Skocz do zawartości

Czy audiofile to wymierający gatunek?


Recommended Posts

@Highlander_now Z Mozartem i Bachem miałem odwrotnie. Mozarta polubiłem natychmiast (jeszcze w liceum na przymusowych koncertach z których większość uciekała), natomiast do Bacha musiałem dorosnąć, bo wydawał mi się ciężki, pompatyczny i ogólnie nie do słuchania. Teraz Bacha słucham z wielką przyjemnością. Żałuję, że do Chopina jeszcze nie dorosłem. O Pendereckim nawet nie wspomnę. Za nowoczesny dla mnie. Wolę Wieniawskiego.

Za audiofila NIGDY się nie uważałem, nie uważam i nie będę uważał. Dobrej muzyki mogę słuchać na ,,bele czym,, , a jeśli mogę na czymś lepszym , to tym lepiej. Myśle, że we mnie jest 70% melomana a reszta .....???? Sam nie wiem. Ktoś może sarkastycznie stwierdzić ,,kawał ch..., a reszta dziad. Nie obraże się. 

PS Odnośnie jezyków - przez kilkanaście lat byłem zmuszony posługiwać się angielskim na codzień, więc coś tam chyba rozumiem. 

Edytowano przez Rega
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 13.12.2024 o 07:53, misiekx napisał:

kto słucha muzyki na jakimś pianocrafcie,

Ja słuchałem, na Pianocrafcie 840. I było super.

I gdyby Piancoraft się nie popsuł ,to grałbym na nim do dzisiaj.

Ale się popsuł (finalnie naprawiony gra u syna), i poooosszzzzłłłłoooo.....wpadłem z pęd zakupowy...

602,701, 1200, aż do obecnej 3200. Kolumny trochę mniej ewaluowały. Po wspomnianych Pianocraftowych były Zensory 7, a teraz Opticon 6.

Faktycznie, jeszcze kilka lat temu nie przypuszczałem, że tak "w to wdepnę". Nie wiem, co odbiło mi na stare lata....

Może to, że zmiana na kolejne lepsze sprzęta poprawia mi samopoczucie? Daje trochę frajdy? Pozwala uciec od trosk dnia codziennego? 

Tak czy siak, siekło mnie zdrowo. Bo znowu sprawdzam, szukam, czytam. Co by tu nowego sobie sprawić....to jest jak narkotyk ( (chyba, bo nie próbowałem narkotyków). To jest uzależnienie. Gdy mówię sobie - na teraz wystarczy, masz masę innych wydatków, daj spokój - na jakiś czas daję spokój. Ale już za chwilę, nowy kabelek (kolejny kupiony), nowa szafka pod sprzęt, a teraz gdyby nie to, że się wyprzedały, byłby nowy kondycjoner. Mimo, że go nie potrzebuję....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, terracan1929 napisał:

Ja słuchałem, na Pianocrafcie 840. I było super.

I gdyby Piancoraft się nie popsuł ,to grałbym na nim do dzisiaj.

Ale się popsuł (finalnie naprawiony gra u syna), i poooosszzzzłłłłoooo.....wpadłem z pęd zakupowy...

602,701, 1200, aż do obecnej 3200. Kolumny trochę mniej ewaluowały. Po wspomnianych Pianocraftowych były Zensory 7, a teraz Opticon 6.

Faktycznie, jeszcze kilka lat temu nie przypuszczałem, że tak "w to wdepnę". Nie wiem, co odbiło mi na stare lata....

Może to, że zmiana na kolejne lepsze sprzęta poprawia mi samopoczucie? Daje trochę frajdy? Pozwala uciec od trosk dnia codziennego? 

Tak czy siak, siekło mnie zdrowo. Bo znowu sprawdzam, szukam, czytam. Co by tu nowego sobie sprawić....to jest jak narkotyk ( (chyba, bo nie próbowałem narkotyków). To jest uzależnienie. Gdy mówię sobie - na teraz wystarczy, masz masę innych wydatków, daj spokój - na jakiś czas daję spokój. Ale już za chwilę, nowy kabelek (kolejny kupiony), nowa szafka pod sprzęt, a teraz gdyby nie to, że się wyprzedały, byłby nowy kondycjoner. Mimo, że go nie potrzebuję....

