Skocz do zawartości

Quadral Aurum Sedan 9 - Kraftest


Kraft

Recommended Posts

17 godzin temu, audiowit napisał:

Choć z drugiej strony te kolumny sprawdzają się doskonale A nawet lepiej w innym zastosowaniu niż docelowym

Jak łatwo zauważyć, to nie kolumna tylko model pokazujący wnętrze Diamondów. Za to wiele kolumn spisuje się doskonale jako podstawki pod rośliny w doniczkach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • Odpowiedzi 269
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

No dobra. Trzeba dokończyć opisywanie Sedanów. Problem w tym, że brak słów, żeby precyzyjnie opisać, co usłyszało ucho. Czekałem, odwlekałem opis, ale nowych słów nikt w międzyczasie nie wymyślił. Muszę sobie radzić tymi, które są. Ostrzegam! Będzie mętnie.

O wokalach. Za wokale wystawiam celujący minus. Za co celujący, a za co minus? Niby wokale nie są jakoś specjalnie powabne, niby nie czarują (choć pewna magia występuje, ale o tym za chwilę), ale są niezwykle realistyczne. Quadrale zbierają najwyższe noty za takie elementy, jak precyzja i naturalność. Minus natomiast za mój konik, czyli namacalność. I tu zaczynają się lingwistyczne schody. Czym bowiem jest owa namacalność, której w moim odczuciu tutaj brakuje. Może ja ją rozumiem inaczej niż inni, a wtedy odmawiając jej Quadralom zrobię im niezasłużoną krzywdę. No to wyjaśniam. Dla mnie namacalność to poczucie, że wokalista śpiewa u mnie w pomieszczeniu, albo też, że ja jestem u niego w studiu nagrań (ten drugi sposób opanowały KEF R3 i Bowers 706). W Sedanach czegoś brakuje, żeby doznać podobnej iluzji. Czyżby powracał temat wstęgi i tego, że jej sposób kreowania przestrzeni cenię mniej niż to, co potrafią dobre kopułki. Możliwe. W Sedanach ("prawdziwa" wstęga) jest lepiej niż z AMT (Elac) i lepiej niż z quasiwstęgi (Dali), jednak z tym "ale", które nie dopuszcza do pełnej satysfakcji.

Ale co z tą magią. No właśnie. Quadrale mają alternatywny sposób na namacalność (tę w moim rozumieniu). Wokale są tak zniuansowane, szczegółowe, czyste, że idealnie pasuje do nich wyświechtany audiofilski zwrot o zdejmowaniu koca. Wszystkie koce zdjęto - wszystko słychać. Przy blisko nagranych wokalach, jeśli np. Cohenowi zbierze się podczas śpiewu trochę śliny w kąciku ust, to Quadrale natychmiast nas o tym poinformują. I tu własnie wkracza magia. Wystarczy się trochę wsłuchać, a łapiemy niezwykle bezpośredni kontakt z wokalistami. Może nie materializują się nam w pokoju, ale mamy wrażenie, że jesteśmy tak blisko nich, że bliżej się nie da. Takie zakrzywienie przestrzeni. 

To tyle. Jak nic z tego nie zrozumieliście, to trudno. Starałem się, jak umiałem.

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za test, jak zwykle dobrze się czytało ! Jestem ciekaw czy firmy z rodzimego podwórka takie jak Equilibrium, Audio Academy, YB Audio, Studio 16Hz, Akkus czy Wigg Art zgodziłby się wysłać do Ciebie nieodpłatnie kolumny w ramach takiego testu. Im przydałoby się więcej prasy, nam więcej właśnie takich rzetelnych nieopłaconych testów jeżeli masz dalej na to czas i chęci oczywiście. To dosyć popularne forum i na pewno gromadzi sporą grupę pasjonatów, która jednak ten sprzęt kupuje , zmienia, interesuje się, czyli potencjalnych klientów. Może na rynku ukrywa się jakaś perełka o , której jeszcze nie wiemy bo jest bardzo niszowa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Kraft napisał:

No to wyjaśniam. Dla mnie namacalność to poczucie, że wokalista śpiewa u mnie w pomieszczeniu, albo też, że ja jestem u niego w studiu nagrań

Super, że interpretujesz odczucia. Inaczej to byłoby bez sensu trochę bo każdy wyobrażał by sobie inaczej namacalność i inne cechy zaszyte w muzyce. 

