Skocz do zawartości

michaudio

Uczestnik
  • Zawartość

    911
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez michaudio

  1. Gargan kup swojego ukochanego Moona, może posłuchasz wreszcie muzyki zamiast sprzętu. Muzyka łagodzi obyczaje, przynosi ulgę i radość. Może jej słuchanie spowoduje, że przestaniesz w końcu jęczeć. Nieudolne próby nawracania miłośników lampowców na tranzystory, są coraz bardziej groteskowe i nieskuteczne. Istnieją ludzie, którym niedoskonałe brzmienie lamp daje wielką radość. Może dlatego, że bardziej cenią muzykę niż tabelki i wykresy. A teraz posłucham sobie Franka Sinatry, na lampie, przy aromatycznej porannej kawie. W takich chwilach życie jest piękne.
  2. Zrozumiałem dobrze, to Piotr Sonido napisał że kwestia wzorca jest otwarta. I do tego nawiązałem.
  3. Nie da się ustalić wzorca. Tam gdzie dziesięć osób słucha jednego stereo, będzie dziesięć opinii. Każdy ma swój wzorzec, oparty na własnym doświadczeniu i niestety nabytym z zewnątrz przeświadczeniu, jak ten wzorzec miałby wyglądać. Ktoś naczyta się ASR i uważa że jedynie słuszny niezależnie od głośności jest dźwięk liniowy. Jakby zamiast uszu miał mikrofony. A potem narzeka, że po cichu gra mu kiepsko, czegoś brak. Osobiście słucham muzyki uszami, więc preferuję brzmienie fizjologiczne. Dostosowane do możliwości ludzkiego słuchu. Dla mnie jest to zwyczajnie przyjemniejsze. Tu zaczyna dyskusja o korekcji. Ci co słuchają mikrofonami absolutnie ją wykluczają. Natomiast ja, jako użytkownik ludzkich uszu z niej korzystam. Z umiarem. Porównując brzmienie do gotowania, używam przypraw, ale wyłącznie dla podkreślenia smaku potrawy. Bo nie wyobrażam sobie jedzenia pozbawionego przypraw. Już sama kwestia użycia korekcji dzieli ludzi. Co mnie trochę dziwi, bo jakość nagrań bywa różna. Najwyraźniej jestem bardziej melomanem niż audiofilem, bo mocniej kręci mnie frajda z muzyki (barwa) niż roztrząsanie technikaliów typu stereofonia 3D. Ale to pewnie dlatego że dla mnie ukochana muzyka jest ważniejsza niż sama w sobie jakość nagrań. Moje podejście na mnie działa, daje przy słuchaniu radość, gęsią skórkę, dreszczyk emocji i czasem łezkę w oku. Więcej nie potrzebuję. Mogę tylko każdemu poradzić by szukał po swojemu, zwracając uwagę na to, co go bawi. Nie warto szukać uznania swoich wyborów u innych, bo to ślepa uliczka. W końcu chodzi o naszą satysfakcję. Więc niech każdy słucha po swojemu, byle go to cieszyło. Ustalanie wzorców w czymś tak subiektywnym jak osobniczy odbiór dźwięku jest dla mnie utopią.
  4. michaudio

    Tidal vs CD

    Ja też, dlatego proponuję prostsze rozwiązanie. Bierzemy małe akwarium. Ustawiamy je w połowie bazy stereo, wlewamy wodę i wpuszczamy koniecznie dwa skalary (bo stereo). Następnie wsypujemy nieco papu dla rybek, skalary pędząc po papu generują fale skalarne. I gotowe, nie dziękujcie. 🤣 Sorry, ale nie jestem w stanie się nadziwić ludzkiej naiwności. Z drugiej strony podatność na sugestywny przekaz jest potężną bronią wykorzystywaną przez marketing i szarlatanów udających autorytety.
  5. Radzę jeszcze zrobić test jednej końcówki czy monobloków z choćby dwoma preampami, to daje mocno do myślenia. Preamp ma największy wpływ na brzmienie, potrafi je mocno zmienić, zdominować końcówki. Miałem kiedyś Arcama A18, do niego w bi-ampingu końcówkę Arcama P85. Grało na swój sposób, wokale rewela, ale przy rozrywce brakowało basu. Gdy zastąpiłem A18 preampem Nad 1130 kopara mi opadła, bo basu było aż nadto. Na tych samych kolumnach. Kolejne porównanie: lampowa integra Lm518ia, na swoim preampie czaruje na całego. Jako końcówka mocy sterowana z wyzerowanego rme adi-2 pro fs, gra totalnie neutralnie, jak ten ad-dac. Kompletnie nie przypomina żadnej lampy. Spróbujcie sami.
  6. Litości, popaliły się bo ewidentnie były katowane. Cewki głośników przy kilkugodzinnym głośnym graniu zaczynają się nagrzewać, ich sprawność-głośność spada. Więc dodaje się więcej mocy, wtedy (na imprezach) często dochodzi do przepalenia cewek. Zdarza się też mechaniczne uszkodzenie karkasu cewki po dobijaniu. To nie wina kolumn, tylko "indyjskiego" sposobu ich użytkowania. I przy głośnym graniu warto pamiętać o tym że słabszy wzmacniacz, może szybciej uszkodzić głośniki niż mocniejszy. Bo szybciej się przesteruje. A żadne kolumny nie mają szans z przesterowanym wzmacniaczem, w "najlepszym" wypadku zaczną charczeć, w najgorszym padną. Wystarczy używać stereo z głową, przez ponad trzydzieści lat nigdy nie spaliłem żadnego głośnika. Zdrowy rozsądek jest jedynym zabezpieczeniem, bo przesterować i uszkodzić można każde nagłośnienie. Włącznie z tym stadionowym.
  7. Panowie, to kwestia gustu i preferencji. Macie różne doświadczenia, dla jednego będzie to dno, dla innego będzie objawieniem. W audio nie ma jednolitej miary jakości sprzętu. Więc dzielcie się doświadczeniami, bez wmuszania innym swojej jedynej racji. Bo to tak nie zadziała.
  8. Gargan nie rozumiem Twojego kompleksu w stosunku do USA, bo to raptem najbogatszy kraj trzeciego świata. Ich edukacja nie błyszczy, swoistym wyczynem jest poprawne literowanie słów. Naukę geografii lepiej przemilczeć. Amerykanie pracujący/mieszkający w Europie nie mogą się wprost nadziwić płatnym urlopom, czy powszechnie dostępnej opiece medycznej. No i uznanie Pylona za manufakturę? Doprawdy, żenada.
  9. Tomek, jakie prawdy objawione? Te wpisy dowodzą głównie chęci trolowania i objawiającej się co rusz ignorancji.
  10. michaudio

