Skocz do zawartości

nowy78

Uczestnik
  • Zawartość

    2 381
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez nowy78

  1. Nakrętka pazurkowa :)
  2. Niniejszym, powołuję do życia nowy temat, w którym przedstawię sposób wykonania kabli audio wszelkiego typu . Pomysł na wykonanie kabli we własnym zakresie zrodził się wiele lat temu, gdy to namiętnie poszukiwałem tych najlepszych wśród propozycji dostępnych na rynku. Przez moje ręce przewinęło się wiele kabli różnych marek. Z bardziej znanych mogę wymienić chociażby takie jak Wireworld, TaraLabs, Audioquest, Nordost, Xlo, Naim. Były także inne, których nazw już niestety nie pamiętam. Nie przekraczałem pewnych granic jeżeli chodzi o ceny (powiedzmy do kilkuset zł - jakieś 10 lat temu). Kable głównie wypożyczałem do odsłuchów, co stało się już pewnego rodzaju nałogiem. W którymś momencie stwierdziłem, że coś tu nie gra. No bo dlaczego to tyle kosztuje? Postanowiłem wybadać trochę sprawę w domowym zaciszu. Próbowałem różnych konstrukcji starając się znaleźć jakiś punkt zaczepienia, coś co pozwoliłoby obrać właściwy kierunek. I w końcu chyba coś znalazłem . Ostateczna wersja kabli sprawdziła się na tyle dobrze w moim systemie, że od wielu lat sprawę kabli mam zamkniętą. Zupełnie nie myślę o ich wymianie. Kable gościły również u paru moich znajomych, także zbierając bardzo pozytywne recenzje. Myślę, że konstrukcja, oprócz dobrych walorów sonicznych (tak, ja to słyszę), jest również całkiem zgrabna pod względem estetycznym i funkcjonalnym. Daleko jej do dzieł unoszących sprzęt w powietrze. Nie należy się nawet obawiać wyłamanych gniazd. Materiały potrzebne do wykonania są tanie i łatwo dostępne z jednym wyjątkiem, ale o tym za chwilę. Jako że zaistniała u mnie potrzeba wykonania nowych, dłuższych od dotychczas używanych interkonektów, nadarza się okazja aby wszystko udokumentować i przedstawić na forum. Myślę, że mimo sporej pracochłonności warto się pobawić w samodzielne wykonanie. Trochę grosza zostanie w kieszeni, ale i całkiem spore zadowolenie z czegoś wykonanego własnoręcznie (ja bynajmniej tak mam ). Być może ktoś wykorzysta to jako podstawę do dalszych badań, nie tracąc już czasu na dojście do tego momentu. Na początek część nośna kabla. Co nam będzie potrzebne: Rurka teflonowa o średnicy zewn. 2,4 mm - ja takiej użyłem. To jest właśnie produkt niedostępny w powszechnej sprzedaży, a tym samym bardzo trudny do zdobycia. Są jednak dostępne rurki o średnicy zewnętrznej 3 mm (śr. wewn. 2mm) do podajników drukarek 3D. Myślę, że także można ich z powodzeniem użyć, z tym, że konieczne będzie kilka prób dopasowujących kolejny element, jakim jest: Przewód OMY o ilości żył zgodnej z ilością żył potrzebnych w kablu będącym przedmiotem produkcji. Dla przykładu interkonekt XLR wymaga 3 żył. Przekrój żyły kabla OMY to 1 mm2. Do takiego właśnie przekroju pasuje rurka teflonowa, której użyłem. A o co dokładnie chodzi wyjaśni się później. Oplot miedziany o odpowiedniej wielkości/średnicy, potrzebny do wykonania ekranu kabla. Rurka termokurczliwa zdolna pomieścić w sobie kable z oplotem. Od razu powiem, że dobrze jest mieć opalarkę o regulowanej temperaturze. Gniazda/wtyki odpowiednie dla danego typu kabla, który będziemy