Skocz do zawartości

nowy78

Uczestnik
  • Zawartość

    2 307
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez nowy78

  1. Znaczy taki dotknięty ręką mistrza?! Uuuuu... Fajnie mieć coś takiego, tym bardziej, że nie ma ich dużo. Choć z drugiej strony... Tak coś mi się nieskromnie wydaje, że pod względem dźwięku, prawdopodobnie wolałbym swój egzemplarz F5 niż oryginał
  2. Super, że ktoś w końcu zasilił ten skromny klubik 👍Oczywiście zgadzam się w 100% z opinią o marce :)
  3. Dzięki Tomek. To akurat czytałem :) Dzięki za linka. Chodzi mi właśnie o wersję pro z przetwornikiem AD na pokładzie. Po zastanowieniu, biorąc pod uwagę niezbyt spójny obraz wyłaniający się z porównań przeczytanych z różnych źródeł... ... to będzie najwłaściwsze podejście do sprawy :)
  4. Masz tylko M2 (x? ), czy jeszcze jakieś inne First Watt'y?
  5. A można linka do wspomnianego porównania. Akurat mam Toppinga D90 i zastanawiam się nad wymianą na RME (głównie ze względu na przetwornik AD w RME - żeby nie było, że Topping nie daje rady).
  6. Wprawdzie ekspertem nie jestem, ale chyba jedynym fanem Usher'a na tym forum Kolumny rzeczywiście wybrałeś bardzo fajne :P , ale... Trochę mi nie pasują do opisu Twoich preferencji. Piszesz też, że "stajesz się szczęśliwym posiadaczem", a więc wnioskuję, że jeszcze ich nie masz. A czy w takim razie słuchałeś? Wg mnie to nie jest zbyt "energiczny" typ grania. Jeżeli miałbym użyć jednego słowa, to raczej skłaniałbym się ku "majestatyczny". Środek ciężkości niskich tonów jest w nich przesunięty mocno w dół (jak to u Ushera). Jest potężnie, ale "kick" czy "punch" mi tu nie bardzo pasuje (wg mojego wyobrażenia). Mnie kojarzą się raczej z graniem zamkniętych paczek (dlatego je lubię). Buła, czy klucha zdecydowanie nie, ale też nie jest to taka basowa, efekciarska "sprężynka". Fanom disco raczej się nie spodobają. Wzmacniacz? Akurat 601-ki są mimo wszystko lekko po jaśniejszej stronie, dlatego trzeba uważać na wszelkie jazgotliwe, szeleszczące suchotniki, bo może być nieznośnie na dłuższą metę :)
  7. Do kanonu podstawowych pomiarów wzmacniacza chyba raczej się nie zalicza. Ja tak z ciekawości . Szczerze, to nie widzę potrzeby. Ten wzmacniacz ma pasmo przenoszenia od DC do kilkuset kHz (bliżej 1MHz), więc nic ciekawego w takim pomiarze nie zobaczysz. Po prostu sinusoidę. Zresztą, na samym początku jest kwadrat 5Hz dla 10W. Pomysł super, ale przyznam, że nie bardzo sobie wyobrażam, aby udało się coś takiego zorganizować Chodzi mi o spotkanie w większej grupie. W obecnej rzeczywistości, gdy każdy ma czas wyliczony co do minuty... no way Ale być może jestem pesymistą. Za to spotkanie i porównanie tylko naszych dzieł wydaje się zdecydowanie bardziej realne. Z tego co widzę to jedynie 4 godziny jazdy W każdym razie, jeżeli bywasz w Świętokrzyskim (lub nie bywasz, ale masz chęć się przejechać ), serdecznie zapraszam Ciekawe. A czy mógłbyś coś więcej napisać o pomiarze. Przypuszczam, że są to oba kanały wzmacniacza. Jeżeli tak, to skąd przesunięcie fazowe pomiędzy nimi? Na fotkach z generatorem, widziałem, że jest ustawione na 0.
