Skocz do zawartości

Recommended Posts

7 godzin temu, Kraft napisał:

Ta wyjątkowa scena z KEF-ów, to trochę propaganda. Jest świetna, ale wiele innych kolumn buduję podobną, m. In. Menuety. Tu nie ma coś za coś. 

Kefy mają chyba dość wąską scenę dźwiękową - wąska dyspersja, z uwagi na bardziej punktowy dźwięk? Tak to odczuwasz, czy niekoniecznie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Adi777 napisał:

Kefy mają chyba dość wąską scenę dźwiękową - wąska dyspersja, z uwagi na bardziej punktowy dźwięk? Tak to odczuwasz, czy niekoniecznie?

Nie wiem w jakim dokładnie znaczeniu używasz słowa dyspersja. Jeśli chodzi o to, czy KEF-y rozpraszają szeroko, czy zawężają rozpraszanie fal, to raczej to pierwsze.

Nie słyszę w stereofonii KEF-ów niczego szczególnego. Jest bardzo dobra, ale inne kolumny też potrafią tak zagrać. Powiedziałbym, że kolumny dzielą się na dwie kategorie. Takie, co potrafią wykreować dobrą stereofonię i takie, które tego nie umieją. W ramach tych kategorii kolumny grają zasadniczo podobnie do siebie.  

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Kraft napisał:

Nie wiem w jakim dokładnie znaczeniu używasz słowa dyspersja. Jeśli chodzi o to, czy KEF-y rozpraszają szeroko, czy zawężają rozpraszanie fal, to raczej to pierwsze.

Czy grają bardziej rozproszonym dźwiękiem, czy raczej punktowym, coś w tym stylu.

Edytowano przez Adi777
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Kraft napisał:

Powiedziałbym, że kolumny dzielą się na dwie kategorie. Takie, co potrafią wykreować dobrą stereofonię i takie, które tego nie umieją. W ramach tych kategorii kolumny grają zasadniczo podobnie do siebie.

Zawsze to podejrzewałem: poprawnie skonstruowane kolumny nie wpływają na brzmienie. :) :) :)

 

Edytowano przez Rafał S
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kraft napisał:

Wielu konstruktorów właśnie do tego dąży. Na pewno jest tak w sprzęcie studyjnym.

Myślę, że KEF też idzie tą drogą.

Moim zdaniem to ogromne uproszczenie. Reprodukcja złożonego dźwięku rzeczywistego 1:1 jest niewykonalna w rozsądnych pieniądzach. Nie da się nawet do tego zbliżyć. Dlatego w praktyce konstruktorzy mniej lub bardziej świadomie wybierają pewne aspekty brzmienia, które są dla nich ważniejsze i starają się osiągnąć jak największą wierność w tych wybranych aspektach (kosztem innych).

To tak jakbyś dostał zadanie zbliżenia się do zadanego punktu w przestrzeni wielowymiarowej (z akcentem na "wielo"). (Przy czym zbliżanie się do celu w różnych wymiarach wiąże się z różnymi, nieliniowymi funkcjami kosztu.) Możesz przyjąć różne metryki - miary odległości, akcentujące wpływ różnych wymiarów. Prosta metryka euklidesowa nie jest tu ani jedynym sensownym wyborem ani nawet najbardziej oczywistym. Nie jestem pewien, czy to nią posługują się projektanci sprzętu studyjnego, nie mówiąc już o markach zorientowanych na słuchanie dla przyjemności.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Rafał S napisał:

Dlatego w praktyce konstruktorzy mniej lub bardziej świadomie wybierają pewne aspekty brzmienia, które są dla nich ważniejsze i starają się osiągnąć jak największą wierność w tych wybranych aspektach (kosztem innych).

A jak różni konstruktorzy stwierdzą, że te same aspekty brzmienia są dla nich ważne? To wtedy ich kolumny będą grały podobnie do siebie, czy nie?

PS a nie jest tych aspektów znowu tak wiele.

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Rafał S napisał:

Moim zdaniem to ogromne uproszczenie. Reprodukcja złożonego dźwięku rzeczywistego 1:1 jest niewykonalna w rozsądnych pieniądzach. Nie da się nawet do tego zbliżyć. Dlatego w praktyce konstruktorzy mniej lub bardziej świadomie wybierają pewne aspekty brzmienia, które są dla nich ważniejsze i starają się osiągnąć jak największą wierność w tych wybranych aspektach (kosztem innych).

To tak jakbyś dostał zadanie zbliżenia się do zadanego punktu w przestrzeni wielowymiarowej (z akcentem na "wielo"). (Przy czym zbliżanie się do celu w różnych wymiarach wiąże się z różnymi, nieliniowymi funkcjami kosztu.) Możesz przyjąć różne metryki - miary odległości, akcentujące wpływ różnych wymiarów. Prosta metryka euklidesowa nie jest tu ani jedynym sensownym wyborem ani nawet najbardziej oczywistym. Nie jestem pewien, czy to nią posługują się projektanci sprzętu studyjnego, nie mówiąc już o markach zorientowanych na słuchanie dla przyjemności.

Rafał, a jakie kosmiczne technologie są użyte w tych droższych konstrukcjach, że są one zdolne do reprodukcji dźwięku, takim, jakim jest w rzeczywistości? Rozumiem, że do pewnego pułapu cenowego można używać lepszych technologicznie podzespołów ale w tym hobby nie ma nic tak skomplikowanego, żeby za grający mebel żądać stawek równych wartości samolotu.