Z Twojego opisu wrażeń wynika, że namacalność jest pochodną głębi obrazu stereo, czyli w zależności od odległości  źródła wokalu od lini kolumn owa namacalność się zmienia. Bliżej nas jest większa, dalej od nas (za linią kolumn) jest mniejsza. Ma to sens 😉

Najmniejsza jest wtedy jak śpiewa u sąsiada w pokoju, a nie u mnie 😉

Edytowano przez MariuszZ
Dopis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, MariuszZ napisał:

Z Twojego opisu wrażeń wynika, że namacalność jest pochodną głębi obrazu stereo, czyli w zależności od odległości  źródła wokalu od lini kolumn owa namacalność się zmienia. Bliżej nas jest większa, dalej od nas (za linią kolumn) jest mniejsza. Ma to sens 😉

 

No własnie nie. Dlatego tak się użalam nad niedostatkami języka. Wydaje się, że słowami pewnych spraw nie sposób wyjaśnić. Namacalność niewiele ma wspólnego z głębią obrazu stereo, która u mnie właściwie z każdych kolumn jest podobna (przynajmniej ta za liną kolumn, bo z tą przed bywa już bardzo różnie). 

Posłużę obrazkiem poglądowym.

d78a2cf98d0b41550e2f7ab9836e43fe.thumb.jpg.bb38ea5e045dbfedd47518926b81c24a.jpg

Jest głębia przestrzeni? Są plany? Jest 3D? Wszystko jest, a mimo to wrażenie przestrzeni nie jest realistyczne.

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Kraft napisał:

No własnie nie. Dlatego tak się użalam nad niedostatkami języka. Wydaje się, że słowami pewnych spraw nie sposób wyjaśnić. Namacalność niewiele ma wspólnego z głębią obrazu stereo, która u mnie właściwie z każdych kolumn jest podobna (przynajmniej ta za liną kolumn, bo z tą przed bywa już bardzo różnie). 

Posłużę obrazkiem poglądowym.

d78a2cf98d0b41550e2f7ab9836e43fe.thumb.jpg.bb38ea5e045dbfedd47518926b81c24a.jpg

Jest głębia przestrzeni? Są plany? Jest 3D? Wszystko jest, a mimo to wrażenie przestrzeni nie jest realistyczne.

No właśnie, chyba trudno jednoznacznie tę "mityczną" namacalność zdefiniować. Słuchając Diany Krall z moich monitorów (B&W) mam wrażenie że wokalistka siedzi mi na kolanach i śpiewa wprost do ucha, bardzo mnie to drażniło, stanowczo wolę siedzieć w 2-4 rzędzie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Marcos napisał:

Słuchając Diany Krall z moich monitorów (B&W) mam wrażenie że wokalistka siedzi mi na kolanach i śpiewa wprost do ucha, bardzo mnie to drażniło, stanowczo wolę siedzieć w 2-4 rzędzie

Wow... Czadowo. U mnie po prostu jest w pokoju. Jest tak obecna, że jak wchodzi małżonka to zawstydzony szybko zmieniam repertuar. Ta spoglądając na mnie podejrzliwie zawsze pyta. Był tu ktoś u Ciebie? Czuję jakiś obcy zapach perfum ;) 

21 minut temu, Kraft napisał:

Jest głębia przestrzeni? Są plany? Jest 3D? Wszystko jest, a mimo to wrażenie przestrzeni nie jest realistyczne.

Postaci w twojej "ustawce" są płaskie. Brak kształtów 3D. Dźwięki też mogą być płaskie. Bez wypełnienia. Mogą być detaliczne, konturowe ale płaskie. Przestrzeń to nie tylko wymiary, granice, kierunki ale też jej wypełnienie. Nie może być pustki. Analogicznie jak dźwięk bez wybrzmień, szybko gasnące będą "płaskie". Wypełniony, z dużą zawartością harmonicznych dźwięk będzie bardziej żywy, namacalny. O to chodzi? ;) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, MariuszZ napisał:

Przestrzeń to nie tylko wymiary, granice, kierunki ale też jej wypełnienie. Nie może być pustki. 