  8. Jeżeli syn taki zdolniacha (czytałem o wyczynach także w wątku "Wasze systemy" ), to ja bym sobie odpuścił jeden klocek audio i kupił mu coś porządnego A poważniej, sporo tego stuffu na rynku i wg mnie w tej chwili jest, co tu dużo mówić, tani. Zwykły (na 230V) cyfrowy, dwukanałowy oscyloskop 2x100MHz kupisz już za ok 1k. Ten z linku też podobno przyzwoity. Zasilane z baterii mają taką zaletę, że nie mają masy połączonej z PE w gniazdku, a to przy niektórych pomiarach jest problemem. Zresztą..., może po prostu zapytaj syna. Siedzi w tym i jest duża szansa, że najlepiej będzie wiedział czego mu potrzeba :)
  9. Obciążenie było czysto rezystancyjne o wartości podanej na każdym wykresie, tj 4Ω A w ogóle to teraz zauważyłem, że minimalnie przeciągnąłem. Przy zacytowanym sinusie jest lekkie obcięcie Szkoda, że na odległość tylko wykresy można porównywać Zapewne ciekawe byłoby też porównanie dźwięku. Sądzę, że pomimo bardzo zbliżonych układów, bez problemu dałoby się zauważyć różnice. Podobno nie ma dwóch tak samo brzmiących F5 (oprócz tych od Pass'a oczywiście ). Patrząc na opisy, wydaje się jednak, że zachowane są pewne cechy charakterystyczne. To nie są tętnienia pochodzące z sieci energetycznej. Sonda oscyloskopu przypięta była do dodatniego napięcia zasilania, gdy na wejście wzmacniacza podany był sygnał sinusoidalny o częstotliwości 1kHz (przebieg niebieski). Jeżeli teraz przeanalizujesz pracę układu przeciwsobnego, zauważysz, że obciążenie poszczególnych napięć (+/-) w zasilaczu zmienia się wraz ze wzmacnianym sygnałem. Powiedzmy, że akurat wystąpiła dodatnia połówka. Górny tranzystor zaczyna się coraz bardziej otwierać, a dolny zamykać. Coraz więcej prądu zaczyna więc płynąć od "plusa" zasilania poprzez z każdą chwilą lepiej przewodzący tranzystor, dalej R obciążenia i do masy. Wzrost prądu powoduje zwiększający się spadek napięcia na wewnętrznej rezystancji zasilacza, a zatem jego obniżenie na wyjściu. Na kolejnych obrazkach jest reakcja na sygnał prostokątny o częstotliwości 1kHz, a właściwie rozciągnięte miejsce "przełączenia" sygnału z "-" na "+". Oprócz mocniejszego wahnięcia w początkowej fazie, widać też różnicę wartości napięcia zasilania, gdy występuje dodatnia i ujemna połówka sygnału wzmacnianego. Przy pełnym wysterowaniu to ok 200mV spadku. Mariusz, wzmacniacz gra nawet lepiej niż wyglądają wykresy Jeszcze raz powtarzam, tu się nie ma nad czym zastanawiać :) Podobnego rzędu tętnienia miałem w pierwszej wersji zasilacza. Obecnie, przy filtrze CLCLC, zszedłem poniżej 3mVpp Pomimo wysokiego PSRR, na pewno nie zaszkodzi
  10. Nie zapisywałem ostatnio tego typu pomiarów, dlatego zrobiłem je wczoraj. A że chwilę mi zeszło, wklejam dopiero dzisiaj Myślę, że komentarz jest zbędny. I jeszcze kilka przebiegów przy pełnym wysterowaniu wzmacniacza. Dla przebiegu prostokątnego wzmacniacz osiągnął w ten sposób ok 80W przy obciążeniu 4R, co przekłada się na 40W mocy skutecznej dla sinusa. Trzeba dodać, że przy prądzie spoczynkowym 3A, nigdy nie opuszcza klasy A. Ba, dla obciążenia 4R jest jakieś 1,5A zapasu :) Natomiast przy przebiegu prostokątnym 100kHz ładnie widać szybkość narostu napięcia (slew rate). Na oko przynajmniej 60V/us. I na koniec jeszcze reakcja zasilacza. Żółta linia to składowa zmienna na wyjściu zasilacza, a dokładniej napięcia dodatniego, niebieska - sygnał wzmacniany przez wzmacniacz, na jego wyjściu.