robić. Teraz jak połączyć ze sobą ww elementy. Opiszę na przykładzie interkonektu XLR. W skrócie chodzi o to, aby rurka teflonowa znalazła się w zewnętrznej izolacji kabla OMY, zamiast przewodów, które są tam jeszcze w tej chwili. Tak jak pisałem, rurka teflonowa o średnicy 2,4 mm dobrze pasuje do kabla OMY 3 (lub 2, 4, 5 – w zależności od potrzeb) x 1 mm2. Dla średnicy rurki 3 mm trzeba dobrać inny kabel – być może będzie to 3 x 1,5 mm2. Nie wiem nie sprawdzałem. Można spróbować również wykorzystać rurkę z innego tworzywa. Obstawiałbym polietylen. Także ma dobre właściwości elektryczne, mechaniczne i jest śliski, a jest to jedna z ważniejszych cech, jak się za chwilę okaże. Zaczynamy od przygotowania kabla OMY. Odizolowujemy ok. 8 cm zewnętrznej izolacji, a następnie zdejmujemy także izolację z poszczególnych przewodów – tyle ile się da. Z wiązek odkrytych drucików odcinamy większość, pozostawiając kilka (np. 8 , które skręcamy. Chodzi o pocienienie przewodów. Od końca białej izolacji odmierzamy odcinek o długości 1 m – taką długość ma mieć nasz interkonekt – i przecinamy w tym miejscu zewnętrzną izolację kabla. W rurkach teflonowych należy zrobić niewielkie otwory ok. 1 cm od ich końców. Przez otwory te przewlekamy wcześniej przygotowane przewody i skręcamy tak, jak to zostało przedstawione na zdjęciu. Drugi koniec kabla przywiązujemy do jakiejś „nieruchomości”- np. rur instalacji CO . Delikatnie podgrzewając białą izolację opalarką dla zmiękczenia (trzeba uważać, aby się nie deformowała), szczególnie w miejscu, gdzie przechodzi ona z przewodów na rurki, przepychamy ją na rurki teflonowe. W tej chwili mam już w tym pewną wprawę, ale na początku ta czynność może sprawić sporo kłopotu. Trzeba sobie samemu wypracować jakąś skuteczną metodę. Niemniej jednak mogę dokładnie opisać jak to robiłem, gdyby ktoś był zainteresowany. Kolejnym etapem jest aplikacja oplotu miedzianego. W tym celu dobrze jest związać wystające z izolacji PCV rurki, np kawałkiem rurki termokurczliwej. W ten sposób mniej będą zaczepiać o oplot podczas wsuwania go na kabel. Oplot "wpychamy" na kabel, dzięki temu występuje powiększenie jego średnicy. Odcinamy dopiero po aplikacji, gdyż na skutek zwiększenia się średnicy zmniejsza swoją długość. Wcześniejsze odcięcie może przysporzyć więc niepotrzebnych nerwów. Należy też przewidzieć wyprowadzenia do połączenia ekranu z wtykiem. Czas na ostatni element części nośnej kabla – zewnętrzną koszulkę termokurczliwą. Nie można wpychać w nią kabla bezpośrednio, gdyż to spowoduje zsuwanie się oplotu. Najlepiej wciągnąć przewód za pomocą dodatkowego drutu umieszczonego wcześniej w koszulce termokurczliwej. Taki sposób montażu koszulki zaciska oplot, dzięki czemu pozostaje on na miejscu. Koszulkę termokurczliwą wygodnie obkurcza się opalarką. Na koniec dobrze jest odpowiednio dostosować końce przewodów, aby później nie mieć problemów z montażem wtyków. W następnej części opiszę jak zrobić wypełnienie rurek teflonowych, czyli część najważniejszą kabla – przewodniki. Na koniec przepraszam za jakość zdjęć. Niestety czas na takie zabawy mam jedynie późnym wieczorem. Sztuczne światło i pstrykanie telefonem w międzyczasie podczas pracy nie przyczynia się pozytywnie
