Skocz do zawartości

Cała aktywność

Strumień aktualizowany automatycznie

  1. Ostatnia godzina
  2. Może jakiś pomiar z miejsca odsłuchu tych kolumn? Najlepiej pliczek mdat z REW. Przeanalizujemy dokładnie jak się sprawują promowane monitory porównując do pomiarów Tomka, który zamieszczał kilkukrotnie pomiary REWem w różnych wątkach 😉
  3. Zainspirowany opiniami w ostatnich wpisach na temat najwyższych zestawów Sansui poprosiłem mojego dobrego kolegi (konstruktora moich kolumn i właściciela ełckiej manufaktury Antimatter) o napisanie krótkiej recenzji dwóch zestawów których miał okazję słuchać bardzo długo i nadal ma je do dyspozycji. Chodzi o mój zestaw C/B2302 oraz C2301/B2301L zmodowany przez Pawła. Wolałem żeby recenzje napisał właśnie on ponieważ ja nie potrafię tak przelać na papier swoich odczuć dźwiękowych. Chciałbym zaznaczyć że nie jest to test porównawczy. Oba zestawy grały w innych pomieszczeniach oraz innych systemach. Recenzje mają raczej za zadanie pokazanie cech charakterystycznych obu zestawów podłączanych do różnych kolumn i różnych źródeł. Na tej podstawie zostały wyciągnięte wnioski o cechach które te wzmacniacze wnoszą do dźwięku systemów. Test porównawczy jest planowany i już bliski realizacji, będzie to test 1 do 1, w tym samym pomieszczeniu i w identycznym systemie. Będzie on bardziej miarodajny, choć znając zdolności analityczne kolegi Bogdana jestem prawie pewien że w dużej części jego opinie się potwierdzą. Na pierwszy ogień zestaw C/B2302: "Uwaga: Poniższa recenzja powstała w wyniku pracy i wielu godzin odsłuchów na tych dwóch różnych wzmacniaczach, podłączonych do dwóch różnych systemów w dwóch różnych pokojach odsłuchowych. Bezpośrednie porównanie tych wzmacniaczy w tych samych warunkach nie miało miejsca. Sansui B2302 + Pre C2302 Sansui, jako marka sama w sobie stawiała zawsze na muzykalność i jej walory estetyczne, dopiero później, jakby w konsekwencji tej pierwszej na high fidelity. Tym bardziej, pierwsze chwile z dźwiękiem zestawu B2302 + Pre C2302 to „łał” dla mózgu, który mimowolnie oczekuje gęstości, tej lepkiej, charakterystycznej ciepłej barwy, z której słynął ten japoński producent. W tym tandemie nie słuchać nawet cienia ocieplenia czy zaokrąglenia krawędzi dźwięku. Nie ma w nim również śladu osuszonych barw, żadnych mechanicznych naleciałości. To, co przebija najbardziej i pozostawia największe wrażenie to wybitna neutralność, perfekcyjne wyważenie barwy, która sprawia, że wzmacniacz doskonale sprawdza się z muzyką klasyczną, jak i z rockowymi synkopowymi nawałnicami. Jednak sztych, wciąż pozostaje wyraźnie sansui’jowski – tak wybitna rozdzielczość dźwięku może kończy się przerysowaniem detalu, (często obecne w elektronice niemieckiej) tu jednak detaliczność oddaje pierwsze skrzypce doskonałej selektywności. Co i jak jest podawane na pierwszym, drugim i innym planie wciąż podporządkowane jest muzyce samej w sobie, a nie dźwiękom, jako rozrywanym i klejonym elektroniką. Przy tym, zaznaczyć trzeba, że nie jest to wzmacniacz najszybszy, jaki miałem okazję posłuchać. Niemieckie końcówki mocy potrafią z szybkości automatycznej broni wypluwać perkusyjne wariacje w bardziej spektakularny sposób. Co z tego, jeśli robią to tak jakby przy perkusji nie siedział człowiek, tylko robot, któremu nieznane są fizjologiczne ograniczenia rodzaju ludzkiego. Żaden człowiek nigdy nie zagra tak szybko i z taką precyzją rejestrów, jak podaje muzykę, na przykład, Audionet. Nie chcę przez to powiedzieć, że zestaw Sansui jest jakiś ułomny, jeśli chodzi o szybkość w oddawaniu transjentów. Co to, to nie. Jest piekielnie szybki, ale przy tym naturalny. Jego szybkość dochodzi, ale nigdy nie przekracza granicy, za którą słychać już by było nienaturalne dźwięki kreowane sygnałem elektrycznym, nie akustycznym. Wielka precyzja oddaje pola nasyconym barwom, tej fakturze, która sprawia, że nasze ucho odbiera ją, jako dźwięk kreowany na żywo. Tu jednak bez przesadnego piękna, przesadnej gęstości brzmienia. Wszystko jak na żywo, z potężną dynamiką i sceną, nieustanie serwując, niezależnie, od jakości nagrania muzykę w naturalnej formie, jaką znamy z koncertów. Daje to nieprzeparte wrażenie, jakby instrumenty wraz z muzykami teleportowały się, to raz ze sceną, drugi raz już bezpośrednio do pokoju odsłuchowego, serwując naturalne gabaryty i dociążenia tak dużych instrumentów jak kontrabas, czy fortepian. Nie przerysowując, ale i nie pomniejszając. Kompletność przekazu jest doskonała i nigdy nie pozostawia niedosytu. Ten wzmacniacz trudno wyłączyć, gdy raz usłyszysz jego brzmienie."
