Skocz do zawartości

The Audio Critic - krytyka współczesnego rynku audio


Kraft

Recommended Posts

  • 1 month later...

Przeczytałem opis pewnych kabli zasilających.

"Kable zasilające łączą twój system hi-fi ze źródłem zasilania transmitując moc z gniazdka zasilającego do urządzenia. Powinny być zdolne do przesyłu dużych prądów szczytowych, będąc jednocześnie tak „neutralnymi”, jak to tylko możliwe, charakteryzując się najmniejszymi interferencjami elektrycznymi oraz szumem mechanicznym. To prowadzi do optymalnej jakości dźwięku. Kluczem do ultraniskostratnego przesyłu mocy są wybitne przewodniki, wtyki, ekranowanie oraz izolacja. Co więcej, aby system hi-fi był w stanie ujawnić swój potencjał, kable zasilające muszą się charakteryzować najniższą możliwą rezystancją masy oraz poprawną geometrią."

No i naszło mnie pytanie. A co jakby kabla zasilającego nie było w ogóle? To możliwe. Zamiast kończyć biegnący w ścianie przewód gniazdkiem, możemy go przecież pociągnąć dalej i doprowadzić bezpośrednio do naszego urządzenia audio. I co wtedy? Będzie lepiej niż z dedykowanym super kablem zasilającym, czy gorzej?  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Kraft napisał:

Przeczytałem opis pewnych kabli zasilających.

"Kable zasilające łączą twój system hi-fi ze źródłem zasilania transmitując moc z gniazdka zasilającego do urządzenia. Powinny być zdolne do przesyłu dużych prądów szczytowych, będąc jednocześnie tak „neutralnymi”, jak to tylko możliwe, charakteryzując się najmniejszymi interferencjami elektrycznymi oraz szumem mechanicznym. To prowadzi do optymalnej jakości dźwięku. Kluczem do ultraniskostratnego przesyłu mocy są wybitne przewodniki, wtyki, ekranowanie oraz izolacja. Co więcej, aby system hi-fi był w stanie ujawnić swój potencjał, kable zasilające muszą się charakteryzować najniższą możliwą rezystancją masy oraz poprawną geometrią."

No i naszło mnie pytanie. A co jakby kabla zasilającego nie było w ogóle? To możliwe. Zamiast kończyć biegnący w ścianie przewód gniazdkiem, możemy go przecież pociągnąć dalej i doprowadzić bezpośrednio do naszego urządzenia audio. I co wtedy? Będzie lepiej niż z dedykowanym super kablem zasilającym, czy gorzej?  

Może gdyby wzmacniacz miał własną baterię! Nie byłoby ryzyka szumów, sam by się napędzał. Na dodatek, ten sam producent powinien zrobić kable od razu do głośników, idealnie skalibrowane, króciutkie, przylutowane, bez gniazd, wtyków i innych.

Jak by nazwać takie idealne hifi?

Chwila... stworzyliśmy głośnik Bluetooth.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Kraft napisał:

No i naszło mnie pytanie. A co jakby kabla zasilającego nie było w ogóle? To możliwe. Zamiast kończyć biegnący w ścianie przewód gniazdkiem, możemy go przecież pociągnąć dalej i doprowadzić bezpośrednio do naszego urządzenia audio. I co wtedy? Będzie lepiej niż z dedykowanym super kablem zasilającym, czy gorzej?  

Można sobie zrobić zasilajacy z kabla podtynkowego. Będzie wówczas "kontynuacja" tego w ścianie ;)

4 godziny temu, Kraft napisał:

Przeczytałem opis pewnych kabli zasilających.

Dobrze by było gdybyś napisał o których kablach mowa. Co prawda Ja wiem, ale może inni nie wiedzą.

Ewentualnie jakiś link do strony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Chyba Miro 84 napisał:

Można sobie zrobić zasilajacy z kabla podtynkowego. Będzie wówczas "kontynuacja" tego w ścianie ;)

Ale wtedy do równania dochodzą styki i rozkminki z czego są zrobione. A tak, kabel że ściany wprowadzamy wprost do wnętrza naszego sprzętu. Żadnego kabla zasilającego, żadnych styków. Lepiej to, czy gorzej niż z dedykowanym kablem zasilającym pro audio? 

