Skocz do zawartości

nowy78

Uczestnik
  • Zawartość

    2 381
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez nowy78

  1. Dlaczego tak mało tego zostało? No i gdzie są kable? Nie widać kabli! 🤣 A poważniej, duży plusik za zdrowe podejście do tematu👍
  2. Jest tak jak pisał Mariusz Aby zwiększyć poziom natężenia dźwięku (czy też ciśnienia akustycznego) o 3dB, potrzeba dwa razy więcej mocy. To można zmierzyć. Odczucie podwojenia głośności przez człowieka to inna sprawa, często mylona z powyższym. W literaturze można zetknąć się z różnymi wartościami, ale rzeczywiście najczęściej jest to ok 10 dB. Wartość ta została ustalona na podstawie badań wrażeń ludzi, więc nie można jej zmierzyć. Ale mniejsza z tym. @HQ150, przypuszczam, że podglądałeś fachowców wykonujących pomiary Twoich pomieszczeń. Czy widziałeś niewygładzoną charakterystykę amplitudową zdjętą z miejsca odsłuchowego? Różnice pomiędzy kanałami były zapewne zdecydowanie większe niż 3,5 dB, a ponadto zafalowania w obrębie poszczególnych kanałów sięgały dziesiątków dB Jeżeli weźmiemy pod uwagę to, o czym wspomniał kolega @Felix1, czyli dość dobrą tolerancję naszego aparatu słuchowego na zniekształcenia liniowe, zarówno amplitudy, jak i fazy (tak te też, zważywszy na ilość odbić docierających do ucha z różnym opóźnieniem i przesunięciem fazowym ) to te 3,5 dB to przysłowiowy pikuś. W ogóle uważam, że nadmierną wagę przywiązuje się do charakterystyki amplitudowej, która tak naprawdę nie niesie jakiegoś ogromu informacji o tym co faktycznie słyszymy. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że jest zazwyczaj niejako pod ręką i jeżeli nie zagłębiamy się mocniej w temat dźwięku i słyszenia, wydaje się bardzo naturalnym obrazem naszych odczuć
  3. Tak mogła. Nie na darmo producenci szukają kondów czy rezystorów robiac próby na dziesiatkach takich elementów od różnych producentów. Tu wpływ jest raczej pomijalny. A ja jestem skłonny zaryzykować twierdzenie odwrotne. Czy też inaczej, podwieszenie zwrotnic zmniejsza wpływ zastosowanych elementów i jeżeli miałbym wybierać, raczej zdecydowałbym się na podwieszenie niż wymianę kondensatorów. Oczywiście to moje wnioski wynikające z przeprowadzonych przeze mnie doświadczeń.
  4. Niestety nie. To dość świeży model. Można przypuszczać, że skoro wykorzystują ten sam tweeter DMD , który jest montowany w Dancerach, góra będzie miała zbliżony charakter.
  5. A co takiego mało wiarygodnego jest w pomiarze THD przy 1W? Pomiar jak pomiar. Ułatwia porównanie z innymi wzmacniaczami. Jak wspomniał kolega @darrr1, tu nie laboratorium certyfikujące Linki oczywiście warte przejrzenia 👍
  6. Przyznam, że też myślałem o podmiance DMD na "beryl" w Dancerach Mini, które grają u mnie w tej chwili. Jak wspominałem, zaraz po przesiadce, DMD wydawały mi się nieco zbyt natarczywe, szczególnie w połączeniu z ostrą muzyką, której często słucham. Z drugiej strony dawały lepszą głębię i powietrze. Ostatecznie nieco je różnymi zabiegami "utemperowałem". Dobry efekt dała wymiana wzmacniacza na First Watt F5 (ma zaledwie 25W ) . Czuję się w tej chwili usatysfakcjonowany dźwiękiem, ale mimo wszystko pomyślę nad sprawdzeniem takiej zamiany. Jeżeli chodzi o kosz elementów do upgradeu, niestety nie bardzo pamiętam. Wszystkie kondensatory w szeregu z głośnikiem, a więc w części górnoprzepustowej to Mundorf MCap EVO Oil, natomiast w sekcji głośnika niskotonowego Mundorf MCap EVO. Przewody - lica mojej produkcji: 800x0,04mm w teflonowej rurce. O dźwięku póki co nic nie piszę. Nie chcę sugerować Kraftowi Ma, przyjmijmy, że jest to pierwsza wersja, ta z lepszymi elementami
