Skocz do zawartości

Rafał S

Uczestnik
  • Zawartość

    3 316
  • Dołączył

Wszystko napisane przez Rafał S

  1. Obawiam się, że właśnie tak jest. Dostajemy na CD to samo, co nabywcy plików mp3 i klienci platform streamingowych. Co do słuchania CD wszędzie, to pisałem już w podobnym duchu, co Ty. Coraz mniej ludzi wozi CD w samochodzie (my wozimy), o discmanach nie wspominając. Jestem pewnie jednym z ostatnich. Nawet na wakacje zabieram miniwieżę, kilkadziesiąt nieprzesłuchanych płyt w dwu klaserach i oddzielnie książeczki, żeby móc sprawdzić listę płac przy słuchaniu. A wydania typu "rękaw" biorę w całości. Do odtwarzacza trafia potem może 1/3 tego, co pakuję na wyjazd, ale lubię mieć wybór.
  2. Pieczywo można ograniczyć. A jak patrzę na dworze na niektóre dzieciaki, to myślę sobie, że ich ojcowie powinni jednak kupować więcej kolumn.
  3. Ja, mój drogi, rozwiązałem problem raz na zawsze: jak się nie ma kolumn, to i wzmacniacza zmieniać nie trzeba. Ale dość offtopów. @Grzesiek202 - słuchałeś w końcu Gold 100? Moim zdaniem to jednak nie będzie powtórka z Bowersów i całkiem blisko tego, o co Ci chodzi. No i dobry punkt odniesienia - jeśli Ci nie przypadną do gustu, to przynajmniej stanie się jasne, czy iść w stronę większej szybkości, czy przeciwnie - nasyconych barw. Dodatkowy plus to wygoda wypożyczenia - powinno mieć je wiele salonów.
  4. Markiz de Sade to niewiniątko w porównaniu z Tobą. Jesteś deprawator pierwszej wody.
  5. Znów potwierdzam. Całkiem ładny dźwięk po BT, choć oczywiście nie ma co porównywać z CD po koaksjalu. Ale czy pasuje do kolumn autora wątku, to nie mam pojęcia. Nie z każdymi się zgrywa. Nie mogą być zbyt jasne, suche, czy twarde.
  6. Zgadzam się, u mnie, w porównaniu z CXA61, 81-ka zagrała trochę ciemniej, spokojniej i chyba nawet odrobinę cieplej.
  7. Marcin, chyba to przegapiłem: dlaczego sprzedałeś Matrixa? Wcześniej chyba byłeś z niego zadowolony? Coś Ci w nim później nie pasowało, czy po prostu brakowało funduszy na remont łazienki na działce?
  8. W 2020 r. znalazłem w sieci tekst, podsumowujący stosunek autora do Donalda Trumpa i jego popleczników. Nie pamiętam, czy już tu wstawiałem. W każdym razie ja odnoszę go do naszych realiów. http://furrymike.blogspot.com/2020/09/trying-in-2020.html Kill them with kindness, I am told Worth a try, I think And so I am kind And kinder And kinder still Yet they live Goddamn them Perhaps I need a sharper kindness Or a blunter, heavier kindness A kindness clad in armor and wielding a battle axe A kindness dripping in the blood of their loved ones Do they have loved ones? I think them incapable of love Incapable of sympathy, warmth, compassion I think them devoid of all the better human qualities Will they understand kindness when they encounter it? Will they react properly? I am committed to killing them with kindness But it just takes too fucking long
  9. W miesiąc poszło prawie tyle na sprzęt, co przez całe życie na płyty. Wychodzi więc na to, że mogę z czystym sumieniem kupować więcej płyt.
  10. Drogo mi wyszło to niekupowanie płyt. Przez ten czas zmieniłem wzmacniacz, kolumny, listwę i kable zasilające. Że nie wspomnę o Acustoniku, o którym już dobrze wiesz.
  11. Pamiętam go dobrze. U mnie dawał bardzo detaliczną i napowietrzoną górę. Ale miałem wtedy jasny system i było to już razem za dużo dobrego.
