Skocz do zawartości

MariuszZ

Moderator
  • Zawartość

    5 909
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez MariuszZ

  1. "Wysterowanie" to potoczne pojęcie bardziej związane z minimami impedancji i wartością kąta fazy szczególnie na niskich częstotliwościach. Często mówi się o prądzie w dyskusjach, w kontekście, że potrzeba go więcej gdy impedancja jest niska. Łatwiej wysterować kolumny o wyższej impedancji gdyż do osiągnięcia tej samej wartości napięcia sterującego głośnikiem potrzeba mniej prądu niż dla kolumn o niższej impedancji. Efektywność zaś dostarcza informacji o tym jaki SPL otrzymamy "przykładając" do zacisków głośnikowych kolumn o impedancji 8-miu omów napięcie 2,83 V lub zużywając 1W mocy gdy impedancja ma na przykład inną wartość (2 V dla 4 omów). O prądzie nie ma informacji ale wiadomo, że zmienia się zgodnie z prawem Ohma i kolumny o większej efektywności potrzebują go mniej do osiągnięcia tego samego poziomu SPL. Sprawa jest złożona bo na efektywność wpływ ma więcej czynników niż tylko wartość prądu więc trudno szacować jak efektywność przekłada się na "wymagania", trudność w wysterowaniu czy pozycjonowanie kolumn w hierarchii "łatwe/trudne". Mam Bifrosty o efektywności ok. 84dB/1W/1m i nie narzekam na trudności dopóki nie potrzebuję koncertu w domu. Wracając do przykładu, że 50W wystarczy do wysterowania kolumn o efektywności 79dB/1W/1m to można oszacować w przyblizeniu. 79dB + 3dB SPL to 2W/82 dBSPL, +3dB = 4W/85 dBSPL, +3dB = 8W/88 dBSPL, +3dB = 16W/91 dBSPL, +3dB = 32W/94 dBSPL, +3dB = 64W/97 dBSPL, +3dB = 128W/100 dBSPL itd. Widać zatem, że te 50W szacunkowo pozwoli wysterować kolumny do poziomu 95dB SPL. Powyżej tego poziomu polecą na pysk zniekształcenia i nie da się ich słuchać. Oczywiście to uśrednienie bo liczone dla 8-miu omów, a kolumny dla 4 czy 3 omów pociągną więcej prądu, a słuchamy nie z 1-go metra tylko 2-3 metrów czyli mocy potrzeba będzie więcej do uzyskania tego samego SPL. Najskuteczniejszą metodą jest jednak sprawdzenie w domu bez zbędnych analiz 😉 Pozdrawiam.
  2. Trochę przesadziłem ale tylko żeby zobrazować o co chodzi z podwajaniem mocy. Można wystartować z wyższej półki i polecieć do koncertowych SPL powyżej przytoczonych 104dB. Nie wiem czy ktoś słucha do poziomów ok 120dB SPL ale zakładam, że są takie zespoły głośnikowe, które mogą takie głośności udźwignąć. ATC SCM7 i Spendor S3 ma 82dB/1W/1m. Poniżej to już trudno znaleźć.
  3. Gryphon to czysta klasa A, która do klasy AB Yamahy nijak się ma mocowo. To inne topologie ale faktycznie cena jest astronomiczna i na pierwszy rzut oka nie uzasadnia różnic w parametrach. Tylko, że diabeł tkwi w szczegółach. Również tych technicznych ale nie podejmuję się analizy i uzasadniania ceny. Jestem z tym faktem pogodzony 😉
