Skocz do zawartości

Wasze systemy...


npl

Recommended Posts

6 godzin temu, DiBatonio napisał:

Ty tak serio?

Jak pokój ma 15m, a łazienka np. 5, to jak myślisz?

Poza tym z tym klaskaniem to pogłos tylko w jednym zakresie pasma. A pogłos mierzy się dla różnych podzakresów no i nie siedząc w miejscu odsłuchu, tylko warto stać normalnie i to w różnych miejscach podczas tego klaskania.

Czyli Twoim zdaniem nie majac przyrządów pomiarowych, wstepnie posiłkować się nie można klasnieciem w dłonie w celu weryfikacji jak jest dzwiekowo z pogłosem? Serio?

🤦‍♂️

Ps: słowo klucz tutaj "wstępnie" (dobrze wiem że ty wiesz) , jednak ty zawsze musisz uskuteczniać jakieś przyp...ki.

Edytowano przez Chyba Miro 84
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Adi777 napisał:

Podobno OB słyną z przestrzenności, specyficznej sceny dźwiękowej. Tam był po prostu ściśnięty dźwięk.

@Audio Autonomy Jestem ciekawy, jak to u Ciebie brzmi.

Generalnie jest tak jak piszesz - ze względu na charakter pracy głośników w kolumnach OB mamy sporo czarowania przestrzennością. Jak zwykle jednak sporo zależy od samego pomieszczenia. Dobrze by było żeby kolumny miały trochę przestrzeni dookoła siebie. Linkwitz pisał, że dobrze by było żeby tylna ściana i boczne nie były absorbujące, ale jednocześnie zalecał zachowanie sporych odległości. Zresztą kolumny w jego pokoju zawsze były ustawione podobnie - z dużą ilością powietrza dookoła.

LX521-living_room.jpg 

U mnie dechy są odsunięte 1 metr od tylnej ściany, ale mają dosyć ciasno po bokach (długie, ale wąskie pomieszczenie). Do tego mam wytłumioną ścianę za kolumnami, która pochłania trochę tego co produkują OB do tyłu.  Efekt jest taki, że (moim zdaniem) przestrzenność dźwięku jest dosyć naturalna. Czyli nie ma takiego efektu, że pałeczki perkusisty latają Ci koło głowy, a werbel leży u Ciebie na kolanach. Słyszysz jednak rozłożenie różnych dźwięków w przestrzeni i czujesz je w różnych miejscach na scenie.

Jak będziesz kiedyś w okolicy, to zapraszam :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, z chęcią skorzystam :)

5 godzin temu, AudioTube napisał:

Czytałem, że „słuch” można trenować. Chciałbym tego spróbować. Ale nie wiem jak się do tego zabrać.

Ktoś pomoże? Dziękuję z góry.

http://harmanhowtolisten.blogspot.com/2011/01/welcome-to-how-to-listen.html

Miałem już daaawno przysiąść nad tym, ale jak zwykle czasu brak.

Po takich testach można by napisać, że jest się osłuchanym albo inaczej, wiedzieć, gdzie zwracać uwagę i na co - jak już, a nie po przesłuchaniu iluś tam systemów, w jakimś tam okresie czasu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, DiBatonio napisał:

No widzisz Arturek, nie zrozumiałeś, że nie robi się cewki z kabla, ale też nie zrozumiałeś, że nie miałem na myśli, że usłyszysz różnicę z rozwiniętym kablem.

Poza tym żeby słyszeć zmiany w systemie, czy okablowaniu trzeba mieć ku temu warunki i sprzętowe i akustyczne i jeszcze raz to powiem, tego się trzeba nauczyć jak się wie na co zwracać uwagę.

Nie wchodź w te tematy ze mną, trzymaj się tego co masz i tyle.

 

Widzisz, gdyby ta twoja cewka była problemem, to już by jej nie było na tej podłodze. Ale nie jest.

Jeśli ja piszę, że coś sprawdze a ty w odpowiedzi piszesz ze ja jakiegoś zdziebka nie jestem w stanie uslyszec, to dla mnie to jest odpowiedź na mój wpis. Więc odpowiadam. A ty co? Odpisujesz że nie o to ci chodziło.  🤔

Jak dla mnie, sluchanie muzyki, jest bardzo proste. Kupujesz sprzet ustawiasz i sluchasz.

