-
Zawartość
2 309 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez nowy78
-
@Fafniak, wydaje mi się, że masz zbyt duże podstawki pod kolcami, przez co nacisk jednostkowy na gumę jest niewystarczający. Na zdjęciu nawet nie widać ugięcia. Pod obciążenie ok 25 kg podstawiałem kostki 15 x 15 x 15 i myślę, że i tak można było jeszcze mniejsze. W każdym razie, przy takich wychodziło około 2,8 kg/cm^2. Zakładając średnicę Twoich podstawek 35 mm, u Ciebie wychodzi 0,9 kg/cm^2, przy cieńszej gumie, co też ma znaczenie. Podobnie tu, efekt "gumy" będzie raczej słaby, lub w ogóle. Chyba, że kawałki gumy pomiędzy dechami będą malusie. Większa grubość też nie byłaby zła. Cieszę się, że się sprawdziło Całkiem zgrabnie to wyszło swoją drogą. Gdyby jeszcze sprężyny były nieco niższe, to gumowe stopki zabezpieczałyby kolumnę przed wywróceniem. W razie mocniejszego szturchnięcia, oparłyby się o podłogę (a właściwie dolny filc) blokując tym samym dalszy ruch. Jeżeli chodzi o dźwięk to mam bardzo podobne spostrzeżenia. Jak również do tych Ale tu można jeszcze odnieść się do gumowych podstawek Fafniaka. Zauważmy, że u Tomka efekt zaczął być słyszalny, gdy odpowiednio zmniejszył kawałki gumy. Ja wpadłem kiedyś na pomysł zasypania rur łączących blaty standów drobnym żwirkiem akwariowym. Ma gęstość ok 1,5 kg/dm^3. Przy dostępnej objętości ok 3,5 litra, zwiększyłem masę standu o jakieś 5 kg (do 25). Nie zauważyłem jednak, aby coś się zmieniło w dźwięku
-
Jeżeli kupiłeś uszczelki z linków wyżej, to uwierz, nie jest najgorzej. Mam porównanie, bo mam już całkiem sporo różnych kawałków gumy. Z tej kolekcji, najbardziej dotkliwie traktująca nos jest ta od Tomka :). Tak, zdecydowanie "pachnie" najmocniej Nie wiem na jak bogato wyobrażasz sobie ta kanapkę, ale cienka guma (powiedzmy do 3 mm) może nie dać spektakularnego efektu . Będzie miała zbyt małą podatność.
-
Z informacji jakie uzyskałem od kolegi, który także używał licy 270 x 0,071 mm z aledrogo i konsultował to ze sprzedawcą, to lica ta jest lutowna. Jeszcze dopytałem później, gdy już jej użył - potwierdził, że nie miał problemu z lutowaniem. Próbowałeś może lutownicą? Tak jak pisałem na PW. Dobrze jest używać sporo kalafonii, a na koniec przetoczyć po czymś, u mnie był to kawałek płytki gresowej, cały czas podgrzewając lutownicą, w celu pozbycia się roztopionej emalii i nadwyżek kalafonii. Po chwili wprawienia się, wychodzi naprawdę ładnie :) Próbowałem takie połączenia, tzn. nie dokładnie z wymienionym przez Ciebie kablem, ale łączyłem różne średnice drutów w żyle. Niestety (a może i dobrze, bo byłoby jeszcze trudniej zrobić kabel ) u mnie dawało to niezbyt dobre rezultaty. "Słychać" było głównie te większe (czyli na minus), pomimo, że dobierałem ilość poszczególnych drutów tak, aby zrównać ich udział w całkowitym przekroju żyły. Być może to kwestia dobrania innych proporcji. Np Cardas robi w ten sposób kable. Stosuje lice o różnych średnicach drutów w odpowiednich proporcjach. Zaniechałem jednak dalszych prób z tego typu połączeniami na rzecz maksymalnego zmniejszenia średnicy drutów. Tak wydawało mi się najlepiej. Pozdrawiam.