  7. Właśnie sobie włączyłem muzyczkę (a dziś jestem fanem swingu ) i przeglądając co tam nowego na forum, natknąłem się na powyższy tekst. Ciekawa sprawa. Z każdym przeczytanym zdaniem jakość dźwięku rośnie i to bardzo wyraźnie. Jestem doprawdy zaskoczony. To pokazuje, jak ważne jest odpowiednie rozgrzanie wzmacniacza przed odsłuchem Bo grunt to wyciągnąć dobre wnioski na podstawie obserwacji 😂 Tomek, mnie także było miło Cię gościć. A po takiej lekturze zapraszam częściej. Możesz wpadać choćby co tydzień
  8. ...niekoniecznie tak samo brzmią Już wałkowaliśmy ten temat ( i to chyba nawet kilka razy ), przypomnę jednak, że charakterystyki powstałe w stanie ustalonym przy pobudzeniu sinusoidą nie oddają w pełni zachowania głośnika, który w rzeczywistości przetwarza przecież znacznie bardziej złożone sygnały.
  9. A odnośnie Usherowych machlojek, zgadzam się po części z każdym z kolegów przedmówców Moja przygoda z tą marką rozpoczęła się w ten sposób, że lata temu kolumny Usher V601 zostały mi zaprezentowane w salonie. Pomimo, że nic o nich nie wiedziałem, kupiłem, gdyż na tle ówczesnej konkurencji i w założonym budżecie, wypadły zdecydowanie dla mnie najlepiej. Najpierw pod względem dźwięku, później, także wykonania zarówno części elektrycznej jak i stolarki. Zapłaciłem więc (wtedy 2k4) za coś co sam oceniłem jako warte zakupu. Wrażenie było na tyle dobre, że później, nawet gdy wiedziałem o opisanych wyżej skłonnościach firmy do kopiowania, czy też niezbyt uczciwych działaniach marketingowych, kupiłem kolejne ich produkty, m. in. Be718. Po prostu podoba mi się sposób grania tych kolumn, jak również uważam, że mają b dobry stosunek jakości do ceny. To odnośnie samych produktów. Zgadzam się jednak z kolegą @Felix1, że delikatnie mówiąc, naginanie rzeczywistości w celu osiągnięcia dodatkowych korzyści nie powinno mieć miejsca. Tylko co z tego, jak obecny świat w całości oparty jest na oszustwie
  10. Żadnych zmian. Pojemności pozostały dokładnie takie same jak w oryginale. Gdybym miał użyć jednego słowa to chyba byłoby nim "wygładzenie". Trudno mi jednak dobrze to opisać. Inaczej, lekkie wycofanie sprawiające poczucie lepszego uporządkowania i zmniejszenia nachalności. A zwróciłeś uwagę na nowe mocowanie zwrotnic do skrzynek?
  11. Przejrzyj specyfikacje wzmacniaczy dostępnych na rynku, a szczególnie parametr o którym rozmawiamy, tj zniekształcenia harmoniczne.
  12. https://firstwatt.com/ - tu możesz poczytać o filozofii przyświecającej autorowi projektu pod tytułem First Watt. A dlaczego pomiar THD + N dla jednego wata? Bo to po prostu standardowy pomiar i łatwo można porównać wyniki z innymi wzmacniaczami, dla których takie dane bez problemu znajdziesz w sieci. Dokładnie. Aby móc mierzyć potrzeba także przetwornika AD o przyzwoitych parametrach. RME ma je porównywalne ze sprzętem pomiarowym, więc nadaje się do tego celu wyśmienicie Właściwie ten przetwornik AD w nim zawarty, jest jednym z mocniejszych argumentów przemawiających w moim przypadku za zakupem. Ale nie jedynym
  13. Testowany egzemplarz jest nieco podrasowany Oryginalnie było tak:
  14. Grip Inc. wydał cztery płyty. Mam wszystkie "Power of inner strength" kupiłem dość dawno temu, ale pamiętam, że już wtedy była trudna do zdobycia. Trafiłem na allegro. A skoro ujdzie, to może coś w pobliżu: Enemy of The Sun - Shadows. Tu także struny szarpie Sorychta. 👍 W przypadku kolumn, efekt jest najlepszy .