Nie ma szans żeby to wyrazić słowami. W Bowersach 706 między instrumentami było mnóstwo pustki i to własnie była ich popisowa zagrywka. Miało się wrażenie, że można się przechadzać pomiędzy muzykami. W KEF R3 to było znowu poczucie powietrza wokół wokalisty, ale nie pustego, tylko rozedrganego. W Quadralach to wrażenie, że od wokalisty nie dzieli nas żaden dystans, bo tak wyraźnie i szczegółowo go słyszymy. Tę namacalność można realizować na różne sposoby. Ale i tak, to co napisałem, to tylko wierzchołek góry lodowej, by wyrazić czym ona może być.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Marcos napisał:

Słuchając Diany Krall z moich monitorów (B&W) mam wrażenie że wokalistka siedzi mi na kolanach i śpiewa wprost do ucha, bardzo mnie to drażniło, stanowczo wolę siedzieć w 2-4 rzędzie

Ja cały czas słyszę jak jej się usta rozklejają z charakterystycznym mlaśnięciem (Turn Up the Quiet). Czy to jest owa namacalność?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas na podsumowanie testu Quadrali. Niezwykłe kolumny, wyróżniające się zarówno jakością wykonania, jak i jakością brzmienia. 

Wsad technologiczny - 10/10

Przetworniki dwa, ale bardzo nowoczesne i zaawansowane technicznie. Takie same, jak w droższych modelach serii Aurum, gdzie wspinamy się już na poziom 50 000-60 000 zł za parę. Do tego eleganckie terminale WBT i nie mniej elegancka regulacja wysokich tonów. Lepiej się nie da. 10+!

Wzornictwo/wykonanie/detale - 10/10

Znowu zasłużony maks. Piękny, przemyślany i niebanalny projekt wzorniczy. „Pancerna” solidność wykonania i perfekcyjne dopieszczenie detali.

Balans tonalny - 10/10

Ile można dać maksów, żeby nie było to podejrzane? Bo szykuje się kolejny. Sedany oferują dźwięk wspaniale zbalansowany. Wszystkiego jest tyle, ile trzeba. O trafności ich zestrojenia niech świadczy fakt, że nawet nie chciało mi się podejść i spróbować pstryknąć wspomniany hebelek do regulowania wysokich tonów. No raz pstryknąłem na „+” żeby chociaż poznać skalę wprowadzanych zmian. Po jednym utworze wróciłem do ustawienia neutralnego i takie pozostało do końca. Doskonałego nie poprawisz. „-” nie sprawdziłem w ogóle.

Stereo - 7/10

Stereofonia jest bardzo precyzyjna. Instrumenty są rozseparowane, nic się nie skleja, każdy dźwięk ma swoje miejsce a wgląd w nagranie jest bardzo dobry. Szerokość sceny normalna. Dźwięki wychodzą poza rozstaw kolumn, jednak mam wrażenie, że rzadziej niż w przypadku najlepszych konkurentów. Tak samo z wyjściem muzyki w kierunku słuchacza. Sedany w tym elemencie nie szarżują. Trzymają dystans. Raczej nie otoczą nas dźwiękiem, jak to czasem potrafią zrobić inne kolumny (z pomocą odpowiednio zrealizowanych nagrań). Budowanie przestrzeni to właściwie jedyny elemnt do którego mogę się przyczepić. Moją teorię, że wstęgi mają z tym pewien kłopot już prezentowałem wcześniej, więc nie będę się powtarzał. A może właśnie tak prawidłowa stereofonia powinna brzmieć, a takie B&W oszukują nas iluzjonistycznymi sztuczkami i dlatego wydają się w tym elemencie lepsze (przynajmniej takim amatorom, jak ja). Zostawiam temat do dyskusji.

Bas - 10/10

Super. Precyzyjny, sprężysty, głęboki. Jak trzeba to z wykopem, jak trzeba to przyjemnie pomrukujący. Godny dobrej podłogówki, a wydobywa się przecież z monitora (i to nie jakiegoś przewymiarowanego). Sztywna membrana i mocny napęd, w połączeniu z solidną obudową, pokazują klasę. Do tego niemal nie sposób sprowokować go do dudnienia.

Wokale/średnica – 8/10

O wokalach już się trochę rozpisywałem wcześniej. Zagadnienie trudne do wyrażenia słowami. Wokale z Sedanów zbierają plusy za naturalność i niesamowitą szczegółowość, które pozwalają na złapanie wyjątkowego kontaktu ze śpiewającymi. Jednak namacalności, tak jak ja ją rozumiem, nie zapewniają. Może to pochodna budowania przestrzeni o której wspominałem przy ocenie stereofonii. Mi brakuje wokół wokalistów trochę powietrza.