  3. Niedługo opiszę cały projekt kabli - jak i z czego je zrobiłem.
  4. Z braku czasu chwilowo tylko link. Proszę o bardzo uważne przeczytanie - szczególnie fanów granitu
  5. E no, Mariusz nie przesadzaj. Robiłeś te kable po raz pierwszy i to na podstawie jakichś moich pobieżnych opisów (no właśnie, zdjęcia robię dopiero teraz, a to jednak sporo pomaga). Wyszły b. dobrze, a każdy następny będzie na pewno jeszcze lepszy Podstawa to chęci, aby coś zrobić, a tych jak widzę Ci nie brakuje 👍
  6. To ja uważam, że przyczyna jest inna. Nie jest problemem to, że granit się wzbudza, a raczej to, że odbija sporą część fali akustycznej generowanej przez ścianki kolumny. Jak wiadomo fala akustyczna niechętnie przechodzi z ośrodka o mniejszej gęstości do takiego o dużej. Przykładem może być odtwarzanie muzyki w pomieszczeniu. Zdecydowana większość tego co słyszymy to dźwięk pochodzący z odbić. W przypadku kolumny (jak również elektroniki, która także generuje wibracje w swoim wnętrzu) sytuacja może być podobna. Drgania ścianek kolumny, trafiając na twardą i masywną przeszkodę w postaci bloku kamienia, odbijają się od niego i pędząc w skrzynce w przeciwnym kierunku, nakładają się na drgania pierwotne. Taka interferencja nie wydaje się dobra. Zobrazuje to przykładem w większej skali. Jeżeli stojąc na pomoście zaczniemy zanurzać coś miarowo w wody jeziora, zaobserwujemy kręgi rozchodzących się po jego powierzchni fal. Teraz ta sama sytuacja, tyle że przedmiot zanurzamy w akwarium. Po chwili fale odbite od jego ścianek zaczną nakładać się na te dopiero co wygenerowane. W akwarium robi się "sztorm". Jeżeli do tego odpowiednio dobierzemy częstotliwość zanurzania przedmiotu, możemy spowodować, że fala odbita będzie zgodna w fazie z falą generowaną. Przy takiej "częstotliwości rezonansowej" niewielkim wkładem energii możemy z łatwością zrobić sobie potop w domu. Być może właśnie dlatego, wszyscy, którzy wypróbowali miękkie podkładki, wyraźnie odczuwają zmniejszenie natężenia dźwięku. Po prostu skrzynka kolumny mniej gra.
  7. To fakt. Monitory nieco upraszczają sprawę, wszak podstawki są pomiędzy kolumną a standem. Całość można więc przesuwać. Po wczorajszych zmaganiach z ustawieniem sprężyn, gdybym miał kolumny podłogowe, które przesuwałbym codziennie do odsłuchu, to... No nie wiem. Kupiłbym monitory Nadal jestem jednak bardzo ciekawy, czy usłyszałeś jakieś zmiany, po wymianie kolców z dużymi podstawkami na śruby :) Ustawienie w sposób jaki opisujesz, nie powinno sprawić kłopotu. Większy rozstaw podstawek sprężynowych za sprawą podstawy granitowej powinien dawać wystarczającą stabilność. Nie wiem, czy jednak postawienie w odwrotny sposób, tzn najpierw granit (lub nawet całkowity jego brak), a bezpośrednio pod kolumnami sprężyny, nie byłoby lepsze. Jak już pisałem, próbowałem kiedyś stworzyć platformę pod sprzęt umieszczając na sprężynach stalową płytę (15 mm), a na niej elektronikę. Na moje ucho było gorzej i zrezygnowałem z tego rozwiązania. Mam nawet pewne przypuszczenia, dlaczego tak mogło być.
