-
Zawartość
2 381 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez nowy78
-
Lekko nie jest. Pewien przykład od 14.20
-
No nie do końca. Należałoby dodać "w przypadku większości wzmacniaczy tranzystorowych", mając na myśli te pracujące w klasie AB.
-
Może jakieś małe uzasadnienie? Z czego miałby wynikać?
-
Najpierw pobielasz odizolowane przewody i wnętrze wtyku, nie zapominając o topniku (kalafonia, pasta). Końcówkę przewodu nieco bardziej obficie. Następnie znowu pokrywasz przewód topnikiem, wprowadzasz do wtyku, pozostawiając na zewnątrz nieco pobielonego miejsca. Do tego miejsca przykładasz grot lutownicy. Gdy cyna na przewodzie oraz we wtyku dobrze się upłynni, odkładasz lutownicę i czekasz, aż zastygnie. Nie potrzeba wypełniać cyną całej przestrzeni wokół przewodu we wtyku. I jeszcze praktyczna porada. Lutownicą rozgrzewa się lutowane elementy i dopiero do nich przykłada cynę. Wtedy mamy pewność, że są odpowiednio rozgrzane, a pokrywająca je cyna wraz z topnikiem jest "świeża" (nieutleniona). Wiele osób nabiera cynę na grot i dopiero dokłada do lutowanej powierzchni. To błąd. Grot lutownicy powinien być czysty, a tuż przed samym lutowaniem można pokryć go minimalną ilością cyny (tyle, co przysłowiowy łepek szpilki) dla poprawy przewodzenia ciepła pomiędzy grotem a lutowanym elementem.
-
Ja nie miałbym problemu, żeby wstawić do takiego pomieszczenia nawet duże podłogówki, o ile oczywiście udałoby się zapewnić miejsce na w miarę sensowne ustawienie kolumn i miejsca odsłuchowego. Ale już chyba o tym dyskutowaliśmy
-
Jeżeli masz pod ręką jakąś niepotrzebną cewkę, np od przekaźnika na 230V, lub inne źródło cienkiego drutu nawojowego, zachęcam do wypróbowania. Wtyki... U mnie od strony wzmacniacza (RCA) jest w tej chwili jakaś chińszczyzna, znaleziona w szufladzie. O, i jeszcze jedno. Trzeba zauważyć, że potwierdzają się Twoje spostrzeżenia co do ekranu Z tym, że ja to rozszerzyłem do całej części "nośnej" kabla Tak mi się jeszcze przypomniało, że niedawno słuchałem na tych kablach Rammstein'a przy poziomie ciśnienia akustycznego ponad 100dB w miejscu odsłuchu (pomiar sonometrem). Było baaardzo głośno, a mimo to miałem chęć jeszcze podkręcić A niby taki lichy mam wzmacniacz 🤣 Jak się za ostro zrobi, to się przyznam, że żartowałem 🤣
-
Wygląda na to, że we wcześniejszych eksperymentach wnioski były nie do końca trafne. Może nie będę się rozpisywał, dlaczego teraz tak, ale uważam, że jest wyraźnie/zauważalnie lepiej. Niestety taka konstrukcja jest bardzo problematyczna pod względem użytkowym. Ten drut rwie się od patrzenia na niego. Choćby wspomnieć o tym, że zaraz po zlutowaniu wymsknęła mi się z ręki jedna z wtyczek (sama część stykowa, bez obudowy). Spadła na podłogę nie tracąc nawet prędkości w momencie zrywania "kabla" Masowa produkcja? No nie wiem... Musiałbym mieć rozbudowany dział do obsługi reklamacji 🤣 Ale jeżeli tylko ktoś dysponuje lutownicą, wystarczy kilka minut pracy, żeby się przekonać. Na początek można użyć mniej ekstremalnego drutu, jednak wg mnie najkorzystniej nie przekraczać 0,1 mm średnicy. Mam natomiast już pewien pomysł na konstrukcję nieco bardziej użyteczną. Pytanie, czy nadal będzie tak dobra dźwiękowo
-
Nie, takie ułożenie kabli nie sprawia, że stają się cewką, gdyż prąd w poszczególnych przewodach kabla płynie w przeciwnych kierunkach, znosząc indukcyjność. Sytuacja podobna jak w rezystorach drutowych nawijanych bifilarnie, właśnie w celu pozbycia się indukcyjności. Tak więc bez obaw, zwijaj do woli
-
Mam pomysł. Jako, że gdzie nie spojrzeć, wszędzie znajdziemy coś o "napędzaniu kolumn" przez wzmacniacze, może ktoś w końcu dokładnie wytłumaczy, co to właściwie znaczy? Jak to się dzieje, że jedne wzmacniacze mogą napędzić, albo że są odpowiednio wydajne, a inne nie? Co o tym decyduje? Jak to przełożyć na dźwięk? Zresztą... Piszcie wszystko co wiecie O, może jeszcze coś o skuteczności kolumn, jeśli można. Zauważyłem, że ten parametr także ostatnio jest bardzo często przywoływany.