Wysokie/detaliczność - 10/10

Wracamy do maksów. Detaliczność Sedanów jest ponadprzeciętna. Tu wstęga pokazuje się z najlepszej strony. Ma się wrażenie, że słychać absolutnie wszystko. I to bez najmniejszego wyostrzenia czy wyeksponowania. Tak po prostu. Co nagrano, to Sedany to odtworzą. I to odtworzą w sposób wyrafinowany, gładko, delikatnie, nie zapominając przy tym o odpowiedniej dawce metaliczności.

Muzykalność/komfort odsłuchu - 10/10

Po zachwytach nad detalicznością można mieć obawy, czy przypadkiem ta szczegółowość nie wpływa negatywnie na komfort słuchania. Otóż nie wpływa. I to jest chyba największy fenomen tych kolumn. Precyzja, detaliczność i dynamika idą w Quadralach w parze z muzykalnością, gładkością i komfortem odsłuchu. Obstawiam, że to dzięki temu, że kolumny grają wyjątkowo czysto i bez zniekształceń. No nic w ich brzmieniu nie jest w stanie nas rozdrażnić. Można grać całkowicie neutralnie, bez klimacików, ciągot na boki, i takie brzmienie też się broni muzykalnością.

 

Idealne kolumny dla kogoś, kto chce się przekonać, co dokładnie zostało nagrane na płycie. No i kto ma dużo płyt.

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchałem wstęgi w budżetowych kolumnach i tam siało sterofonią mocarnie , efekt 3d ekstra ,ale po chwili męczyło ;) 

Wstęga w Sinusaudio już na wyższym poziomie i grało to jak kolumna z normalnym wysokotonowcem także może tak ma być ?

PS: na lampie 300b także można dokładnie się przekonać co zostało nagrane , i nie ma przebacz :D 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jak po tylu dziesiątkach EIC nie wyśle dla Krafta w następnej kolejności  paczek od PMC (myślę, że razem z jakimś dobrym piecykiem i koniecznie solidnymi podstawkami - jeżeli będą to monitory) to osobiście będę musiał w tej sprawie zainterweniować  :)

Kraft, możesz w jednym miejscu zebrać oceny tych wszystkich paczek, które już miałeś/masz i dopisywać kolejne, które będziesz słuchał? Chyba, że już taki Rankinkg Krafta istnieje a ja się go nie doszukałem. 

4 godziny temu, Kraft napisał:

Precyzja, detaliczność i dynamika idą w Quadralach w parze z muzykalnością, gładkością i komfortem odsłuchu.

Coś naprawdę wyjątkowego! 

4 godziny temu, Kraft napisał:

Wzornictwo/wykonanie/detale - 10/10

O ile o brzmieniu można dyskutować do końca świata i każdy będzie miał "słusznego" ;) to co do wykonania - wybacz - ale już za tą maskownicę ja bym odjął z oceny. Polecam pomacać podobnie wycenione Xavian Perla Esclusiva, a przecież są jeszcze topowe monitory Sonusa itd. Tu zwyczajnie przestrzeliłeś i to bardzo :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, kaczadupa napisał:

O ile o brzmieniu można dyskutować do końca świata i każdy będzie miał "słusznego" ;) to co do wykonania - wybacz - ale już za tą maskownicę ja bym odjął z oceny. Polecam pomacać podobnie wycenione Xavian Perla Esclusiva, a przecież są jeszcze topowe monitory Sonusa itd. Tu zwyczajnie przestrzeliłeś i to bardzo :)

Porównuję do tego, z czym miałem okazję obcować. I na tym tle Quadrale dostają za wykonanie 10/10. Kropka. 

A sama maskownica jest elegancko zrobiona. Co Ci się w niej nie podoba? Miałeś okazję organoleptycznego zapoznania się z serią Aurum?

 

3 godziny temu, Felix1 napisał:

Najlepszą stereofonię w życiu słyszałem właśnie z kolumn na wstędze, więc z tym akurat nie mogę się zgodzić :)

Właściwie to nie stereofonię, tylko pełny holograficzny efekt 3d, włącznie z dźwiękiem dobiegającym zza pleców.

O jakich kolumnach na wstędze mowa? I w jakich okolicznościach odsłuchiwanych? U siebie na zróżnicowanym repertuarze, czy na pokazie w zaadaptowanej salce? No i jaki jest punkt odniesienia? Jakie kolumny z kopułką i w jakich okolicznościach nie zagrały podobnie przestrzennie?

