Skocz do zawartości

MariuszZ

Moderator
  • Zawartość

    5 070
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez MariuszZ

  1. O barwie dźwięku w ciekawy sposób napisał Roman Zawadzki w "Percepcja w przestrzeni dźwiękowej - akustyka, psychoakustyka i psychologia" w rozdziale "Barwa dźwięku - akustyka i psychoakustyka a psychologia". To opracowanie lata po sieci w formie pliku pdf i można zaciągnąć. Zachęcam do poczytania. Mogę podesłać na skrzynkę gdyby był problem z odnalezieniem. Kierunek? Z tego opracowania wynikają pewne przesłanki do analizy. Miedzy innymi fakt, że przeciętny człowiek rozróżnia dźwięki odległe od siebie o 1/4 tonu, zawodowcy o 1/16. Biorąc pod uwagę, że dźwięk można analizować w domenie czasu lub częstotliwości okaże się, że jest pewna granica rozróżnialności dźwięków i można ją określić parametrami sprzętu. Nie każdy egzemplarz sprzętu odtworzy dwa dźwięki odległe od siebie o 1/16 tonu w tak rozdzielczy sposób by zawodowiec mógł uchwycić różnicę. Sprawę dodatkowo komplikuje sam dźwięk, który składa się nie tylko z tonu podstawowego ale również z jego harmonicznych. Robi się gęsto na skali częstotliwości ale i w domenie czasu. Jednym z parametrów sprzętu jest dynamika, którą z kolei można przetransformować na rozdzielczość bitową. Prosty wzór może być pomocny. W uproszczeniu dynamika XX dB / 6.02 = YY bit (rozdzielczość bitowa). Patrz płyta CD 16 bit x 6.02 = 96 dB. Rozdzielczość 16 bit jest wystarczająca by zapisać/odtworzyć dźwięk w jakości HiFi ale idąc tą drogą analizy może się okazać, że w torze audio są urządzenia o dużo mniejszej dynamice i rozdzielczości bitowej. Pod lupę wziąłbym wzmacniacze. Najlepszą dynamiką na chwilę obecną chwali się AHB2 (118dB) ale nie słuchamy wzmacniacza z pełną mocą więc ich dynamika jest często ograniczana, tym samym rozdzielczość bitowa spada. Dwa wzmacniacze odtwarzające z taką samą głośnością będą się różniły rozdzielczością jeżeli jeden z nich będzie miał mniejszy poziom szumu. Zauważ, że wystarczy podgłośnić by uzyskać efekt lepszej rozdzielczości. Są wzmacniacze które mają lepszą dynamikę przy tej samej głośności i na tych usłyszymy więcej. Są też wzmacniacze, które eksponują niektóre eufoniczne harmoniczne dźwięków co może nie być pomocne w ich rozróżnianiu ale stanowić krok w stronę różnicowania barwy. Teoretycznie rzecz ujmując wg mojej oceny sprzęt audio o lepszej dynamice, stosunku sygnału do szumu będzie bardziej różnicował barwę dźwięków. Jednocześnie sprzęt audio wprowadzający dodatkowe zniekształcenia harmoniczne, pod warunkiem, że będą eufoniczne, z reguły parzyste niskich rzędów, będzie dodawał "kolorytu" muzyce przez co może mieć miano "barwnego" lub "różnicującego" Pozdrawiam.
  2. Widziałem w necie na YT takich magików co palili niskotonowce dostarczając za dużo mocy tylko po to by popatrzeć jak dymią, ile przyjmą mocy i po jakim czasie zapłoną. Po co słuchać Ja słucham wykorzystując max 200mW, zwykle wieczorami ale w dzień szaleję do 1W dociągam więc to nie moja bajka ale posłuchałbym bo byłoby to kolejne doświadczenie o którym mógłbym wnukom później opowiadać. Przecież w życiu nie będę miał takiego Kozaka. Nie ma co się łudzić wygraną w lotka ...