-
Czy słychać różnicę? Mp3 vs. FLAC i inne ślepe testy
topic odpisał nowy78 na Kraft w Audiofile dyskutują
Robiłem kiedyś ten test (a nawet podsunąłem go Tobie - link :P ), przy wykorzystaniu zarówno kolumn jak i słuchawek. Niestety wyniki miałem podobne, tj. także zdarzyło mi się zaznaczyć plik 128 jako najlepszy :| Niemniej jednak znalazłem także inny test, w którym były m.in. pliki z graniem gitarowym. Gdy w nagraniu występowała przesterowana gitara, łatwiej było mi rozróżnić. Tak więc trochę to zależy od repertuaru. Ogólnie lubię sprawdzać zmiany w systemie audio właśnie na utworach z siarczystą gitarą. Zapewne ze względu na dużą ilość harmonicznych. -
Tyle, że z tego co się orientuję, zasilanie z power banku jest dość podobne do tego z zasilacza impulsowego - na wyjściu występuje w nim przetwornica step up, podnosząca napięcie z 3,7V do 5V
-
Być może chodzi Ci o artykuł zamieszczony przez Bogusława, dwie strony wcześniej: https://forum.audio.com.pl/topic/49052-wibracje-i-drgania/page/15/?tab=comments#comment-271939
-
Uzupełnię jeszcze odpowiedź Piotra. Aby uzyskać odpowiednią podatność podkładek z gumy, którą zamieścił w linku trzeba odpowiednio dobrać ich powierzchnię do wagi kolumny. O właśnie :) Znaczy nie tyle chodzi o gibanie, co uzyskanie jak najmniejszej częstotliwości rezonansowej układu guma-kolumna, przy w miarę małym tłumieniu własnym izolatora. Powolne i długo wygaszane gibanie jest dobrą tego oznaką. Drewniany blat kuchenny wydaje się być idealnym rozwiązaniem :) Niestety zwykle trzeba kupić cały (3 - 4 m). Ale może w jakimś zakładzie zajmującym się produkcją mebli mieliby jakieś kawałki. Fakt, dobry pomysł. Ja mam właśnie taką sytuację. Jedna z kolumn gra wyraźnie bardziej "basowo". Zamieniałem kolumny, jak również kanały we wzmacniaczu aby się upewnić, że nie pochodzi to od sprzętu i.... nie pochodzi. Aha, gdyby ktoś się zdecydował na chińskie podstawki z linku zamieszczonego przez Mariusza to chwilowo się skończyły :) . Wiem, wydaje się niewiarygodne, ale to prawda. Zamówiłem kolejne dwa komplety (po 4 szt.) i dostałem odpowiedź, że dostępny jest tylko jeden, a kolejny mogą dosłać po 15.04. Nie wyrabiają z produkcją :) Czyżby aż tyle osób czytało wątek o wibracjach? 😂
-
Znaczy się wszystko zrobiłeś jak należy Mogę potwierdzić podobne spostrzeżenia. Właściwie to wszystkiego jest jakby mniej, a przez to bardziej czysto, klarownie i w poukładany sposób. Mniej hałaśliwie. Niektórzy mogą stwierdzić, że dźwięk stracił kopa i energię. Wg mnie natomiast kierunek jest jak najbardziej właściwy :) To na tyle łatwo usłyszeć, że nawet koledzy w pracy byli zdziwieni co się stało, gdy podłożyłem słabo dopasowane sprężyny (akurat miałem pod ręką) pod kolumnę (tak jedną) od jakiegoś rupiecia (pod względem technicznym) z hipermarketu, którego lata świetności już dawno minęły i kończy żywot na hali produkcyjnej.
-
Dzięki. Z tego co widzę, konstrukcja już dość wiekowa, a do tego sprzedawana była (także) jako zestaw do samodzielnego montażu.