  4. To oczywiście prawda ale można próbować w granicach zdrowego rozsądku szukać rozwiązań mniej kosztownych. Koszty idą w górę ponieważ dobrą dynamikę możemy uzyskać przy sporych poziomach mocy szczególnie patrząc na niskie tony gdzie kolumny o niskich zniekształceniach, z dobrym step response i ACH są bardzo wymagające prądowo. Wzmacniacze tranzystorowe w klasie A dające niskie zniekształcenia i odpowiednie moce są baaaaardzo kosztowne. Tu niestety za moce liczone w setkach wat przy odpowiednio niskich zniekształceniach trzeba zapłacić ale te czasy już zmierzchają. Wkracza klasa D, gdzie naprawdę jest coraz lepiej. Ogólnie to można słuchać korzystając z mocy wzmacniacza 1W i cieszyć się dobrym brzmieniem. Gryphon jest jednym z licznej grupy producentów, którzy idą na całość. Łączą jakość z estetyką i niezawodnością. Na przykład Diablo 300 odda 300W na ośmiu omach przy odpowiednio niskich zniekształceniach. Po co takie moce? Zakładając, że nasze kolumny mają efektywność 80dB/1W/1m to co kolejne 3dB wzrostu SPL potrzebujemy 2x wiecej mocy. Załóżmy, że chcemy posłuchać koncertowo z SPL 104 dB. Potrzebujemy już nie 1W mocy tylko aż 256W. Oczywiście to spore uproszczenie ale sprowadza się do tego, że moc i małe zniekształcenia nie zawsze idą w parze mimo, że charakterystyki pozwalają sądzić inaczej. Właściwie to idą w parze we wzmacniaczach tranzystorowych ale dochodzą do pewnej granicy mocy (głośności) i lawinowo się kaszanią. Zatem wzmacniacze pozwalające uzyskiwać moce rzędu 500W/8R tak by zniekształcenia jeszcze nie leciały na pysk są kosztowne. Szczególnie gdy oprócz mocy oferują jakość, estetykę, niezawodność. Jeżeli chodzi o dynamikę wzmacniaczy to nie bardzo można ją używać do klasyfikacji ponieważ z definicji praktycznie postrzeganej jest to odstęp między szumem, a najgłośniejszym dźwiękiem odtwarzanym w kontrolowanych warunkach, czyli przy jakiejś określonej granicy zniekształceń wzmacniacz nigdy lub prawie nigdy nie gra. W praktyce nigdy nie słuchamy na maksa czyli dynamika jest poniżej tej określonej tabelkami. Nie zmienia to faktu, że dla osiągnięcia maksymalnej dynamiki (Diablo 300 - 111dB) trzeba podkręcić volume. Pod tym linkiem jest ciekawe zestawienie gdzie można ocenić koszt/efekt jeżeli chodzi o cenę, moce i zniekształcenia. Co prawda moce podane są dla 4 omów ale wystarczy ją podzielić przez dwa by mieć obraz dla 8.
  5. Oczywiście, że tak. To jak dany zestaw nam spasuje jest naszym wyborem na który wpływ ma wrażliwość na to jak odbieramy dane bodźce. Oczywiście wybory poza indywidualna wrażliwością są często determinowane warunkami w jakich słuchamy. Ten sam zestaw audio u mnie i u Ciebie to dwie różne prezentacje dźwięku mogą być. Zależy od zmiennych środowiskowych. Kubatura pomieszczenia, mody, pogłos, zakłócenia z sieci, szum miejski potrafią zasadniczo zmienić spektakl. Charakter może pozostanie podobny ale detale mogą mieć wpływ na to czy nam się spodoba czy nie. Upraszczając u mnie może wypaść przeciętnie, a u Ciebie rewelacyjnie ten sam secik.
  6. Dwie osoby słyszące krzyk kobiety inaczej zareagują. Jedna ucieknie w panice, inny zainteresuje się i dowie o co chodzi. Chodzi głównie o emocje i to jak dźwięk wpływa na nasze samopoczucie. Wrażliwość to nie bezduszny sensor informujący nas o ciśnieniu fali akustycznej. Jeden unika wysokich tonów, a inny je lubi.
