Skocz do zawartości

Przyszłość sprzętu audio?


Recommended Posts

8 minut temu, Adi777 napisał:

Tak, nie za dużo razy tak miałem, ale zdarzyło się.

Najbardziej zabolało mnie to tu:

E7F3C677-E0FE-44AA-80E3-F8ED4F04556B.jpeg.1dd996c6db75cb1049b47088bacc80d5.jpeg

Dlatego zrobiłem byłem wyjątek od reguły i w drodze wyjątkowego wyjątku wyjątkowo zakupiłem tę płytę, choć jest nie-jazzowa:)

Edytowano przez sonique
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Chyba Miro 84 napisał:

Dla mnie kupno płyty np. Cd to hołd skierowany w kierunku artysty. "Zrobiłeś" świetny/-e utwory, w ramach wdzięczności zapłacę za Twą pracę. 

 

Też prawda, tylko że artysta z tej płyty ma niewielki udział w zyskach, a jaki to jeszcze zależy od jego statusu artystycznego.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, sonique napisał:

Dlatego zrobiłem byłem wyjątek od reguły i w drodze wyjątkowego wyjątku wyjątkowo zakupiłem tę płytę, choć jest nie-jazzowa:)

Mam w planach podejście podobne do Twojego, czyli jazzy na CD, ale też klasykę. Z rockiem to nie wiem, bo na przykład z tematu Dzika wywnioskowałem, może błędnie, że zdecydowana większość płyt - w tym rockowych, z lat między innymi 60 czy 70, powinna brzmieć dobrze, bardzo dobrze, bo nie jest skalana loudness war.

Edytowano przez Adi777
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie to taka dyskusja co będzie za x lat , który standard przetrwa a który nie i co lepsze a co gorsze. To nie ma raczej sensu.

Ogólnie będzie jak będzie a i na każde (stare jak i nowe) rozwiązanie znajdą się chętni. Kto co lubi.

Po ostatnim zlocie w Bydgoszczy doszedłem do wniosku że nowy sprzęt (bardzo wysokie modele - sprzęt drogi ) zagrał bardzo dobrze ale po odsłuchaniu własnego sprzętu (stary, na swój sposób też drogi:) ) dźwięk też był bardzo dobry biorąc pod uwagę oczywiście niedoskonałości aranżacji akustyki. Zatem nie ma tutaj zwycięzcy ani przegranego!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Adi777 napisał:

Z rockiem to nie wiem, bo na przykład z tematu Dzika wywnioskowałem, może błędnie, że zdecydowana większość płyt - w tym rockowych, z lat między innymi 60 czy 70, powinna brzmieć dobrze, bardzo dobrze, bo nie jest skalana loudness war.

Data premiery płyty CD to 1982r. Niektóre nagrania wcześniejsze przeniesione na CD (AAD) nie brzmią tak dobrze jak pierwowzór na longplayu. Dobrym przykładem jest Beaubourg Vangelisa. Wszystkie wydania CD aż do lat 2000 obarczone są błędem: nieregularnie falującym piskiem, który ze względu na punktualistyczny charakter dzieła przez większość brany jest za zabieg celowy. Wydania winylowe brzmią poprawnie. Ja znam ten przykład ale pewnie jest ich więcej.

Loudness war to dopiero chyba przełom lat 80/90 i rock ucierpiał na tym bardzo. Jazz i muzyka klasyczna jedynie niewiele.

Edytowano przez sonique
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, DiBatonio napisał:

Też prawda, tylko że artysta z tej płyty ma niewielki udział w zyskach, a jaki to jeszcze zależy od jego statusu artystycznego.

Ja lubię bezpośredni tryb opłaty dla artystów jak np robi Bandcamp albo Audius, ale tam zwykle nie ma bardzo znanych artystów.

Za to chętnie chodzę na koncerty jak mogę. Na tym chyba najlepiej zarabiają.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, sonique napisał:

Masz dużo racji ale w audio często jednak ważne miejsce zajmuje sentyment który może zaburzać percepcję. Spora część współczesnych miłośników audio tkwi w tym hobby „po rodzicach”. Ja tak mam. A wiadomo: nic nie przebije zapachów, smaków, i dźwięków w których dorastamy. Z tym po prostu nie da się walczyć, no bo i po co… Trzeba tylko mieć świadomość ich dużego wpływu na nas i nasze postrzeganie, a co za tym idzie wybory.

- „Dzień dobry, czy to Klub Nostalgiczny”?

- „Owszem, zapraszamy, ale ostrzegamy, że dzisiaj to już nie to samo…”

Nie zgodzę się z Tobą. W żaden sposób nie tkwię w starym audio z sentymentu. Audio z mojego dzieciństwa kojarzy mi się z kiepska jakością. Polaków nie było stać na hiend.