  3. No Kozak wśród wzmacniaczy ale i cena wywalona w kosmos. No i te diody. Niebieskie. Jak w Marantzu. W życiu bym nie wziął nawet za darmo. No żeby Witek łacha nie darł ze mnie, że na Święta do choinki to pasuje 😉 Pomijając żarty. Monos i 1kW mocy? Po co to komu? Pod pralkę można podłączyć i bęben tejże zagra jak najlepszy Scan Speak może ale twoje Alteki to chyba niekoniecznie. Chociaż kto wie. Warto by posłuchać 😉
  4. A to jest sprzęt audio? Wygląda jak jakaś szafa ze sterowni w Czarnobylu i jeszcze tak świeci jakby po awarii
  5. @DiBatonio ostrzegam przed obrażaniem innych użytkowników. Za "januszowanie" będzie ban. Pozdrawiam
  6. Jeszcze nie milioner, a już zblazowany. ? Ja lubię słuchać nago, czuje wtedy, że obcuję z muzyką Poważniej to po wygranej w lotto zanim cokolwiek bym kupił to chyba skończył bym czasowo z tym hobby i zaczął wycieczki po świecie odwiedzając miejsca gdzie koncertują moi ulubieni wykonawcy. Chciałbym zobaczyć i posłuchać ich wszystkich na żywo. Później pomyślałbym o jakimś zestawie. Pewnie nic nadzwyczajnego ale raczej bliżej triodowych lamp małej mocy na dobrych trafolach (Tamura, Tango) i wysokoefektywnych kolumn Klipsch Forte lub coś około tego i dodatkowo jakiś aktywny Hi Endowy zestaw na przykład od Lipińskiego z dobrym źródłem. Oczywiście przybyłbym tu poradzić się Was jakie źródło, przewody itd.
  7. Zachęcam do podzielenia się spostrzeżeniami po słuchaniu muzyki
  8. Panowie to nie klub Marantza. Ukryłem kilka zbędnych postów w dyskusji o PMC ale jak chcecie gadać o cenach używanych Marantzow to przenieście tam dyskusję proszę. Pozdrawiam.
  9. Nie wiem. Ostatnio jakiś rosyjski filmik na YT widziałem i nawet jakieś próbki pobrałem do porównań. Są pod filmem. Tylko, że to nie REWem do porównań zrobił. Nie analizowałem jeszcze szczegółowo ale wrzuciłem dwie próbki do Audiacity wyrównując początek do sampla, jedną próbkę odwróciłem i zmiksowałem do wspólnej ścieżki. Różnic brak czyli suma amplitud dała zero. Jeszcze będę przy tym grzebał ale coś słabo to widzę 😉
  10. @Kraft Tak ale tu można grać rezystancją cewek, impedancją wyjściową wzmacniacza, rezystancją zestyku łączeń kabla z wtykami, ostatecznie analizować Qts innych przetworników, które różnie będą reagowały na zmienne związane z rezystancją widzianą ich zaciskami. Pokazałem tylko jak to działa. Pozdrawiam.
  11. Muzyka jest obiektywnym zjawiskiem, nagranie, gra na instrumencie, ciśnienie fali akustycznej w pomieszczeniu, 3cia harmoniczna pokazywana na analizatorze widma ale odbiór muzyki jest subiektywnym wrażeniem, tak samo jak ciepło dźwięku, głębia sceny, namacalność wokalu i wiele innych składowych, których nie opiszesz nutami, woltami czy hertzami. Poruszamy się w tym świecie, gdzie wrażenia stanowią o tym czy nam się podoba (3.8) czy nie (4.2). Nie da się jednego od drugiego odłączyć (subiektywnych odczuć i obiektywnych zjawisk). Uważam, że pojęcie synergii fizycznych elementów systemu audio dotyczy bardziej subiektywnych odczuć związanych z odbiorem muzyki mimo, że można doszukiwać się podłoża w obiektywnych zjawiskach. Nie widzę tu żadnego absurdu ale mogę się mylić. Nie jestem filozofem ani naukowcem żadnym więc
