Skocz do zawartości

Rafał S

Uczestnik
  • Zawartość

    3 283
  • Dołączył

Wszystko napisane przez Rafał S

  1. Potwierdzam. Jedyny problem w tym, że nagrania były i są różnie realizowane. Ciężko bez korektora ustawić taki dźwięk sprzętu, który pasuje do wszystkiego. W praktyce musiałem wybrać, czy wolę mieć za jasno na na starych nagraniach, czy za ciemno na nowych. Ale możliwości korekcji kablami są spore - trzeba tylko być zdecydowanym, czy chce się ciągnąć w stronę przestrzeni i szczegółów czy barwy i klimatu.
  2. Ze mną było podobnie, chociaż nigdy nie wkręciłem się na dobre w Black Sabbath. Nic do nich nie mam, sporo dobrych numerów nagrali (świetne riffy), ale nie zaliczam ich do tych największych - dla mnie to trochę przereklamowana kapela. W podobny sposób, co Ty doszedłem do jazzu. Ale potem, tak jakoś wyszło, że wciągnąłem się w bluesa. Trochę się to zbiegło z krótkim okresem, gdy próbowałem się uczyć grać na gitarze. Niczego się nie nauczyłem, ale zacząłem inaczej słyszeć ten instrument, zwłaszcza w bluesie. I - przede wszystkim - zacząłem dobrze słyszeć i lubić bluesa w różnych innych gatunkach muzyki, w tym w jazzie. Zmieniło to mój stosunek do odbierania rytmu - i w jazzie i w rocku - i nauczyło cenić prostotę.
  3. Na razie męczę pierwszy sezon. Naprawdę słabo jest. Przede wszystkim drewniany Henry Cavill - nie ma nic oprócz sylwetki. Geralt, wbrew temu, co sam o sobie mówił, był jednak bardzo ludzki. A tu - komputerowo przerobiona twarz Cavilla, absurdalnie chrapliwy głos, jakieś kuriozalne pochrząkiwanie. Uproszczona fabuła, patos w miejsce ironii, pominięte niuanse, nadmiar tandetnych efektów, walki pozbawione realizmu. Postanowiłem, że obejrzę do końca, ale na razie widzę produkt dla nastolatków.
  4. Przede wszystkim "komuna" - oczywiście ta późna - pozwalała (w pewnych granicach) by ludzie się z niej śmiali. Wyobrażacie sobie, by rząd puścił dziś w TVP takie rzeczy, jakie przechodziły wtedy? Bareja, Kabaret Olgi Lipińskiej... W latach 80-tych nie było takiej cenzury jak dziś.
  5. A oglądaliście może na Netfliksie "Echo in the Canyon"? Bardzo ciekawy dokument o the Byrds i innych zespołach rezydujących wtedy w Laurel Canyon i okolicach.
  6. Właściwie to już jest kabaret, a ja wyłamuję się z konwencji zadając pytania na serio. Ale jednak zapytam. Naprawdę w to wierzysz? Że ci wszyscy audiofile (z forum i nie tylko), ci, którzy przez dekady przewalili tony sprzętu - że oni wszyscy są... jacy właściwie? Głusi? Głupi? Zmanipulowani? Również ci goście, którzy (wbrew systemowi) odrestaurowują stary sprzęt? A może ktoś im wszystkim za te opinie płaci? Kto? Tylko Ty jeden, po przeczytaniu tekstów zmarłego 91-latka, dostąpiłeś prawdy i masz odwagę ją głosić? Naprawdę wspaniale się Ciebie czytało, dopóki pisałeś o tym, czego sam doświadczyłeś. Było to subiektywne, obarczone wpływem reszty toru, ale unikatowe i - po prostu Twoje. I mam wielką nadzieję, że jeszcze wrócisz do pisania o swoich odsłuchach i subiektywnych wrażeniach, a nie o tym, co przeczytałeś i obejrzałeś w necie i co rzekomo jest jedyną słuszną wersją.
  7. Czyli jeśli wezmę przypadkowe dwa wzmacniacze powyżej 5 tys., to z dużym prawdopodobieństwem oba będę poprawne, czyli zabrzmią identycznie, tak?
  8. A czy mógłbyś dla odmiany podać trochę wzmacniaczy poprawnie skonstruowanych (czyli nie wpływających na brzmienie)? Najlepiej jadąc od dołu wg. cen. Jestem ciekaw ile co najmniej trzeba wydać na taki dobrze skonstruowany. Czy przypadkiem nie zaczynają się od kilkudziesięciu tysięcy? Bo jeśli tak, to dla większości forumowiczów jest to już dyskusja teoretyczna.
  9. A jesteś pewien, że chcesz pozostać przy tym wzmacniaczu i budować system wokół niego? Bo jeśli kupisz kolumny pod wzmak, a on Ci się odwidzi, to będziesz miał dwa razy więcej do sprzedania. Nie wiem, jakiej muzyki słuchasz i czy masz perspektywy powiększenia budżetu na audio. W każdym razie ja z tym wzmacniaczem długo nie wytrzymałem. I potem miałem problem z upłynnieniem dokupionych do niego głośników. Nawiasem mówiąc, były to Pylon Opal Monitor, polecone mi przez sprzedawcę. Nie wiem, jak by się zgrały z AXA35 ich podłogowe odpowiedniki, ale z monitorami grało to nawet ładnie. Dość ciemna, dojrzała barwa. Tylko basu brakowało jak diabli i ogólnie dźwięk był delikatny. Na pewno nie do hardrocka - nie z tym piecem. Ale jazz, jakieś łagodne plumkanie i śpiewające kobietki - ok.
