Od hi-fi do high-end

[Gość]

Nadal logiki tu brak.... Ale obiecuję, że dla Ciebie będę robił wyjątki, żebyś nie musiał obawiać się tego co mogło się wydarzyć, ale się nie wydarzyło.

Edytowano 9 lutego 2019 przez Gość

[Bogusław 66]

6 minut temu, steff napisał:

Fragment z opisu pewnego produktu (ale kogo to obchodzi - bo napewno nie ludzi kupujących sprzęt Hi End...)

Uwaga. Zgodnie z zaleceniami audiofilskich producentów bezpieczników zwłaszcza srebrnych i rodowanych informujemy, że należy zamawiać bezpiecznik o rząd wielkości większy niż wyszczególniony w specyfikacji urządzenia. Prosimy więc wziąć to pod uwagę gdyż wszelkie bezpieczniki nie podlegają gwarancji i zwrotowi.

no i .....????

[Fafniak]

3 minuty temu, wpszoniak napisał:

Nadal logiki tu brak.... Ale obiecuję, że dla Ciebie będę robił wyjątki, żebyś nie musiał obawiać się tego co mogłoby się wydarzyć, ale się nie wydarzyło.

Ależ to nie obawa!!! To dreszcz potencjalnej rozkoszy!

[Gość]

Rozumiem Twój masochizm.... Zapewniam- zaspokoję go jak nadarzy się okazja (choć sadystą nie jestem)

Edytowano 9 lutego 2019 przez Gość

[tomek4446]

15 minut temu, wpszoniak napisał:

Mozna zamiast kupowania zrobić sobie samemu...

Wojtek, te bezpieczniki tłuką maszyny w tysiącach sztuk , pokaż mi producenta audiofilskich bezpieczników, który lutuje każdą sztukę ręcznie , posiada własną hutę szkła, na matrycy wybija końcówki i ma własną drukarnie ,by nalepką bądź drukiem zasłonić to co jest w szklanej rurce , srebrzenie czy rodowanie można zrobić samemu ale przemysłowo to się bardziej opłaca i nie kosztuje krocie ?

[steff]

15 minut temu, Bogusław Kożyczkowski napisał:

no i .....????

To co mogło budzić uśmiech (na twarzach sceptyków), zaczyna być groźne.

[Bogusław 66]

eeee, nie jest tak źle,  problem leży gdzie indziej. 

6 minut temu, steff napisał:

To co mogło budzić uśmiech (na twarzach sceptyków), zaczyna być groźne.

 

[Gość]

33 minuty temu, tomek4446 napisał:

Wojtek, te bezpieczniki tłuką maszyny w tysiącach sztuk , pokaż mi producenta audiofilskich bezpieczników, który lutuje każdą sztukę ręcznie , posiada własną hutę szkła, na matrycy wybija końcówki i ma własną drukarnie ,by nalepką bądź drukiem zasłonić to co jest w szklanej rurce , srebrzenie czy rodowanie można zrobić samemu ale przemysłowo to się bardziej opłaca i nie kosztuje krocie ?

Oczywiście, tego nie trzeba się domyślać, bo to pewne. Jednak te przemysłowo produkowane bezpieczniki przechodzą pewny (każda z firm inny) "tuning". I tu zasadza się różnica jaką daje ten czy ów bezpiecznik w dźwięku systemu audio. Przecież taka informacja, że Synergistic Research QUANTUM SR20 poddaje swoje bezpieczniki kondycjonowaniu Quantum Tunelling, to znaczy gdy poddany został obciążeniu 2.000.000  uzyskuje zmianę struktury molekularnej przewodnika wewnątrz bezpieczników co likwiduje niepożądany mikro-szum generowany przez bezpiecznik.
Czt ten opis przekonuje to sprawa nieistotna, bo dopiero gdy się go włozy do sprzętu albo słuchacz usłyszy coś tam, albo nie.... Kupi badź nie kupi, niezależnie czy go potraktowano 2.000.000V czy jakąś inną wartością.
 

Edytowano 9 lutego 2019 przez Gość

[Fortepiano]

Czy uważacie, że cena 200 000 zł za ten podwójny wzmacniacz Accuphase a 250 jest adekwatna do kosztów jego wytworzenia i dźwięku jaki oferują?  

[Gość]

@Fortepiano, czy Ty liczysz na odpowiedzi użytkowników forum, którzy mają za sobą doświadczenia związane z tym wzmacniaczem? Mam wrażenie, że na naszym forum jest takich  kolegów mało, a z tych co się wciąż tu odzywają to mały tylko procent.

Pozdrawiam, WP

P.S. Ja znam ten sprzęt, a nawet słuchałem (z dużym prawdopodobieństwem @audiowit też zna) .