W momencie, gdy coś jest nie tak z dźwiękiem, wtedy można się pobawić. 

Dopiero w tym momencie, mogę się zgodzić z tobą że trzeba zrobić pomiary, czy powiesić jakieś dyfuzory czy absorbery. Ogólnie zająć się akustyka.

Nie na odwrót. Masz jakieś dziwne przeświadczenie,  że w/g twoich wiadomości czy doświadczeń, jesteś w stanie powiedzieć patrząc tylko na zdjęcie pokoju, czy ten pokój ma dobrą akustykę czy nie. A jeśli użytkownik tego pokoju mówi że wszystko bardzo fajnie brzmi, swoimi wywodami, robisz z niego osobę która nie wie jak słuchać muzyki i nie wie na co zwracać uwagę.

Z jakiegos tylko tobie znanego powodu ,  negujesz wynik  testu sprzetu który ktoś inny przeprowadził, a nie ty. I to pomimo tego że ta osoba usłyszała różnice,  tylko stwierdziła że ta różnica nie jest warta tej ceny. Dla ciebie to jest jak herezją. Droższe przegrało z tańszymi. Zgroza.😁

Żyj sobie dalej, w przeświadczeniu że jesteś wszystkowiedzacym i wszyscy cie powinni sluchac.

Ja dalej będę robił to co robię.

Jeśli ktoś będzie szukal kolumn, wzmacniacza, sluchawek czy wzmacniacza słuchawkowego,  to zaproponuje to co sam mam, miałem czy gdzieś słuchałem.

To w odróżnieniu do ciebie, osoby która wypowiada się na temat czegoś czego nie miała w ręce.

Mam gdzieś co ty o tym myślisz i czy Ci się to podoba czy nie.

Ty z drugiej strony, widząc jakich słów używasz, jak osobiste wycieczki robisz w swoich wypowiedziach, choć piszesz ze masz wywalone, to tak naprawdę cie w środku rozsadza. By to zauważyć,  nie trzeba być psychologiem. Miłego rozsądzania się.

😁

 

 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, DiBatonio napisał:

No widzisz Arturek, nie zrozumiałeś, że nie robi się cewki z kabla,

Co tak cię gryzie ta cewka🤣,

nic takiego nie ma miejsca, jedynie co ma wpływ na jakość dźwięku w kolumnach to długość kabla, w grę wchodzi oporność i tłumienność i to zależy od długości, czym dłuższym tym większe mamy straty na amplitudzie sygnału. 

@Artur Brol nie przejmuj się, niektórzy się nakręcili, chyba nie mają innego tematu.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Artur Brol napisał:

Nie na odwrót. Masz jakieś dziwne przeświadczenie,  że w/g twoich wiadomości czy doświadczeń, jesteś w stanie powiedzieć patrząc tylko na zdjęcie pokoju, czy ten pokój ma dobrą akustykę czy nie. A jeśli użytkownik tego pokoju mówi że wszystko bardzo fajnie brzmi, swoimi wywodami, robisz z niego osobę która nie wie jak słuchać muzyki i nie wie na co zwracać uwagę.

Ale o Twojej akustyce nie tylko ja się wypowiadałem.

😁

2 godziny temu, Karol64208 napisał:

nic takiego nie ma miejsca, jedynie co ma wpływ na jakość dźwięku w kolumnach to długość kabla,

Tak, jak porównasz taki 2m do może takiego, który ma 15m.

4 godziny temu, Artur Brol napisał:

Jeśli ktoś będzie szukal kolumn, wzmacniacza, sluchawek czy wzmacniacza słuchawkowego,  to zaproponuje to co sam mam, miałem czy gdzieś słuchałem.

Tobie życia nie starczy, żeby przesłuchać tyle audiosprzętu ile mnie było dane.

4 godziny temu, Artur Brol napisał:

tak naprawdę cie w środku rozsadza

Tak, rozsadza mnie twój audioanalfabetyzm i nie tylko.

