-
Zawartość
4 335 -
Dołączył
Wszystko napisane przez Rafał S
-
Marcin, chyba to przegapiłem: dlaczego sprzedałeś Matrixa? Wcześniej chyba byłeś z niego zadowolony? Coś Ci w nim później nie pasowało, czy po prostu brakowało funduszy na remont łazienki na działce?
-
W 2020 r. znalazłem w sieci tekst, podsumowujący stosunek autora do Donalda Trumpa i jego popleczników. Nie pamiętam, czy już tu wstawiałem. W każdym razie ja odnoszę go do naszych realiów. http://furrymike.blogspot.com/2020/09/trying-in-2020.html Kill them with kindness, I am told Worth a try, I think And so I am kind And kinder And kinder still Yet they live Goddamn them Perhaps I need a sharper kindness Or a blunter, heavier kindness A kindness clad in armor and wielding a battle axe A kindness dripping in the blood of their loved ones Do they have loved ones? I think them incapable of love Incapable of sympathy, warmth, compassion I think them devoid of all the better human qualities Will they understand kindness when they encounter it? Will they react properly? I am committed to killing them with kindness But it just takes too fucking long
-
W miesiąc poszło prawie tyle na sprzęt, co przez całe życie na płyty. Wychodzi więc na to, że mogę z czystym sumieniem kupować więcej płyt.
-
Drogo mi wyszło to niekupowanie płyt. Przez ten czas zmieniłem wzmacniacz, kolumny, listwę i kable zasilające. Że nie wspomnę o Acustoniku, o którym już dobrze wiesz.
-
Pamiętam go dobrze. U mnie dawał bardzo detaliczną i napowietrzoną górę. Ale miałem wtedy jasny system i było to już razem za dużo dobrego.
-
Czyli jednak jestem przypadkiem patologicznym. Ostatnio udało mi się wytrzymać i nie kupić płyty przez 5 miesięcy. I to by było na tyle, jeśli chodzi o abstynencję, bo w czerwcu już popłynąłem...
-
Skończyliśmy pierwszy (i chwilowo jedyny) sezon "Dyplomatki" ("The Diplomat"). Moim zdaniem da się oglądać tylko po angielsku. Dużo przeklinają i polskie tłumaczenie aż odrzuca, w oryginale jakoś łatwiej to strawić. Serial ma sporo nieoczywistego humoru biorącego się z przemieszania wydarzeń i zachowań względnie realistycznych z zupełnie absurdalnymi. Dobrze zagrane i wyreżyserowane, mimo wulgarności nie jest prymitywnie. (Chociaż pewna "obyczajowa" scena z pierwszego odcinka...) Im dalej w las, tym bardziej twórcy bawią się piramidalnie bzdurnym, niemal pastiszowym scenariuszem, który okazuje się jednocześnie całkiem nośny i pozostawia miejsce dla scenek rodzajowych napisanych chyba specjalnie pod głównych aktorów. Pierwszoplanowa para świetna, szczególnie Rufus Sewell z tymi szelmowskimi minami i gestami. Ale nie tylko oni. W ogóle postacie są przyjemnie zróżnicowane, choćby proletariacki premier "poklepywacz" (Rory Konnear).
-
A która z nich to ta Helga? Bo ze zdjęcia ciężko poznać...
-
@Rega Roman - jak patrzę na te zdjęcia, to zdecydowanie podtrzymuję to, co Ci kiedyś napisałem. Przy okazji - czy tylko mi ten złożony parasol nad stolikiem (piąte zdjęcie od dołu) przypomina odchudzonego Dartha Vadera?
-
Seba, wyluzuj. Mnie też Mariusz kiedyś usunął posta - dziś uważam, że słusznie. A dla forum jesteś zbyt cenny, żeby odchodzić - republika potrzebuje trybunów ludowych, by patrycjat zbytnio się nie rozhulał.
-
No, coś Ty? Już sam fakt, że ktoś ma odmienne zdanie jest poniekąd obraźliwy, bo w podtekście zawiera przekaz, że my się mylimy. A takich rzeczy nie puszcza się płazem!
-
Rozumiem, że żartujesz. Fajny kawałek. Tego akurat Herbie mógł nie słuchać. Natomiast na pewno słyszał wcześniej Urbaniaka z Gulgowskim na klawiszach, bo się dobrze znali i występowali na tych samych festiwalach. Jeśli szukać kierunku inspiracji, to oczywiście Gulgowski od Hancocka i od George'a Duke'a - obaj zdążyli już nagrać sporo elektrycznych rzeczy w funkowych rytmach. W ogóle, 1976 r., to nie było specjalnie wcześnie. WR wydali przecież w tym samym roku "Black Market", a RTF - "Romantic Warrior".
-
Adam, sam n Dla mnie - moje. Poza tym, 90% to miażdżąca przewaga. Ale przyjmuję do wiadomości, że te 10% poparcia wystarczy partii rządzącej do wygrania wyborów.
-
Adam, nie czytasz!
-
@kaczadupa Adam, podsumowując: Vienny lepsze we wszystkich kategoriach, ale ATC ostatecznie wygrały. Chyba nikt się nie łudził, że wystarczy przebić ATC w każdym aspekcie, żeby je zepchnąć z tronu?
-
Marcin, a nie wydaje Ci się czasem, że jednak w okresie akustycznym Miles i jego współpracownicy komponowali ciekawsze, bardziej nośne utwory? Że w okresie elektrycznym (z BB włącznie) zabawy aranżacyjne i rytmiczne odwracają uwagę od jądra muzyki, które nie jest już tak imponujące? Iluż różnych wersji doczekały się akustyczne klasyki Milesa, Hancocka czy Shortera! Ile z tych numerów żyje własnym życiem! Elektryczne kawałki wypadają słabiej pod tym względem.