Edytowano 9 lutego 2019 przez Gość

[wallace]

32 minuty temu, Fortepiano napisał:

Czy uważacie, że cena 200 000 zł za ten podwójny wzmacniacz Accuphase a 250 jest adekwatna do kosztów jego wytworzenia i dźwięku jaki oferują?

Pewnie nie jest, ale to piękna konstrukcja i jeśli ktoś ma kaprys i wolne 200tyś zł pewnie go sobie kupi, trochę jako biżuterię.
A piszę to jako elektronik, który jeszcze nie usłyszał wpływu kabli zasilających i bezpieczników. No i zanim zadam sobie trud przetestowania jakiegoś sprzętu audio sprawdzam najpierw, czy w ogóle jego konstruktor (a nie księgowy) się postarał i nie ma w nim zbyt dużo audiofilskiego powietrza (krótko mówiąc wybieram sprzęt "na wagę")

Edytowano 9 lutego 2019 przez wallace

[Gość]

@wallace,
A więc.... Słuchałeś Accuphase czy nie?

[nowy78]

Wojtku, a jakie to ma znaczenie? Tak jak Patek Philippe nie będzie mierzył czasu lepiej niż Cassio na poziomie różnicy w ich cenach (o ile w ogóle), tak ten Accuphase nie zagra lepiej o równowartość 195000 od powiedzmy popularnej Yamahy. Ceny na tym poziomie wynikają z czegoś innego niż jakość czy pracochłonność, co już wiele razy zostało tu napisane.

A podobno przedmioty są tyle warte, ile ktoś będzie chciał za nie zapłacić  

Edytowano 9 lutego 2019 przez nowy78

[Smerfciamajda]

A na jakim poziomie zmieniają się te mikroszumy po procesie quantum tunelling?



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Gość]

56 minut temu, nowy78 napisał:

Wojtku, a jakie to ma znaczenie? Tak jak Patek Philippe nie będzie mierzył czasu lepiej niż Cassio na poziomie różnicy w ich cenach

Ma zasadnicze znaczenie, bo Accuphase ma swoją "szkołę" grania, inaczej pisząc- ma swój charakter. Ten ton jest diametralnie inny niż Lebena, czy McIntosha (też świetnie znam obie marki... W przypadku Lebena od najnizszych cenowo do najwyższych, a w przypadku Maca tylko te najwyzsze- końcówki mocy). Różnice nie pochodzą od źródeł dźwięku lecz od właśnie tego rozpoznawalnego zwłaszcza w przypadku Accuphase dźwięku. Lebena czy Maca możnaby pomylić z jakąś inną znakomitością, ale Accuphase'a? Nie, raczej nie!

56 minut temu, nowy78 napisał:

 tak ten Accuphase nie zagra lepiej o równowartość 195000 od powiedzmy popularnej Yamahy.

Nie chcę Was uczyć audiofilizmu, bo sami sobie to hobby zbudujecie, ale uważam, że takie pytanie sensu nie ma.... Dam przykład- kiedyś pewien forumowy kolega zproponował bym wziął pod pachę swojego Lebena 300XS i zaszedł do niego by mógł określić czy jego Leben CS660 z przedwzmacniaczem Leben RS-100 lepiej "gra" cztery razy niż mój mały 15-sto watowiec. Podłączył oba (raz jeden raz drugi oczywiście) do gramofonu z jednej strony a z drugiej do olbrzymich vintage'owych Tannoyów. Nie mozna było powiedzieć, że mój zagrał 4 razy gorzej, ale na pewno Leben 660 jawił się jako bardziej wyrafinowany. Zapytał co ja o tym sądzę.... Odpowiedziałem, że wolę 660-tkę. A on- "Ale czy jet cztery lazy lepsza?" Odpowiedziałem- "no.... Nie, ale tak nie można liczyć, bo od pewnego poziomu płaci się za subtelności, a tych sie nie da przeliczyć na dolary". Do dziś mam takie zdanie, a mój kolega sprzedał 660-tkę i kupił 300XS. Kto miał rację? Na to pytanie nie można odpowiedzieć jednoznacznie, chyba się ze mną zgodzisz?

Edytowano 9 lutego 2019 przez Gość

[audiowit]

Nowy78. Mimo, ze nie słyszalem to zapewniam Cię, ze ten accyphase zagra inaczej od 3000 czy 5000 i w tej innosci bedzie slychac wyzszą klasę. Czy warto dac 200000 oczywiscie ze tak.

[Gość]

40 minut temu, Smerfciamajda napisał:

A na jakim poziomie zmieniają się te mikroszumy po procesie quantum tunelling?

Do kogo kierujesz to pytanie? Do nas? Zaręczam, nikt z tego forum i w ogóle każdego innego na takie pytanie nie odpowie (a przynajmniej nich nie próbuje bo się wygłupi).  Napisz (jeśli mi wolno radzić) do firmy... Może odpowiedzą.

