Skocz do zawartości

Czy słychać różnicę? Mp3 vs. FLAC i inne ślepe testy


Kraft

Recommended Posts

20 godzin temu, TomekN napisał:

Amir udowadnia, że da się w teście ABX odróżnić muzykę HiRes 24-bit od 16-bit, czy kawałek po konwersji D/A-A/D. Ale jednocześnie:

  • mówi, że jest to ekstremalnie trudne i że trzeba mieć do tego b. dużą wiedzę techniczną, bo trzeba wiedzieć "czego szukać"
  • ze względu na swoje doświadczenie, niektóre testy przeszedł chyba tylko jako jedyny
  • takie rzeczy da się odróżnić jedynie porównując zestawione ze sobą krótkie fragment, np. w trakcie testu ABX. W drodze normalnego słuchania, człowiek nie ma na szans.

Hmmm...

Jeśli ktoś grał kiedyś w Dungeons & Dragons to zapewne wie, że są takie dwie - wydawałoby się podobne - klasy jak "Czarodziej" i "Czarownik". Najważniejszą cechą Czarodzieja jest "Inteligencja", bo to dzięki magicznym studiom zdobywa kolejne poziomy wtajemniczenia. Czarownik może być głupkiem i jego najważniejszą cechą jest "Charyzma", bo ta cecha odpowiada w DnD także za wrodzone zdolności (czyt. talent). Krótko mówiąc, Czarodziej zawdzięcza swoją moc wiedzy, do której efektywnego zdobywania potrzebuje wysokiej inteligencji, natomiast Czarownik ma wrodzone predyspozycje.

Piszę o tym, ponieważ w realnym świecie też tak czasem jest. Niektórzy artyści szkolą się całe życie, jednak nie są w stanie dorównać utalentowanym artystom z mniejszym doświadczeniem. Talent przekłada się bowiem na nieco inną percepcję rzeczywistości; wyczucie, instynkt - nie da się tych rzeczy nauczyć.

Tak więc nie do końca jestem przekonany, że tylko osoby z wiedzą i doświadczeniem Amira potrafią te rzeczy usłyszeć, jeśli da się je usłyszeć. Sądzę wręcz, że to mało prawdopodobne.

To tak w ramach akademickiej uczciwości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 months later...
Dnia 6.09.2017 o 22:58, Hoo-Lec napisał:

 

Ja tam słyszę różnicę między mp3 a nagraniem z CD. To jak porównywać zdjęcia formatu jpg z png. W foto i muzyce mamy stratne formaty wygładzające produkt. Format mp3 wygładza muzykę i nieraz może wydawać się bardziej muzykalny, ale stracimy „smaczki” utworu. Te niuanse, przejścia tonalne zostaną wygładzone.

Edytowano przez hlary
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 months later...
Dnia 17.09.2022 o 20:26, Adi777 napisał:

Jakie zamawiasz?

Edition XS. Wyszło mi -21db, choć bardziej się skłaniam ku -18. Chyba miałem szczęście przy drugiej porażce, gdzie dobrze wybrałem (to było -18). Powtarzać mi się nie chce. Mógłbym wyciągnąć bardzo naciągany wniosek, że sprzęt ma znikomy wpływ na własną głuchotę, jednak należałoby przeprowadzić znacznie więcej prób zarówno na HiFiManach, jak i AKG i Edifierach. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months later...
Dnia 20.02.2021 o 15:04, Kraft napisał:

Temat ślepego testowania ostatnio odżył na forum, to dorzucam fajny test do przemyślenia. Pomocny szczególnie w rozważaniach, czy źródło ma znaczenie. Czy sygnał dostarczony z iPhone i DAC-a za 7,99 $, podłączonych zestawem badziewiastych kabelków za kilka dolców, dadzą się na słuch odróżnić od oryginalnego pliku z płyty CD?

Czyli, porównujemy próbkę A (plik zripowany z płyty) z próbką B (plik zripowany z płyty, odtwarzany przez telefon i najtańszy DAC, przesyłany analogowo najtańszymi kablami do niedrogiego konwertera ADC, który zamienia sygnał analogowy na powrót w plik cyfrowy). Skomplikowane? Grafika dobrze wszystko obrazuje.

ABX.thumb.png.2842e4b49d54cd40de08da4f4c549f5e.png

Całego wątku o teście nie przeczytałem, ale zdaje się, że nikomu z testujących nie udało się rozróżnić próbek A i B w teście odsłuchowym. Możecie jednak spróbować sami w domu. Próbki i procedura są dostępne pod linkiem:

https://www.avsforum.com/threads/perfect-dac-test.3139906/

A tak wygląda ten idealny DAC. Wychodzi na to, że lepszego nam nie trzeba (lepszych kabli niż te ze zdjęcia też nie;).