  15. @Kraft, a to widziałeś 😂? Wklejam, bo pewnie i tak byś wykopał
  16. Niedawno, dzięki uprzejmości kolegi Tomka ( @tomek4446) miałem możliwość porównać jego RME Adi-2 pro FS R BE z moim Toppingiem D90. Bez problemu słyszałem różnicę w dźwięku. Póki co, nie potrafię powiedzieć, który mi się bardziej podoba, a nawet, który wydaje mi się bardziej "poprawny", ale na chwilę obecną nie mam wątpliwości, że grają inaczej. Wprawdzie oddałem już RME, jednak na tyle przypadł mi do gustu (także jako urządzenie pomiarowe ), że niedługo przybędzie do mnie mój egzemplarz Gdy to nastąpi, podejmuję się wykonać ślepe testy. Czy wymienione DACi są wystarczająco transparentne do tego celu? W każdym razie, stworzenie odpowiedniego (i wystarczająco łatwego w obsłudze dla mojej żony ), systemu do przeprowadzenia takiego testu wydaje się na tyle łatwe, iż nikt nie powinien zgłaszać zastrzeżeń, co do obiektywności wyników. I'll be back...
  17. A perkusistę z koncertu Mgły wstawiłem bo spodobał mi się sposób jego gry, jednak bardziej od strony muzycznej, niż technicznej. Owszem, George Kollias wspomniany przez Witka wymiata (akurat mam płytkę, to sobie włączyłem, bo Grip Inc. się już skończył ). Tyle, że to jakby trochę inny rodzaj wymiatania. Na pewno trzeba mieć kondycję, no i dużo ćwiczyć - wiadomo, specyfika gatunku . Kolega Darkside w kawałku powyżej (Mgła) ujął mnie natomiast klimatem, wpasowaniem w kompozycję utworu, który tamtego wieczoru przesłuchałem co najmniej 10 razy pod rząd
  18. Zastanawiałem się chwilę, co mogłoby Ci się @zetbegie spodobać i doszedłem do wniosku, że w ten sposób się nie uda. Chodzi o to, że preferencje muzyczne, to bardzo indywidualna sprawa. Może na swoim przykładzie: nawet w obrębie jednego, bardzo zawężonego gatunku, który ogólnie lubię, podczas poszukiwań odrzucam większość propozycji, jakie dostaję od spotify Trzydzieści lat temu wyglądało to zapewne inaczej. Słuchało się wszystkiego, co w ten czy inny sposób wpadło w ręce i nikt bardzo nie wybrzydzał Przy dzisiejszej mnogości wykonawców i dostępie do muzyki można być bardziej wybrednym, a i tak jest czego słuchać. Od kiedy korzystam ze streamingu, przesłuchałem taką ilość nowej dla mnie muzyki, że... większości wykonawców nawet nie pamiętam 🤣 Zdarzają się jednak pozycje, przy których przystaję na dłużej, czy też kupuję na CD. To wydaje mi się jest całkiem niezła metoda, którą polecam i Tobie. Może na początek jakaś playlista w wybranym klimacie. Dzisiaj wróciłem jednak do staroci. W bęben energicznie wali Dave Lombardo, natomiast druty wibrują za sprawą Waldka Sorychty. Może...
  19. No to pięknie. Miałem takie dobre kolumny, a Ty mi zepsułeś 😭 ... i tak je lubię
  20. Szkoda zachodu. W odniesieniu do określenia "antywibracyjnych" - jestem prawie pewny, że nie spełniają funkcji, jaką się im przypisuje Odnośnie podstawek Kamila ( @Kamill00 ), uważam, że korzystniej będzie wymienić sprężyny na odpowiednio miękkie i nie stosować dodatkowego obciążenia tylko po to ,aby aktualnie zamontowane bardziej się ugięły. W świetle niedawnych odkryć (wprawdzie związanych z kolumnami ) może to wręcz zaszkodzić. Podobnie dodatkowa platforma pomiędzy sprzętem a podstawkami. Z dotychczasowych ustaleń, najkorzystniej wypadają miękkie (najbardziej jak to możliwe) podstawki o małym tłumieniu (przykładowo lepiej sprężyny niż guma), na których sprzęt spoczywa bezpośrednio (obudową lub na swoich nóżkach - w zdecydowanej większości przypadków, nie powinno mieć to większego znaczenia).