  12. Dawno nikt tu nie zaglądał więc trochę kocopałów do przemyśleń napiszę. Ostatnio w dyskusjach przewijał się temat poprawiania basu kablami głośnikowymi. Dokonałem krótkiego eksperymentu myślowego żeby się z Wami podzielić jakimiś wnioskami. Nie dotykam w tej analizie indukcyjności kabli czyli wpływu na soprany upraszczając, a tylko i wyłącznie rezystancji pozostając w zakresie częstotliwości do ok. 100Hz. Jakiś czas temu natknąłem się na ciekawy artykuł (źródło) w którym Artur udowodnił na wzorkach, że parametry TS przetworników zmieniają się w zależności od parametru DF (dumping factor) układu wzmacniacz -kolumna. Warto tu napomknąć, że parametry TS dotyczą samego przetwornika, zatem DF powinien uwzględnić nie tylko impedancję wyjściową wzmacniacza (Rs) ale również impedancję przewodu głośnikowego oraz szeregowych cewek w zwrotnicy. Dla uproszczenia analiz dla niskich częstotliwości będę posługiwał się tylko rezystancją tychże. Do analizy wklejam jak DF wpływa na całkowity parametr przetwornika Qts. Do analizy potrzebne są jeszcze dane jakichś głośnikowych przewodów. Skorzystałem z popularnego portalu Arczimaga, który to w zalinkowanym artykule udowadnia, że kable "nie grają". Poniżej wybrane przewody. Wybrałem te z przeciwnych biegunów dla ułatwienia Po przeliczeniu foots na metry, przy założeniu, że każdy przewód ma 3m wyszło, że ten CAA ma rezystancję 0,27R, a ten OCC 0,06R. Pomijam w rozważaniach rezystancję zestyków bo nie wiem czy Arczi uwzględnił. Do analiz przyjąłem, że impedancja wyjściowa wzmacniacza ma 0,1R czyli nieźle, a rezystancja cewki szeregowej w zwrotniczy niskotonowca 0,2R czyli bardzo dobrze Po zsumowaniu rezystancji widzianej od strony zacisków głośnika niskotonowego dla opcji z przewodem CAA wychodzi 1,14R, a dla wypasionego OCC 0,36R. Podstawiając do wzoru na DF przy uproszczonym założeniu, że liczymy dla obciązenia 6,5R wychodzi DF CAA = 5,7 oraz DF OCC = 18. Korzystając z wcześniej wklejonej tabeli widzimy, że Qts tego konkretnego przetwornika (Dayton RS225) będzie wynosił w przybliżeniu 0,43 dla CAA i 0,39 dla OCC. Podstawiając dane tego konkretnego przetwornika oraz policzony wypadkowy Qts do arkusza symulującego odpowiedź amplitudowo częstotliwościową dla przykładowej, nie policzonej obudowy, dla zobrazowania skali zjawiska, nie konkretnego projektu kolumny otrzymujemy to co poniżej. Dla przewodu o większej rezystancji w tych samych warunkach otrzymujemy wyższy Qts i w obudowie z BR pojawia się podbicie basu o ok. 1 dB w zakresie od 50 do 80Hz. Symulując obudowę zamkniętą znika na basie podbicie i zmienia się graniczna częstotliwość - 3 dB dla niskich częstotliwości z 50,4Hz na 46,2Hz dla przewodu OCC. Jak widać wpływ przewodów jest niewielki w zakresie 50 - 80 Hz ale czy niesłyszalny? Nie uwzględniłem w analizie strat mocy wynikającej z prawa Ohma. Szacunkowo dla tych przewodów byłoby ok. 0,5 dB różnicy w amplitudzie praktycznie w całym zakresie częstotliwości, a uwzględniając indukcyjność przewodów niewielkie zmiany wystąpiłyby jeszcze w sopranach. Warto napomknąć, że wariacji z danymi jakie mogą zagościć u nas w systemie (Rs wzmacniacza, R przewodów, R cewek) może być wiele i nie sposób przeanalizować wszystkich. Można założyć, że pojawią się gorsze wzmacniacze, z gorszymi przewodami i marnej jakości cewkami, które zupełnie inaczej odreagują wnosząc większe różnice ale to tylko gdybanie. Można również polemizować, że przecież te zmiany amplitudy umkną jak dojdą mody pomieszczenia, szum miejski itd. No nie zupełnie bo te dwa przewody będą używane w tych samych warunkach i różnica tych dB będzie za każdym razem występować. Czy taką różnicę można usłyszeć przy normalnym odtwarzaniu muzyki? Nie wiem ale wiem, że są hobbyści którzy na ucho potrafią ustawić głośność dwóch wzmacniaczy z dokładnością do 0,2 dB Pozdrawiam.