-
Odpowiedź impulsowa jest jedną z form, przedstawienia właściwości obiektu. W jej przypadku mamy do czynienia z domeną czasową. Inną, można powiedzieć równorzędną formą, są charakterystyki w dziedzinie częstotliwości - amplitudowa i fazowa. Tak więc korekcja amplitudy musi siłą rzeczy powodować zmiany także w odpowiedzi impulsowej. O korekcji fazowej i eliminacji pierwszych odbić nie wspominam, bo o ile pamiętam już o tym dyskutowaliśmy
-
Bardzo mi przykro, że nie uczestniczyłem, ale teraz jestem całkowicie pewny, że była to słuszna decyzja. Mijają dni, a ja ciągle w kiepskiej formie. Gdybym jednak pojechał, czułbym się teraz bardzo niekomfortowo w odniesieniu do wpisu @stach_s.
-
W latach dziewięćdziesiątych, zapłaciłem za poniższe wydanie 149000 zł Patrząc na ceny, jakie osiąga dzisiaj... Warto było
-
Ciocia z Afryki (choć pewny nie jestem 🤪). Bardzo nieśmiała 😜
-
Mnie głównie chodzi o wizję, co bym mógł się zsynchronizować 🤣
-
Może stream jakiś? 😜
-
Z wielką przykrością także zmuszony jestem dołączyć do grona nieobecnych. Podobnie jak Tomkowi, mnie też kilka dni temu przyplątał się jakiś nieżyt. Wprawdzie nie jest zbyt dolegliwy, jednak ze względu na brak wiedzy, co to za infekcja, wiedziony resztką przyzwoitości pozostanę w domu. Czasy mamy nieciekawe... No wk....m się 🤬
-
Widziałem gdzieś patent z usztywnieniem krawędzi wełny za pomocą aluminiowych narożników stosowanych do obróbki wykończeniowej naroży ścian. Po przykryciu materiałem wyglądało równie estetycznie jak na ramie drewnianej/z płyty.
- 1 833 odpowiedzi
-
- akustyka
- aranżacja akustyczna
- (i %d więcej)
-
Ból głowy?! Nieeee, zdecydowanie nie Widać muszę jeszcze sporo pracować nad umiejętnością przekuwania myśli w słowo. Toż ja od lat walczę z wszelkimi przejawami gitarowego szelestu wylewającego się z głośników 😜 Przesterowana gitara i owszem, może być ostra i tak niektórzy muzycy ją sobie ustawiają (nie szukając daleko, niech przykładem będzie Tool), ale to jest ostrość... No nie wiem jak ją opisać... Taka gitarowa. IMO, odtwarzana z "dopracowanego" sprzętu nie zrobi krzywdy, a wręcz zachęca do wystawienia na próbę tolerancyjności sąsiadów . Z tego mniej dopracowanego, szczególnie, gdy zrobimy kapkę głośniej, słychać chaos, ścianę dźwięku, a przede wszystkim paskudny szelest na przełomie średnich i wysokich tonów. "Świdrowanie" to chyba rzeczywiście słowo dobrze opisujące taki stan rzeczy. Tak więc ostre gitary - tak, ale gdy wynika to z zamysłu artysty, a nie skrzeczącego audio 😜 A swoją drogą, strasznie trudno na forum dobrze ubrać w słowa zawiłości dźwięku, czy może bardziej jego subiektywnego przez nas postrzegania