Trzymaj sie chlopie, nie daj sie , walcz 🙂

Tak powaznie, nie tylko Ty tak masz, chyba kazdemu to sie zdarza, od czasu do czasu. Spora czesc ludzi w tym hobby kupuje z tych powodow ktore wymieniles. Ja mam jeszcze troche gorzej, potrafie cos dobrego sprzedac (sprzedajac juz zalowalem 😁) bo cos ladniejszego widzialem. Tragedia po prostu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od zawsze lubiłem muzykę. Dobra muzyka wprawia mnie w dobry nastrój.  Jako dzieciak miałem walkmana, diskmana, glosniki komputerowe itp. Miałem kilka kaset, czy płyt. Tata miał gramofon - magiczny klimat. Ale czasy liceum, studia, potem początki w pracy, zawsze są ważniejsze wydatki, nie ma czasu, nie ma warunków itp. na sprzęt hi fi z prawdziwego zdarzenia.

Kiedy już wszedłem w rytm dnia codziennego - stateczna szara rzeczywistość, zacząłem rozglądać się za sprzetem. Dopiero po wybudowaniu domu przyszedł czas na jakieś prawdziwe audio.

Nie ma co się dziwić, że młodzi nie ida w audiofilię. To drogie hobby, dla raczej statecznych osób. Mieszkając w akademiku, czy stancji, nie wyobrażam sobie składanie poważnego sprzetu hifi. (choć był kolega w akademiku z "dobrym sprzętem", który pożyczał głośniki i wzmacniacz na imprezy - korytarzówki. Piekne czasy)

Jestem w takim wieku, że wielu znajomych zaczyna się powoli interesować domowym audio. Dalej nikt z nas raczej nie jest "audiofilem", w zgodzie z definicją, ale świadomość rośnie. 

Popyt na dobra luksusowe pewnie będzie dalej, a dobry sprzęt audio to właśnie dobra luksusowe. W Europie kroi się większa recesja, ale jak to z recesją: biedni biednieją, bogaci się bogacą. Tak jak ktoś pisał wcześniej, że budżetowe audio nie schodzi, za to sprzęt Hi End jak najbardziej. Audiofilia pewnie nie umrze, a może stanie się JESZCZE bardziej ekskluzywnym hobby. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak z wiadomych powodów zostanie wprowadzony zakaz sprzedaży wszystkiego co nie ma w sobie zasilacza impulsowego to będzie dopiero ciekawy test dla audiofilów. Tak jak teraz audiofile wzdychają na widok Gryfa, tak samo w przyszłości będą wzdychać na widok Toppinga? Audio apokalipsa :)

 

 

 

Edytowano przez kaczadupa
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, mój wzmacniacz już 30 lat na karku a śmiga że hoho 😉,odtwarzacz CD z tego co doczytałem 29 lat  a kolumny chyba 15 letnie. Najmłodszy to DAC -ok. 10 latek. I pomysleć że gra ten system jak dla mnie super. Jestem szczęśliwy ...a to najważniejsze. Kowalski czy Nowak mogą po przyjściu do mnie powiedzieć że gra to dobrze, przeciętnie albo tragicznie a mnie to 🤣,mnie to się podoba. Taka sama sytuacja ,kiedy pójdę do nich,dla mnie może być.....ale co mnie do tego ,oni są szczęśliwi 👍

ps- a patefon to prawie 50 lat

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aby “wpaść “ w audiofilię, obok odpowiednich warunków lokalowych i zasobów, trzeba posiadać pewne cechy charakteru. Ja jestem słabym materiałem na audiofila bo się do rzeczy przywiązuję a gdy zaczynają szwankować, zawsze wolę naprawić, wyczyścić, odrestaurować i używać dalej niż wymienić na nowe.

Ale taki mój tata, na przykład, ma zupełnie inny mental audio: swego czasu przewalił zdecydowaną większość sprzętu dostępnego w Polsce w latach 80-tych i 90-tych. Rzadko za tymi zmianami nadążałem i nigdy nie rozumiałem po co to wszystko. Ale mimo wszystko miło było go obserwować gdy podłączał nowy sprzęt z wypiekami na twarzy.

@Rega napisał ostatnio, że ma w sobie 30% audiofila vs 70% melomana. Zdrowa mieszanka… Daleko mi jednak i do niego, bo u mnie to jakieś 10 do 90.