  11. Jak najbardziej. Niby NP zaleca najwyższy prąd spoczynkowy na jaki pozwala chłodzenie, ale jeżeli np po sprawdzeniu okaże się, że dla ucha jest wszystko jedno czy będzie 1,5, 2, czy 3A, nie ma sensu grzać w ten sposób chałupy. Da się taniej No chyba, że się ktoś upiera, że wzmacniacz przy pełnej mocy ma nadal pracować w klasie A. Aby zobaczyć efekt w pomiarach, to chyba jedynie pomiar zniekształceń za pomocą RMAA pozostaje. Zresztą, jeżeli planujesz użyć pr-ki P3 (równoległa do rezystorów źródłowych stopnia wejściowego), będziesz potrzebował obserwować zniekształcenia harmoniczne. A planujesz? Mogę dodać, że wrażenie zmiany dźwięku po zwiększeniu prądu do 3A (dwa posty wyżej) potwierdziło się chwilę po napisaniu tamtego postu, właśnie poprzez pomiar zniekształceń harmonicznych. Po zmianie prądu pogorszyła się symetria układu, przez co druga harmoniczna wzrosła o jakieś 10dB. Wydaje się, że nie powinno być to słyszalne, szczególnie na tym poziomie, ale... wg mnie jest. Zresztą nie tylko moim zdaniem. Niektórzy specjalnie rozstrajają, żeby mieć dźwięk zbliżony do wzmacniacza lampowego (w ukł. SE). Ja jednak ustawiłem najlepiej jak się dało i... znowu czar gitary elektrycznej jakby nieco uleciał :/ Teraz brzmienie jest zbliżone do wcześniejszego - względnie może trochę bardziej sucho, ale chyba mimo wszystko obiektywnie (czyli wg mnie ) poprawniej. Za jakiś tydzień obniżę prąd i zobaczymy, czy wtedy będą jakieś znaczące zmiany.
  12. Myślę, że niestety nie bardzo jest możliwe dokonanie w warunkach domowych odpowiednich pomiarów, z wymaganą dokładnością, aby można je było skorelować z dźwiękiem. Jestem przekonany, że te, które wymieniłeś nic nie pokażą, gdyż przyczyną "brzmienia" wzmacniacza są raczej zniekształcenia nieliniowe, których nie będzie tam widać. Najlepiej byłoby więc dysponować porządnymi analizatorami zniekształceń nieliniowych (harmonicznych, intermodulacyjnych). Jest to w końcu wzmacniacz o bardzo dobrych parametrach. Pomiary, które ja robiłem za pomocą programu RMAA i interfejsu audio o parametrach zbliżonych do parametrów wzmacniacza, no cóż... coś tam można zobaczyć :) Być może przy użyciu lepszego interfejsu można by się silić na jakieś poważniejsze analizy. W każdym razie dojechałem do 3A i pod względem temperatury nie jest źle. Na radiatorach jedynie 50 - 51ºC :) Gorzej z cewkami w zasilaczu, gdy przykręcę pokrywę - 65ºC. Trochę szkoda mi kondensatorów, które są pomiędzy nimi i mają niezłe dogrzewanie. O dźwięku chwilowo nic nie piszę, choć mam wrażenie, że się jednak kapkę zmienił Posłucham tak chwilę i za jakiś czas powrócę powiedzmy do 2A (nie dotykając się niczego innego ). Sprawdzę dokładniej, czy czy warto tak prażyć :)
  13. Zastanawiam się nad odpowiedzią od południa i muszę przyznać, że nie bardzo jestem w stanie jej udzielić Tak naprawdę to niezbyt przyłożyłem się do sprawdzenia, czy rzeczywiście potrzeba aż tyle prądu Jednym słowem - tu mnie masz 😂 Zrobiłem o ile pamiętam raz takie porównanie, gdy wzmacniacz pracował jeszcze na IRF'ach i wtedy wychodziło mi, że lepiej grał i miał lepsze pomiary przy wyższym prądzie. Było to chyba dla 1.3A vs 2A. Późniejsze zwiększanie zwykle łączyło się z innymi modyfikacjami, które z kolei wiązały się z ponownym ustawianiem biasu. Zazwyczaj dodawałem "troszkę" dla sprawdzenia, czy jeszcze będzie ok, czy już zbyt dużo, ale bardziej pod kątem temperatury niż dźwięku, który często także się zmieniał, tyle, że tak właściwie nie wiadomo czy za sprawą zwiększenia prądu, czy modyfikacji. Zmieniałem zbyt dużo rzeczy jednocześnie. Myślę, że trzeba będzie przeprowadzić dokładny test, gdy już dojdę na skraj możliwości radiatorów No bo jak by nie patrzeć, warto się przekonać, czy są jakieś wyraźne przesłanki do płacenia zwiększonych rachunków za prąd, powodowania szybszego zużycia elementów, że nie wspomnę o niedogodnościach latem.