  4. Z ciekawości sprawdziłem u siebie. Lampa o mocy 3,5W na duotridach 6C4C z 1968 roku bez ujemnego sprzężenia zwrotnego w porównaniu do wzmacniacza nCore Hypex NC122MP wypada nieźle. Nie widać żadnej niestabilności, a wahania wzmocnienia w paśmie dochodzą max do 2dB. To pomiar na Bifrostach, których efektywność to 84dB/1W/1m w tych samych warunkach ciągiem. Widać dość mocną różnicę w pomiarach THD. Druga harmoniczna jest we wzmacniaczu lampowym mocniejsza i to wprawni słuchacze mają szansę wychwycić jako większe nasycenie dźwięków w muzyce. Ja tylko w dobrze nagranych utworach i tylko wieczorową porą przy niskim hałasie z zewnątrz mam wrażenie, że słyszę. Innych różnic często przez innych użytkowników wzmacniaczy lampowych i tranzystorowych wychwytywanych na basowych nutach, ich szybkości, sopranach itp. nie słyszę. Dżwięk jest po prostu bardziej nasycony. Brakuje precyzyjnego słowa ale myślę, że gęsty jest też odpowiednie. Żadnych "ubytków pasma" czy niestabilności w moich warunkach i zapewne w większości użytkowników wzmacniaczy lampowych nie ma. Nawet brumu czy przydźwięku nie ma, a wzmacniacz lampowy jest cichszy niż poprzednio eksploatowany Audiolab 6000A, którego trafo było tak głośne, że głowa mnie bolała od jego słuchania
  5. Hej, duży sprzęt ale sprawdz sobie yamaha rn 803 , wg mnie funkcjonalność podobna co w wiimie, granie też takie typowo V kowe więc to może dać Ci to czego szukasz
  6. No i jak? ...podziel się chociaż wrażeniami.
  7. A w temacie muzyki wspomnień czar... .
  8. Cześć, może być dość ciężko znaleźć aż tak mały wzmacniacz, który zagra taką V-ką jak lubisz. Zawsze możesz też pobawić się equalizerem w WiiMie
  9. Witajcie. Czy ma sens w/w połączenie? W zamiarze jest rozdzielenie sygnału płynącego do głośników i zwiększenie mocy. Czy dobrze liczę? Wzmacniacz daje ok 230W przy 4 omach (testy audio.com) a końcówka 401W. Kolumny to jasper 25 mk2. Kupiłem je w dobrej cenie. Jednak ten wzmacniacz nie ma powera do tych kolumn. Bas w większości wykonów ginie. Jest ale taki stłamszony. Brak soczystosci, głębi. Wzmacniacz do końcówki preout i bi amp na kolumny. Z końcówki na dół a z wzmacniacza na górę pasma...wydaje się że to najtańsze rozwiązanie. Czy ta moc poprawi znacząco odbiór dźwięku? I czy ta kombinacja ma w ogóle sens?