  10. Nieżyjący już wielki Danny Moss - król brytyjskich tenorzystów. Saksofoniści ze starej gwardii mieli ton... Nagranie z 1998 r., wydane w r. 2000 I jeszcze jedna płyta z mojej ulubionej wytwórni Nagel Heyer (2000 r.). Warren Vache, a w składzie sami mistrzowie współczesnego swingu i swingującego bebopu / hardbopu.
  11. Przepraszam - sądziłem, że wszyscy znają tę scenę z Tommiego. https://www.youtube.com/watch?v=sKDO19Y0KWg (Tłumacząc na nasze: Kraft nowym Mesjaszem)
  12. "Welcome to the camp I guess you all know why we're here My name is Tommy And I became aware this year If you want to follow me You've got to play pinball And put in your ear plugs Put on your eye shades You know where to put the cork" We're not gonna take it.
  13. Masz Mercedesa klasy S w lakierze metalik a nie chcesz dołożyć paru k do lepszego wzmacniacza? Nie wstyd Ci? (nie mogłem się powstrzymać )
  14. Była zrozumiała. Uśmiechnąłem się i pewnie nie tylko ja.
  15. Powyżej pewnego poziomu być może już faktycznie nie ma. Ale jeśli system gra mocno średnicą, to przy cichym odsłuchu traci się bardzo na przestrzeni. Dlatego V-ka bywa atrakcyjna dla osób słuchających cicho.
  16. Wręcz nie wolno. Czyżbyś przyznawał, że może być co wyrównywać?
  17. Wielkie twierdzenie Fermata czekało na dowód ponad 350 lat. Więcej cierpliwości i wiary w ludzkość.
  18. Zależy, co rozumiesz przez mocniejszy. Słuchałem na swoich 18m^2 tych samych głośników z trzema wzmacniaczami CA: AXA35, CXA61 i CXA81. AXA35 nie dawał sobie rady ilościowo - bas był mizerny. CXA61 - już bardzo fajnie, ale przy cięższym rocku wciąż lekki niedosyt mocy. Dopiero przy CXA81 poczułem, że jest ok i naprawdę nie potrzebuję więcej (masa już była i zacząłem myśleć o rzeźbie ). Podsumowując: doświadczyłem bardzo dużego przyrostu jakości między 35 i 60 watów, potem znacząco mniejszego, ale wciąż zauważalnego między 60 a 80. Teraz mam 50 watów, ale częściowo w klasie A i mam wrażenie, że słyszę dźwięk, który "masowo" jest porównywalny z 80 watami w klasie AB. (Może skomentuje to ktoś, kto lepiej zna się na rzeczy.) Bazując na swoich skromnych doświadczeniach nie zdecydowałbym się na mniej niż 60 watów w klasie AB do pokoju 20m^2. Z drugiej strony, nie dokładałbym do wzmacniacza mocniejszego niż 80 watów dla samego wzrostu mocy. Na tym pułapie myślałbym już o lepszych kolumnach i lepszym, ale niekoniecznie mocniejszym wzmacniaczu (np. Naim Nait XS3 ma tylko 70 watów, a jego nabywcy się nie skarżą ).
  19. Klasyka. A przy okazji świetni muzycy, szczególnie Jorma i Jack. Że nie wspomnę o gościnnym udziale jednego z moich ulubieńców.
  20. Niestety wątek "Czego słuchasz" jest niezbyt wygodny pod tym względem. Wolałbym jakiś tematyczny, tylko, że one wymarły. Nawet myślałem, czy któregoś nie wskrzesić, ale co się będę wychylał...
  21. A rano nie kąpią się, tylko wstają z łóżka i zakładają ubranie z poprzedniego dnia.
  22. To ja rozpocząłem tamtą nieszczęsną dyskusję i bardzo tego żałuję. Jak widać, skutecznie skłóciłem ze sobą dwu forumowiczów, których lubię. Brawo ja. A swoją drogą, skoro wszyscy trzej cenimy King Crimson, to może nie warto się aż tak sprzeczać? Jak porównuję to, co mnie dobiega zza okna z tym, czego słuchają forumowicze, to jest dla mnie oczywiste, że forum jest enklawą kultury muzycznej otoczoną przez barbarzyńców. Uwierzcie mi, że nasi prawdziwi przeciwnicy są nie tutaj, tylko tam na zewnątrz. Wiem coś o tym, bo mieszkam na pierwszym piętrze w bloku i dociera do mnie tzw. "muzyka" z samochodów na parkingu.
  23. Koniecznie daj nam znać, jak zagra u Ciebie to połączenie. Mój kolega ma podobny metraż i namawiam go na rozważenie właśnie takiego zestawu: Silvery 200 lub 300 + Atessa w wersji ze streamerem. Mgliście pamiętam, że ktoś z forum już kupił Atessę do Silverów i zdaje się, że był zadowolony.
  24. Jeśli chodzi o Toto "Live in Amsterdam", to mam DVD i jakoś nie wracam do niego. Kupując liczyłem na więcej. Instrumentalnie - wiadomo wysoka półka. Ja zresztą jestem trochę fanem Luke'a jako gitarzysty i mam parę jego solowych płyt. Ale sam dźwięk tego DVD mógłby być lepszy, nie sądzisz?
×
×
  • Utwórz nowe...