-
Mnie nie chodzi o rewelacje techniczne. Vienna twierdzi, że opatentowała tego Spider-Cone X3P. Trudno uwierzyć, żeby jakikolwiek producent pozwolił im na to, gdyby sytuacja wyglądała tak, jak piszesz. Potencjalne konsekwencje posiadania patentu są zbyt duże.
-
Mam tylko HBO i Netflixa i z ich ofert nowych serialowych propozycji mało co mnie kusi. Netflix - jak zwykle - mało ambitny, goniący za sensacją, często wręcz tandetny. Zastanawiamy się, czy nie zrezygnować z abonamentu. HBO - niestety, mam wrażenie, że obniżają loty. Kiedyś robili lepsze rzeczy. Niedawno skończyłem czwarty i ostatni sezon (właściwie pół-sezon) "Treme" sprzed 10 lat. Jeden z najciekawszych seriali, jakie kiedykolwiek oglądałem. David Simon to jednak wysoka półka. Jedyny minus - niektóre odcinki reżyserowała Agnieszka Holland. Wyraźnie słabsze od reszty, psychologiczna łopatologia, brak wyczucia co do realizacji sekwencji muzycznych itp. Co gorsza, to miały być te ważniejsze odcinki, z większym budżetem, czasem z podsumowaniem wątków. Nie napiszę, co sobie w głowie mówię o tej pani, ale możecie się domyślić. Niemniej serial, jako całość, polecam każdemu fanowi organicznej muzyki. Czegoś takiego nigdy wcześniej nie było i chyba już nie będzie.
-
Niestety zrealizowane jako pół komedia. Moim zdaniem nie była to najlepsza decyzja. Uwielbiam Woody Harrelsona, ale mimo to zupełnie się nie wciągnąłem.
-
https://www.q21.pl/manufacturer/vienna-acoustics/vienna-acoustics-haydn-se-signature-wisnia.html Głośnik wysokotonowy: 1.1” Hand Coated Vienna Acoustics Silk Dome Głośnik średnio-niskotonowy: 6" Spider-Cone X3P HAYDN SE SIGNATURE jest wyposażony w nasz opatentowany głośnik niskotonowy X3P typu spidercone, zapewniający – dzięki specjalnemu umieszczeniu żeber – zwiększoną moc wyjściową, rozciągnięcie i kontrolę. X3P zawiera w swoim składzie trzy dodatkowe polimery, co pozwala przetwornikowi zapewnić niezwykle szerokie pasmo przenoszenia, przy jednoczesnym zachowaniu poziomu szczegółowości wewnętrznej, ciszy i kontroli. Podobnie jak jego znacznie większy brat, BEETHOVEN Concert Grand REFERENCE - HAYDN SE SIGNATURE zawiera nasz ekskluzywny, ręcznie powlekany głośnik wysokotonowy z jedwabną kopułką, który z naturalną łatwością ujawnia nawet najdrobniejsze niuanse, jednocześnie sięgając głęboko w obszary średnich tonów. Producent twierdzi, że przetworniki są ich. Naciągają prawdę? Wzięli gotowce i poddali kosmetycznym zmianom? Wiesz coś więcej?
-
Witold, rozwiniesz, co dokładnie z nimi nie tak? Piszesz o niskich seriach, ale Haydn SE Signature to już nie są tanie monitory - cena katalogowa ponad 16k za parę - prawie 2 razy więcej niż np. Chario Constellation Delphinus MKII. Uważasz, że są słabe w swojej cenie, czy tylko za daleko odbiegają od neutralności?
-
Odpowiedź na to pierwsze, drogi Sebastianie, zależy od osoby, ku której pytanie swe kierujesz. Jako, że trafiło ono właśnie do mnie, rzeknę Ci, że ten lepszy jest większy, cięższy i charakteryzuje się wnętrzem wysoce symetrycznym i niepospolitej urody. Niebagatelne znaczenie ma tu rozmiar i kolor kondensatorów. Spotkałem się też z plotkami, jakoby wszystko powyższe przekładało się na urokliwszy dźwięk. Na to ostatnie brak jednak dowodów i nawet jeśli w istocie tak bywa, ma to charakter drugorzędny i incydentalny. Zaś co do drugiej z Twych uwag, to trzeba Ci wiedzieć, że nasz kolega Adam ma naturę perfekcjonisty. Świadomość, że lepsze jest wrogiem dobrego nie pozwala mu więc na dobrym poprzestać i nakazuje gonić za postępem. Wspierajmy go dobrym słowem, bo gdzież bylibyśmy dziś bez takich, jak on, niezdolnych, by spocząć na laurach?
-
Niewykonalne w moich warunkach (tylko jeden wzmacniacz - 25 kilo, za mało miejsca na szafce, żeby postawić drugi obok). I Jakoś nie mam ochoty ryzykować uszkodzenia terminali dla Twojego kaprysu. Jestem ciekaw, ile z opisywanych monitorów rozróżniłbyś w ślepych testach. Sprawdż, to pogadamy.
-
Jarek, pomniejszając obrazek sprawimy, że szczegóły przestaną być wyraźne - zgoda. Ale kolor żółty nie stanie się od tego czerwonym. A o tego typu różnicach mówimy w przypadku wzmacniaczy. Wpływ głośności ma swoje granice. Objawia się on w inny sposób niż różnice w konstrukcji wzmacniaczy (np. z lub bez pętli sprzężenia zwrotnego, pre w klasie A itd.).