  13. Synergia ma berdzo szerokie znaczenie. Faktycznie jest trochę wg mnie nadużywana w środowisku audio. Można się sprzeczać o zasadność używania tego zwrotu bo przecież 2 + 2 = 4 i nigdy nie będzie więcej. Tak ale tylko z matematycznego punktu widzenia, a my poruszamy się w audio świecie, gdzie prócz fizyki i matematyki posługujemy się jeszcze zmysłami. Pojęcie wrażenia jest chyba wszystkim znane. Zatem wyobraźcie sobie dwa urządzenia oceniane w skali wrażeń na średnią ocenę 2. Cechy tego urządzenia jak również wszystkich innych do wykorzystania w systemie, gdybyśmy rozebrali go na czynniki pierwsze (barwa, detaliczność itd) oscylują od 1.8 do 2.2 (średnia 2.0). Łączymy dwa urządzenia i mimo, że średnia każdego z nich to 2.0 to przyglądając się konkretnym naszym oczekiwaniom przez pryzmat naszych wrażeń może się okazać, że suma jest inna niż 4. Bo wsłuchując się w barwę mamy np. 2.2, z drugiego 2.2 i otrzymujemy 4.4. Upraszczając będzie 4 ale przez pryzmat naszych wrażeń suma da nam więcej niż 4. Przykładem z życia jest wspomniane przez autora łączenie urządzeń jasnych z jasnymi lub ciemnych z ciemnymi. To nie jest przykład oderwany od rzeczywistości. Warto wiedzieć, że zniekształcenia THD są addytywne i jeżeli połączymy dwa sprzęty, które będą eksponowały 3-cią harmoniczną np. CDk i wzmak to zawartość cukru w cukrze może się okazać krytyczna i nie będzie nam smakowało 😉 Pozdrawiam.
  14. Uspokoję emocje. Rezystancją przewodu możemy powalczyć optymistycznie o jakiś dB na basie tylko przyglądając się parametrom TS przetwornika, drugi dB można urwać rozpatrując spadki napięć z prawa Ohma. 2 dB to już chyba można usłyszeć przy odrobinie wysiłku. Zresztą wg mnie tu nie chodzi czy to słychać tylko o higienę audio i nasze podejście do tego zagadnienia. Jeżeli wystarczająco dobrze zatroszczysz się o takie detale, które dla Ciebie są powodem do drwin np. dokręcanie śrubek we wtykach czy oczyszczanie styków z tlenków, podejmiesz inne "mało poważne czynności" i pozbędziesz potencjalnych źródeł zakłóceń, pętli czy innych niechcianych dodatków to tych kilka dB może odwdzięczyć się lepszym brzmieniem. Wiem, że to nie twoja bajka bo wolisz inne ale chociaż nie przeszkadzaj innym jej "oglądać" 😉
  15. Tym multimetrem sprawdzisz tylko "z grubsza" rezystancję przewodu. Do takich dokładnych pomiarów potrzebny jest miliomomierz. Problem rezystancji stykowej jest realny. Słabo dociśnięte śróbki we wtyku, niedobrany rozmiar wtyku do gniazda, luźny, dotykający tylko punktowo, a nie całą powierzchnią czy słabe luty przy wtyku to dodatkowe miliomy. Przez skaszanioną rezystancję zestyku przewód głośnikowy o oporności 0.1R może zwielokrotnić tą wartość. Ze szczególnie dotkliwym problemem zestyku spotykamy się w przekaźnikach, gdzie zamiast rezystancji zestyku 0.1R na skutek tlenków, mniejszej powierzchni stykowej i innych niedoskonałości styku realnie może być kilka grubych omów. Ogólnie jest to jeden z elementów jakości mogący wpływać na brzmienie. Oczywiście wpływ będzie niewielki ale w połączeniu z innymi okolicznościami zauważalny. Jak się zmotywuję dzisiaj to napiszę parę słów w temacie "obiektywnie o audio" na temat wpływu rezystancji przewodu na brzmienie. Można pokazać jak to się przekłada na rzeczywistość wzorami i wykresami 😉
  16. Panowie. Więcej dystansu. W tytule tematu stoi jak wół "moje opinie o audio". Więc nie ma co się przepychać z cudzymi opiniami. Ten temat to "puszka Pandory" audio i nie wiem jak długo da się utrzymać otwarty. Wszystko zależy od Was. Jak będzie merytorycznie i spokojnie bez cholery, dżumy i innego zaraźliwego syfu to się zarażajcie swoimi opinio-poglądami do woli ale jak będziecie na siebie wylewać pomyje to ta puszka będzie zamknięta, a roznosiciele chorób dostaną kwarantannę 😉 Pozdrawiam.