  12. Czyli jednak jestem przypadkiem patologicznym. Ostatnio udało mi się wytrzymać i nie kupić płyty przez 5 miesięcy. I to by było na tyle, jeśli chodzi o abstynencję, bo w czerwcu już popłynąłem...
  13. Skończyliśmy pierwszy (i chwilowo jedyny) sezon "Dyplomatki" ("The Diplomat"). Moim zdaniem da się oglądać tylko po angielsku. Dużo przeklinają i polskie tłumaczenie aż odrzuca, w oryginale jakoś łatwiej to strawić. Serial ma sporo nieoczywistego humoru biorącego się z przemieszania wydarzeń i zachowań względnie realistycznych z zupełnie absurdalnymi. Dobrze zagrane i wyreżyserowane, mimo wulgarności nie jest prymitywnie. (Chociaż pewna "obyczajowa" scena z pierwszego odcinka...) Im dalej w las, tym bardziej twórcy bawią się piramidalnie bzdurnym, niemal pastiszowym scenariuszem, który okazuje się jednocześnie całkiem nośny i pozostawia miejsce dla scenek rodzajowych napisanych chyba specjalnie pod głównych aktorów. Pierwszoplanowa para świetna, szczególnie Rufus Sewell z tymi szelmowskimi minami i gestami. Ale nie tylko oni. W ogóle postacie są przyjemnie zróżnicowane, choćby proletariacki premier "poklepywacz" (Rory Konnear).
  14. A która z nich to ta Helga? Bo ze zdjęcia ciężko poznać...
  15. @Rega Roman - jak patrzę na te zdjęcia, to zdecydowanie podtrzymuję to, co Ci kiedyś napisałem. Przy okazji - czy tylko mi ten złożony parasol nad stolikiem (piąte zdjęcie od dołu) przypomina odchudzonego Dartha Vadera?
  16. Seba, wyluzuj. Mnie też Mariusz kiedyś usunął posta - dziś uważam, że słusznie. A dla forum jesteś zbyt cenny, żeby odchodzić - republika potrzebuje trybunów ludowych, by patrycjat zbytnio się nie rozhulał.
  17. No, coś Ty? Już sam fakt, że ktoś ma odmienne zdanie jest poniekąd obraźliwy, bo w podtekście zawiera przekaz, że my się mylimy. A takich rzeczy nie puszcza się płazem!
  18. Rozumiem, że żartujesz. Fajny kawałek. Tego akurat Herbie mógł nie słuchać. Natomiast na pewno słyszał wcześniej Urbaniaka z Gulgowskim na klawiszach, bo się dobrze znali i występowali na tych samych festiwalach. Jeśli szukać kierunku inspiracji, to oczywiście Gulgowski od Hancocka i od George'a Duke'a - obaj zdążyli już nagrać sporo elektrycznych rzeczy w funkowych rytmach. W ogóle, 1976 r., to nie było specjalnie wcześnie. WR wydali przecież w tym samym roku "Black Market", a RTF - "Romantic Warrior".
  19. Adam, sam n Dla mnie - moje. Poza tym, 90% to miażdżąca przewaga. Ale przyjmuję do wiadomości, że te 10% poparcia wystarczy partii rządzącej do wygrania wyborów.
  20. @kaczadupa Adam, podsumowując: Vienny lepsze we wszystkich kategoriach, ale ATC ostatecznie wygrały. Chyba nikt się nie łudził, że wystarczy przebić ATC w każdym aspekcie, żeby je zepchnąć z tronu?
  21. Marcin, a nie wydaje Ci się czasem, że jednak w okresie akustycznym Miles i jego współpracownicy komponowali ciekawsze, bardziej nośne utwory? Że w okresie elektrycznym (z BB włącznie) zabawy aranżacyjne i rytmiczne odwracają uwagę od jądra muzyki, które nie jest już tak imponujące? Iluż różnych wersji doczekały się akustyczne klasyki Milesa, Hancocka czy Shortera! Ile z tych numerów żyje własnym życiem! Elektryczne kawałki wypadają słabiej pod tym względem.
  22. Mnie nie chodzi o rewelacje techniczne. Vienna twierdzi, że opatentowała tego Spider-Cone X3P. Trudno uwierzyć, żeby jakikolwiek producent pozwolił im na to, gdyby sytuacja wyglądała tak, jak piszesz. Potencjalne konsekwencje posiadania patentu są zbyt duże.
×
×
  • Utwórz nowe...