  7. Żeby deliberować co jest najważniejsze w brzmieniu należałoby na wstępie rozkminić co ma wpływ na brzmienie i w jakim zakresie pozycjonuje się do naszych preferencji. Dyskutowanie o wyższości jednych paczek nad drugimi czy pozycjonowanie wzmacniaczy jest bez sensu patrząc na problematykę jakiejkolwiek hierarchii w brzmieniu muzyki. Fakty. Każdy z nas ma inne preferencje słuchowe zatem inaczej postrzega "najważniejsze". Każdy z nas ma inną wrażliwość słuchową zatem inaczej odbiera te same bodźce. Już te dwie kwestie sprawiają, że dyskusję o tym co jest najważniejsze można by zamknąć ale warto drążyć temat niejako omijając preferencje i wrażliwość. Uwzględniając powyższe uważam, że reprodukcja muzyki powinna być wierna. Rozumiem przez to że to co podane mamy do narządu słuchu powinno być bez zniekształceń i bez zakłóceń. Tu zaczynają się problemy sprzętowe i środowiskowe gdyż wszystkie elementy układanki powinny łączyć się w spójną całość co jest trudne do osiągnięcia. Przykład. Kolumny mają na jakiejś częstotliwości "górkę", a pomieszczenie na tej samej częstotliwości strzałkę. Wyjdzie kumulacja i będzie kaszana nawet jak dobierzemy pojedyńcze elementy systemu pod swoje preferencje. Głośność. Wraz z jej zmianą zmienia się dynamika czyli możliwość rozróżniania treści zawartej w muzyce. Nie każdy lubi głośno, a chciałby odpowiednią detaliczność, rozdzielczość czy ogólnie bardzo dobry wgląd w nagranie. Pojawiają się zmienne środowiskowe wynikające z modów, pogłosu czy tzw. clarity pomieszczenia. Dbając o jedno możemy popsuć drugie. Ważne byśmy szukali kompromisów mając na uwadze naszą wrażliwość i preferencje. Mój punkt widzenia. Idąc tym tokiem rozumowania najważniejsze w brzmieniu jest brak zniekształceń, zakłóceń dostarczanych przez elementy zestawu i środowisko. Wszystko pozostałe można podciągnąć pod preferencje i wrażliwość. Wracając do przemyśleń @Melo-man Tonalność - melodyjność. Cokolwiek to jest jest w preferencjach słuchacza. Czasami zniekształcenia THD stanowią o tym, że dźwięki mają charakter eufoniczny co będzie przez większość odbierana przyjemniej mimo, że gwarantem tego jest dostarczenie odpowiednich zniekształceń dźwięku. Stąd chyba poszukiwania elementów zestawu audio opartych na wzmacniaczach lampowych. Czystość dźwięku. Tu szukanie definicji mogłoby zająć kilka stron dyskusji. Na czystość dźwięku bowiem może mieć wpływ wiele czynników od poziomu szumu najsłabszego ogniwa w systemie, przez brak zakłóceń, zniekształceń, na pogłosie pomieszczenia kończąc. Żeby zagwarantować czystość należałoby przyjąć pewne kompromisy bo czystość kłóci się niejako z tonalnością i muzykalnością do których to potrzebne są zniekształcenia liniowe (amplitudowa charakterystyka ACH) lub nieliniowe (rozkład widma). Przestrzenność - praktycznie w każdym systemie można ją osiągnąć odpowiednio pozycjonując kolumny i ogarniając nieco akustykę pomieszczenia. Niezbędnym gwarantem jest dobór kolumn, które powinny zapewnić zgranie fazowe przetworników, kanałów i odpowiednio zagadać z pomieszczeniem. Zgadzam si, że jest to niejako wisienka na torcie, którym jest cała reszta. Dynamika jest wg mnie funkcją głośności w skali makro i niejako z zależności czysto fizycznych jest bliską krewną czystości dźwięku. Głośniej często równa się bardziej czytelnie. W skali mikro można ją postrzegać jako wroga szumu, którego wpływ (poziom) może przekładać się na czytelność i czas wybrzmień. Rozpatrując jej skalę warto zwrócić uwagę na parametr S/R, który biorąc pod uwagę, że dźwięki to również ich transjenty początkowe, powinien zapewnić odpowiednio szybki przyrost amplitudy w czasie bo "muzyka to niby składaniec przebiegów sinusoidalnych ale jak przyjrzymy się ich obwiedni to prawie ujrzymy zbocza prostokątów. Dynamika zależy głównie od możliwości sprzętowych. Sprzyja jej niski poziom szumów, brak zakłóceń i zniekształceń, również tych wynikających ze zmiennych środowiskowych pomieszczenia. To mój faworyt z "najważniejszych". Stąd również moja pogoń za jak najmniejszymi zniekształceniami źródła, daka i pre, eliminowaniem zakłóceń z pętli oraz sprzężeń elektromagnetycznych oraz okiełznanie "clarity" będącej następstwem zbyt dużego pogłosu. Tytułem podsumowania napiszę, że muzyką cieszę się z każdego zestawu audio pod warunkiem, że słuchanie nie sprawia bólu. Gwarantem relaksu i przyjemności jest dźwięk melodyjny, a zarazem czytelny pozwalający wczuć się w klimat nagrania. Namacalność jest nadużywanym słowem ale nie znam lepszego na opisanie miksu odpowiedniej dawki czystego, niezakłóconego dźwięku z przestrzennością oddającą namiastkę realnego i prawdziwego wydarzenia muzycznego
  8. Offtop poleciał do ogólnego tematu o wzmacniaczach.
  9. Nie brzmi dobrze. Może jakieś zdjęcie by się przydało. Bez wizualizacji ciężko coś myśleć. Pozdrawiam.
  10. Zastanawiam się czy nowy wice od rolnictwa został przeniesiony na nowy odcinek żeby w końcu coś porządnie zaorać? Od dłuższego czasu orze Tuska, EU i Niemcy ale mu słabo idzie. Może w końcu się uda. Na TT komentarze są bezlitosne.
