Skocz do zawartości

Stres audiofilski?


Recommended Posts

Po pierwsze trzeba pamiętać, że najważniejsza jest muzyka. Audio to tylko jedna z rzeczy dla ludzi. Jak do wszystkiego trzeba podchodzić do tego zdroworozsądkowo.

Wiadomym jest, że dobry system to metoda prób i błędów. Czasami jego kompletowanie trwa latami, ale nigdy nie powinna nam przysłonić przyjemności ze słuchania muzyki analiza techniczna (jakościowa) naszego sprzętu.

Niestety znam wielu ludzi, którzy się w tym zatracili. Nie przyjmuję też argumentów, że zasadniczo, że każdy robi to co uważa za słuszne, bo tym sposobem można wytłumaczyć każdą patologię. A słuchanie sprzętu, a nie muzyki - jakby nie było jest patologią.

 

 

16 minut temu, kaczadupa napisał:

nadciągający gigantyczny kryzys ekonomiczny

Niedługo UE ma zakazać produkcji i sprzedaży wzmacniaczy klasy A. Już teraz nie kupisz odkurzacza o mocy większej niż 700 watów.

Nie twierdzę, że nie trzeba dbać o środowiskowo, ale czy takimi rozwiązaniami?

10 godzin temu, Wito76 napisał:

 A dzień bez forum dniem straconym :). 

Parafrazując Kaczkowskiego, a dzień bez muzyki to dzień stracony podwójnie.

3 godziny temu, lpomis napisał:

Ale ostatnio np. wybrałem się do dwóch salonów audio w których posłuchałem m.in. Michi X3, Hegla H390, nieco bardziej budżetowych Roteli i Nadów + wysoki model podłogowych Bowersów i Proaców. Zagrało to wszystko bardzo przeciętnie (może poza Michi). Akustyka była okropna, bas jedne co robił to WUUUUU, WUUUUU, uszy krwawiły. Jednak nie tak najgorzej człowiek ma w tej swojej małej klitce 11m2

I co znowu chcesz udowodnić?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Melo-man napisał:

I co znowu chcesz udowodnić?

Czemu znowu? Nic nie chcę udowadniać. Po prostu byłem na odsłuchach, posłuchałem kilku zestawów za 30-50 tysięcy i to nie było dobre granie. I nie dlatego że mi nie podpasowało (nie wpisało w gusta), a dlatego, że sprzęt grał po prostu źle, nieadekwatnie do ceny. Dzięki temu cieszę się bardziej tym co mam. Tyle.

Edytowano przez lpomis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kraft napisał:

Tylko są jeszcze ludzie, którym pieniądze grają. To inna kategoria psychologiczna od opisanej powyżej.  Tam im drożej, tym satysfakcja wzrasta (bez względu na zaistnienie bądź nie obiektywnej poprawy). Potwierdza się, że w audio nie ma uniwersalnych zasad;)  

Nie generalizuj proszę i nie traktuj tych, którzy mają więcej, że to idioci. Oczywistym jest, że same pieniądze nie grają, ale audio nie różni się tutaj niczym od innych dziedzin - i za jakość trzeba zapłacić.

Oczywistym jest też, że, aby polepszyć brzmienie o 10% trzeba wydać min. 50% i albo się z tym godzisz, albo nie. Nie dokładajmy tutaj jakiś filozofii o stresach czy kupowaniu tańszego sprzętu.

Oczywiście znam przypadki, że prezes jakieś firmy przyszedł do Top Hi-Fi i zażądał systemu za 70 tysięcy. Nic więcej nie podał, ale jego żądanie zostało spełnione.

3 minuty temu, lpomis napisał:

Nic nie chcę udowadniać. Po prostu byłem na odsłuchach, posłuchałem kilku zestawów za 30-50 tysięcy i to nie było dobre granie. I nie dlatego że mi nie podpasowało (nie wpisało w gusta), a dlatego, że sprzęt grał po prostu źle. Dzięki temu cieszę się bardziej tym co mam. Tyle.

Zawsze powtarzam, że najważniejsze cieszyć się szczerze ze swojego systemu. Jeżeli u Ciebie gra, że Ci się podoba - to naprawdę gratulacje.

Ale, to że jakieś systemy za 30-50 tysięcy zagrały źle, nie oznacza, że wszystko co droższe w audio nie ma sensu, bo dochodzimy do jakiś za przeproszeniem kretynizmów.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, kaczadupa napisał:

Patrząc na obecne ceny nie dziwię się już największym w Polsce np. Q21, że tak mocno zaangażowali się w promocję i handel Toppingiem.