    Tidal vs CD

    Bo za dwa kasuje się naiwnych podwójnie. 🤣
  11. Jak zwykle "gra" cały system. Poprawnie skonstruowana końcówka mocy czy monobloki nie mają własnego brzmienia. Zagrają tylko tak dobrze, na ile pozwolą źródło i kształtujący brzmienie przedwzmacniacz. Jeśli elementy przed wzmocnieniem będą przeciętne, to efekt końcowy będzie taki sam. Nie usłyszymy pełni możliwości końcówek. Usłyszymy tak naprawdę tylko jakość źródła i preampu. Im będą lepsze, tym lepiej zabrzmi końcówka. Niestety ze względu na cenę Fosi będą raczej łączone z tanimi źródłami czy preampami, więc nie pokażą w pełni na co je stać.
  12. michaudio

    NAD C338

    To żartobliwa archeologiczno-górnicza nagroda za odkopanie wątku po pięciu latach. Nie bierz tego do siebie.
  13. I tu wracamy do kwestii skalowania. Właściciela Bentleya czy Maybacha stać zarówno na high end jak i odpowiednio duże, dopasowane do niego pomieszczenia. Krótko mówiąc ten wypasiony sprzęt , wymaga odpowiednio dużych powierzchni. Przeniesiony do salonu przeciętnego mieszkania traci wiele uroku.
  14. Ale zmrożone... Wtedy "wchodzo letko, nic nie bolo"... 😎 Też sorry za offtop.
  15. Co za autoironia, gratuluję dystansu do siebie. 🤣
  16. Racja! 😁 Mam też osobny set pod tv, i jeszcze dwa kolejne (budżetowe) których czas się pozbyć. Dzieciaki poszły na kawalerki, przeszły na słuchawki a sprzęt został. Więc czas na porządki, muszę wreszcie zejść do dwóch setów.
  17. A kto by się przejmował zdaniem jakiegoś randoma z netu?
  18. Wiem że estradówki są różne. Jednak założyciel wątku szuka suba do grania na zewnątrz knajpki, sądzisz że kupi wypasionego suba z dsp? Za grube tysiące? Nie sądzę.
  19. Większość ludzi z działki stereo poznała się już w realu. Pośrednio prawie wszyscy widzieli się kupując coś od siebie, lub na audio video show. Więc nie mierz wszystkich własną miarą.
  20. Sprzęt estradowy nie jest produkowany dla audiofili, ma być przede wszystkim głośno i wytrzymywać długie sesje. Na jakość dźwięku na imprezach typu wesele, czy w knajpach nikt nie zwraca specjalnie uwagi.
  21. Fakt, mój a-klasowy set ma spory pobór mocy. Odwdzięcza się za to pełnym brzmieniem praktycznie od zera. Nie bez znaczenia jest też wspomaganie fizjologicznie brzmiącymi źródłami. W końcu gra cały system.
  22. Diamondy mają 4 omy, więc z nimi Caspian oddaje już 125 watów. Dla mnie dobry wzmacniacz to taki, który ma pełne brzmienie niezależnie od poziomu głośności. A to ma niewiele wspólnego z samą mocą.
  23. Panowie, sprzęt nie dzieli się na lepszy i gorszy. Dzieli się na sprzęt dopasowany do indywidualnych gustów, preferencji i akustyki. Oraz na ten niedopasowany. Każdy przypadek (gust, konfiguracja sprzętu) jest inny, tu nie da się określić uniwersalnych reguł. Pewne jest tylko jedno. Gdy dane granie przypadnie nam do gustu, dostajemy gratis gęsią skórkę, dreszcze, łezkę wzruszenia w oku. Tego nie da się udawać, więc mamy wtedy pewny dowód, że nasze indywidualne poszukiwania przyniosły sukces. A to, czy nasze graty znajdują uznanie innych jest już kompletnie bez znaczenia.
×
×
  • Utwórz nowe...