Po drugie. Nie wydaje mi się, żeby każda firma produkującą komponenty audio wiedziała idealnie jak brzmi każdy jeden instrument na tym Bożym świecie, nie wspomnę już o barwie głosu wszystkich żyjących i nieżyjących wokalistów i wokalistek. Odrębną kwestią jest też to, że to co słyszymy na albumach, jest poniekąd wizją producenta i zespołu plus całego sztabu ludzi, biorącego udział w nagrywaniu płyty, a nie odtworzeniem 1:1 tego co zespół zagrał w studio. 

Także podsumowując, myślę, że idealny dźwięk to raczej projekcja audiofilskich umysłów a nie coś realnego. Spójrz na forum - każdy ma inny sprzęt. Prostym jest więc stwierdzenie, że u każdego ta muzyka zabrzmi inaczej. No i ok, teraz możesz powiedzieć, że każdy audiofil słucha innej muzyki i stawia nacisk na co innego w jej reprodukcji. Ale mimo wszystko pewne elementy powinny być powtarzalne. A tu, o zgrozo, z własnego doświadczenia wiem, że na ogół tak nie jest. O co wiec chodzi? 

Ps. Prosty przykład - wiesz jak brzmiał głos Norah Jones na jest już klasycznym albumie "Come away with me"? A inne instrumenty? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając "nas" pomyślałem, kurde przecież Kraft, Seba, Wojtek, Marek, Rafał mają monitory idealne, super monitory.

Ze studyjnym zacięciem a więc neutralne, rozdzielcze, spójne, dynamiczne - na tyle na ile pozwala ich fizyczność.

Czy to już kres możliwości, koniec drogi, nie da się czegoś jeszcze ulepszyć? 

I wtedy przypomniało mi się, że na AVS ludzie pisali, że podobało im się granie małych Raidho. 

W czym one są lepsze od naszych monitorów? Gdzie jeszcze było pole do poprawy? 

 

dz01MTYmaD0xMDAw_src_61691-kolumny-podstawkowe-Raidho-TD1.2-fot1.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, KrólKiczu napisał:

Rafał, a jakie kosmiczne technologie są użyte w tych droższych konstrukcjach, że są one zdolne do reprodukcji dźwięku, takim, jakim jest w rzeczywistości?

Ja mam duże wątpliwości, czy naprawdę chcemy słyszecz tzw "rzeczywistość". Trochę koncertów już doświadczyłem ze słabą jak i  bardzo dobra akusyką, ale jeszcze się taki nie zdarzył, żebym chciał takim właśnie słyszeć go w domu. Audio to sztuczny świat i ma tyle wspólnego z rzeczywistym dźwiękiem co jazda na koniu do jazdy samochodem. Dwa światy różne emocje, ale z obu doświadczeń można mieć frajdę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Adi777 napisał:

Czasami w domu, czasami na dworzu 😄

 

Zbierasz doświadczenia, nie ograniczasz się do salonowego audio. To budujące.

Z tym słuchaniem na dworzu mam mnóstwo obserwacji własnych.

A z tym salonowym, to zdaje się, że propagacja dźwięku w pomieszczeniu, odbicia, przesunięcia czasowe i fazowe decydują o brzmieniu.

Kolumny mają mieć równe pasmo i dobre zgranie fazowe.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, kaczadupa napisał:

I wtedy przypomniało mi się, że na AVS ludzie pisali, że podobało im się granie małych Raidho. 

W czym one są lepsze od naszych monitorów? Gdzie jeszcze było pole do poprawy? 

Słuchałem. Fajnie grały. Ale nie mam tyle kasy, żeby się zastanawiać czy bym chciał czy nie 🙂

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kraft napisał:

"Rzeczywisty" dźwięk w przypadku domowego audio oznacza dźwięk jaki słyszał w swoim torze odsłuchowym realizator nagrania. Tyle. 

To zbyt duże uproszczenie chyba. Realizatorzy starają się zachować przesadną neutralność żeby nagranie w każdych warunkach "jakoś" zagrało. Kwestią zasadniczą jest akustyka pomieszczeń nagrywania, miksowania i odsłuchiwania. W domu daleko nam do warunków studyjnych.

Dlaczego nagrania "japońskie" brzmią wg doświadczonych audiofilii najlepiej. Z prostej przyczyny. Japońskie studia są przesadnie wytłumione w stosunku do europejskich czy amerykańskich. Realizator w takim "przegłuszonym" studio żeby zadowolić swój smak muzyczny musi niestety podkręcić kilka suwaków ponad poziom stosowany w EU czy USA. Później w normalnych domowych warunkach jest wrażenie "lepszości". 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, MariuszZ napisał:

W domu daleko nam do warunków studyjnych.

A mnie sie wydaje że raczej kieruja sie wlasnue tym by najlepiej zabrzmiało u docelowego klienta w domu i jego akustyce.

 

18 minut temu, MariuszZ napisał:

Dlaczego nagrania "japońskie" brzmią wg doświadczonych audiofilii najlepiej. Z prostej przyczyny. Japońskie studia są przesadnie wytłumione w stosunku do europejskich czy amerykańskich. Realizator w takim "przegłuszonym" studio żeby zadowolić swój smak muzyczny musi niestety podkręcić kilka suwaków ponad poziom stosowany w EU czy USA. Później w normalnych domowych warunkach jest wrażenie "lepszości". 

A czy czasem nie jest brane pod uwage budownictwo Japonii? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...