Skocz do zawartości

Czego słuchasz??


karp

Recommended Posts

1 godzinę temu, Asia napisał:

Ale wracając do XXI wieku

Minus ograniczania się do własnych płyt, jest taki, że nie mogę słuchać wszystkiego, czego bym chciał. :)Mam na liście Mike'a Campbella z jego nowym zespołem. Mike to nie tylko główny filar Heartbreakersów Toma Petty (i zespołu - projektu Mudcrutch, z udziałem Toma, który przy okazji polecam), ale też jeden z czołowych amerykańskich gitarzystów sesyjnych. Świetnie, że po śmierci Toma nie ogranicza się do pracy sesyjnej, lecz znajduje też czas na działanie pod własnym szyldem. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Asia napisał:

@Rafał S nie pamiętam czy pisałeś coś o streamingu? To pożyteczne narzędzie, choćby do odsiania nowości.

Bronię się przed streamingiem, jak mogę. Do odsiewania teoretycznie służy mi youtube (przez BT do DAc-a). To wystarczy, żeby mieć pojęcie o muzyce, gorzej z pojęciem o jakości dźwięku, tutaj już wrażenia nie są reprezentatywne. Mam jeszcze kilkaset nieprzesłuchanych płyt (nie mówcie mojej żonie, bo zdziwi się, czemu kupuję kolejne ;) ), więc jestem zaopatrzony na dłużej. Tylko czasem żal, tak jak w przypadku ww. Mike'a Campbella, którego bardzo cenię. Ale trzymam się swoich zasad. :)Obawiam się, że streaming (jako podstawowe źródło) na dłuższą metę prowadzi do spadku jakości samego słuchania, zabija głębsze zainteresowanie muzyką. Dla mnie ważne jest, kto dokładnie gra, kto odpowiada za nagranie, produkcję itp. a nie tylko, kto firmuje płytę. Szczególnie w jazzie i bluesie, gdzie składy są mniej stabilne niż w przypadku zespołów rockowych i samo nazwisko lidera nie wszystko mówi, jeśli akurat brak wymienionych sidemanów na okładce. Bywa, że kupuję płyty nie dla lidera, tylko właśnie ze względu na sidemanów, (w tym takich bez solowego dorobku płytowego - ludzi cienia). Oczywiście, przy ograniczeniu się do streamingu można to wszystko sprawdzić w sieci, ale zwykle nie ma czasu i nie ma motywacji - w tym sensie sieć nie zastąpi wkładki trzymanej w ręce. Poza tym pozostaje cały rytuał pierwszego odsłuchu itd. Zakupy wymuszają podjęcie decyzji, z którą potem trzeba żyć (ma się lepszą lub gorszą płytę na półce czy w odtwarzaczu) i ogólnie większą świadomość konsumpcji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Klimat i dźwięk nie z tego świata. Zupełnie jakby LSD - na którym zapewne był cały zespół - przeniknął do muzyki.

Jeden ze znanych youtuberów, Rick Beato, swego czasu ściągał różne egzotyczne komponenty, żeby odtworzyć brzmienie gitary Tony’ego Iommi. Kosztowało to niemało zachodu, więc mało kto dziś wie, JAK tak zagrać.

Jestem dumnym posiadaczem Vol. 4 na winylu. Jak chcę się posmucić i poupajać melancholią, to sobie puszczam.

Dawno temu przemierzałem szlaki mojego umysłu
W świecie baśni i legend
Zagubiony w szczęśliwości nie znałem strachu
Niewinność i miłość były wszystkim co znałem
To była iluzja!

(...)

Więc zrozumiałem, że życie to tylko gra
Ale wiesz co, ta gra nie ma zwycięzcy
Dajesz z siebie wszystko, a wciąż przegrywasz
Świat wciąż będzie się kręcił, gdy odejdziesz
Tak, gdy odejdziesz!

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...