2 godziny temu, Karol64208 napisał:

Co tak cię gryzie ta cewka🤣

Cewka to mnie może szczypać 😁

7 godzin temu, Chyba Miro 84 napisał:

Czyli Twoim zdaniem nie majac przyrządów pomiarowych, wstepnie posiłkować się nie można klasnieciem w dłonie w celu weryfikacji jak jest dzwiekowo z pogłosem? Serio?

Tego nie powiedziałem, przeczytaj jeszcze raz 

Klaśnieciem oczywiście sprawdzisz pogłos/echo, ale tylko w tym zakresie pasma w jakim mieści się klaskanie.

To najłatwiejszy sposób, zgadzam się, ale powtórzę nie tylko siedząc na dupsku w miejscu odsłuchu.

11 godzin temu, AudioTube napisał:

Czytałem, że „słuch” można trenować. Chciałbym tego spróbować. Ale nie wiem jak się do tego zabrać.

A czytałeś, że rozpoznawania smaku, a właściwie profili smakowych kawy w metodach alternatywnych też trzeba się nauczyć i trenować.

A wiesz, że ta sama kawa może smakować inaczej w zależności jaką metodą i jak ją zaparzysz?

Nie piszę tutaj bynajmniej o kawach z marketu.

Myślę, że może kiedyś słyszałeś o tzw.cuppingu.

Nie? To wygooglaj.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 4.01.2024 o 15:58, Artur Brol napisał:

Czyli jak przeczytalem, cewka jest robiona z przewodu pokrytego lakierem. I ta cienka jego warstwa powoduje ze ten prad plynie ukierunkowanym strumieniem. Pomimo tego ze taka cewka to czesto praktycznie zwoj drutu.

Czyli jesli wezme dlugi kabel, przedluzacz, podlacze do niego kosiarke do trawy, nie rozwine - zlapie w tym miejscu i kaze synowi kosic trawe. Co powinienem odczuc. Zakladam ze kosiarka tez troche mocy ptrzebuje, tak jak szlifierka.

 

Bosze!!! To jakiś zart jest.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, AudioTube napisał:

Czytałem, że „słuch” można trenować. Chciałbym tego spróbować. Ale nie wiem jak się do tego zabrać.

Moim zdaniem ten trening to nic innego jak wyrobienie w sobie świadomości dźwięków, które przez nasze uszy docierają do mózgu. Ludzka podświadomość z całego zalewu informacyjnego wybiera sobie tylko to, co akurat według niej jest istotne. Czy osoba mieszkająca w mieście słyszy codzienny hałas ruchliwej ulicy? Słyszy. Ale czy słucha? Wątpię. A czy zdaje sobie sprawę świadomie, jaki odgłos wydają akurat przejeżdżające dwa diesle? Mission impossible. A czy ktoś będąc na spacerze w lesie zdaje sobie sprawę, że odbiera dźwięk holograficzny, wielowymiarowy? Czy świadomie słyszy szum wiatru w koronach drzew, ćwierkanie setek ptaków, brzęczenie owadów , może szmer jakiegoś strumyka, wreszcie odgłos własnych kroków? Może słyszy jako całość, tło, ale wszystkich tych elementów pojedynczo nie ogarnia. Są wyjątki, np. ja 🤣🤣


Inny przykład - o ile nie wszyscy z Was, to z pewnością większość doświadczyła takiej sytuacji: znasz jakiś utwór na wylot, wszystkie smaki i smaczki. Gdy jakiś znajomy pyta, a jak u ciebie brzmi taki a taki szczegół - obruszasz się, no bo nie ma czegoś takiego, bo znasz utwór na wylot. Ale kiedy znajomy wskazuje konkretnie, kiedy ten szczegół jest, nagle BINGO! - faktycznie słychać. I co gorsza, od tej pory ciągle go słychać 😱. To jak, wcześniej tego czegoś nie było, czy tylko tak się wydawało? Ile razy czytałem, że ktoś zmienił sprzęt na lepszy i nagle odkrywa płyty na nowo, nowe szczegóły, smaczki, detale. Sam też tak pisałem, jakby nie było. Zatem na słabszym sprzęcie nie słychać? Otóż słychać, tylko mniej wyraźnie i podświadomość traktuje to jako zbędny szum informacyjny i odcina dopływ informacji do świadomości. Sprawdzałem organoleptycznie w domu. Polecam Wam sprawdzić osobiście. Jakiś utwór, w którym na lepszym sprzęcie rzekomo usłyszeliście "nowy" smaczek, odsłuchajcie potem na gorszym.