  17. Nie wiem jaki jest. Może wcale nie jest "jasny". Na pewno jest precyzyjny, dokładny i jako d klasowiec nie wyłoży się na basie. Przypisywanie "jasności" nowoczesnej klasie D to pozostałość chyba starych stereotypów gdy ta klasa raczkowała. Oczywiście te najprostsze konstrukcje D, nie zaopatrzone w sprzężeniu w PFFB mogą "wrzeszczeć" ale nowe Hypexy czy Pascale w Gato? No way 😉
  18. Do tych konkretnych kolumn? Spróbowałbym D klasę gdyby była opcja. Coś z Gato? Są chyba na modułach Pascala, a te mogłyby dać radę uspokoić górę (podobno są bardziej muzykalne od innych hypexow) tych kolumn i jednocześnie nie wymiękać z dołem 😉 Ale czy ten dół jest do odzyskania przez wzmacniacz tego nie wiemy. Z relacji użytkowników wynika, że dużo zależy od pomieszczenia, w mniejszych lepiej? Mody "pomagają" czasami gdy kolumna niedomaga na basie. Tak mam z BMN ale to zgniły kompromis jest.
  19. Jedyne co mi przychodzi do głowy to zasilacz wzmacniacza. Wymagające kolumny (ekstremalne minima impedancji i kąty fazowe) będą pobierały więcej prądu ze wzmacniacza, szczególnie jeżeli pojawią się jakieś rytmiczne okraszone szybkimi transjentami niskie nuty w muzyce. Rezerwuar energii w zasilaczu to kilka kondensatorów mających stałą czasową ładowania napięcia w cyku narzuconym częstotliwością sieci i prostownikiem. Z reguły w zasilaczu jest kilka kondensatorów o łącznej pojemności ok. 50 000uF. Jeżeli kolumny odtwarzając niskie tony, które wymagają odpowiednio dużo energii, czyli również prądu, którego może zacząć brakować ze względu na to, iż ładowanie kondensatorów nie będzie nadążało za ich rozładowywaniem to zacznie brakować odpowiedniego napięcia na wyjściu. Sygnał napięciowy audio na wejściu będzie próbował wysterować końcówkę mocy do odpowiednich poziomów, a tu zonk. Napięcie na wyjściu będzie mniejsze niż żądane bo z kondensatorów za mało prądu ze względu na niską impedancję kolumn i sterujący sygnał audio żadający basu, który to jest pożeraczem energii. To ogromne uproszczenie i nie jestem pewny czy o to chodzi ale skoro Piotr @nowy78 w swoim wzmaku w zasilaczu poszedł w grube mili Farady to może jest coś na rzeczy 😉
  20. @slaw0001 Może tu wcale nie chodzi o wzmacniacz. Jarek wspominał, że ta TLka ma 1.5m długości. Biorąc pod uwagę, że ta ćwiartka fali odpowiada 55Hz (6m), czyli jeżeli dobrze kiedyś czytałem taka powinna być Fs niskotonowca to co tu dużo pisać. Z tej mąki chleba nie będzie jeżeli chodzi o bas. Konstruktorzy przesadzili i zapakowali do małej kolumny "słaby" głośnik i dali jeszcze za krótką linię licząc może na inne kompromisy. Może właśnie żeby środek i wysokie tony brylowały. Wzmacniacz lampowy Tomka mógł sprawiać wrażenie lepiej dającego sobie radę na niskich tonach bo po pierwsze poprzez wysoki THD, głównie eufoniczne harmoniczne, bas czyli zakres gdzie jest najwięcej energii dostał dawkę extra harmonicznych, czyli nasycił się wystarczająco żeby sprawiać lepsze wrażenie podczas słuchania 😉 To moje niczym nie podparte gdybanie ale czuję, że to lepszy kierunek rozważań niż szukanie do tych paczek super wzmacniacza.