  10. @-Konrad- Słuchałem wszystkich kolumn, które wymieniłeś i jak dla mnie każda jedna prezentuje syf do kwadratu. W tych kwotach to ciężko odszukać coś sensownego, kupisz i na dłuższą metę zacznie Ci czegoś brakować lub będzie Cię coś drażnić lub irytować no chyba, że nie jesteś wymagający. Z tego co pisałeś to zależy Ci na niskim zejściu i słuchasz rocka gdzie potrzeba pierdyknięcia stopy oraz braku jej gubienia to na pewno nie w tych kolumnach, tam zamiast basu masz pierdziawkę w bębenek lub buczenie oraz męczenie wysokimi ewentualnie wokalem. Nie wiem jaką sygnaturę dźwięku lubisz, ale jeśli ktoś przechodzi z głośniczków komputerowych to rzeczywiście dla niego taka aurora może robić wow. Najlepiej poszukać używek z wyższej półki za tą wkotę, a jeśli nie to nawet bez odsłuchu nie podchodź i nie zastanawiaj się nad kupnem gniota.
  11. Today
  12. @tomek4446 jeśli w rachubę wchodzą monitory używki, to jak zamierzasz je przetestować/osłuchać się z nimi? Monosy pod pachę i do auta? Czy będziesz się posiłkował specs/data dla konkretnych potencjalnych modeli do odsłuchu? Jako ciekawostka. Impedancja moich monitorów. One są częścią projektu. Całość uzupełnia subwoofer. Zatem zestaw półaktywny. Kolumny są znamionowo 6 ohmowe z łatwym w tej kategorii minimum wynoszącym 5 Ohm. Ich konstruktor zajmuje się także projektowaniem i budową wzmacniaczy lampowych. I jest ich użytkownikiem jako audiofil.
  13. Witam. Mam pytanie,nie wiem,, czy w dobrym miejscu. Mam, wydaje mi się fajny zestaw stereo na bazie Marantz pm7000n. Dla mnie gra pięknie, lecz mam pewien problem. Słucham tylko Spotify i Tidal. Spotify jest ok, Tidal w hifi jest świetny, lecz mój wzmacniacz nie obsługuje Tidal Conect. Obsługa tego serwisu z pozycji HEOS w o gole mi nie pasuje, pomimo,iz dźwięk jest B. Dobry. Okazuje się jednak, że mój Marantz nie obsługuje najwyższych jakości, tzn 24 bit/192 kHz. Generalnie, tylko 16 bit. Pomyślałem, że pomoże mi w tym Wiim Pro +. Powiedzcie, prosze,czy dobrze to wymyśliłem? Nawet jeśli nie osiągnę 24 bit, to będę miał Tidal Conect - słyszę duża różnicę do Spotify.
  14. tutaj trochę słaba sprawa. Ja prawie zawsze robie jakieś przedścianki GK tj. absorbery płytowe jeżeli mam opcję projektować pokój od etapu wykończneiowego, jak jest już wykońcozny to raczej nie bo nikomu nie chce się tego robić, ale tutaj jak masz 4.6x4.6 to to pierwsze to jak nic jest pierwszy rezonans osiowy, który jest jednocześnie drugim rezonansem, pierwszym poprzecznym, bo pokój jest kwadratowy... przedścianki bardzo mało pomogą, a jedyne sensowne miejsce odsłuchowe bedzie prawdopodobnie bardzo blisko środka pokoju. Raczej jedyna opcja to ta korekcja cyfrowa której używasz ale nie widzę ze bardzo opcji poprawy akustyką pasywną to nieprawda w każdym calu, na pewno nie podwajają, niby jak? jak ma pochłanianie 100% to odsuniesz i jak, ma 200%, pochłania dźwięk z tego pokoju gdzie jest generowany i jeszcze z pokoju obok? Poza tym jak absorber jest przy ścianie to też dźwięk przechodzi przez niego 2 razy ^^ raz fala padająca, potem odbija się od twardej ściany i wraca też przez materiał. Najbliżej prawdy był @Kraft Odsunięcie od ściany powoduje powstanie poduszki powietrznej za ustrojem, która dodaje rezonansowego charakteru całej konstrukcji i zwiększa pochłanianie w zakresie niskich częstotliwości, ALE tak jak pisałem - to ma sens wtedy jeżeli a) ta pustka powietrzna jest zamknięta, tj. ustrój stanowi całość i jest obramowany jakąś skrzynką czy coś b) ustrój jest duży i wtedy lokalnie (np. na środku) możemy założyć że ta pustka jest zamknięta, ale to oczywiście opcja gorsza.