A nawet dodam, że ktoś ;) tu chyba wyznaczył sobie za cel przejęcie dystrybucji Chińczyka w ciągu najbliższego roku. A Chińczyk nie będzie miał sentymentów i nie nabierze się na malutki salonik w Wawie... 

Czas pokaże czy się pomyliłem. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, misiek x napisał:

Coś w tym jest.

A no jest, zdecydowanie. Pamiętam swój pierwszy "poważniejszy" audio zestaw z małymi budżetowymi monitorkami Dali i mikro wieżą Denona za nieco ponad 2000zł. Kurczę, jak to cieszyło, potrafiłem słuchać muzyki po 12 godzin dziennie, nie doszukiwałem się wad, po prostu chłonąłem treści gigabajtami :)

8 minut temu, kaczadupa napisał:

Czas pokaże czy się pomyliłem. 

Jeszcze się okaże, że Topping wzorem Apple otworzy swoje salony firmowe :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, lpomis napisał:

doszukiwałem się wad,

Przypomniałem sobie... że stresuję się jak nagle zamierasz w bezruchu i zaczynasz słuchać u mnie moich nowych zabawek. Wszystko co nie przypomina Heńka ma prze...e.

Przecież Ty zmiażdżysz "Supernaima" i na tą okoliczność popełnisz swoją najdłuższą reckę  na forum... Nie wiem czy wogóle Ci go włączę :)

Ps. Chyba, że wcześniej Copland mną wstrząśnie i Naima nawet nie będę  rozpakowywał. Szykuj się na weekend na Coplanda. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Melo-man napisał:

audio nie różni się tutaj niczym od innych dziedzin - i za jakość trzeba zapłacić.

Właśnie, że się różni. Jest jednym z tych niezdrowych segmentów rynku, w którym za wzrostem ceny często nie idzie żadny wzrost wydajności, jakości wykonania czy nawet poprawa walorów estetycznych. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kraft napisał:

Teraz to ja się zestresowałem. Parę lat temu sam zastanawiałem się nad kupnem tego CXN (założyłem nawet o tym temat na forum). Wybrałem ostatecznie streamer o 2000 zł tańszy. Wychodzi, że popełniłem błąd.

Zależy czego w muzyce szukasz. Jeśli zimna i cyfrowego nalotu to faktycznie masz powody do stresu. Jeśli muzykalności, detaliczności, sceny i analogowego klimatu to możesz sobie stres odpuścić – były streamery i tańsze i jednocześnie znacznie lepsze.
Dźwięk zawsze rzecz gustu. Ja po latach poszukiwań wróciłem do pierwszego  pomysłu i teraz mam nie tyle stres co wkurw – gdybym to kupił od razu, oszczędziłbym sobie i wydatków i niepotrzebnego szukania. 
 

2 godziny temu, Melo-man napisał:

 

Niedługo UE ma zakazać produkcji i sprzedaży wzmacniaczy klasy A. Już teraz nie kupisz odkurzacza o mocy większej niż 700 watów.

Nie twierdzę, że nie trzeba dbać o środowiskowo, ale czy takimi rozwiązaniami. 

Wreszcie cos w czym się zgadzamy. Chora ideologia musi doprowadzić do tragedii w każdej dziedzinie w którą się wtrąci. Zniszczy wszystko, także dobre zamiary bo uzna je za swoja pożywkę. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, FromBorg napisał:

Wreszcie cos w czym się zgadzamy. Chora ideologia musi doprowadzić do tragedii w każdej dziedzinie w którą się wtrąci. Zniszczy wszystko, także dobre zamiary bo uzna je za swoja pożywkę. 

No nie wiem, czy chora ideologia , czy konieczność chwili w jakiej się znaleźliśmy... Przyszłości naszej planety i życia na niej naszych potomków zależy od tego, jak będziemy ją traktować i o nią dbać.

A już w obecnej sytuacji to sprawa bezdyskusyjna. Każda oszczędność energii, to mniejsze zużycie węgla/gazu/ropy,  a co za tym idzie mniejsze przelewy do KGBowskiego kurdupla i mniej kasy na kolejne tanki czy Iskandery.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, terracan1929 napisał:

No nie wiem, czy chora ideologia , czy konieczność chwili w jakiej się znaleźliśmy... Przyszłości naszej planety i życia na niej naszych potomków zależy od tego, jak będziemy ją traktować i o nią dbać.