  8. Na początek gratuluję ukończenia projektu Ja zrobiłem to nieco inaczej, dlatego także opiszę dokładnie co i jak (wiem, staram się to zrobić od co najmniej miesiąca ). Najpierw jednak coś podpowiem, skoro Twój opis już tu jest. Zauważyłem, że nie zastosowałeś rurki termokurczliwej na miedziany oplot. Myślę, że dobrze jest to zrobić, aby nie uległ on zniszczeniu, chociażby przy odkurzaniu. Jeżeli podoba Ci się wygląd oplotu, można zastosować przezroczystą. Wygląda to mniej więcej tak (na przykładzie właśnie robionych interkonektów): Jeżeli chodzi o zmiany w dźwięku, to po pierwsze trochę szkoda Mariusz, że nie zacząłeś od interkontktów. Wydaje mi się, że byłyby wyraźniejsze. No i pozostaje pytanie, czy np nieco inna budowa kabla, a w szczególności oplot na licy, którą kupiłeś, ma jakieś znaczenie. Moja spoczywa "luźno" w widocznych na zdjęciu rurkach teflonowych. W Twoim przypadku, lica jest ciasno opleciona bawełną. Generalnie zmiany, które opisujesz w jakimś stopniu pokrywają się z moimi spostrzeżeniami. Pierwsze co się rzuca w uszy to rzeczywiście wyraźne skrócenie basu. Gdyby porównać do kabli sklepowych, to byłby to raczej kierunek Nordost'a Red Down niż, hmm... Dobry przykład głośnikowego nie przychodzi mi akurat na myśl, ale miałem swego czasu pewien interkonekt Tara Labs za kilka stów. Niestety nie pamiętam nazwy modelu, ale budową przypominał kabel YDY 2 x 1,5 mm2, tyle że w ekranie. Gorszego klucha nie słyszałem W każdym razie, jeżeli jeszcze nie zakończyłeś testów to nie będę nic sugerował. Pomęcz się jeszcze chwilę sam, nasłuchując zmian
  9. Ło 😲! To chyba pod jakimiś monoblokami... chociaż może i pod zabudową szeregową :)
  10. Otóż to 👍Ja widzę to dokładnie tak samo Bujanie kolumn jest długotrwałe, bo bujają się z częstotliwością rezonansową i energia przy tej częstotliwości długo pozostaje w układzie. Szturchając kolumnę ręką, pobudzamy układ czymś na kształt impulsu typu delta diracka, a więc pobudzenie ma charakter złożony - w jego skład wchodzi wiele przebiegów harmonicznych. Większość z nich jest szybko wygaszana. Na dłużej "zostaje" w układzie tylko częstotliwość rezonansowa. Nie spodziewamy się jednak występowania pobudzeń o takiej częstotliwości, jak również o takiej energii, które mogłoby rozbujać nasze kolumny, w odróżnieniu od np Japończyków. Oni muszą zapewne kombinować inaczej Kontynuując, jako że nie spodziewamy się groźnego dla nas pobudzenia, polimer wygaszający drgania staje się zbędny, a nawet szkodliwy, jeżeli spojrzymy na krzywą przejścia. Wprowadzając tłumienie do układu "spowalniamy" amortyzator, przez co staje się mniej skuteczny przy wyższych częstotliwościach.
  11. Ja sobie tak od czasu do czasu na boku dopisuję nową treść do tutoriala o robieniu kabli Już praktycznie mam opisaną całą "część nośną" (chwilowo tyle zrobiłem w nowych interkonektach i nie mam zdjęć do pozostałej części). Jeszcze przejrzę i może dzisiaj wrzucę. A odnośnie Twojego projektu Mariusz, to myślałem, że robisz interkonekty najpierw, a Ty porwałeś się od razu na głośnikowe - więcej zachodu ze względu na długość i chyba mimo wszystko mniejszy efekt w dźwięku. No ale zobaczymy. Jeżeli te usłyszysz, to spokojnie możesz przystąpić do robienia pozostałych A jeżeli chodzi o połączenia za pomocą taśm w sprzęcie audio, to trzeba też zwrócić uwagę co jest nimi łączone. Na takich ogólnych fotografiach nie sposób tego dojrzeć. A może być np tak jak w moim wzmacniaczu (CA Azur 840Av2): taśmami łączone jest jedynie sterowanie, natomiast do wszelkich połączeń w torze sygnału są użyte tylko przewody odpowiednie do tego celu - wszystkie ekranowane.