W kwestii dobrego odbioru muzyki uważam, że trzeba wytrenować umiejętność słuchania czegoś globalnie, jako całość i jednocześnie analitycznie, wszystkich składników z osobna. Dla np. dyrygentów to chleb powszedni. Trzeba wyłapać dźwięki ciche w otoczeniu głośnych, odróżnić dwa-trzy instrumenty zbliżone brzmieniowo, przydaje się znajomość zagadnień technicznych, żeby wiedzieć np. jak coś brzmi w fazie, a jak w przeciwfazie, odróżnić szum od brumu itd. Przede vwszystkim jednak trening, trening, trenig, a z czasem umiejętność takiego dualnego słuchania sama się ugruntuje.

Jak sięgam pamięcią wstecz, często słuchałem muzyki w taki sposób, że fiksowałem się na jakimś wybranym szczególe i przez cały utwór śledziłem ten jeden detal. Wsłuchiwałem się, kiedy i w jaki sposób jakiś dźwięk się pojawia, kiedy i jak znika. Potem inne i znowu inne, jednocześnie starając się nie stracić obrazu całości. Przez słuchawki, przez kolumny, podczas odbioru na żywo. Poznawałem jak najwięcej instrumentów. Później podnosiłem poziom trudności, skupiając się np. na trzech osobach z całego chóru. Po drodze było mnóstwo płyt testowych, które też mi coś tam dały. Poszerzałem swoje horyzonty muzyczne, nie ograniczałem się tylko do swojej ulubionej muzyki, próbowałem wszystkiego po trochu. Drugi tor to oczywiście stopniowa wymiana klocków na coraz lepsze, rosnąca świadomość o wpływie akustyki na odbierany dźwięk, o czystości zasilania itd. itd. itd. Myślę, że w ten sposób doszedłem do takiej umiejętności słuchania, jaką mam teraz. A skoro ja mogę, to każdy może. Podejrzewam, że wielu tutaj bardziej ode mnie doświadczonych ludzi zdobywało swe umiejętności w zbliżony sposób.

Potem to już jak z jazdą na rowerze, nie da się tego zapomnieć.

Poniżej na szybko masz kilka przykładów do sprawdzenia, na czym się skupić. To oczywiście kropla w morzu możliwości.

Jak powszechnie wiadomo, serwis ten nie jest wyrocznią w kwestii jakości dźwięku, więc proszę się nie czepiać, jakby co.

 

Utwór, gdzie często fiksowałem się na "drewnianych" stukach, polecam sprawdzić jak zmienia się ich melodia, pogłos itp.

 

Tutaj "atmosferyczny"utwór, który dla nieosłuchanych może wydawać się monotonny, ale zapewniam, że w tym syntezatorowym tle dzieje się naprawdę dużo.

 

Kilka filmików prezentujących instrumenty, różnice w brzmieniu, techniki gry

 

Tu dwa instrumenty strunowe

 

Tu dwa podobne brzmieniowo instrumenty z akompaniamentem trzeciego

 

Tutaj moja ulubiona aranżacja utworu, gdzie na tle akompaniamentu całej grupy każdy z muzyków odgrywa swoje solo

 

Tu wsłuchaj się w pogłos

 

Wreszcie dla odważnych dwa filmiki techniczne i trochę wiedzy, jak oszukać ludzki mózg

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Profi świetny wpis. Mogę sie w wielu miejscach podpisać w 100% z powyższym, super tez że wrzuciłeś troche "materiału" dzwiekowego. Dobrze jest czsami porównać jak "coś" jest odbierane przez kogoś innego i na co zwraca uwagę.