ABXa.png.03c2304c4101e01ec1418b0569c972eb.png

 

 

 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 3.05.2020 o 14:14, Kraft napisał:

Jak wiecie, jestem zwolennikiem teorii, że oczekiwania mogą bardzo silnie wpływać na to, co słyszymy i zaburzać naszą ocenę sytuacji. Stąd moja adoracja ślepego testowania, gdzie oczekiwania zostają wyeliminowane z układanki (jak nie wiemy, co gra to i nie mamy wobec tego oczekiwań) oraz pełne dystansu podejście do subiektywnych wrażeń odsłuchowych. Poglądy te, oględnie mówiąc, nie cieszą się szczególną popularnością na naszym forum;).

 

Postanowiłem sprawdzić jak przez 30 lat ewoluowała technika DAC a raczej co tego wynika dla moich uszu. Kupiłem DENONA DCD-900NE i podłączyłem równolegle ze starym SONY DCP-211 (1994r.) do tego samego wzmacniacza ROTEL A11 Tribute. Włożyłem 2 egz, tego samego CD kupionego w tym samym czasie (Charpentier - In Nativatem..., W. Christie & Les Arts Florisants, Erato). Włączyłem jednocześnie obie płyty - poziom głośności był o dziwo taki sam - zacząłem z pilota losowo przełączać oba odtwarzacze. Oczekiwałem co najmniej innego brzmienia. Stare SONY to budżetowy model z 1 bit DAC-iem, DENON ma mieć DAC 32 bit. W SONY w środku obudowy hula powietrze - w DENONIE jest dużo więcej elektroniki. Co usłyszałem:
1. Przed włożeniem płyty.
W SONY słychać cichutkie mruczenie transformatora (znika po odłączeniu zasilania). Musi być jednak bardzo cicho aby to usłyszeć - przez ostatnie 30 lat nie zwróciłem na to uwagi. DENON - całkowita cisza.
2. Napęd.
Wkładanie, odczytywanie i wyjmowanie płyty - SONY czyta płytę momentalnie, DENON potrzebuje chwilę.
Głośność napędu - SONY - przy pewnym rodzaju muzyki (Chopin) bywa, że słychać napęd. W DENONIE napędu nie słychać. Co do SONY wystarczy odsłuch prowadzić z odległości 4 m zamiast 2 i problem głośności napędu jest rozwiązany. Ale żonie ten napęd w SONY odbiera przyjemność ze słuchania Blechacza.

3. Przy losowo wybranym odtwarzaczu nie jestem w stanie stwierdzić, który z nich gra. Dźwięk jest dokładnie taki sam. Test powtórzyłem z L.A. Woman The Doors (2 egz. CD w tym samym remasteringu, wydane w tym samym roku). Wyniki takie same. Zachowany ten sam próg głośności dla komfortowego odsłuchu.

Głuchy to chyba nie jestem bo zmieniając wzmacniacz ze starego KENWOODA na ROTELA od razu usłyszałem różnicę. Także pliku z DEEZARA, TIDALA czy SPOTIFI streamingowane przez Bluetooth brzmią dla mnie inaczej niż CD. Słyszę różnicę pomiędzy wykonaniem muzyki klasycznej w sali koncertowej/kościele a nagraniem (na niekorzyść nagrania) oraz rockowej w klubie (najczęściej na niekorzyść klubu).
Nie wiem czy się martwić czy cieszyć, że nowy odtwarzacz CD nie brzmi gorzej od tego sprzed 30 lat.
Oczekiwałem, że DAC 1 bitowy z zeszłego wieku będzie brzmiał inaczej, niż współczesny DAC 32 bitowy.  Teraz pod znakiem zapytania stoi sensowność zakupu streamara  z DAC-iem (skoro DAC sprzed 30 lat i współczesny brzmią tak samo) aby słuchać plików bez pośrednictwa Bluetooth.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 19.03.2023 o 19:56, lukasz.vonundzu napisał:

Postanowiłem sprawdzić jak przez 30 lat ewoluowała technika DAC a raczej co tego wynika dla moich uszu. Kupiłem DENONA DCD-900NE i podłączyłem równolegle ze starym SONY DCP-211 (1994r.) do tego samego wzmacniacza ROTEL A11 Tribute. Włożyłem 2 egz, tego samego CD kupionego w tym samym czasie (Charpentier - In Nativatem..., W. Christie & Les Arts Florisants, Erato). Włączyłem jednocześnie obie płyty - poziom głośności był o dziwo taki sam - zacząłem z pilota losowo przełączać oba odtwarzacze. Oczekiwałem co najmniej innego brzmienia. Stare SONY to budżetowy model z 1 bit DAC-iem, DENON ma mieć DAC 32 bit. W SONY w środku obudowy hula powietrze - w DENONIE jest dużo więcej elektroniki. Co usłyszałem:
1. Przed włożeniem płyty.
W SONY słychać cichutkie mruczenie transformatora (znika po odłączeniu zasilania). Musi być jednak bardzo cicho aby to usłyszeć - przez ostatnie 30 lat nie zwróciłem na to uwagi. DENON - całkowita cisza.
2. Napęd.
Wkładanie, odczytywanie i wyjmowanie płyty - SONY czyta płytę momentalnie, DENON potrzebuje chwilę.
Głośność napędu - SONY - przy pewnym rodzaju muzyki (Chopin) bywa, że słychać napęd. W DENONIE napędu nie słychać. Co do SONY wystarczy odsłuch prowadzić z odległości 4 m zamiast 2 i problem głośności napędu jest rozwiązany. Ale żonie ten napęd w SONY odbiera przyjemność ze słuchania Blechacza.

3. Przy losowo wybranym odtwarzaczu nie jestem w stanie stwierdzić, który z nich gra. Dźwięk jest dokładnie taki sam. Test powtórzyłem z L.A. Woman The Doors (2 egz. CD w tym samym remasteringu, wydane w tym samym roku). Wyniki takie same. Zachowany ten sam próg głośności dla komfortowego odsłuchu.

Głuchy to chyba nie jestem bo zmieniając wzmacniacz ze starego KENWOODA na ROTELA od razu usłyszałem różnicę. Także pliku z DEEZARA, TIDALA czy SPOTIFI streamingowane przez Bluetooth brzmią dla mnie inaczej niż CD. Słyszę różnicę pomiędzy wykonaniem muzyki klasycznej w sali koncertowej/kościele a nagraniem (na niekorzyść nagrania) oraz rockowej w klubie (najczęściej na niekorzyść klubu).
Nie wiem czy się martwić czy cieszyć, że nowy odtwarzacz CD nie brzmi gorzej od tego sprzed 30 lat.
Oczekiwałem, że DAC 1 bitowy z zeszłego wieku będzie brzmiał inaczej, niż współczesny DAC 32 bitowy.  Teraz pod znakiem zapytania stoi sensowność zakupu streamara  z DAC-iem (skoro DAC sprzed 30 lat i współczesny brzmią tak samo) aby słuchać plików bez pośrednictwa Bluetooth.

A11 TRIBUTE po 3 m-ch weekendowego grania  na słuchawkach przestał działać potencjometr i korekta barwy. Takiej tandety nie widziałem od 1977 r. [pierwszy gramofon i radio Major].

7 minut temu, lukasz.j napisał:

A11 TRIBUTE po 3 m-ch weekendowego grania  na słuchawkach przestał działać potencjometr i korekta barwy. Takiej tandety nie widziałem od 1977 r. [pierwszy gramofon i radio Major].

To najwyższa forma audiofilii - odłączenie toru potencjometra likwiduje zakłócenia - funkcja włączana automatycznie na podstawie analizy repertuaru. Żeby ją wyłączyć trzeba przez pół roku słuchać disco polo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
Napisano (edytowany)
Dnia 8.03.2021 o 15:14, MariuszZ napisał:

u mnie głównym sposobem słuchania i wyłapywania różnic dalej jest długi odsłuch, negowany zresztą przez Amira.

długie odsłuchy działają inaczej na receptory, nie wiem jak to się dzieje i jakie procesy zachodzą w mózgu i organizmie ale pojawia się odruch odrzucenia po jakimś czasie i nie da się słuchać czegoś co brzmi gorzej.

Są użytkownicy, którzy po dłuższym czasie są w stanie powiedzieć co brzmi lepiej, a co gorzej.

Częstym argumentem przeciwko ślepym testem jest (ponoć) zbyt krótki czas odsłuchiwanych próbek (który wbrew pozorom nie jest wcale koniecznością)), niepozwalający dostrzec istniejących różnic. Myślę, że możemy ten argument odłożyć już do lamusa jako zgrany. Otóż wszystkosłyszący rredaktor Pacuła napisał ostatnio tak:

"Nasza metodologia opiera się na porównaniach A/B lub A/B/A, a w nich nie ma miejsca na długie próbki materiału. Jedna, góra dwie minuty i zmiana. Dłuższe fragmenty powodują, że znacznie trudniej jest odnieść się do różnic."

Czy potrzeba lepszego dowodu, że jedno-, góra dwuminutowe próbki wystarczą (a wręcz pomagają), by wychwycić najsubtelniejsze różnice? Nawet w kablach, wtyczkach, platformach, bezpiecznikach i tym podobnych produktach w których recenzowaniu przoduje redaktor Pacuła.

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...