Ale… jest jedna jedyna rzecz, która zaprząta mi umysł od bardzo dawna. Nazywa się Klipsch Heresy III. Póki co się opieram. Ale nie ręczę, że pewnego dnia nie pęknę… Niestety, obecne Audio Physic Tempo 25 grają naprawdę bardzo dobrze. Nie dają mi kompletnie żadnych powodów do narzekań… martwić się tym czy cieszyć? Zapewne odpowiedź audiofila byłaby tu inna niż ta melomana…;)

No i jeszcze jeden genialny pomysł, żywcem skopiowany od @Kraft-a (i pewnie innych): kilka rotujących zestawów monitorów, podłączanych na zmianę wedle ochoty i nastroju. Tak pewnie wyglądało będzie moje audio za 10 lat, gdy wszyscy członkowie rodziny już podrosną i ryzyko strącenia kolumny ze standu przestanie być realnym zagrożeniem…

Pomalutku… powolutku… pożyjemy, zobaczymy…

Edytowano przez sonique
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, sonique napisał:

Zdrowa mieszanka

Może patrząc z boku, tak to wygląda. Jednak ja też przywiązuję się do sprzętów. Przykładem mój zestaw eksponatów muzealnych🙂. Mam , jednak wszystko czego potrzebuje i nie mam zamiaru niczego już dodawać, a wręcz przeciwnie. Jest kilka rzeczy których się pozbędę. Np zbalasowany Abrahamsen. Nie włączany od bardzo dawna.

Edytowano przez Rega
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po latach poszedłem w zupełnie inną stronę. Minimalizmu.

Poza gramofonem, który jest zasadniczym źródłem dźwięku, jest przedwzmacniacz RIAA, dalej studyjny interfejs audio, odgrywający dla gramofonu rolę dopasowania wzmocnienia i regulatora głośności (daje też możliwość zgrania płyty do plików czy ich odtwarzania, podobnie jest ze strumieniami). Dalej są monitory studyjne o dużej sprawności. Odpadł mi tutaj problem dopasowywania wzmacniacza do głośników. Całość ma ponad 400 W mocy RMS.

Jedyną rzeczą jaką wymieniam są wkładki w gramofonie, bo to istotnie daje niemal od razu (wkładki się "układają" w miarę używania) zmianę.

Edytowano przez Highlander_now
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bycie audiofilem to coś złego? Bo tak wszyscy się od tego odżegnują, wstydząc się tego jak by to było jakieś zboczenie (że … fil na końcu?)😉.

Poza tym można być i audiofilem i 100 procentowym melomanem, to się nie musi sumować w proporcjach 80:20 czy innych.

Moze to kwestia definicji, dla mnie np. audiofil to ktoś, kto interesuje się sprzętem audio, zna się na nim, traktuje jako hobby. Innymi słowy dla mnie każdy, kto tu pisze, jest audiofilem, to jest takie forum właśnie.

Dziwna sprawa, to jakby na forach motoryzacyjnych nie było miłośników samochodów, tylko sami podróżnicy marzyciele, dla których samochód nie jest istotny, a wyłącznie gdzie nim można pojechać.

Ja niniejszym deklaruję: jestem audiofilem i lubię swoje hobby :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, majkel74 napisał:

dla mnie np. audiofil to ktoś, kto interesuje się sprzętem audio, zna się na nim,

No, właśnie. ZNA SIE NA NIM. Samo zainteresowanie sprzetem też nie upoważnia do bycia audiofilem.  Nie mam takiej opinii o sobie, więc audiofilem nie jestem, a to że czasem ośmielam się zabrać głos i wtracić jakąś skromną opinie, jeszcze o niczym nie świadczy. Nigdy, nikomu nie polecam czegokolwiek. Mogę jedynie zasugerować wypróbowanie. I to tylko na podstawie własnych spostrzeżeń. Nie uważam też, aby bycie audiofilem było czymś złym. Uważanie natomiast wszystkich , którzy zabierają głos na tym szacownym forum za audiofili to przesada. Czy wszyscy posiadający np psa i opisujący swoje doznania obcując z tym sympatycznym zwierzęciem, powinni uważąć się za fachowców w dziedzinie kynologii? Myślę, że niekoniecznie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, sonique napisał:

@Rega napisał ostatnio, że ma w sobie 30% audiofila vs 70% melomana. Zdrowa mieszanka… Daleko mi jednak i do niego, bo u mnie to jakieś 10 do 90.

To się nazywa meloman z audiofilskim zacięciem😁Z takim podejściem również i ja się utożsamiam. Uwielbiam słuchać muzyki, potrafię się zatracić w odsłuchu niezależnie od gatunku, osiągnąłem już nienajgorszy poziom sprzętowy, ale daleko mi do audionerwozy. Nie zmieniam drucików w kablach ani lutowia na ścieżkach, żeby uzyskać 0,000001% poprawy dźwięku. W skrzynkach czekają 2 duże końcówki mocy, 2 pre, planuję zakup dodatkowego pre lampowego, ale wszystko w swoim czasie, zanim będę grzebał w systemie. Są inne, ważniejsze priorytety.