A już w obecnej sytuacji to sprawa bezdyskusyjna. Każda oszczędność energii, to mniejsze zużycie węgla/gazu/ropy,  a co za tym idzie mniejsze przelewy do KGBowskiego kurdupla i mniej kasy na kolejne tanki czy Iskandery.

 

Warto dostrzec co realnie kryje się za propaganda zamiast bezwiednie rozpowszechniać jej przekaz. Odrobina wiedzy, lekcja historii, trochę logiki i sam z siebie będziesz się gorzko śmiał. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, FromBorg napisał:

Warto dostrzec co realnie kryje się za propaganda zamiast bezwiednie rozpowszechniać jej przekaz. Odrobina wiedzy, lekcja historii, trochę logiki i sam z siebie będziesz się gorzko śmiał. 

No tak, to że do niedawna używaliśmy żarówek pobierających 100 W, a teraz zastąpiliśmy je LEDami o mocy 5 W jest propagandą. To że w wielu miastach naszego kraju, dopuszczalne normy pyłów zawieszonych w atmosferze przekroczonę są kilkunastokrotnie też propagandą jest....

Oczywiście, że nie należy wszystkiego w ciemno przyjmować (bo każde państwo ma swoje interesy,możliwości, politykę etc) , ale jeśli chodzi o zmniejszenie zużycia energii jest chyba oczywiste,że w miarę możliwości należy to czynić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, terracan1929 napisał:

Oczywiście, że nie należy wszystkiego w ciemno przyjmować (bo każde państwo ma swoje interesy,możliwości, politykę etc) , ale jeśli chodzi o zmniejszenie zużycia energii jest chyba oczywiste,że w miarę możliwości należy to czynić.

I w tym kontekście wymuszenie przejścia na elektryczne samochody 🤪

 

To zbyt skomplikowane aby uogólniać to w którąkolwiek stronę

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, terracan1929 napisał:

jeśli chodzi o zmniejszenie zużycia energii jest chyba oczywiste,że w miarę możliwości należy to czynić.

Wprawdzie to offtop, ale muszę napisać, że zgadzam się w pełni. Większość z nas ma już dzieci. Nasza planeta jest oczywiście bardzo "vintage", niemniej milo byłoby przekazać ją następnemu pokoleniu w stanie "używana ale w 100% sprawna". :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybiórczo to fakt że zmniejszamy zużycie energii - nowsze technologie, urządzenie energooszczędne etc ale patrząc na temat " z góry" w zasadzie każde państwo co roku potrzebuje więcej i więcej energii. Tutaj ciągły wzrost produkcji, konsumpcjonizm i produkowanie wielu rzeczy byle jak aby tylko sprzedać robi swoje. Także perspektywy na zmianę trendu są nikłe...

My i nasze dzieci jeszcze jako tako przeżyjemy a potem to cóż ...upały, powodzie, susze....

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, elektron6 napisał:

Wybiórczo to fakt że zmniejszamy zużycie energii - nowsze technologie, urządzenie energooszczędne etc ale patrząc na temat " z góry" w zasadzie każde państwo co roku potrzebuje więcej i więcej energii. Tutaj ciągły wzrost produkcji, konsumpcjonizm i produkowanie wielu rzeczy byle jak aby tylko sprzedać robi swoje. Także perspektywy na zmianę trendu są nikłe...

My i nasze dzieci jeszcze jako tako przeżyjemy a potem to cóż ...upały, powodzie, susze....

 

Racja. Dlatego powinniśmy nie wymieniać sprzętu tak często tylko go szanować, cieszyć się nim, i naprawiać gdy niedomoże a nie od razu wyrzucać. Widzę tu dwie pieczenie na jednym ogniu: czystsza planeta i zerowy stres audiofilski. A nawet trzy: wreszcie jako takie nawiązanie do tematu wątku;)

Edytowano przez sonique
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stres? Mam jak ma mnie odwiedzić znajoma osoba, która naczyta się na forum jaki to mam fajny zestaw poskładany, przyjdzie, usiądzie, zamknie oczy wsłuchując się w każdą nutę, a później długo nic nie mówi na temat 😉

W weekend odwiedził mnie @tomek4446. Nie było wiadra zimnej wody na moją głowę. Była za to kawa i ciastko oraz słowna laurka nt. grania zestawu. 