  21. Nie da się oszacować ile Ci wyłapie średnicy na podstawie tych informacji, które przedstawiłeś. Trzeba pomierzyć mikrofonem odpowiedź pomieszczenia i dopiero gdybać. Później mając już jakiś plan realizować go sprawdzając pomiarami. Dwa absorbery wg mnie niewiele pomogą w twoich oczekiwaniach. Nawet powieszone w miejscu pierwszych odbić te absorbery zawalczą głównie z pogłosem. Średnie tony nie znikną w magiczny sposób. Przecież będą cały czas docierały z kolumny bezpośrednio do ucha. Zmniejszy się tylko udział energii dźwięku pochodzący z odbić, mający wpływ na czas pogłosu co przekłada się w pewnym zakresie na jakość dźwięku. Nie wiem jaką wiedzą i doświadczeniem dysponujesz ale warto mieć pojęcie o podstawach. Upraszczając mocno absorbery są głównie do walki z pogłosem. Nie jest ich zadaniem poprawianie średnich tonów. Warto wiedzieć. Prędkość dźwięku 300m/sek. Czyli fala akustyczna w czasie 1 msek pokonuje ok 30cm. Jakość muzyki zależy między innymi od czasu pogłosu T60. W uproszczeniu to czas w sekundach wymagany do obniżenia poziomu dźwięku o 60 dB po wyłączeniu źródła dźwięku. Dla gospodarstw domowych powinien wynosić ok. 300 msek. Zauważ, że w tym czasie fala akustyczna pokona ok, 90 metrów. Zakładając, że od ściany do ściany jest 3m to odbić będzie ok. 30 po najkrótszej drodze ale dźwięk rozprzestrzenia się sferycznie i będzie odbijał się od wszystkich powierzchni we wszystkich możliwych kierunkach. Zatem dwa absorbery na tylnej ścianie mogą nie wystarczyć do zmiany pogłosu. Warto pomyśleć o dodaniu kolejnych na ściany boczne i za kolumny. Kolejnym etapem adaptacji mógłby być zaadoptowany sufit. Oczywiście żeby nie przetłumić zbytnio pomieszczenia można pomyśleć o innych ustrojach, które bardziej rozpraszają niż absorbują. Jeżeli nie masz miejsca na absorbery na ścianach bocznych czy za kolumną to poświęć więcej powierzchni za plecami. Biorąc pod uwagę ilość odbić w czasie i wymagany T60 jak zaadoptujesz jedną powierzchnię ale odpowiednio większą ilością absorberów to możesz uzyskać podobny wynik jak z absorberami na bocznych i przedniej ścianie ale nie będzie on dotyczył tylko średnich tonów. Absorbery najbardziej okiełznają pogłos wysokich tonów, tak jak pisał wcześniej Kraft, mniej średnie i lekko niskie. Nie tak to działa jak sobie wyobrażasz. Chcesz mniej średnich to zaopatrz się w korektor barwy, DSP albo nowe kolumny. Jeżeli przeszkadza Ci pogłos to najpierw pomiary, później analiza i dopiero adaptacja. Jest cały wątek poświęcony pomiarom i adaptacjom akustycznym o którym wspominał założyciel @Kraft. Pisałem w nim trochę na temat interpretacji pomiarów w zakresie czasu pogłosu. Jak masz czas zachęcam do przeczytania całego wątku. Ja dałem radę i powiem szczerze, że po tej lekturze wiele spraw stało się bardziej zrozumiałych. Pozdrawiam.