Czy audiofile / melomani czy jak ich tam zwał wymrą? Nie sądzę, być może zmieni się statystyczny profil takiego człowieka.

Jeśli coś ma wymrzeć, niech będzie to wszechobecna szydera charakteryzująca ten światek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rafał SChyba 17. Z tym, że nie zbudowałem, a jedynie przerobiłem ze starego projerktora filmowego 12mm. A to, że zadziałał to raczej łut szczęscia , bo moja wiedza na tematy elektroniki była bardzo mizerna. Dorobiłem natomiast do niego transformator zasilający na 220V bo oryginalnie miał trafo zasilające na 110V. Dorobiłem, bo uzwojenia ręcznie nawijałem sam i sam dobierałem wielkość rdzenia. Kolumny też sam zbudowałem na bazie dwóch wielkich głośników szerokopasmowych. Potem był jeszcze mały wzmacniacz PP na lampach EL 84, skopiowany ze wzmacniacza gramofonowego i umieszczony w skrzynce metalowej do zrobienia której wykorzystałem blachę z suszarki fotograficznej. Nastepne były już budowane fabrycznie. To za mało aby uważać się za audiofila, pomimo przerzucenia dziasiątków wzmacniaczy i ponad setki kolumn. 

Edytowano przez Rega
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Rega napisał:

@Rafał SChyba 17. Z tym, że nie zbudowałem, a jedynie przerobiłem ze starego projerktora filmowego 12mm. A to, że zadziałał to raczej łut szczęscia , bo moja wiedza na tematy elektroniki była bardzo mizerna. Dorobiłem natomiast do niego transformator zasilający na 220V bo oryginalnie miał trafo zasilające na 110V. Dorobiłem, bo uzwojenia ręcznie nawijałem sam i sam dobierałem wielkość rdzenia. Kolumny też sam zbudowałem na bazie dwóch wielkich głośników szerokopasmowych. Potem był jeszcze mały wzmacniacz PP na lampach EL 84, skopiowany ze wzmacniacza gramofonowego i umieszczony w skrzynce metalowej do zrobienia której wykorzystałem blachę z suszarki fotograficznej. Nastepne były już budowane fabrycznie. To za mało aby uważać się za audiofila, pomimo przerzucenia dziasiątków wzmacniaczy i ponad setki kolumn. 

To się liczy inaczej. W czasach powszechnego niedoboru wszystkiego, majstrowało się samemu, aby coś mieć. Owszem była w tym żyłka eksperymentatora lecz wymuszały ją czasy.

Obecne eksperymenty nie umywają się wysiłkiem i iskrą odkrywcy do tamtych siemiężnych zmagań.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Rega napisał:
1 godzinę temu, majkel74 napisał:

dla mnie np. audiofil to ktoś, kto interesuje się sprzętem audio, zna się na nim,

No, właśnie. ZNA SIE NA NIM. Samo zainteresowanie sprzetem też nie upoważnia do bycia audiofilem.

👍

1 godzinę temu, Profi napisał:

Jeśli coś ma wymrzeć, niech będzie to wszechobecna szydera charakteryzująca ten światek.

Dlaczego?

Bywa, że szydera jest czasem "konstruktywna" lub powinna zachęcić do działania,  gorzej jest kiedy szyderę na jakiś temat w audio uprawiają ci, którzy nawet tematu nie pomacali, nie rozumieją i nigdy nie pojmą. 

Wiesz ilu tu takich ? Od cholery. 🤭

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Rega napisał:

Najwięcej złego przynoszą Ci, którzy mając w swoim życiu jeden wzmacniacz i jedne kolumny, udzielają porad wszem i wobec, bo wiedzą wszystko na temat każdego sprzetu. Jest takich kilku. Nawet na TYM forum. 

Ba, zeby kilku.

Ja bym jeszcze dodal do tego tych majacych albo male pokoiki bez powietrza i przestrzeni, albo wieksze i duzo wieksze bez jakiegokolwiek ustroju...... 

Ma dla mnie sens podzial jaki jest na drugim forum, na poczatkujacych, hifi oraz hiend. Wtedy nikt ze sprzetem za 5000 w zwyklym czy malym pokoiku, nie wchodzilby w dyskusje z kims majacym zabawki za 50-100tys. w przygotowanym pokoju. To troche jak rozmowa gluchego ze slepym... 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...