  21. Są zdecydowanie za twarde. Ja bym je wymienił na takie, które zapewniają maksymalne możliwe ugięcie podstawek, czyli część zawieszona powinna znajdować się tuż nad blatem. I nie położenie jest tu ważne, a częstotliwość rezonansowa "zawieszenia". Im jest niższa, tym skuteczniej działa. Nie ma znaczenia także budowa podstawki, tj czy wykorzystuje sprężyny naciskowe, czy naciągowe. Działa to dokładnie tak samo, choć przy naciągowych można uzyskać nawet lepsze parametry, nie narażając się przy tym na katastrofę - izolowany element jest podwieszony, a nie stoi na, dlatego zawieszenie może być jeszcze bardziej miękkie (akurat w tych podstawkach występują ograniczenia konstrukcyjne związane z maksymalnym ugięciem). Dodatkowo jest bardziej podatne w płaszczyźnie poziomej. Minusem jest natomiast mniej efektywne wykorzystanie przestrzeni. Kamil, a czy po zastosowaniu podstawek w obecnej formie słyszysz w ogóle jakąś różnicę w dźwięku? O ile sobie przypominam, pierwsze próby pod kolumnami także robiłem ze zbyt twardymi sprężynami (jednak chyba nie aż tak twardymi jak Twoje ), a mimo to różnica była wyraźnie słyszalna. Optymalizacja zwiększyła efekt. Później, już wiedząc w czym rzecz, pod elektronikę zastosowałem od razu dostosowane najlepiej jak było można
  22. Kamil ( @Kamill00), niestety muszę Cię zmartwić. W takiej konfiguracji jak na fotkach, nie będzie to działało zbyt dobrze. Sprężyny są zbyt twarde. Praktycznie nie widać żadnego ugięcia (rozciągnięcia). Skoro już nabyłeś takie podstawki, to dobrze byłoby wykorzystać pełny możliwy zakres ruchu podwieszonego elementu. Po obciążeniu powinien znajdować się tuż nad powierzchnią blatu. W wibroizolatorach sprężynowych ważny jest dobór ich twardości do wagi podtrzymywanego przedmiotu.
  23. Kompozycja wpada w ucho A z koncertu ze względu na perkusistę.
  24. Fakt. Można więc także brać pod uwagę, że niektóre z testowanych kolumn lepiej trafią w swój sweet spot niż inne, przy danym, niezmiennym podczas testów ustawieniu... W ten sposób można dojść do konkluzji, że właściwie nie da się wybrać optymalnie I co najgorsze, chyba tak jest...
  25. Mogę podpowiedzieć, że z mojego doświadczenia Ushery brzmią chyba nieco lepiej, gdy osie symetrii głośników spotykają się daleko za głową słuchacza. Powiedzmy x2 względem jego odległości do linii kolumn. Przy skręceniu "na twarz" mogą trochę męczyć na dłuższą metę, choć oczywiście sporo zależy od tego, co kto lubi. Dla porównania, późniejsze kopułki DMD są zdecydowanie mniej powściągliwe od berylu, co początkowo stanowiło dla mnie pewien kłopot. Są jednak bardziej precyzyjne. Lepiej rysują przestrzeń, aurę pomieszczenia, a to jak wiadomo są cechy dość efektowne i trochę trudno z nich zrezygnować, gdy już się usłyszy W każdym razie też nie przepadam za nadmiernym mlaskaniem wokalistów tuż przed moją twarzą A "dodatki" były już w użyciu? Jeżeli nie, to zachęcam. Z wysokimi tonami robią cuda A jeżeli masz obawy, popróbuj na podłodze
×
×
  • Utwórz nowe...