  11. Z Tweetera. Pozostaje się pośmiać chyba tylko.
  12. Różnią się budową i przeznaczone są do innych zastosowań. Przewód z jedną żyłą w środku tzw. koncentryczny stosuje się głównie na IC cyfrowe co nie znaczy, że nie sprawdzi się jako IC analogowy. Wszystko zależy od konfiguracji systemu i warunków w jakich pracuje. Dla dłuższych odcinków przewodów przy przesyłaniu sygnałów cyfrowych zaczyna mieć znaczenie impedancja falowa przewodu więc koncentryczny jak najbardziej wskazany. Tam gdzie występują pętle masowe wskazany jest IC o jak najmniejszej rezystancji żyły masowej ze względu, że większe napięcie błędu odłoży się na tej rezystancji przy dużym oporze i doda do użytecznego sygnału audio. Zachęcam do stosowania w takich przypadkach przewodów czterożyłowych tzw. quadów i wykorzystywania po dwie żyły na sygnał i masę lub wykorzystywanie dwyżyłowych ale dwie żyły na sygnał i ekran na masę. Dobrze gdy w takim przypadku ekran jest "porządny" bo robi również za połączenie mas urządzeń i powinien mieć jak najmniejszą rezystancję przy odpowiednich właściwościach ekranujących. Tam gdzie występują zakłócenia elektromagnetyczne lub czułość wejściowa jest wyjątkowo duża (pre gramofonowe, wzmacniacze o czułości poniżej 0,2V) istotny jest ekran IC. Powinien mieć odpowiednie pokrycie i zapewniać szeroko rozumianą kompatybilność elektromagnetyczną urządzeń. Godnym polecenia, niedrogim przewodem na IC jest Mogami Neglex. Pozdrawiam.
  13. Przeprowadź resircz i się dowiedz. Najlepiej zapytaj Nada. Tu masz dane ze strony producenta 😉
  14. Te moduły można było za ok. 1300 pln kupić. na portalach aukcyjnych. To starocie są ale oprawione dobrym pre, dakiem czy streamerem mogą całkiem fajnie grać. Gato wykorzystuje moduły Pascala. Porównując do Hypexów N, NC czy Purifi mogą stanowić alternatywę bo trochę inaczej budują wrażenia dźwiękowe. Mają swoich fanów.
  15. Już tak. Dzięki. Czuć wpływ starego poczciwego funka.
  16. Pewnie poczułeś jakby ktoś wylał Ci kubeł zimnej wody po tych komentarzach ale nie przejmuj się. To, że chcesz słuchać muzyki w takich warunkach nie powinno Cię zniechęcać do poszukiwań rozwiązań. Opcji jest kilka. Najprostsza to słuchanie muzyki w polu bliskim czyli zmiana koncepcyjna w poszukiwaniach sprzętu. Monitory studyjne najlepiej aktywne. Odpadnie sprawa wzmacniacza. Wyjdzie prawdopodobnie taniej. Opcja druga to przemeblowanie w pokoju i rozstawienie sprzętu wg zasad do słuchania w polu "średnim". W twoim pokoiku masz jakieś możliwości. Jak wymyślisz koncepcję z rozstawieniem wróć po dalsze wskazówki. Jeżeli chodzi o pole bliskie to było nawet na naszym forum kilka tematów. Odśwież to może coś Cię natchnie do nowej koncepcji. Pozdrawiam.
  17. Na kanale YT trzy ciekawe tutoriale jak usprawnić Audyssey. Kalibracja mikrofonu Audyssey z wykorzystaniem Umika i REW. Coś na temat odpowiedzi częstotliwościowej Triki na temat dolby atmosa w Audyssey
  18. Oczywiście masz rację. Ja zasugerowałem się skalą percepcji Stevensa (obrazek poniżej) i takie uogólnienie w dyskusji przyjąłem tłumacząc rolloff filtrów I i II rzędu zwrotnicy zespołu głośników. To mocne uogólnienie i te 10dB da nam faktor głośności 2 czy 0,5 ale dla określonych szczególnych warunków o czym nie wspomniałem Dzięki za wyjaśnienie. Pozdrawiam. źródło