-
The Audio Critic - krytyka współczesnego rynku audio
topic odpisał nowy78 na Kraft w Audiofile dyskutują
Jakieś takie wrażenie odnoszę, że wymiana poglądów na temat transformatorów nie jest zbyt spójna. Jedni o zasilających inni o wyjściowych... -
Jeżeli wstawisz gumę pomiędzy podstawę a kolumnę, ale podstawa będzie nadal przykręcona, to efekt będzie mizerny, o ile w ogóle. Aby to działało, należałoby przykleić gumę do kolumny i podstawy, aby całkowicie wyeliminować wszelkie twarde połączenia. Ach, to nie do końca zrozumiałem, które sprężyny kupiłeś. W każdym razie ta z drutu 2 mm wygląda nieźle, jeżeli spojrzeć na gabaryty / proporcje, tyle że ma praktycznie tylko 1 zwój czynny. Jeżeli chodzi o siłę, to akurat jest odwrotnie. Im więcej zwojów tym większe sprężyna będzie miała ugięcie przy tej samej sile. Ta zapewne jest dość miękka (do przewidzianego zastosowania) ze względu na średnicę (im większa tym bardziej miękka jest sprężyna). Ale jeżeli pasuje siłowo to ok. W takim razie czekamy na recenzję :)
-
Ciekawe. Koniecznie muszę wypróbować Sądząc po braku jakiegokolwiek loga, przypuszczam, że to konstrukcja diy. Czy można gdzieś znaleźć recenzje tego wynalazku? Odwracać można, znaczy nie będzie to miało konsekwencji na działanie kolumny, ale czy się sprawdzi pod względem dźwięku, hmm... Jakiś ciekawy pomysł do przetestowania ?? 🙃 Jak już Piotr wspomniał, wyglądają podobnie do tych z aledrogo. Te z aledrogo zostały jednak już przetestowane i jak do tej pory, oprócz gumy niewiadomego pochodzenia, której miałem kawałek, okazały się najlepsze. Są też tańsze: link. Skorzystałem z linków. Koszty znikome czyli ewentualne rozczarownie do przeżycia. @slaw0001, sprężyny z linków Mariusza są dobrane specjalnie do chińskich podstawek z fotki kilka pięter wyżej (na poprzedniej stronie, pod moimi kolumnami). Bez oprawy będą trudne do zastosowania i bardzo niestabilne z racji na rozmiary. Do testów z gołymi sprężynami, lepiej użyć pojedynczych o większych wymiarach i z grubszego drutu. O ile pamiętam znalazłeś już coś podchodzącego Ano robią i to niezły (o ile mają nabywców). Kilka stron wcześniej Bogusław wstawił już ten link. Na stronie producenta jest odnośnik do testu na audiophile.pl, w którym można zapoznać się z ceną - 4900 euro - szok :)
-
Czy słychać różnicę? Mp3 vs. FLAC i inne ślepe testy
topic odpisał nowy78 na Kraft w Audiofile dyskutują
Myślę, że miernikiem poziomu natężenia dźwięku w telefonie (wystarczyłby nawet nieskalibrowany - chodzi o porównanie) przy jakimś testowym sygnale typu sinusoida byłoby wystarczająco dokładnie. -
A czy po lekturze wymienianych tu spostrzeżeń nie nachodzi Cię ochota na wypróbowanie czegoś bardziej sprężystego? Mata bitumiczna chyba mimo wszystko lepiej sprawdzi się w innych zastosowaniach. Podejrzewam, że nie jest najlepsza jako izolator.
-
Czy słychać różnicę? Mp3 vs. FLAC i inne ślepe testy
topic odpisał nowy78 na Kraft w Audiofile dyskutują
Rzeczywiście kusząca, jak wspomniał Kraft, tyle, że mogą wystąpić spore trudności ze zgraniem w czasie wszystkich chętnych. Wpadła mi za to do głowy pewna myśl, jak można by zorganizować taki test. Ponieważ wszyscy zgadzają się, że różnice w dźwięku powodują końcowe elementy toru audio - kolumny i akustyka pomieszczenia, za to nie wszyscy, że jego pozostałe elementy, to tylko te wymienione powinny pozostawać niezmienne. Cała reszta: elektronika, kable, podstawki i co tam jeszcze powinny tworzyć dwa systemy, które w trakcie testu byłyby zamieniane poprzez podłączenie kabli głośnikowych jednego lub drugiego systemu do kolumn. Myślę, że wynik takiego testu wiele by pokazał. -
The Audio Critic - krytyka współczesnego rynku audio
topic odpisał nowy78 na Kraft w Audiofile dyskutują