  15. Nie pisałem, że każda lampa jest niestabilna. Niektóre (patrz zamieszczony przykład) mogą jednak takie być. Znaczenie mają też podłączone kolumny. Jeśli mają "łatwą" impedancję, to nawet niestabilna lampa nie będzie koloryzować pasma przenoszenia.
  16. Co jest na osi pionowej? Bez tej wiedzy dyskusja jest bezcelowa. Sugerowałeś pomiar SPL wzmacniacza lampowego w porównaniu do tranzystorowego. Tak się składa, że ostatnio robił kolega taki pomiar na potrzeby sprawdzenia systemu audio. Masz na obrazku poniżej od naszego kolegi zrzut pomiaru w tych samych warunkach. Mam nadzieję, że się nie obrazi za upublicznienie. Wskaż gdzie ta różnica w stabilności wzmacniacza lampowego w porównaniu do tranzystorowego?
  17. Prawda? Żeby dali chociaż gumowe przyssawki pod monitory. Nic. Jak ja drżałem o SHL5+ XD i potem o M30.2 XD. Z jaką ulgą je zdjąłem i zapakowałem. Młodsza córka miała zakaz zbliżania się na metr.
  18. Maykel

    Magnat mr780

    Biorąc pod uwagę obecną cenę Magnata to Arcam wyszedł mnie dokładnie 2 razy drożej. A że wolę kino to wybór był prosty. Nie uważam że Magnat w swoim budżecie jest złym wyborem. Tylko po prostu potrzebuje odpowiednich kolumn.
  19. Można już posłuchać Jego ostatnie audycji.
  20. @MariuszZ, patrz tylko na trzy kolorowe linie opisane line 8, 4, 2 Ohm. Reszta nas nie interesuje.
  21. Dziękuje wszystkim ślicznie za odpowiedzi. Marley house już kręci płytami.
  22. Nie odważyłbym się stawiać małych P3 na dedykowanych dla nich TT ze względów praktycznych. Nawet minimalne potrącenie standu czy monitora stwarza duże ryzyko wylądowania głośnika na podłodze. O braku jakiejkolwiek regulacji nie wspominając.
  23. W tym kontekście stratą jest śmierć Jana Ptaszyna Wróblewskiego, uwielbiam jego "Trzy kwadranse jazzu. Nowych audycji już nie będzie, szkoda...
  24. Cześć, zakupiłem polecanego mi streamera wiim mini i podłączyłem go do amplitunera podanego w tytule. Streamer przeysła dzwięk przez aux ale nie wydobywa sie on normalnie z amplitunera jedynie w trybie surround pro-logic a że jestem posiadaczem dwóch głośników podstawkowych na nic mi się zdaje jego działanie tylko w tym trybie. Czy ma ktoś może jakiś pomysł czym może spowodowane być takie działanie? Jestem totalnym laikiem i to mój pierwszy system audio więc nie jestem w stanie zidentyfikować problemu. Byłbym wdzięczny za jakąkolwiek pomoc! eda931ff-ce43-4d21-bbc8-4bc17c9a9ff5.mp4
  25. Ja o mocy pisałem, a Ty o czym? Co jest na osi pionowej? Patrz na swój obrazek i opisz jaka jest różnica między wyjściem wzmacniacza, a wyjściem Phono? Różnica dla 100 Hz to 9dB ale czego czego? Napięcia? Co jest punktem odniesienia? Daj link do tych pomiarów to może załapię o jakiej stabilności Ty napisałeś bo chyba Cię nie rozumiem.