 

1 godzinę temu, Profi napisał:

Jak sięgam pamięcią wstecz, często słuchałem muzyki w taki sposób, że fiksowałem się na jakimś wybranym szczególe i przez cały utwór śledziłem ten jeden detal. Wsłuchiwałem się, kiedy i w jaki sposób jakiś dźwięk się pojawia, kiedy i jak znika. Potem inne i znowu inne, jednocześnie starając się nie stracić obrazu całości

To jest właśnie to, co najbardziej lubię w "krytycznym odsłuchu". Czasem nawet ten sam utwór "wałkuję" na kilka różnych sposobów, skupiając sie na innych składowych częściach utworu. Nieraz zastanawiałem sie czy inni tez "tak" mają z słuchaniem. Teraz juz wiem że tak 👍

Pozdr.

Edytowano przez Chyba Miro 84
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Profi świetny wpis. Jestem już od lat z nami zobacz ile czasu trzeba by faktu dojrzeć do takich wniosków. Ja wnioskuje po sobie tak że początkowo nikt z nas nie umie słuchać, uważamy to za coś tak naturalnego jak patrzenie, jedzenie, chodzenie, że uważamy to za coś czego trenować nie trzeba. Ale zobaczmy jak z chodzeniem ile razy w dzieciństwie się potykaliśmy ile razy jeszcze w podstawówce upadlaismy podczas chodzenia, biegania, a w wieku dojrzałym? Praktycznie 0, uważamy, zwracamy uwagę, przewidujemy i nie obijamy sobie tylków. 

Potem motoryka już działa wspólnie z analizą i z automatu przewidujemy nie zastanawiając się nad tym żeby nogę postawić w ten a nie inny sposób. 

To samo z słuchaniem trzeba się tylko do tego przyznać przed sobą, przebrnąć przez nauki tych znienawidzonych "doświadczonych" q często młodszych od nas (niezły wstyd nie?), potem przez analizy i rozbieranie muzyki na czynniki, a kończy się to na słuchaniu muzyki ale już w pełni. Jak piszesz już nie skupiamy się na tych detalikach nie fiksujemy na pojedynczych elementach, ale one są słyszymy je i dokładają cegiełkę do naszego odbioru. 

 

Ps Profi na czym w ogóle teraz słuchasz? Możesz mi nawet na PW wysłać info jak tu nie chcesz, czysta ciekawość z mojej strony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zolt napisał:

U mnie nowe dzieci w rodzinie. Adoptowane znaczy się. 

Właśnie odsłuchuję jak tam w porównaniu do APC3. 

P_20240106_180357.jpg

A już myślałem,  że jakieś dziecię się pojawiło i chciałem gratulować 😁, ale może pogratuluję nowych głośników jak wypadną na korzyść w porównaniu z APC3. Pozdro.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Wing0 napisał:

 Ale zobaczmy jak z chodzeniem ile razy w dzieciństwie się potykaliśmy ile razy jeszcze w podstawówce upadlaismy podczas chodzenia, biegania, a w wieku dojrzałym? Praktycznie 0, uważamy, zwracamy uwagę, przewidujemy i nie obijamy sobie tylków. 

Od siebie dodam jeszcze przykład znany większości kierowców. Jakim wyzwaniem była na początku kursu prawa jazdy zmiana biegu z jednoczesnym włączeniem kierunkowskazu, a teraz autko samo leci, prawda? A ile innych rzeczy przy tym się robi 😉.

@Chyba Miro 84 i @Wing0 dzięki za miłe słowa, cieszy, że ktoś docenia moje wypociny 😄

W kwestii mojego sprzętu niewiele się zmieniło, nadal mam prawie te same graty co kiedyś.

Kolumny Canton Digital 1 i dwa procesory DSP, dwa wzmacniacze: integra Myryad Mi-120 i końcówka mocy Myryad Ma-120, odtwarzacz Cary Audio CD 303/300 i słuchawki Sennheiser HD650.
Odbijam się powoli od dna, jeśli można to tak ująć. W wyniku splotu kilku niekorzystnych okoliczności moja pasja praktycznie umarła. Kilka lat temu jedno z pomieszczeń gospodarczych przebudowaliśmy na duży salon, który miał być m. in. moją audiofilską oazą. Wymarzone 65m^2 !