2 minuty temu, audiowit napisał:

 Czy warto dac 200000 oczywiscie ze tak.

Hi hi hi.... Ja też chciałbym dysponować taką kasą!

[nowy78]

26 minut temu, wpszoniak napisał:

Ma zasadnicze znaczenie, bo Accuphase ma swoją "szkołę" grania, inaczej pisząc- ma swój charakter...

Zgoda, każdy producent ma swoją filozofię dźwięku i z tym nie mam zamiaru polemizować. Tylko czy ceny tych produktów przekładają się na charakter dźwięku właściwy danej marce? Można nawet pójść dalej i zapytać bardziej ogólnie: czy te ceny odzwierciedlają jakość prezentowanego przez nie dźwięku, wkładu pracy potrzebnego do ich wytworzenia, jakość i ceny użytych elementów? Oczywiście, że nie. Są to dobra luksusowe, i tak jak inne dobra luksusowe, choćby wspomniany wcześniej markowy zegarek, rządzą się innymi prawami. Czy np. ja byłbym w stanie sprzedać wytworzony przeze mnie wzmacniacz, choćby nawet był tak dobry, iż dawałby idealne poczucie pobytu w samym centrum wydarzenia muzycznego, za taką kwotę? Z całą pewnością nie.

 

[Gość]

3 minuty temu, nowy78 napisał:

Tylko czy ceny tych produktów przekładają się na charakter dźwięku właściwy danej marce?

Mam wrażenie, że przykład jaki dałem wyżej (a niżej przepisuję) Ciebie nie przekonuje. Trudno.

"Dam przykład- kiedyś pewien forumowy kolega zproponował bym wziął pod pachę swojego Lebena 300XS i zaszedł do niego by mógł określić czy jego Leben CS660 z przedwzmacniaczem Leben RS-100 lepiej "gra" cztery razy niż mój mały 15-sto watowiec. Podłączył oba (raz jeden raz drugi oczywiście) do gramofonu z jednej strony a z drugiej do olbrzymich vintage'owych Tannoyów. Nie mozna było powiedzieć, że mój zagrał 4 razy gorzej, ale na pewno Leben 660 jawił się jako bardziej wyrafinowany. Zapytał co ja o tym sądzę.... Odpowiedziałem, że wolę 660-tkę. A on- "Ale czy jet cztery lazy lepsza?" Odpowiedziałem- "no.... Nie, ale tak nie mozna liczyć, bo od pewnego poziomu płaci się za subtelności, a tych sie nie da przeliczyć na dolary". Do dziś mam takie zdanie, a mój kolega sprzedał 660-tkę i kupił 300XS. Kto miał rację?"

Edytowano 9 lutego 2019 przez Gość

[nowy78]

15 minut temu, audiowit napisał:

Mimo, ze nie słyszalem to zapewniam Cię, ze ten accyphase zagra inaczej od 3000 czy 5000 i w tej innosci bedzie slychac wyzszą klasę. Czy warto dac 200000 oczywiscie ze tak.

Ależ nie pisałem, że różnicy w dźwięku nie będzie. Oprócz tego jest chociażby w samym wyglądzie, czy pięknej budowie wewnętrznej. Mam jedynie wątpliwości, czy aby różnica w dźwięku (i w innych cechach) będzie warta dopłaty 195000. Po prostu myślę, że w tym wypadku dopłaca się takie kwoty za coś innego. A czy warto - sprawa indywidualna. Akurat w tym wypadku być może bym się skusił, gdybym oczywiście dysponował odpowiednimi nadwyżkami budżetowymi  - i wcale nie ze względu na dźwięk  

Edytowano 9 lutego 2019 przez nowy78

[Gość]

4 minuty temu, nowy78 napisał:

oczywiście dysponował odpowiednimi nadwyżkami budżetowymi  

Otóż to.. Nie stać nas i tu jest problem, a nie to, że coś kosztuje pieniądz większy. Miejmy pretensje raczej do naszych pracodawców niż do firm, które liczą na innych klientów niż my- skromnych biedaków.

Edytowano 9 lutego 2019 przez Gość

[nowy78]

No właśnie, że nie. Gdyby każdy mógł sobie pozwolić na zakup tego wzmacniacza, czar by prysł. Stałby się zwykłym produktem dla mas. 

[Bogusław 66]

Jak jesteśmy przy marzeniach to .....ja ten komplecik poproszę.

 

[nowy78]

A to ja zapewne nie ograniczyłbym się do jednego "kompleciku". Jeżeli miałbym możliwość wydawania takich kwot na audio, to zapewne nie miałbym także problemu z tym, gdzie je stawiać - niezależnie od ilości  

[Gość]

Taaa.... To tylko kwestia priorytetów.