  26. Waglewski i jego wieczne dygresje i ucięte myśli. Podzielam Twoje zdanie
  1. Załaduj więcej aktywności


  • Dzisiejsze posty

    • Może jakiś pomiar z miejsca odsłuchu tych kolumn? Najlepiej pliczek mdat z REW. Przeanalizujemy dokładnie jak się sprawują promowane monitory porównując do pomiarów Tomka, który zamieszczał kilkukrotnie pomiary REWem w różnych wątkach 😉
    • Zainspirowany opiniami w ostatnich wpisach na temat najwyższych zestawów Sansui poprosiłem mojego dobrego kolegi (konstruktora moich kolumn i właściciela ełckiej manufaktury Antimatter) o napisanie krótkiej recenzji dwóch zestawów których miał okazję słuchać bardzo długo i nadal ma je do dyspozycji. Chodzi o mój zestaw C/B2302 oraz C2301/B2301L zmodowany przez Pawła. Wolałem żeby recenzje napisał właśnie on ponieważ ja nie potrafię tak przelać na papier swoich odczuć dźwiękowych. Chciałbym zaznaczyć że nie jest to test porównawczy. Oba zestawy grały w innych pomieszczeniach oraz innych systemach. Recenzje mają raczej za zadanie pokazanie cech charakterystycznych obu zestawów podłączanych do różnych kolumn i różnych źródeł. Na tej podstawie zostały wyciągnięte wnioski o cechach które te wzmacniacze wnoszą do dźwięku systemów. Test porównawczy jest planowany i już bliski realizacji, będzie to test 1 do 1, w tym samym pomieszczeniu i w identycznym systemie. Będzie on bardziej miarodajny, choć znając zdolności analityczne kolegi Bogdana jestem prawie pewien że w dużej części jego opinie się potwierdzą. Na pierwszy ogień zestaw C/B2302: "Uwaga: Poniższa recenzja powstała w wyniku pracy i wielu godzin odsłuchów na tych dwóch różnych wzmacniaczach, podłączonych do dwóch różnych systemów w dwóch różnych pokojach odsłuchowych. Bezpośrednie porównanie tych wzmacniaczy w tych samych warunkach nie miało miejsca. Sansui B2302 + Pre C2302 Sansui, jako marka sama w sobie stawiała zawsze na muzykalność i jej walory estetyczne, dopiero później, jakby w konsekwencji tej pierwszej na high fidelity. Tym bardziej, pierwsze chwile z dźwiękiem zestawu B2302 + Pre C2302 to „łał” dla mózgu, który mimowolnie oczekuje gęstości, tej lepkiej, charakterystycznej ciepłej barwy, z której słynął ten japoński producent. W tym tandemie nie słuchać nawet cienia ocieplenia czy zaokrąglenia krawędzi dźwięku. Nie ma w nim również śladu osuszonych barw, żadnych mechanicznych naleciałości. To, co przebija najbardziej i pozostawia największe wrażenie to wybitna neutralność, perfekcyjne wyważenie barwy, która sprawia, że wzmacniacz doskonale sprawdza się z muzyką klasyczną, jak i z rockowymi synkopowymi nawałnicami. Jednak sztych, wciąż pozostaje wyraźnie sansui’jowski – tak wybitna rozdzielczość dźwięku może kończy się przerysowaniem detalu, (często obecne w elektronice niemieckiej) tu jednak detaliczność oddaje pierwsze skrzypce doskonałej selektywności. Co i jak jest podawane na pierwszym, drugim i innym planie wciąż podporządkowane jest muzyce samej w sobie, a nie dźwiękom, jako rozrywanym i klejonym elektroniką. Przy tym, zaznaczyć trzeba, że nie jest to wzmacniacz najszybszy, jaki miałem okazję posłuchać. Niemieckie końcówki mocy potrafią z szybkości automatycznej broni wypluwać perkusyjne wariacje w bardziej spektakularny sposób. Co z tego, jeśli robią to tak jakby przy perkusji nie siedział człowiek, tylko robot, któremu nieznane są fizjologiczne ograniczenia rodzaju ludzkiego. Żaden człowiek nigdy nie zagra tak szybko i z taką precyzją rejestrów, jak podaje muzykę, na przykład, Audionet. Nie chcę przez to powiedzieć, że zestaw Sansui jest jakiś ułomny, jeśli chodzi o szybkość w oddawaniu transjentów. Co to, to nie. Jest piekielnie szybki, ale przy tym naturalny. Jego szybkość dochodzi, ale nigdy nie przekracza granicy, za którą słychać już by było nienaturalne dźwięki kreowane sygnałem elektrycznym, nie akustycznym. Wielka precyzja oddaje pola nasyconym barwom, tej fakturze, która sprawia, że nasze ucho odbiera ją, jako dźwięk kreowany na żywo. Tu jednak bez przesadnego piękna, przesadnej gęstości brzmienia. Wszystko jak na żywo, z potężną dynamiką i sceną, nieustanie serwując, niezależnie, od jakości nagrania muzykę w naturalnej formie, jaką znamy z koncertów. Daje to nieprzeparte wrażenie, jakby instrumenty wraz z muzykami teleportowały się, to raz ze sceną, drugi raz już bezpośrednio do pokoju odsłuchowego, serwując naturalne gabaryty i dociążenia tak dużych instrumentów jak kontrabas, czy fortepian. Nie przerysowując, ale i nie pomniejszając. Kompletność przekazu jest doskonała i nigdy nie pozostawia niedosytu. Ten wzmacniacz trudno wyłączyć, gdy raz usłyszysz jego brzmienie."