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Kraft napisał:

Lepiej to, czy gorzej niż z dedykowanym kablem audio?

Na pewno gorzej dla sprzedjacych takie kabelki :) .

W Twoim cytacie kluczowe słowo pada już na początku "transmituje" .

 A potem

4 godziny temu, Kraft napisał:

Co więcej, aby system hi-fi był w stanie ujawnić swój potencjał, kable zasilające muszą się charakteryzować najniższą możliwą rezystancją masy oraz poprawną geometrią."

Jaka rezystancja? Jaka geometria? Przecież to wsio sięga właśnie do gniazdka w ścianie, i wyciągając gniazdo ze ściany bezpośrednio do sprzętu pozbawiasz  zysku magików handlujących takimi kosmicznymi kablami...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 17.07.2023 o 15:03, Kraft napisał:

Ale wtedy do równania dochodzą styki i rozkminki z czego są zrobione.

Robisz zwykłą skrętkę nie dodając nic dodatkowo, (no może poza taśmą izolacyjną dookoła skrętki) i gra to jak kabel podtynkowy :) 

A poważnie pisząc, jest jednak różnica pomiędzy kablem w ścianie, a takim na zewnątrz ściany...  :)

W ścianie , ta właśnie ściana jest niejako izolatorem  i wpływ środowiska na przewód jest mniejszy niż na przewód poza ścianą. Występowanie zjawisk fizycznych typu pętle, pola etc. są zdecydowanie mniejsze.

No chyba, że jest to ściana ...żelbetowa 🤪 czyli betonowa zbrojona prętami zbrojeniowymi......to wtedy stalowe elementy ściany, mogą mocniej zakłucać przepływ ładunków elektrycznych , a co za tym idzie wpływać na jakość dźwięku.......także tego 😁

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie. To był specyficzny zapach rozgrzanej elektroniki, tych dawnych żywic, lutów, transformatorów...

Nie potrafię określić zapachu dawnej kasety magnetofonowej. Ale gdyby mi ktoś dziś pod nos podłożył to od razu rozpoznam. To jest specyficzny zapach i to nie jest zapach papierosów. 

Edytowano przez Bebop
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months later...

O podejściu do testowania nigdy dosyć, czyli jaka jakość eksperymentu, taka jakość wniosków.

Na tapecie znowu redaktor Lacki z Audio-Video. 

W teście przetwornika strumieniowego c/a Meitner MA3 (Audio-Video 2022.12) autor dzieli się z nami następującą refleksją:

"Interesujące wydało mi się odniesienie do DAC-a Mola Mola Tambaqui, który testowałem dwa lata temu (AV 11/2020). Upłynęło zbyt wiele czasu, bym mógł pokusić się o szczegółowe porównanie, niemniej o pewne wnioski mogę się pokusić. Jeśli przyjąć, że Mola Mola oferuje dźwięk przypominający format DSD, to Meitnerowi bliżej do kodowania liniowego (LPCM). Odniosłem wrażenie większej energii w okolicach wyższej średnicy i niższej góry, co tworzyło bardziej ofensywny przekaz, szczególnie przy gwałtowniejszych wejściach instrumentów perkusyjnych. W wyższych zakresach sopranów energia ulegała zmniejszeniu."

Kurde, niebywale wnikliwa obserwacja. Godna słuchowego geniusza. No i pamięć też nie kiepska.

Dlaczego zatem się czepiam? Otóż przetwornik Tambaqui redaktor Lacki testował na innych kolumnach niż Meitnera! (na swoje nieszczęście podaje testowane zestawienia w ramce). Serio da się w tych okolicznościach wyłapać różnice w dźwięku przypominającym DSD i przypominającym LPCM? 

No nie róbmy z tata wariata. 

PS Dla redaktora Lackiego to recydywa:

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kraft napisał:

Kurde, niebywale wnikliwa obserwacja. Godna słuchowego geniusza. No i pamięć też nie kiepska.

No proszę, recenzenta zawsze warto skrytykować, co? 

Ale jak ja kiedyś wytknąłem naszemu forumowemu koledze od Naimow, że jakim cudem po kilku latach potrafił w szczegółach opisać jak grał Naim sprzed 3-4lat w porównaniu do obecnego jaki testował. To byłem ten niedobry, bo jak mogłem forumowiczowi coś takiego napisać i się czepiać.