Tomek dzięki, że znalazłeś trochę czasu dla mnie. Wpadaj częściej i pamiętaj żeby tak jak zawsze mnie nie stresować. Wyrażaj tylko pochlebne opinie hehe 😉

Stres odszedł wraz z wizytą ale żeby nie zaciemniać obrazu żartami to muszę napisać, że nie ma co się stresować w takich sytuacjach. To nam ma się podobać. Nie rozumiem też stresu gotowanego sobie samemu. Jak można dokonać własnego wyboru i nie cieszyć się z tego tylko stresować. Pogoń za lepszym tak naprawdę nigdy się nie kończy. Nie zawsze uda się wstrzelić. Warto mieć tego świadomość i większy dystans. Ta podróż ma cieszyć i dostarczać pozytywnych emocji. Poza tym jak już wcześniej napisano muzyka jest najważniejsza, a narzędzia do jej odtwarzania nie powinny aż tak mocno nas trapić by wzbudzać jakieś "chorobliwe" stany. Pozdrawiam. 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, MariuszZ napisał:

Nie rozumiem też stresu gotowanego sobie samemu. Jak można dokonać własnego wyboru i nie cieszyć się z tego tylko stresować.

Ponieważ kilka osób formułowało tu już podobne pytania - odpowiem. Zanim kupiłem Sola II, miałem go w domu ze 2 tygodnie. Więc czasu niby dość. Problem w tym, że nie lubię "testować" sprzętu - zamiast tego po prostu słucham. Wydawało mi się, że te 2 tygodnie normalnego słuchania po kilka godzin dziennie wystarczą. Nie wziąłem poprawki na kilka okoliczności. Po pierwsze, była późna jesień, a wtedy zawsze zanurzam się w jazz i bluesa. Po drugie, zbiegło się to u mnie pewnymi problemami zdrowotnymi, które dodatkowo sprawiły, że czułem się gorzej i rzadko miałem ochotę na rocka. Potem też nie sięgałem po niego zbyt często. Ostatnio obudziłem się z zimowego snu, zacząłem częściej włączać ostrzejsze rzeczy i wyszło szydło z worka. Sol II nie nadaje się do rocka. Tzn. jakoś tam go zagra - odtwarzacz przecież nie wypluje płyty, prąd popłynie kablami i tak dalej. Jakiś dźwięk się z kolumn wyleje. Jakiś. Wg. mojej oceny, jak na swoją półkę cenową i moje potrzeby Sol II gra akustyczną muzykę (lub elektryczną z minimalnym przesterem gitary)  na 6/5. Pełnia szczęścia. Im bardziej przesterowane stają się gitary, tym jest gorzej. Blues brzmi na 5, współczesny bluesrock na 4, cięższy rock na 3. W sumie Sol II grał u mnie z trzema różnymi parami kolumn o różnej sygnaturze i ww. tendencja powtarzała się na wszystkich, choć dopiero ostatnio to do mnie dotarło, ze względu na większą próbkę materiału muzycznego. Wcześniej tłumaczyłem sobie, że dana płyta jest po prostu źle zrealizowana. Teraz uważam, że to kwestia poluzowanej średnicy. Z jednej strony skutkuje ona pięknymi wybrzmieniami w delikatnym graniu, z drugiej - zamglonym, rozmazanym dźwiękiem gitarowych riffów. Po zmianie płyty system potrafi zagrać o klasę lepiej lub gorzej.

Dziś miałem okazję posłuchać u siebie w domu dwu innych wzmacniaczy od Haiku. Sola IV i Brighta MK5. Sol IV zagrał b. podobnie do Sola II. Trochę większe dociążenie dołu i dolnej średnicy, ale to tyle. Problemy te same. Bright MK5 - tu zrobiło się ciekawie. Diametralnie inne granie. Bright poradził sobie z rockiem i to nawet z gorszymi realizacjami. Zagrał większą sceną, wokal odsunął się od gitar, które nagle nabrały twardości. Miało to wykop, mimo, że sam bas był łagodniejszy, bardziej miękki niż z Sola II. Poprawa w rocku nastąpiła za sprawą zwartej, szybko wybrzmiewającej średnicy. Niestety, po przełączeniu na łagodniejsze granie, stało się jasne, że ma to swoją cenę, bo instrumenty akustyczne nie miały już tej barwy, co z Sola II. Punktowo, powiedziałbym, że Bright MK5 zagrał u mnie wszystko na 4, rocka może na 4+. Czyli uśredniając, trochę gorzej niż Sol II, ale za to uniwersalnie - bez wzlotów i upadków.

Jestem ciekaw, jak wypadłyby u mnie np. Hegel H190 Wojtka (@lpomis)...

 

Edytowano przez Rafał S
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...