Moje audio jest wynikiem poszukiwań obecnych czasów. Są fajne rzeczy w obecnym i nic do nich nie mam. Ale wiele jest rzeczy niedopracowanych. Galop za parametrami spowodował, że ludzie przestali słuchać. Kl D wola narazie o pomstę do nieba, ludzie myślą, że jak wstawią dsp do pomieszczenia z panelami podlogowymi na gabce i wielkimi oknami itd, to im skompensuje dźwięk jaki mogliby mieć w gabinecie z dużą ilością książek itd. Generalnie króluje spłycenie tematu audio. I to w audio jest niefajne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Adi777 napisał:

@sonique Czyli chcąc kupować rockowe płyty, lepiej sięgać po jak najwcześniejsze wydania? Czy niekoniecznie?

Nie potrafię doradzić. Pewnie na forum ktoś Ci pomoże. Ja zawsze czytam o konkretnym wydaniu. Są opinie w Internecie. Jest też https://dr.loudness-war.info - tutaj zobaczysz na przykład, które Bitches Brew omijać szerokim łukiem… prawdę mówiąc niestety większość…;)

Są też tzw. bezpieczne wytwórnie, z których płyty są zawsze świetnie nagrane, nawet wznowienia. Taką wytwórnią jest np. ECM której wydawnictwa - pomijając już nawet treść i jakość - niesamowicie mi odpowiadają np. sposobem nagrywania bębnów czy basu. Inna słynna również niemiecka wytwórnia ACT już mi nie odpowiada tak bardzo w tym względzie. Szczególnie zbyt mocno uwydatniają partie basu. Tak więc ta wiedza jest dostępna ale czasem pozyskiwana metodą „trial and error”;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, audiowit napisał:

Nie zgodzę się z Tobą. W żaden sposób nie tkwię w starym audio z sentymentu. Audio z mojego dzieciństwa kojarzy mi się z kiepska jakością. Polaków nie było stać na hiend.

Moje audio jest wynikiem poszukiwań obecnych czasów. Są fajne rzeczy w obecnym i nic do nich nie mam. Ale wiele jest rzeczy niedopracowanych. Galop za parametrami spowodował, że ludzie przestali słuchać. Kl D wola narazie o pomstę do nieba, ludzie myślą, że jak wstawią dsp do pomieszczenia z panelami podlogowymi na gabce i wielkimi oknami itd, to im skompensuje dźwięk jaki mogliby mieć w gabinecie z dużą ilością książek itd. Generalnie króluje spłycenie tematu audio. I to w audio jest niefajne.

Zgadzam się :) sentyment też nie jest zły - tego nie ma co się wstydzić. Jeden tęskni za dźwiękiem z dawnych lat a drugi za smakiem szynki kiedy to szynka była szynką a nie wyrobem szynko podobnym.

Natomiast to nie jest tak że obecne vintage = vintage PRL ; co tu porównywać wzmacniacz Diora, Radmor do takiego Pionka serii Exlusive. Przepaść.

Edytowano przez elektron6
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, sonique napisał:

Niektóre nagrania wcześniejsze przeniesione na CD (AAD) nie brzmią tak dobrze jak pierwowzór na longplayu. Dobrym przykładem jest Beaubourg Vangelisa. Wszystkie wydania CD aż do lat 2000 obarczone są błędem: nieregularnie falującym piskiem, który ze względu na punktualistyczny charakter dzieła przez większość brany jest za zabieg celowy. Wydania winylowe brzmią poprawnie. Ja znam ten przykład ale pewnie jest ich więcej.

DEF LEPPARD Hysteria - płyty (CD) dostępne w PL miały pisk którego masa ludzie nie zauważała

Teraz mam już płytę pozbawioną tej wady

38 minut temu, Adi777 napisał:

Czyli chcąc kupować rockowe płyty, lepiej sięgać po jak najwcześniejsze wydania? Czy niekoniecznie?

Niekoniecznie

Jeżeli lubisz Jethro Tull - to remaster zrobiony współcześnie jest bardzo ok (HDtracks)

Edytowano przez Fafniak
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, audiowit napisał:

Moje audio jest wynikiem poszukiwań obecnych czasów. 

[...]

Kl D wola narazie o pomstę do nieba

Czyli wzmacniacze oparte np. na układach Purifi Eingetakt, Hypex nCore czy Pascal, wołają o pomstę do nieba?
Po prostu nie da się na nich słuchać muzyki, krew z uszu płynie, a muzycy przewracają się w grobie?
Dobrze rozumiem Twoją opinię o klasie D ?

Edytowano przez TomekN
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Adi777 napisał:

@sonique Czyli chcąc kupować rockowe płyty, lepiej sięgać po jak najwcześniejsze wydania? Czy niekoniecznie?

Ja generalnie co do zasady lp kupuję tylko 1pressy i najlepiej UK. Niemniej co jakiś czas zdarzają się CD, szczególnie nowszych artystów 😉 ze streamu korzystam z wygody na co dzień do plumkania przy pracy. Do prawdziwego odsłuchu najczęściej lp. Jeżeli ktoś nie słucha z dobrego drapaka i wkładki to jak napiszę, że piękna analogowa różnica na korzyść lp vs stream - pewnie zaraz ustrzeli jakiś kontrargument. Ja jednak nie wyobrażam sobie muzycznego relaksu bez nastroju i dobrej czarnej płyty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...