  14. W ostatnich dniach zrobiłem jeszcze jedną poprawkę w moim F5. W wyniku debaty na innym forum, z ciekawości obliczyłem jak sprawnie przekazują ciepło różne podkładki izolujące tranzystory (u mnie miedziane płytki) od radiatora. Jako, że wyniki są dość zaskakujące, wklejam i tutaj: silikonowa 1 (taka, którą stosowałem do tej pory): 0,23 mm; 1 W/(m*K); 22,1ºC, silikonowa 2 (najlepsza, jaką udało mi się znaleźć): 0,5 mm; 5 W/(m*K); 9,6ºC, ceramiczna: 1,5 mm; 25 W/(m*K); 5,8ºC, Keratherm Red: 0,25mm; 6,5 W/(m*K); 3,7ºC. Już wyjaśniam, co to za cyferki. Do obliczeń przyjąłem grubość podkładek dostępnych w sprzedaży, powierzchnię dla obudowy TO264 (26mm x 20mm) i moc wydzielaną na tranzystorze 50W. Wartości powyżej to odpowiednio: grubość podkładki, przewodność cieplna właściwa i na końcu różnica temperatur w kierunku przepływu energii dla ww parametrów. Niestety używana do tej pory podkładka okazała się nie najlepszej jakości, dlatego postanowiłem ją wymienić na... Keratherm Red oczywiście - dla mojego cacuszka wszystko co najlepsze 😜 Efektem tego jest zmniejszenie różnicy temperatur pomiędzy płytką a radiatorem z 10ºC do ok 2ºC (przy mocy rozpraszanej ponad 50W/tranzystor), natomiast najwyższa zmierzona temperatura w bezpośredniej bliskości tranzystora to teraz 55ºC (było 63ºC). Na radiatorze pod tranzystorem, ale od strony żeber zmierzyłem 50 - 51ºC. Myślę, że w tej sytuacji można jeszcze trochę poszaleć z prądem spoczynkowym. Oceniam, że nawet 3A są w zasięgu (teraz mam ok 2,6A) 😎 A nuż będzie jeszcze lepiej 😉 (choć przyznam, trudno to sobie wyobrazić ).
  15. O, w tej sytuacji to chyba rzeczywiście szykuje nam się nowy gracz na rynku audio. Super 👍
  16. No wreszcie coś ruszyło . Czekam ze zniecierpliwieniem, jakbym to ja miał te końcówki uruchamiać :) Przyznam, że po tym co widzę zaczynam zazdrościć wykonania pod kątem wysokiego WAF. Logo na frontach, to jakaś firma zajmująca się obudowami na zamówienie? W każdym razie trzymam kciuki i mam nadzieję, że już wkrótce będziemy mogli porozmawiać o aspektach brzmienia.
  17. Eeee..., brudy tak wywlekać na forum... Choć ja to chyba pamiętam inaczej Filtry zamówiłem wcześniej, w większej ilości, aby nie płacić za przesyłkę (lepiej dopłacić dwie dyszki i mieć kolejny filtr, niż płacić 80 za przesyłkę - a nuż się przyda ). Dopiero później wpadłem na pomysł z odsprzedażą. Fakt, finalnie się wycofałem, ale przyznaj Tomek, że najpierw zapytałem, czy się na to zgodzisz. W każdym razie zajrzałem do linku i mam wrażenie, że sporo podrożały. Pamiętasz może ile płaciłeś ? Ciekawe, czy to nie przypadkiem przez zwiększony popyt 🤔😂 @Wito76, Filtercon jest ponad 11x tańszy (nie licząc przesyłki), więc na Twoim miejscu sprawdziłbym za jego pomocą, czy zastosowanie filtra daje Tobie zadowalającą poprawę. Jeżeli będziesz zszokowany efektem, zawsze możesz kupić Schaffnera. Poza tym spokojnie wystarczy 6-cio (ja takiego używam), a nawet 4-ro amperowy.
  18. No to proszę, pierwszy z brzegu filmik, za pomocą którego można sobie zrobić ślepy test: https://www.youtube.com/watch?v=9e0Tuvitkgs Nie bardzo sobie wyobrażam, aby ktoś słuchający muzyki nie był w stanie odróżnić dźwięku przedstawianych instrumentów, a nawet wskazać najtańszy (trudno znaleźć nagranie z tak źle brzmiącymi skrzypcami). Z droższymi jest już trudniej, szczególnie dla osoby nie znającej się na tym. Mimo wszystko wskazałem także prawidłowo Stradivariusa (skrzypce za 10 zielonych baniek - masakra ) , choć przyznam, że miałem wątpliwości w przypadku dwóch najdroższych instrumentów i trochę strzelałem .