  12. Tu akurat można się zdziwić Ja tam bym wolał obrabiać metal typu aluminium (konstrukcyjne) jako materiał bardziej jednorodny, niż sklejkę A w tym wypadku można użyć także pleksy lub tekstolitu - czy te materiały nie lepiej zagrałyby wizualnie z alu. Jeżeli mogę coś doradzić, to czy potrzeba aż 15 mm? Do tego sklejka, sprężyny - wysokie te stopki będą - jakieś 45 mm. Aluminiowe podstawki z chin mają grubość 11,5 mm, a głębokość gniazd na sprężyny to 3,5 mm. Gdybym to ja je robił obniżyłbym grubość do 5 - 6 mm, natomiast głębokość gniazda do 1 mm. Przy tak głębokich gniazdach sprężyny niezbyt dobrze pracują z uwagi na obcieranie się zwojów o ich ścianki. Pomimo, że sprężyny mają ponad 1 mm mniejszą średnicę od średnicy gniazd, mocno się musiałem nagimnastykować, aby odpowiednio to poustawiać. Myślę, że płytsze gniazda załatwiłyby problem. Hmm... I teraz weź tu bądź mądry, po co tam ten polimer :) . Jak się zastanowić, to może stanowić np stabilizator dla kolumny. My, kombinując we własnym zakresie i na własne potrzeby możemy sobie pozwolić na galopujące kolumny, ale żeby sprzedawać coś takiego... Chyba by nie przeszło :) A jak teraz z dźwiękiem? Dokładnie takie samo odniosłem wrażenie - mikroguma SBR 800 kg/m3 :)
  13. No właśnie.... Może jednak dobrze byłoby przeczytać Jak widzę, na filmiku kolumna stoi na podstawkach z czterema sprężynami. Ja bym raczej odjął jeszcze jedną niż dodawał kolejne trzy U mnie jest tak: Spr.mp4
  14. Być może rzeczywiście za bardzo się czepiam. Zapewne dlatego, że w moim przypadku zakup był nieudany Chyba po prostu jakiś sfrustrowany pracownik ją składał pod koniec tygodnia przed 15 i używał zbyt "mocnych argumentów", bo nie wydaje mi się aby takie uszkodzenia powstały w transporcie. Tym bardziej, że listwa, podobnie jak wymieniona wyżej miała metalową obudowę. BRENNENSTUHL filtr ma dość delikatny, ale za to na załączonych fotografiach widać, że część przeciwprzepięciowa jest mocno rozbudowana. @MariuszZ, a czy rzeczona listwa spowodowała jakąś słyszalną dla Ciebie zmianę/poprawę w dźwięku?
  15. Moja opinia wynika z faktu, że miałem przez chwilę bardzo podobną listwę (właściwie budowa wewnętrzna była identyczna). Musiałem ją zwrócić, bo przyszła już popękana. Rozkręciłem, aby się przekonać co się w środku obija przy poruszaniu i widok niestety nie napawał optymizmem. Części styków osadzone były na delikatnych plastikowych elementach, które były połamane.
  16. Myślę, że w większości nie specjalnie by Ci się spodobały Np: 04. A Cauldron of Hate, płyta Cannibal Corpse - Evisceration Plague. Ale przypomniał mi się też taki mniej ekstremalny: 10. Stockholm, z płyty Peder Af Ugglas - Autumn Shuffle. Proponuję zwrócić uwagę na sam początek utworu, zanim jeszcze odezwą się instrumenty. Najlepiej przy dobrze wysterowanym wzmacniaczu . Dobrze podpowiada Piotr. Generalnie najlepiej sprawdzać na utworach, które się zna bardzo dobrze. Mnie się właśnie to nie barzdzo podobało. Pomijając walory audiofilskie, budowa wewnętrzna listwy nie jest zbyt solidna.