  19. Uparty jesteś Posprzątam wątek jak już się wyjaśni.
  20. Kończymy już. Nic tam nie ma @Chyba Miro 84 co podważałoby to o czym napisałem. TY rzuć okiem na zakładkę "The human percepcion of loudness" i zakończmy tą wymianę "widzimisiów". 2 razy głośniej to wzrost widziany na charakterystyce amplitudowej SPL ok 10dB. Poza tym inaczej przelicza się decybele w obszarze napięcia, inaczej w mocach, a jeszcze inaczej w psychoakustyce. Doradź lepiej koledze jakiś piec konkretny do tych paczek Zaxa i Lektora nie słuchałem i nie doradzę. Najlepiej gdybyś mógł wypożyczyć i sprawdzić. Ostatecznie pogadaj z Bogdanem i niech Ci doradzi. Miał sporo wzmaków więc wie z czym zagra najlepiej. Moje zdanie znasz. A klasa i niekoniecznie lampowa. Pamiętaj tylko żeby nie brać w ciemno. Odsłuch obowiązkowy. Pozdrawiam.
  21. Nie ma błędu. Różnica 10dB SPL to przekładając na głośność wyjdzie 2x. Oczywiście w drugą stronę czyli - 10dB da 0,5 ale to też dwa razy (dwukrotnie ciszej) jest
  22. Cześć. Nie jestem żadnym specjalistą w tej materii, a początkującym hobbystą tylko więc moje tłumaczenia niewiele wniosą. Nie da się w kilku słowach opisać zasad obowiązujących przy projektowaniu zwrotnic i praktycznie każdy przypadek wymagałby osobnej analizy. Zwrotnice I rzędu z powodzeniem stosują konstruktorzy ale zawsze w takim przypadku idzie się na pewne kompromisy. I rząd to filtrowanie 6dB/oktawę czyli po filtrze sygnał nie znika w magiczny sposób. Warto mieć świadomość, że 10dB daje dwukrotną różnicę w odbiorze głośności. Czyli jeżeli przetwornik ma "cone breakup" (rezonans wynikający z odkształcania się membrany dla wyższych częstotliwości) jak ten na zdjęciu (SEAS CA22RNX z BMN) poniżej to przy filtrowaniu pierwszym rzędem, żeby nie wpływał ten "pik" na charakterystykę wypadkową kolumny to należałoby go odpowiednio "wyciszyć". W tym konkretnym przypadku ta anomalia jest całkiem niewielka ale są przetworniki z dużo większymi rezonansami. Można przygotować pułapkę RLC na ten rezonans ale można też odpowiednio wcześniej zacząć go filtrować. Jeżeli rezonans jest na 3kHz to filtr dolnoprzepustowy zwrotnicy I rzędu musiałby zacząć filtrować od 750Hz (2 oktawy) by na 3kHz uzyskać te 12dB tłumienia. Rolloff Filtra II rzędu wystarczyłoby ustawić od 1,5kHz by uzyskać 12dB tłumienia na 3kHz. To tylko jeden z wielu problemów do rozwiązania. Jeżeli ustawimy częstotliwość podziału zbyt nisko to narazimy tweeter na zbyt duże obciążenie. Jeżeli zbyt wysoko to ten spory niskotonowiec nie poradzi sobie z wyższymi częstotliwościami i będzie zniekształcał. Podobnie jest z tweeterem, który ma rezonans na 650Hz (SEAS D2905). Należy tak dobrać częstotliwość podziału by filtrowanie rezonansu zaczynało się ok. 2 oktawy wcześniej. Dla I rzędu filtr górnoprzepustowy tweetera powinien tłumić od 2,6kHz. Mając jakieś dane wyjściowe dotyczące rezonansów i ich filtrowania należy pomierzyć zniekształcenia harmoniczne przetworników i sprawdzić czy dla określonych częstotliwości filtry zapewnią nam odpowiednio niskie THD. Przyjmuje się poniżej 1% ale im mniej tym lepiej. Kolejną kluczową sprawą jest zgranie przetworników w czasie. Na częstotliwości podziału przetworniki generują fale akustyczne o tej samej długości i powinny być w tzw. fazie by uzysk z rolujących się charakterystyk był 6dB a charakterystyka amplitudowa wyrównana. Brak zgrania czasowego przetworników będzie skutkowało, że fale o tej samej długości nie będą w fazie co doprowadzi do powstania anomalii na charakterystyce amplitudowej kolumny. Oczywiście