    • Z ciekawości sprawdziłem u siebie. Lampa o mocy 3,5W na duotridach 6C4C z 1968 roku bez ujemnego sprzężenia zwrotnego w porównaniu do wzmacniacza nCore Hypex NC122MP wypada nieźle. Nie widać żadnej niestabilności, a wahania wzmocnienia w paśmie dochodzą max do 2dB. To pomiar na Bifrostach, których efektywność to 84dB/1W/1m w tych samych warunkach ciągiem. Widać dość mocną różnicę w pomiarach THD. Druga harmoniczna jest we wzmacniaczu lampowym mocniejsza i to wprawni słuchacze mają szansę wychwycić jako większe nasycenie dźwięków w muzyce. Ja tylko w dobrze nagranych utworach i tylko wieczorową porą przy niskim hałasie z zewnątrz mam wrażenie, że słyszę. Innych różnic często przez innych użytkowników wzmacniaczy lampowych i tranzystorowych wychwytywanych na basowych nutach, ich szybkości, sopranach itp. nie słyszę. Dżwięk jest po prostu bardziej nasycony. Brakuje precyzyjnego słowa ale myślę, że gęsty jest też odpowiednie. Żadnych "ubytków pasma" czy niestabilności w moich warunkach i zapewne w większości użytkowników wzmacniaczy lampowych nie ma. Nawet brumu czy przydźwięku nie ma, a wzmacniacz lampowy jest cichszy niż poprzednio eksploatowany Audiolab 6000A, którego trafo było tak głośne, że głowa mnie bolała od jego słuchania  
    • Hej, duży sprzęt ale sprawdz sobie yamaha rn 803 , wg mnie funkcjonalność podobna co w wiimie, granie też takie typowo V kowe więc to może dać Ci to czego szukasz
    • No i jak?  ...podziel się chociaż wrażeniami.
    • A w temacie muzyki wspomnień czar... .
    • Cześć, może być dość ciężko znaleźć aż tak mały wzmacniacz, który zagra taką V-ką jak lubisz. Zawsze możesz też pobawić się equalizerem w WiiMie  
    • Witajcie. Czy ma sens w/w połączenie? W zamiarze jest rozdzielenie sygnału płynącego do głośników i zwiększenie mocy. Czy dobrze liczę? Wzmacniacz daje ok 230W przy 4 omach (testy audio.com) a końcówka 401W. Kolumny to jasper 25 mk2. Kupiłem je w dobrej cenie. Jednak ten wzmacniacz nie ma powera do tych kolumn. Bas w większości wykonów ginie. Jest ale taki stłamszony. Brak soczystosci, głębi.  Wzmacniacz do końcówki preout i bi amp na kolumny. Z końcówki na dół a z wzmacniacza na górę pasma...wydaje się że to najtańsze rozwiązanie. Czy ta moc poprawi znacząco odbiór dźwięku? I czy ta kombinacja ma w ogóle sens? 
    • @-Konrad- Słuchałem wszystkich kolumn, które wymieniłeś i jak dla mnie każda jedna prezentuje syf do kwadratu. W tych kwotach to ciężko odszukać coś sensownego, kupisz i na dłuższą metę zacznie Ci czegoś brakować lub będzie Cię coś drażnić lub irytować no chyba, że nie jesteś wymagający. Z tego co pisałeś to zależy Ci na niskim zejściu i słuchasz rocka gdzie potrzeba pierdyknięcia stopy oraz braku jej gubienia to na pewno nie w tych kolumnach, tam zamiast basu masz pierdziawkę w bębenek lub buczenie oraz męczenie wysokimi ewentualnie wokalem. Nie wiem jaką sygnaturę dźwięku lubisz, ale jeśli ktoś przechodzi z głośniczków komputerowych to rzeczywiście dla niego taka aurora może robić wow. Najlepiej poszukać używek z wyższej półki za tą wkotę, a jeśli nie to nawet bez odsłuchu nie podchodź i nie zastanawiaj się nad kupnem gniota.