  17. Tylko nie zapomnij :) Myślę, że wiele osób czeka na tego typu test właśnie w Twoim wykonaniu
  18. O właśnie. Dzięki Mariusz Jeszcze inny przykład. Jako że oprócz muzyki lubię także poszaleć na rowerze odniosę się do zawieszenia w nim właśnie. Rowerowego z uwagi na duże możliwości regulacji wielu parametrów. Zmniejszanie tłumienia amortyzatorów powoduje lepsze "wybieranie" drobnych nierówności, co jest korzystne - koło więcej czasu spędza stykając się z podłożem zwiększając tym samym przyczepność. Amortyzator jakby nadąża za zmianami podłoża. Zwiększa się także komfort ridera, pozwalając na łatwiejsze utrzymanie się na rowerze - kierownica mniej drży a nogi nie spadają z pedałów. Niestety, inaczej niż w przypadku izolacji kolumn, tu możemy napotkać także na większe/dłuższe nierówności (odpowiadające pobudzeniu o niższej częstotliwości), które mogłyby spowodować bardzo niekorzystne skutki, jeżeli akurat trafiłyby w częstotliwość rezonansową (duża górka na wykresie). Dlatego w tym wypadku tłumienie musi być stosowane, pogarszając nieco pracę amortyzatora dla drobnych nierówności, ale za to zapobiega katapultowaniu w przypadku większych No nie wiem jak to jeszcze inaczej wyjaśnić. Myślę, że mam dość dużą łatwość wyobrażania sobie takich rzeczy (wydają mi się takie jakby naturalne), za to gorzej z operowaniem językiem @Fafniak, pochwaliłeś się poprawieniem skuteczności izolacji, a nic nie napisałeś, czy coś udało Ci się w związku z tym usłyszeć . Jeszcze jedna rzecz mi się nasunęła odnośnie słyszalności zmian w dźwięku wprowadzanych przez ulepszenia, o których tu sobie dyskutujemy. Otóż chodzi o repertuar. Myślę, że łatwiej to usłyszeć przy bardziej "gęstych" gatunkach muzycznych. Na metalu znacznie lepiej słychać złagodzenie góry, skrócenie basu, zwiększenie szybkości dźwięku itp rzeczy, niż np w smooth jazz'e. Zapewne ze względu na zagęszczenie dźwięku. Szybko grane stopy przy rozlazłym basie, czy ostrość i hałaśliwość dźwięku, gdy gitara jest przesterowana "na kwadratowo" - to naprawdę męczy. Jeżeli ktoś nie bardzo może usłyszeć zmiany i nie przepada za death metalem to proponuję używać raczej orkiestry symfonicznej do testów, niż kwartetu smyczkowego czy fortepianu. Chociaż wg mnie na tym też dobrze słychać (np precyzję w odwzorowaniu przestrzeni) . Jeżeli miałbym oceniać w podobny sposób, to myślę, że zachowałbym proporcje oceny gumy i sprężyn, ale oddaliłbym je jeszcze od maskownic. Przyznam, że dla mnie maskownice (czy raczej ich usunięcie) nie dają zbyt dużych zmian. Ale zapewne może to też zależeć od samych maskownic - materiału, odległości ramki od głośnika wysokotonowego itp.
  19. Bazuję na powszechnie dostępnych wykresach obrazujących funkcję przejścia. Można to sobie wyobrazić w ten sposób, że kolumna jakby "współpracuje" ze sprężyną. W jednym momencie skrzynka oddaje jej swoją energię powodując ugięcie, w następnym gdy ruch ścianki zmienia zwrot, sprężyna oddaje zgromadzoną energię skrzynce. I tak w kółko. To ciągłe zmiany energii kinetycznej w potencjalną i odwrotnie. Jeszcze raz wykres.