  22. To znane zasady. Szukaj wśród kolumn o małej efektywności do wzmacniaczy półprzewodnikowych i takich o dużej do lampowych. Rzadko kiedy kolumny małej efektywności brzmią dobrze z lampowcami. Jednym z powodów jest to co powyżej. Ta charakterystyka zniekształceń dla 1kHz nie oddaje pełni problematyki wpływu zniekształceń na dźwięk. Zobacz jak zmieniają się zniekształcenia w funkcji moc/częstotliwości na przykładzie popularnego d klasowca icepower. THD+N dla 1kHz jest OK ale ze wzrostem częstotliwości zniekształcenia szybują w górę. THD powyżej wartości - 60dB to już tragedia w dźwięku musi być. Ciekawą sprawą jest, że d klasa trzyma liniowy poziom zniekształceń do 1kHz, a później wymięka. W tym audio ciągle pod górkę jest więc chyba nie ma co się zbytnio przejmować testami tylko warto zająć się słuchaniem muzyki 😉 Źródło
  23. No tak. W jednym przypadku na starcie ta jakość sygnału dostarczonego do kolumny ze wzmacniacza będzie gorsza. Wyrównujesz głośność ale pogarszasz w jednym przypadku jakość sygnału audio na wejściu kolumny. Może być tak, że zniekształcenia kolumny zamaskują zniekształcenia wzmacniacza ale to gdybanie tylko. Poza zniekształceniami liniowymi są nieliniowe THD, dodatkowo intermodulacyjne, wraz z głośnością zmienia się również dynamika wzmacniacza i wiele innych parametrów. O ile w testach subiektywnych można te kwestie pominąć to już w takich naukowo laboratoryjnych, gdzie badamy próbki dźwięku z zamkniętymi oczami należałoby uwzględnić, a przynajmniej przedyskutować 😉 Żeby ominąć kwestie o której napomknąłem należałoby znaleźć do testów wzmacniacz, który ma wyrównaną charakterystykę zniekształceń w funkcji mocy w zakresie kilku watów i w tym zakresie "głośności" testować wybrane kolumny. Przeglądając te charakterystyki okazuje się, że wzmacniacze lampowe w zakresie tych kilku W mocy, w środkowej części charakterystyki mają takie łagodne "kolano" ocierające się o liniowość ale daleko im do ideału 😉
  24. Czytając dzisiejszy subiektywny Kraftest kolejnych kolumn Jarka zacząłem się zastanawiać czy jest sens dokładnie wyrównywać poziom głośności porównywanych kolumn. Co prawda to subiektywny test i pytanie może jest bez znaczenia więc piszę o tym jak o ciekawostce do przyszłych dyskusji wyrównywania poziomu głośności przy innych testach. O co chodzi? Kolumny o różnej efektywności do uzyskania tego samego poziomu głośności wymagają fizycznej zmiany pokrętła volume co będzie skutkowało zmianą mocy wzmacniacza. Zmiana mocy to zmiana zniekształceń THD+N i innych parametrów mających wpływ na brzmienie całego zestawu w tym kolumn. Przykład. Wzmacniacz Marantz PM8006 i dwie pary kolumn. A o efektywności 84dB i B 92dB. Żeby wyrównać poziom głośności dla przykładu tej kolumny 84dB do tej 92dB potrzeba dodać 8dB SPL. Dla uproszczenia 92 dB SPL to 1W/1m/2,83V czyli dla 8dB różnicy SPL potrzeba 2,5 x 2,83V = ok. 7V na wejściu mniej efektywnej kolumny. Przechodzimy na wykres zniekształceń THD+N wzmacniacza dla 8 Ohm. 2,83V dla 8R da 0,5W, 7V na tym obciążeniu to 3W. Z wykresu widać, że dla 0,5W THD+N wzmacniacza wynosi 0,18% (-55dB). Dla 3W wynosi 0,075% (-62dB). Podobnie zmienią się wartości zniekształceń intermodulacyjnych. Wydaje się, że wartości tych zniekształceń są nieduże ale prezentowany wykres dotyczy tylko 1kHz. Ze wzrostem częstotliwości THD+N prawdopodobnie (nie szukałem) się dośc znacznie pogarsza więc może mieć to znaczenie przy słuchaniu muzyki (mało który producent się chwali wykresami THD/moc/częstotliwość). Czy wyrównywanie głośności kolumn i jednoczesne "rozstrajanie" wzmacniacza może mieć wpływ na to co będziemy słyszeć? Nie wiem ale warto mieć świadomość tego zjawiska. Teoretycznie rzecz ujmując kolumny o mniejszej efektywności z tym wzmacniaczem zagrają z mniejszymi zniekształceniami ze strony wzmacniacza
×
×
  • Utwórz nowe...