    • @tomek4446 jeśli w rachubę wchodzą monitory używki, to jak zamierzasz je przetestować/osłuchać się z nimi? Monosy pod pachę i do auta? Czy będziesz się posiłkował specs/data dla konkretnych potencjalnych modeli do odsłuchu? Jako ciekawostka. Impedancja moich monitorów. One są częścią projektu. Całość uzupełnia subwoofer. Zatem zestaw półaktywny. Kolumny są znamionowo 6 ohmowe z łatwym w tej kategorii minimum wynoszącym 5 Ohm. Ich konstruktor zajmuje się także projektowaniem i budową wzmacniaczy lampowych. I jest ich użytkownikiem jako audiofil.   
    • Witam. Mam pytanie,nie wiem,, czy w dobrym miejscu. Mam, wydaje mi się fajny zestaw stereo na bazie Marantz pm7000n. Dla mnie gra pięknie, lecz mam pewien problem. Słucham tylko Spotify i Tidal. Spotify jest ok, Tidal w hifi jest świetny, lecz mój wzmacniacz nie obsługuje Tidal Conect. Obsługa tego serwisu z pozycji HEOS w o gole mi nie pasuje, pomimo,iz dźwięk jest B. Dobry. Okazuje się jednak, że mój Marantz nie obsługuje najwyższych jakości, tzn 24 bit/192 kHz. Generalnie, tylko 16 bit. Pomyślałem, że pomoże mi w tym Wiim Pro +. Powiedzcie, prosze,czy dobrze to wymyśliłem? Nawet jeśli nie osiągnę 24 bit, to będę miał Tidal Conect - słyszę duża różnicę do Spotify. 
    • tutaj trochę słaba sprawa. Ja prawie zawsze robie jakieś przedścianki GK tj. absorbery płytowe jeżeli mam opcję projektować pokój od etapu wykończneiowego, jak jest już wykońcozny to raczej nie bo nikomu nie chce się tego robić, ale tutaj jak masz 4.6x4.6 to to pierwsze to jak nic jest pierwszy rezonans osiowy, który jest jednocześnie drugim rezonansem, pierwszym poprzecznym, bo pokój jest kwadratowy... przedścianki bardzo mało pomogą, a jedyne sensowne miejsce odsłuchowe bedzie prawdopodobnie bardzo blisko środka pokoju. Raczej jedyna opcja to ta korekcja cyfrowa której używasz ale nie widzę ze bardzo opcji poprawy akustyką pasywną to nieprawda w każdym calu, na pewno nie podwajają, niby jak? jak ma pochłanianie 100% to odsuniesz i jak, ma 200%, pochłania dźwięk z tego pokoju gdzie jest generowany i jeszcze z pokoju obok? Poza tym jak absorber jest przy ścianie to też dźwięk przechodzi przez niego 2 razy ^^ raz fala padająca, potem odbija się od twardej ściany i wraca też przez materiał. Najbliżej prawdy był @Kraft Odsunięcie od ściany powoduje powstanie poduszki powietrznej za ustrojem, która dodaje rezonansowego charakteru całej konstrukcji i zwiększa pochłanianie w zakresie niskich częstotliwości, ALE tak jak pisałem - to ma sens wtedy jeżeli a) ta pustka powietrzna jest zamknięta, tj. ustrój stanowi całość i jest obramowany jakąś skrzynką czy coś b) ustrój jest duży i wtedy lokalnie (np. na środku) możemy założyć że ta pustka jest zamknięta, ale to oczywiście opcja gorsza. 
    • Nie pisałem, że każda lampa jest niestabilna. Niektóre (patrz zamieszczony przykład) mogą jednak takie być. Znaczenie mają też podłączone kolumny. Jeśli mają "łatwą" impedancję, to nawet niestabilna lampa nie będzie koloryzować pasma przenoszenia. 
    • Za kilkanaście lat Ci to wypomni.😉
    • Co jest na osi pionowej? Bez tej wiedzy dyskusja jest bezcelowa. Sugerowałeś pomiar SPL wzmacniacza lampowego w porównaniu do tranzystorowego. Tak się składa, że ostatnio robił kolega taki pomiar na potrzeby sprawdzenia systemu audio. Masz na obrazku poniżej od naszego kolegi zrzut pomiaru w tych samych warunkach. Mam nadzieję, że się nie obrazi za upublicznienie. Wskaż gdzie ta różnica w stabilności wzmacniacza lampowego w porównaniu do tranzystorowego?    
  • Dzisiejsze tematy

×
×
  • Utwórz nowe...