No proszę jak wybiórczo można oceniać/krytykować...

To forum jak zwykle mnie nie zawodzi...

😁

 

Edytowano przez DiBatonio
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Kraft napisał:

Dlaczego zatem się czepiam? Otóż przetwornik Tambaqui redaktor Lacki testował na innych kolumnach niż Meitnera! (na swoje nieszczęście podaje testowane zestawienia w ramce).

Prawdopodobnie słuchał każdego z nich na więcej niż jednej parze kolumn. A wtedy da się już wyłapać charakter urządzenia, choć może nie w takim stopniu, jak pisze. Czasem myślę, że rozpoznałbym swój wzmacniacz grający z różnymi paczkami, gdyby reszta toru (włączając w to moje pomieszczenie i kable) pozostawała bez zmian. (W kwestii barwy i zarządzania przestrzenią wzmacniacze potrafią się mocno różnić.) W każdym razie bez problemu odróżniłbym go od dowolnego pieca Haiku. Z dakami byłoby trudniej, ale w przypadku brzmiących skrajnie inaczej też jest szansa, szczególnie jeśli same kolumny reprezentowałyby tę samą szkołę dźwięku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowany)
9 minut temu, Rafał S napisał:

Prawdopodobnie słuchał każdego z nich na więcej niż jednej parze kolumn.

Wątpliwa spekulacja. 

9 minut temu, Rafał S napisał:

Czasem myślę, że rozpoznałbym swój wzmacniacz grający z różnymi paczkami, gdyby reszta toru (włączając w to moje pomieszczenie i kable) pozostawała bez zmian. 

Sprawdź kiedyś. Kto wie, może ten eksperyment zmieni Twoje podejście do audio. 

PS tylko wyrównaj poziomy głośności;) 

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Kraft napisał:

Sprawdź kiedyś.

Heh właśnie mialem zamiar napisać to samo.

Zwłaszcza że z mojego punktu widzenia i dotychczasowych obserwacji wynika że kolumny sa najsłabszym ogniwem w systemie audio 😇 czyli wprowadzają najwiecej zmiennych w dźwięku systemu nie licząc akustyki pomieszczenia.

 

Edytowano przez Chyba Miro 84
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Kraft napisał:

Sprawdź kiedyś. Kto wie, może ten eksperyment zmieni Twoje podejście do audio. 

PS tylko wyrównaj poziomy głośności;) 

W moich warunkach zmiana wzmacniacza wymaga trochę czasu i siły. Nikt inny z domowników nie da rady. Tym bardziej nie ma mowy o przełączaniu na szybko - pisałem Ci już o tym. Do tego niektóre piece stabilizują się termicznie dopiero po kilkudziesięciu minutach grania. :)

Moje podejście do audio zmienia się cały czas. W tej chwili biję się w piersi, że w przeszłości tak rażąco nie doszacowywałem wpływu kabli zasilających na działanie elektroniki - i w konsekwencji - na brzmienie całego systemu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Kraft napisał:

Szkoda. No to pozostaje Ci "myśleć, że byś rozpoznał".

Gwoli ścisłości: myślę, że rozpoznałbym swoją Normę nawet z innymi paczkami, przynajmniej z niektórymi. Natomiast wiem, że odróżniłbym ją od Haiku, gdyby grały w tym samym torze.

Oczywiście, byłbym szczęśliwszy wierząc, że moja Norma w ślepych testach zabrzmi niczym Gryfon Diablo. Lecz cóż - nie każdy urodził się ze zdolnością do samooszukiwania. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Rafał S napisał:

Oczywiście, byłbym szczęśliwszy wierząc, że moja Norma w ślepych testach zabrzmi niczym Gryfon Diablo.

Dzieki ślepym testom wykluczamy ową wiarę "w coś". Dostajemy wtedy info że gra, lub nie gra, jak w/w, bez przypuszczeń czy fantazji.

 

33 minuty temu, Rafał S napisał:

Lecz cóż - nie każdy urodził się ze zdolnością do samooszukiwania. ;)

Samooszukiwanie jest przed ślepym testem ;)

Masz racje, nie każdy urodził sie ze zdolnością do samooszukiwania. 😇

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...