Gwoździem do trumny okazało się ocieplenie poddasza, pianka otwartokomorowa, ponieważ to dziadostwo wycina mi cały dół pasma od 40 Hz w dół. Przy wylocie tuby bass-reflex łeb ma urwać, a tego nie słychać. Zrobiłem sufit podwieszany, gdzie wszystkie metalowe profile poizolowałem od siebie piankami, żeby nic nie brzęczało. Kupę czasu i roboty mnie to kosztowało, a i tak sufit się odzywa. Poprzedni pokój odsłuchowy robiłem tak samo, a nie brzęczało, więc nie wiem, gdzie popełniłem błąd. W każdym razie to był dla mnie nokaut, nie potrafiłem nic z tym zrobić. Miało być spełnienie marzeń, a wyszła kompletna porażka.

A pamiętam, jak pomieszczenie było w stanie surowym, wtaszczyłem tam sprzęt i parę godzin posłuchałem. Jaki przestrzenny i monumentalny dźwięk mimo pogłosu, dosłownie topniałem ze szczęścia. Aż się trząsłem na samą myśl, co będzie na finiszu. Niestety... Kolumny zagrały na poziomie jakiegoś bumboxa. Muzyka przestała smakować, z dnia na dzień skończyłem ze słuchaniem, straciłem ochotę na moje hobby. W skrzynkach czekały już dwa wzmacniacze Adcom GFA-555 mk2 na drobną modyfikację. Potem planowałem jeszcze wyjazd do Niemiec po jakiś pre lampowy, celowałem w coś z Octave, bo tam jednak te sprzęty są tańsze niż u nas. To oczywiście zaczęła się zasr.na plandemia. Jeszcze bardziej się zniechęciłem, miałem myśli żeby sprzedać wszystko w cholerę i kupić sobie kota. Odłożona kasa w końcu się rozeszła i tyle.
Mimo wszystko z tyłu głowy jakaś iskierka ciągle się tli i bestia zaczyna się budzić. Jest jeszcze jedno pomieszczenie 25m^2, zapowiedziałem rodzince, że w tym roku zrobię takie przetasowanie, że to będzie mój nowy pokój odsłuchowy. Ileż można się męczyć...  Jeśli pokój okaże się za duży do moich obecnych kolumn, wrócę do mniejszych Digital 2 czy tam 2.1. Planowałem zmontowanie hybrydy z lampowym pre i tego będę się trzymał. Jeszcze nie wiem, jaka konfiguracja Adcomów będzie lepsza, czy dwie stereofoniczne końcówki w bi-ampingu, osobno na sekcje niskotonową i średnio- wysokotonową, czy też jako dwa monobloki na całość. Mocy nie braknie, w wersji stereo jeden piec oferuje ponad 300W / 4Ohm / kanał, jako mono aż 850W / 4 Ohm. Kablami i innymi akcesoriami póki co nie zaprzątam sobie głowy, w obecnych warunkach jakiekolwiek testy nie mają sensu.


Dodam jeszcze, że kiedy było mi ciężko i zżerał mnie stres, najlepszym lekarstwem na doła jak zawsze okazała się wybitnie nieaudiofilska, drapieżna odmiana techno o nazwie gabber hardcore. Łomot który stawiał na nogi i przeganiał chmury z myśli 🤪

💪

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, majkel74 napisał:

Focus 140? Jak wrażenia po pierwszym rzucie ucha?

Dobre oko. :)

Z porównaniu do APC3, tak wstępnie:

Wiecej niskich. Brzmienie zdecydowanie bardziej dociążone, zwłaszcza w wyższych partii niskich tonow. Słychać, że niskie tony już od zakresu wyższych niskich są bardziej masywne i bardziej podbite w okolicy 80-120 Hz od APC3. 

Średnica bardziej zaoblona. Sprawia wrażenie mniej dynamicznej w stosunku do APC3. Może delikatnie mniej szczegółowej/cieplejszej w odbiorze. Wokale na pewno nie z tych wchodzących prosto w twarz. Natomiast przyjemna, niemęczącą. Można słuchać bez zmęczenia. 

Wysokie. Zaskakująco sporo jak na to, co się spodziewałem. Jako, że APC3 są dość "żywymi" monitorami, spodziewałem się, że Focusy tu będą odstawać. A w Dynaudio wysokich nie brakuje. Są natomiast tez bardziej zaoblone, ale jednocześnie niepozbawione szczegółowości. 