można uzyskać to mechanicznie cofając tweeter względem woofera ale jest to dość karkołomne bo wymaga dokładnych pomiarów i odpowiedniej konstrukcji ścianki frontowej. Przy zwrotnicy I rzędu zaprojektowanie zwrotnicy i sprawdzenie czy przetworniki na częstotliwości podziału grają w fazie jest utrudnione. Przy drugim rzędzie wystarczy odwrócić polaryzację jednego z przetworników by sprawdzić czy pojawi się tzw. null revers w postaci głębokiej zapaści na charakterystyce. Oczywiście zwrotnice można w pewnym zakresie kształtować dobierając rząd, pułapki, wyrównując impedancję itd ale zawsze ostatecznym sprawdzianem jest jej implementacja i odsłuch czy SQ jest zgodne z naszymi oczekiwaniami. To długa i żmudna zabawa Odpowiadając na twoje pytania to nie zauważyłem by jakieś drastyczne różnice przebiegu fazy wystąpiły przy porównaniu zwrotnicy I-go do II rzędu. Może za mało wiem by dostrzegać ten problem. Jakość przetworników oczywiście ma znaczenie ale głównym kryterium wyboru rzędu filtrów jest wielkość i położenie rezonansów przetworników, ich zniekształcenia nieliniowe, możliwość zgrania w czasie oraz rodzaj zastosowanych rozwiązań (dwie drogi, trzy drogi, MTM d`Appolito). Naprawdę w ogromnym uproszczeniu opisałem problematykę. Jest mnóstwo poradników, tutoriali czy kursów online na temat. Mając konkretne pytania można poszukać odpowiedzi do czego zachęcam Pozdrawiam.
  23. Mam nadzieję i trzymam za to kciuki. Sporo zależy od pomieszczenia. U mnie spory mod na 50 Hz jest i fajnie uzupełnia się z kolumną. Nie ma zbytniego przeciągania czy dudnienia nawet bez DSP na niskich częstotliwościach. Teoretycznie przetwornik niskotonowy tam gdzie rezonans ma obudowa (50Hz) jedzie na plecach bas reflexu więc wstrzeliłem się z częstotliwościami chyba dobrze. Zresztą kto to wie? Ważne, że gra fajnie i muzyka cieszy
  24. Te kolumny przy takim repertuarze raczej nie zachwycą. Dobieranie odpowiedniego wzmaka też niewiele pomoże bo moim zdaniem kolumny te nie są zbyt uniwersalne ale mocny piec i głośniejsze słuchanie poprawi wrażenia. Ja słucham głównie jazzu, wokalnych soulowo fankowych utworów, bluesa itp. W takim repertuarze jest OK i na moje standardy SQ jest zadowalająca. Kolumny te mają rezonans obudowy 50Hz i dwa BRy strojone dość wysoko. Sam głośnik niskotonowy ma Qts powyżej 0,4 więc cudów nie ma. Nie będzie rewelacyjnego zejścia i wyczynowej odpowiedzi impulsowej więc jeżeli zależy Ci na odpowiednim uderzeniu i konturze to rozglądaj się za innymi paczkami (za późno?). Nie znaczy to, że ilość basu jest z nich niezadowalająca. Ilość jest ale kosztem jakości rozpatrując jego szybkość w porównaniu do innych paczek. Słuchałeś ich i pewnie o tym wiesz. Napisałeś, że oczekujesz "dynamicznie z rozciągniętym basem" i tu kompromisy na jakie poszedł konstruktor mogą nie spełnić twoich oczekiwań. Chyba, że rozciągnięty postrzegasz nie jako nisko schodzący na skali częstotliwości tylko jako przeciągnięty na skali czasu czyli taki "misiowaty" trochę Zwrotkę zmieniłem z ciekawości jak zagra kolumna filtrowana II-gim rzędem. Wyrównałem nieco charakterystykę amplitudową bo oryginalna zwrotka I-rzędu jest kompromisem między zgraniem czasowym przetworników i lepszą filtracją, a innymi walorami płynącymi z takiego prostszego rozwiązania. Jeżeli Bogdan nie zmienił projektu zwrotki to pamiętaj żeby standy zapewniały położenie tweetera powyżej ucha. Ucho na linii krawędzi niskotonowca. Poprawi to koherencję czasową przetworników na częstotliwości podziału. Pozdrawiam.
×
×
  • Utwórz nowe...