Tu można by snuć przeróżne teorie dlaczego te elementy mogłyby mieć wpływ na dźwięk. Jakby nie patrzeć, gdy znajdują się w torze sygnału, to w jakiś tam sposób na niego oddziałują - nie są przecież idealne. A czy w sposób pozwalający na wychwycenie zmian naszymi zmysłami to inna sprawa. Niestety brak dostatecznej wiedzy powoduje, że tak sobie tu gdybamy. Jakoś jednak te różnice w dźwięku musi dać się wyjaśnić -
The Audio Critic - krytyka współczesnego rynku audio
topic odpisał nowy78 na Kraft w Audiofile dyskutują
Być może masz rację, jednak czy nie wpisuje się to trochę w temat, czyli krytyczne spojrzenie na audio. Być może nie ma potrzeby wydawania dużej ilości pieniędzy na te wszystkie akcesoria, bo można osiągnąć całkiem niezłe rezultaty o wiele taniej - np kupując przewód YDY 2 x 0.5, albo podstawiając pod kolumnę kawałek odpowiednio dobranej gumy zamiast podstawki za grubą kasę. Naprawdę dobre Gdy to przeczytałem, sam poczułem chęć kupienia od siebie tych kabli 😂. Mariusz, chyba dzięki forum odkryłeś swój kolejny talent Tak, czy inaczej, dziękuję za zaufanie . -
The Audio Critic - krytyka współczesnego rynku audio
topic odpisał nowy78 na Kraft w Audiofile dyskutują
Zapewne tak się to właśnie dzieje Chociaż przypuszczam, że to akurat i tak ten lepszy przypadek, w którym produkt przeszedł jakieś powiedzmy "badania" przed wprowadzeniem na rynek. Zapewne zaraz przeczytamy wpisy pomiarowych ortodoksów na temat badań W każdym razie myślę, że często jest też tak, że obserwując rynek i ceny akcesoriów audio, ktoś wpada na pomysł, że będzie je produkował/sprzedawał, z myślą o szybkim wzbogaceniu. Zamawia to i owo u producenta z dalekiego wschodu, przykleja swoje logo, odpowiednio wycenia (patrz wyżej - mechanizm opisany przez @tomek4446) i voila. A najlepsze jest to, że za produkty tego typu producent nie bierze praktycznie żadnej odpowiedzialności. No bo jak mu udowodnić, że coś nie działa - przecież słychać muzykę, znaczy się działa -
🤣 A podobno jak coś do internetu wpada, to już tam pozostanie na zawsze Na pierwszy rzut oka nie wydaje się, że to coś szczególnego. Być może takie rozwiązanie ma jednak niebagatelne znaczenie dla dźwięku. W słuchawkach tego typu przetworniki połączone są przecież pałąkiem.
-
The Audio Critic - krytyka współczesnego rynku audio
topic odpisał nowy78 na Kraft w Audiofile dyskutują
Tak, otrzymałem - mam, porównywałem - jest nieźle, ale... Da się lepiej Właściwie, jak sięgnę pamięcią do czasów szeroko zakrojonych poszukiwań "najlepszych" kabli, przy czym mam tu na myśli moment, w którym już odkryłem, że z cenami tych sklepowych jest coś nie tak i postanowiłem działać na własną rękę, używałem już takiego, tylko w innej formie: To chyba był nawet przełomowy moment w poszukiwaniach, tzn. używając tego drutu zacząłem coś podejrzewać. A próbowałem różnych A na końcu były takie: Jeżeli ktoś nie ma ochoty wydawać fortuny na kable i ma trochę chęci na pobawienie się w robótki ręczne - polecam druty takie, jak na ostatnim zdjęciu. Kable mojej produkcji (pierwszą wersję z 0,06 mm) ma w tej chwili jeden z kolegów z forum (skoro już mowa o testowaniu na odległość ). Gdyby byli zainteresowani, to może da się namówić na dwa zdania oceny -
Nie widzę dokładnie na fotografii. Czy to naprawdę są sprężyny? Jeżeli tak, to miałoby to sens, jak się mocniej zastanowić. To najprawdopodobniej właśnie w celu tłumienia drgań obudowy. Te z linków będą jak najbardziej pasowały - przyznam, że zaskakujesz mnie tymi znaleziskami . Ich minusem jest brak pokrycia (a są ze zwykłej stali sprężynowej). Mimo to wyszczególnię w punktach jak zwinąć sprężynę domowym sposobem, gdyby ktoś potrzebował. Na końcu pręta wiercimy otwór nieco większy niż średnica drutu na sprężynę. Średnicę pręta należy dobrać doświadczalnie. Sprężyna, ze względu na sprężystość drutu, będzie miała nieco większą średnicę zewnętrzną niż średnica pręta + 2 