyskusji ale całkowicie pomija wg mnie najważniejszą sprawę mającą wpływ na jakość dźwięku jaką jest odporność naszego zestawu na zakłócenia. Temat zakłóceń może na kanale RSa był omawiamy ale zawsze warto przypomnieć, że odporność na zakłócenia jest jednym z wyznaczników jakości. Stąd wszelkie zabiegi konstruktorów polegające na wymyślaniu coraz to lepszych zasilaczy, filtrów, separatorów, ekranów, wibroizolatorów czy technik przesyłania sygnałów. Prosty zabieg wykorzystania łącza symetrycznego XLR dla sygnału audio może wnieść więcej SQ niż wymiana daka czy streamera na "lepszy". Zakłócenia mimo, że czasami są niesłyszalne jako dodatkowe artefakty w ścieżce muzycznej, his, brum, przydźwięk czy szum to i tak niszczą jakość SQ pogarszając mierzalne parametry, głównie dynamikę zestawu wyrażaną "odległością" użytecznego sygnału od najcichszych dźwięków ograniczanych poziomem szumu i jej pochodne opisywane wrażeniami związanymi z odbiorem mikrodynamiki, czytelnością mikrodetali, wybrzmień, separacją instrumentów, głosów, lokacją pozornych źródeł dźwięku. Zakłócenia w postaci sygnałów elektrycznych o określonych częstotliwościach nawet poza pasmem akustycznym wzmacniane i multiplikowane w procesie intermodulacji mogą oddziaływać na zakres słyszalny. Skąd się te zakłócenia biorą w naszym środowisku audio? Trzy główne źródła zakłóceń to pętle mas, promieniowanie elektromagnetyczne oraz zakłócenia z sieci energetycznej. Nie bagatelizowałbym również zakłóceń od wibracji i rezonansów. Oczywiście skala wpływu poszczególnych zakłóceń jest bardzo rozciągnięta i niektóre z nich takie jak przydźwięk z sieci będący efektem słabego ekranowania czy pętli masowej będzie słyszalny wprost z głośników. Inne na przykład wymuszone składową stałą napięcia sieciowego objawiające się brzęczącym trafem toroidalnym będzie psuło SQ zasypując muzyczne detale piskliwym dźwiękiem z zewnątrz. Zakłócenia poza pasmem akustycznym wzmocnione i podane na zaciski tweetera nie będą słyszalne ale czy nie wpłyną na wzrost temperatury układu drgającego na tyle, że zacznie wprowadzać istotne zniekształcenia już w paśmie słyszalnym? Tematyka zakłóceń i walki z nimi jest bardzo szeroka. Zatem czy listwa z filtrem dopasowanym do występujących w naszych warunkach zakłóceń RFI jest nieistotna patrząc na top filmowej listy czyli kolumny i ich dopasowanie do warunków akustycznych? Czy można w tej układance pominąć jakość interkonektów i sposobu łączenia naszych klocków bagatelizujac zagadnienie pętli, zakłóceń i kompatybilności elektromagnetycznej? Może kiedyś Pan Krzysztof pochyli się nad zagadnieniem na tyle głęboko by rozwiać moje niepokoje. Jako ciekawostkę podaję link do interesującej dyskusji na temat interkonektów i odporności na zakłócenia. Autor PMA to użytkownik o ogromnym doświadczeniu i wiedzy, która pozwala podejmować dyskusje z najtęższymi głowami tego technicznego forum. Jako bonus na drugiej stronie jest kilka wskazówek co zrobić by poprawić SQ naszego systemu patrząc przez pryzmat pętli i mas 😉 Pozdrawiam.