4 godziny temu, Kubakk napisał:

Słuchałem wstęgi w budżetowych kolumnach i tam siało sterofonią mocarnie , efekt 3d ekstra ,ale po chwili męczyło ;) 

Wstęga w Sinusaudio już na wyższym poziomie i grało to jak kolumna z normalnym wysokotonowcem także może tak ma być ?

Jakie tanie kolumny na wstędze i jakie kolumny Sinusaudio?

 

PS piszcie koledzy trochę konkretniej;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Kraft napisał:

A sama maskownica jest elegancko zrobiona. Co Ci się w niej nie podoba? Miałeś okazję organoleptycznego zapoznania się z serią Aurum

Nie miałem u siebie Quadrala, widziałem foty, które wrzuciłeś. Przeciętność na tle tego co wyżej wskazałem i w podobnym przedziale cenowym. Na koniec dodam, że np. u PMC (strzelam, że teraz czas na Kraftest właśnie z PMC) jest jeszcze bardziej przeciętnie a duuużo drożej. Oczywiście maskownice to tylko maskownice. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, kaczadupa napisał:

Nie miałem u siebie Quadrala, widziałem foty, które wrzuciłeś. Przeciętność na tle tego co wyżej wskazałem i w podobnym przedziale cenowym. 

No nie mogę się z Tobą zgodzić. Rozumiem, że wolisz klepki niż lakier na wysoki połysk, ale naprawdę wykonanie Quadrali jest perfekcyjne. Mam sporą wyobraźnie, ale nie mogę wymyślić nic, co mogliby w ich budowie poprawić. Każdy detal jest tu dopracowany. Dzieło skończone.  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, kaczadupa napisał:

Luzik. A jak na ich tle oceniłbyś wykonanie Diamencików 25, które chyba posiadałeś (jeżeli nic nie pokiełbasiłem)? 

Stolarka Diamondów jest bardzo dobra. Fornir ładny. Proporcje trafione. Terminale niezłe. Ale już wygląd samych głośników trochę budżetowy. Podstawa też nie jest szczytem wzorniczego wyrafinowania. Ale za 6000 zł ogólnie nieźle. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa historia @Felix1. Mocny głos za tym, że wstęga jednak potrafi. Zabawne, ale mam podobną skazę. Tylko, że na mnie to piorunujące wrażenie zrobiła kopułka (w Bowersach serii 700). Po tym, co pokazała, przy słuchaniu innych kolumn też czuję holograficzny niedosyt. I podobnie jak tobie przy słuchaniu Ancient Audio Holography, mnie też to super holograficzne brzmienie wydało się męczące na dłuższą metę.

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, kaczadupa napisał:

No to jak po tylu dziesiątkach EIC nie wyśle dla Krafta w następnej kolejności  paczek od PMC (myślę, że razem z jakimś dobrym piecykiem i koniecznie solidnymi podstawkami - jeżeli będą to monitory) to osobiście będę musiał w tej sprawie zainterweniować  

W następnej kolejności jest co innego. Czekaj cierpliwie :)

W przypadku testu PMC musimy Kraftowi pożyczyć tez inny wzmak :)

Na wszelki wypadek

Piotr

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie w jaki sposób holografia moze być męcząca w waszym wypadku? Ja nigdy nie narzekam na efekt 3d uzyskany z stereo i w żadnym wypadku mnie nie męczy. Kilka godzin przed zestawami nie potrafi mnie odrzucić a dodam ze slucham dla przyjemnosci a nie dlatego ze "muszę". No chyba że ta holograficznosc powstała poprzez ponadprzecietne rozjasnienie. Ale wtedy to owe rozjasnienie jest za to odpowiedzialne a nie holograficzny obraz dzwiekowy.

Edytowano przez Chyba Miro 84
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Chyba Miro 84 napisał:

Zastanawia mnie w jaki sposób holografia moze być męcząca w waszym wypadku?  No chyba że ta holograficznosc powstała poprzez ponadprzecietne rozjasnienie. Ale wtedy to owe rozjasnienie jest za to odpowiedzialne a nie holograficzny obraz dzwiekowy.

Nie chodzi o to, że holografia jest sama w sobie męcząca (chociaż, kto wie, co tam się w mózgu dzieje;). Raczej o to, jakimi środkami została osiągnięta, albo też, jakie inne cechy brzmienia jej towarzyszą (być może nieprzypadkowo).

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.




×
×
  • Utwórz nowe...