  19. Można kupić np tu: https://www.poweraudio.pl/gniazdo-zasilajace-schuko-monacor-aac-180j-p-2764.html , lub tu: https://allegro.pl/oferta/monacor-aac-180j-gniazdo-zasilania-montazowe-10021757860?utm_medium=app_share&utm_source=facebook Choć ja słyszę, nie obiecuję 😜
  20. I słusznie. Nie kosztuje wiele (o ile uda Ci się go nabyć ) - do przetestowania jak znalazł. Na etapie projektowania obudowy możesz ewentualnie przewidzieć miejsce umożliwiające podmiankę na Schaffnera, gdyby okazało się, że Filtercon zdziałał cuda A gadżetów z etykietą "audio" także się wystrzegam.
  21. Już jestem :) W odniesieniu do wcześniejszej wątpliwości, Schaffner to firma :) Rzeczywiście kiedyś porównywałem do Filtercona i pamiętam, że wydał mi się mimo wszystko lepszy. Nie określiłbym jednak różnicy słowem "miażdży". Ogólnie jestem zdecydowanie za stosowaniem filtrów, nie odważę się natomiast namawiać na konkretny, ze względu na sporą różnicę w cenie. Jak wiadomo to delikatna materia i jeżeli samemu nie wypróbujesz, to się nie przekonasz czy słyszysz różnice ;) Ja jestem na tyle ciekawski, że nie szkoda mi wydać choćby dla samego sprawdzenia.
  22. A ja nawet kiedyś pokusiłem się o wymianę w odtwarzaczu (nie, nie chodzi o niedawno zaprezentowany zewnętrzny zegar analogowy w dac'u 😂): Jak można przeczytać w końcowych wnioskach, nie bardzo udało mi się (ze względu na wydaną kasę - "niestety") zaobserwować jakiekolwiek różnice. Teraz się już w ogóle nie stresuję. A to dlatego, że w obecnie używanym dac'u, wg opisu producenta, siedzą dwa... tak, tak aż dwa femtosekundowe zegary accusilicon (no i mam jeszcze ten zewnętrzny ).
  23. To nie są jakieś skomplikowane rzeczy. Ja mam np w analogu.
  24. Chyba już się zgubiłem, jeżeli chodzi o cel Twoich doświadczeń :) Nie bardzo rozumiem, jak wzbudnik miałby przekazać na tyle duże drgania magnesowi głośnika, aby dalej mogły się one przenieść poprzez kosz i zawieszenie na membranę i jeszcze być słyszalne. Magnes jest masywny i sztywny. Gumki nie dadzą mu rady. Nie pochłonie energii. Zawieszenie głośnika sprężyste i podatne (choć także tłumiące) - będzie izolowało membranę od ewentualnych drgań kosza. No i jeszcze pytanie po co to sprawdzać w przypadku głośników niskotonowych? Ja bym się chętnie za to dowiedział, czy, a jeżeli tak, to w jakim stopniu, drgania kolumny wpływają na pracę wysokotonowców. Zaręczam też, że jeżeli w środku niewytłumionej skrzynki kolumny pojawi się dźwięk, nie będzie miał najmniejszego problemu "wyjść" na zewnątrz przez membranę głośnika, gdyż stanowi ona dość mizerną izolację akustyczną. Nie chcemy, aby tak było, tzn aby dźwięki generowane przez tył głośnika, po odbiciu opuszczały kolumnę. M. in. po to stosuje się wytłumienie za głośnikami (nawet w przypadku bas refleksów o dużej dobroci) lub/i fikuśne kształty skrzynek, szczególnie w przypadku głośników nisko-średnio-tonowych. Jeżeli chcesz się przekonać, czy skrzynka kolumny "gra", to po prostu włącz muzykę i dociśnij do niej ucho. Metoda jest wystarczająca, aby zaobserwować różnice pomiędzy twardym, lub sprężystym posadowieniem kolumny. Słychać też, na jakich częstotliwościach nadaje ;)
  25. Hmm... Nie wiem jakiej mocy jest ten wzbudnik, ale magnes głośnika 12in może być zbyt dla niego masywny, aby "zechciał" drgać. Weź też pod uwagę, że skrzynia kolumny to zamknięta przestrzeń w której szaleją fale akustyczne wytwarzane przez tylne strony membran. Też są częściowo pochłaniane/przjmowane przez obudowę. No i jeszcze jedna sprawa, o której trochę nie pomyślałem wcześniej - drgania całych elementów (ich ruch w przestrzeni) i drgania przenoszone w materiałach (jako zaburzenie ośrodka). A w ogóle to już chyba jest zbyt późno na takie przemyślenia :P Idę spać, dobranoc :)
×
×
  • Utwórz nowe...