  20. Szybkie wygaszanie drgań jest oznaką tłumienia elementu izolującego. Jak już kilka razy pisałem, korzystniej jest (uzyskuje się lepszą izolację) gdy tłumienie to jest mniejsze, a więc gdy kolumna buja się długo. Przecież Mariusz, Slaw0001 jak również ja, a wiec osoby które testowały zarówno gumę (większe tłumienie) jak i sprężyny (małe tłumienie), zauważyliśmy, że jednak na sprężynach jest lepiej. Właściwie to pogłębia się efekt jaki można uzyskać stosując gumę. Kierunek zmian ten sam, tylko jakby "bardziej" Warto też zauważyć, że nasze spostrzeżenia są dość zbieżne. Proszę, nie porównujcie tej sytuacji do zawieszenia samochodu - wydaje się podobne, ale to nie to samo. Chwilowy przystanek i ponowny ruch widocznych na filmie Mariusza sprężyn to nic dziwnego, wszak kolumna stoli na czterech sprężynach co nieco komplikuje układ mechaniczny. Energia pobudzenia wprowadzona do układu za pomocą palca, "przemieszcza się" w układzie kolumny i sprężyn powodując takie właśnie zjawisko. U mnie jest podobnie. Także można tak ruszyć kolumnę, że przez chwilę giba się w jednym kierunku, a za chwilę drgania przechodzą na drugą parę sprężyn a pierwsza przystaje, aby po kolejnej chwili znowu ruszyła ta pierwsza.
  21. Korzystałem z kalkulatora dostępnego tutaj. Materiał wybierałem B1 - dość powszechnie używana stal sprężynowa. Sprężyny mogą być niskie i szerokie, dobrze jednak, gdy parametry są tak dobrane, aby uzyskać niską częstotliwość rezonansową sprężyna-kolumna (lub inny sprzęt). Natknąłem się już kiedyś na te kolumny - pomysł na pewno ciekawy :) A jeżeli chodziło Ci o izolację pomiędzy sekcją niskotonową i średnio-wysoko-tonową to tam łożyska wydają się być bardziej działające w stosunku do tych w kolumnach zaprezentowanych przez Krafta. Niestety nie potrafię powiedzieć, jak takie rozwiązanie wpływa na dźwięk - nie próbowałem.
  22. Ojej. Bardzo solidne te sprężyny Wrzuciłem do kalkulatora: Ta wyżej to ok 12 N/mm (jeżeli wymiary oznaczają kolejno śr. drutu, śr. sprężyny, długość). Druga jest jeszcze sztywniejsza: ok 24 N/mm. Dla porównania, u mnie pod odtwarzaczem (10 kg) są sprężyny o wymiarach 2 x 22 x 30 (6 zwojów) i współczynniku sprężystości 3 N/mm, pod wzmacniaczem (16 kg): 2 x 21 x 30 (także ok 6 zwojów), co daje wsp. spr. 5 N/mm.
  23. Ja dodatkowo odniosłem jeszcze inne wrażenie. Mianowicie to o czym wspomniałeś w wątku o taniej listwie - czytając te opisy, występuje efekt podobny do deja vu. Jakbym to już gdzieś czytał. Zapewne dlatego, że recenzenci (a raczej recenzent) poczytał sobie wcześniej, co tam ludzie mają do powiedzenia na forach
  24. Właściwie to siebie też uważam za kogoś z tej bardziej sceptycznej strony barykady. Mimo wszystko po kilku przypadkowych "odkryciach", od czasu do czasu z ciekawości coś przetestuję. Myślę, że nie jest najgorzej, tzn nie łykam wszystkiego jak pelikan, bo jednak niektórych rzeczy nie udało mi się usłyszeć. Tak się przynajmniej pocieszam Mnie efekt wydawał się na podobnym poziomie ilościowym. Mogło to jednak wynikać też z większego odstępu czasowego pomiędzy zastosowaniem sprężyn i wylepieniem obudowy. Po prostu dźwięk po użyciu sprężyn mi już spowszedniał i dlatego zmiana po wylepieniu wydawała się równie duża. @slaw0001, a próbowałeś odizolować elektronikę od podłoża gumą lub sprężynami? Też można się zaskoczyć. To znowu nasuwa się pytanie o jakie interferencje chodzi. Można przypuszczać, że np o nakładanie się fal z obu głośników, przenoszonych przez materiały skrzynek. No nie wiem. Patrząc jak to jest zbudowane, odzywa się u mnie "pan sceptyczny".
  25. Hehe. Jak to w filmach reklamowych. Przecież produkt nie mógł się nie sprawdzić
×
×
  • Utwórz nowe...