W APC3 średnie i wysokie sprawiają wrażenie bardziej szorstkich, drapiezniejszych i bardziej atakujących w zakresie mikrodynamiki, w Dynaudio bardziej zaoblonych, dostosowanych do dłuższych odsluchow, ale jednocześnie dosc wyraźnych i szczegółowych. Choć dla fanów Bowersow będzie to pewnie abstrakcja, co wypisuje. Ale też podkreślam tu, że ja nie jestem fanem mocno rozjaśnionego dźwięku. ;)

Natomiast trzeba też wiedzieć, że korzystam z DSP Lyngdorfa. Natomiast przelaczalem odsłuch rowniez na opcję ByPass. 

Jednak mimo użycia DSP słychać, że Lyngdorf zachowuje linie brzmienia kolumny podczas korekty. Nie ściął wyższego i średniego basu według jakiegoś schematu, a postarał się zostawić charakter kolumn. I to słychać w stosunku do APC3. 

To moje pobiezne i wstępne odczucia. 

Edytowano przez zolt
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Profi napisał:

jak pomieszczenie było w stanie surowym, wtaszczyłem tam sprzęt i parę godzin posłuchałem. Jaki przestrzenny i monumentalny dźwięk mimo pogłosu, dosłownie topniałem ze szczęścia. Aż się trząsłem na samą myśl, co będzie na finiszu. Niestety... Kolumny zagrały na poziomie jakiegoś bumboxa. Muzyka przestała smakować, z dnia na dzień skończyłem ze słuchaniem, straciłem ochotę na moje hobby.

Czyta sie to z smutkiem. Szkoda wielka. Jednak powyższe powinno być potwierdzeniem dla wielu nieswiadomych, jak bardzo akustyka "gra" kluczową role w odbiorze dźwięku. Tyle chociaż na Twoje pocieszenie z tego, by inni nie wpadli w podobną pułapkę. Dla mnie to cenna informacja. 

1 godzinę temu, Profi napisał:

Gwoździem do trumny okazało się ocieplenie poddasza, pianka otwartokomorowa, ponieważ to dziadostwo wycina mi cały dół pasma od 40 Hz w dół. Przy wylocie tuby bass-reflex łeb ma urwać, a tego nie słychać. Zrobiłem sufit podwieszany, gdzie wszystkie metalowe profile poizolowałem od siebie piankami, żeby nic nie brzęczało. Kupę czasu i roboty mnie to kosztowało, a i tak sufit się odzywa. Poprzedni pokój odsłuchowy robiłem tak samo, a nie brzęczało, więc nie wiem, gdzie popełniłem błąd. W każdym razie to był dla mnie nokaut, nie potrafiłem nic z tym zrobić. Miało być spełnienie marzeń, a wyszła kompletna porażka.

Kiedyś w poprzednim lokum miałem płyty kartongips na suficie i one rezonowały. Ponieważ był dostęp od góry (płyty były na poddaszu montowane do dużych belek drewnianych) postanowiłem testowo obciążyć je lekkim obciazeniem z filcowym podkładem w centralnym punkcie pomiedzy mocowaniem. Były zmiany w dźwięku na plus, jednak przez testy z coraz wiekszym obciążeniem mimo iż dzwiek coraz bardziej satysfakcjonował jednak zrezygnowałem, gdyż bałem sie że z czasem może "wybrzuszyć" ową płytę lub spowodować zerwanie miejscowe 😕

Potencjał był ale nic lepszego wtedy nie wymyśliłem, a miało być coś "prowizorycznego" i szybkiego... w krótkim czasie zrezygnowałem z tego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W życiu bym nie pomyślał że kiepskiej jakości kabel USB może tak zepsuć dźwięk, wygrzebałem z pudełka 3 inne kabelki i przepinając je o dziwo słychać całkiem dobrze różnice, słuchałem tym razem wyłącznie na słuchawkach i ciężko mi uwierzyć jak kabel no name może pokazać słabe punkty całego systemu przy tanim kablu USB od HP.

A zaczęło się niewinnie, człowiek odpalił dwa inne systemy że dostrzec jakieś różnice o ile są a tu inne kable narzucały trochę swojego charakteru do źródła heh

jutro coś skrobnę chyba że będzie duży sprzeciw od anty kablarzy

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...