x śr. drutu - o ile, zależy od wielu rzeczy, wiec najłatwiej popróbować. Pręt od strony otworu umieszczamy w imadle pomiędzy dwoma deskami i zaciskamy niezbyt mocno, po czym należy przekręcić pręt tak aby widzieć wywiercony wcześniej otwór. Do otworu wkładamy koniec drutu sprężynowego (tak aby nie wyszedł drugą stroną) i zaczynamy powoli kręcić prętem, obserwując jak się układa drut. Musi nawijać się w kierunku drugiego końca pręta. Skok sprężyny nadaje się w pierwszych obrotach pręta. Później trudno to zmienić. Jeżeli sprężyna ma być z minimalnym skokiem (bez przerw pomiędzy zwojami), drut należy prowadzić nieco "z tyłu" (w kierunku początku sprężyny) miejsca zwijania. Miejsce to nie zmienia położenia, gdyż już nawinięta część sprężyny "wkręca się" w szczelinę pomiędzy deskami. Prowadzenie drutu jest dość ważne. Aby uzyskać ładną, regularną sprężynę, trzeba podawać drut w ten sam sposób przez cały czas zwijania. Przy cieńszych sprężynach można pomóc sobie wiertarką ręczną, zaciskając uchwyt na drugim końcu pręta - bardzo usprawnia to pracę. Niestety sprężyn z drutu 2 mm (ok 20 śr. zewn.) kilkuset watowa bez wielobiegowej przekładni mechanicznej już nie uciągnęła Trzeba zachować ostrożność przy rozluźnianiu imadła po zwinięciu sprężyny, szczególnie, jeżeli pozostała jakaś część nienawiniętego drutu. Sprężyna ulegnie częściowemu rozkręceniu i może dać po łapkach
-
Ja się bardziej ku takim rozwiązaniom skłaniam Chyba bardziej konstruktor kolumny powinien na to zwrócić uwagę, o ile ewentualnie ma to znaczenie. Ja tylko podejrzewam, że może mieć i zapewne będę próbował sprawdzić Ja mam w tej chwili pod kolumną 4 podstawki po 4 sprężyny z drutu 0,8 mm i wygląda to tak - sprężyny są mocno zgniatane. Kolumny ważą 17,2 kg/szt. W Twoim przypadku Mariusz, myślę, że można zaryzykować sprężyny z jeszcze cieńszego drutu. Ja sobie zwinąłem kilka z drutów 0,7, 0,8 i 0,9 mm i próbowałem. Aha, dobrze jest zwinąć sprężynę o nieco mniejszej średnicy niż oryginalna (10 mm). Np z nawijania na pręt 6 mm i drutu CrNi 0,8 mm wychodzi ok 8,8 mm średnicy zewnętrznej (podobnie z 0,7) i myślę, że taka jest ok. Następnie ostatni zwój trzeba nieco rozszerzyć, aby dobrze pasował do gniazda w podstawkach i sprężyna nie ocierała o nie podczas zgniatania. To było problemem przy oryginalnych sprężynach, przez co sprężyny źle pracowały (nie pełną długością).
-
Zwykle głośniki mają już przyklejone gumowe uszczelki. Faktem jest, że dość cienkie. Mamy jednak wkręty trzymające głośnik. Pomiędzy łbem, a kołnierzem głośnika już nie stosuje się żadnej izolacji. Podobnie zresztą było ze zwrotnicami, dlatego właśnie zdecydowałem się je podwiesić. Wydaje mi się, że źródłem drgań obudowy jest po części i jedno i drugie. Wprawdzie fala akustyczna jest słabo przenoszona z ośrodka o małej gęstości (powietrze) do takiego o dużej (skrzynka głośnika), ale mamy tu dość dużą powierzchnię i zamkniętą przestrzeń. Głośnik jest generatorem drgań, więc gdy je wytwarza, to siłą rzeczy muszą one przenosić się też na obudowę. Tym sposobem znowu dochodzimy do głośnika wyskokotonowego, którego membrana ma bardzo małe wychylenia, a jest przykręcony do tej samej drgającej obudowy co niskotonowy. Z tego nie może wynikać nic dobrego Pozdrawiam. No ale przecież te połączenia i tak występują. Są tylko nieco krótsze, jeżeli zwrotnica znajduje się w pobliżu głośników, czyli w obudowie.
-
Kiedyś już się nad tym zastanawiałem. Wprawdzie w kolumnach, które mam teraz, terminale umieszczone są na mosiężnej płytce o grubości min 6 mm (na oko), ale i tak jakoś mam wrażenie, że jest to jedna z większych przyczyn ewentualnej słyszalności kabli głośnikowych - przedostawanie się do nich drgań z kolumny. A jak się głębiej zastanowić, to drgania te mogą za ich pośrednictwem być przenoszone do urządzeń elektronicznych.